Gdy 20 lat temu mieszkający w USA wujek przywoził paczkę niespotykanych w polskich sklepach cynamonowych gum do żucia, mówiło o tym całe osiedle, a nierzadko też pół szkoły. Czasy się jednak zmieniły, rynek się zmienił, a przede wszystkim pojawił się internet dzięki czemu na wyciągnięcie ręki mamy praktycznie wszystko, o czym marzymy.
Jednak mimo to, wiele osób nie decyduje się na zakupy w innych krajach nawet, gdy ceny biją na głowę te dostępne w lokalnych sklepach. Dla takich właśnie osób przygotowaliśmy ten tekst, który być może rozjaśni niektóre niepewności, przekona niezdecydowanych i dokładnie przedstawi jak kupować w Amazonie, Zavvi i innych zagranicznych sklepach.
Zanim dojdziemy do samego zamawiania, przyjrzymy się problemom na jakie możemy trafić w zagranicznych sklepach.
Bariera językowa
Niestety biegłe posługiwanie się językiem polskim nie pomoże w podróżowaniu, a tym bardziej w internetowych zakupach. Za to nawet podstawowa znajomość języka angielskiego sprawi, że żaden europejski, amerykański, czy azjatycki sklep nie sprawi nam problemów. Mechanika dodawania produktów do koszyka wszędzie wygląda bliźniaczo podobnie, wiec nawet szybkie przetłumaczenie w internetowym translatorze kilku słów nie będzie stanowić problemu. Wiele sklepów internetowych, które stawiają na handel międzynarodowy (np. play-asia.com) w standardzie oferuje wybór języka i kilka walut, by spełnić oczekiwania klientów.
Płatności
Problem, z którym spotykam się najczęściej, gdy rozmawiam ze znajomymi. Polski system płatności w porównaniu z krajami Zachodniej Europy i Stanów Zjednoczonych jest bardzo rozbudowany. Płatność przy odbiorze, przelew tradycyjny, szybkie transakcje PayU, dotpay, PayPal, Blik, a duże sklepy proponują nawet zakup gier na raty. Swoboda wyboru jest bardzo duża i naprawdę nie mamy na co narzekać. Okazuje się jednak, że inne kraje nie oferują miliona opcji, a podstawowym środkiem płatności jest karta kredytowa oraz gdzieniegdzie PayPal. W Polsce, przy naszym oprocentowaniu, posiadanie karty kredytowej nie jest zbyt opłacalne, co automatycznie tworzy kilka utrudnień. Na szczęście banki przyszły z pomocą i wydawane od kilku lat nowe karty debetowe mogą być używane jako karty płatnicze.
Przed pierwszymi zakupami w zagranicznych sklepach zdecydowanie polecam założyć konto. PayPal. Samo konto jest darmowe i możemy je założyć wchodząc na stronę paypal.com. W pełni zlokalizowana strona poprowadzi każdego za rączkę, więc szczegółowe instrukcje nie są potrzebne. PayPal pozwala na podpięcie karty płatniczej lub proste doładowywanie konta za pomocą przelewów tradycyjnych. Sklepy oferujące tę formę zakupu, po jej wybraniu przełączą użytkownika na ekran PayPala, gdzie w języku polskim dokończymy transakcję. Pamiętajcie, że płatność w niektórych sklepach obarczona jest prowizją o czym zostaniecie poinformowani przed zakupem.
Bezpieczeństwo
Podpięcie do kilku, czy kilkunastu sklepów karty konta, na którym trzymamy wszystkie oszczędności jest co najmniej ryzykowne. Co chwila słyszymy o wycieku danych milionów użytkowników Yahoo, serwisu dla lubiących skok w bok, czy danych medycznych setek tysięcy ludzi. Nie zapominajmy też o gigantycznym wycieku danych PSN sprzed kilku lat…
Robię zakupy na całym świecie, używam Netfliksa, od czasu do czasu subskrybuję Amazon Prime, niekiedy zrobię jednorazowe zakupy w sklepie, o którym nic nie słyszałem, gdzieś na drugim końcu świata. Do tego wszystkiego używam karty z drugiego konta. Niestety banki wykorzystały nowy podatek, by podnieść ceny swoich usług i trudno znaleźć konto, którego utrzymanie będzie całkowicie darmowe. Jest to pewien koszt, ale dzięki temu nie boję się, że stracę swoje oszczędności, ponieważ na takie konto przelewam kwotę jaka potrzebna będzie do najbliższych zakupów.
Swego czasu na rynku pojawiły się karty pre-paid od WZBK, które nie wymagały zakładania konta w banki. Doładowywaliśmy ją przelewając określoną sumę na przypisany do niej numer i bez stresu mogliśmy robić zakupy. Aktualnie najtańszym rozwiązaniem jest eKarta, dostępna dla klientów mBanku. Dodatkowym jej atutem jest możliwość wyboru preferowanej waluty (dolar lub euro), która nie będzie obciążana bankowymi prowizjami w przypadku zakupów.
Waluta
Płatności w zdecydowanej większości zagranicznych sklepów dokonamy w trzech walutach: amerykański dolar, euro i funt brytyjski. Kwota jaką przyjdzie nam zapłacić będzie inna dla każdego banku. Polskie banki mają własne kantory walutowe i ich przelicznik bardzo często różni się od kursów Narodowego Banku Polskiego, oczywiście z reguły na niekorzyść klienta. Na szczęście dodatkowe kwoty nie są zbyt duże (ok. 10-15 groszy na 1 euro), co nawet przy dużych zakupach nie boli aż tak bardzo. Dobrym przykładem będzie Metal Gear Solid V, który kilka miesięcy po premierze kosztował w brytyjskim Amazonie niespełna 10 funtów, co przy wszystkich doliczonych wydatkach (pakowanie, przesyłka) kosztowało nas około 70zł. Po przejściu grę można było odsprzedać za około 100zł patrząc na ówczesne jej ceny w Polsce.
Wersje językowe
Z tym nie da się nic zrobić. Musimy przyzwyczaić się do tego, że gry zakupione na Zachodzie nie będą posiadać polskich wersji językowych. Za droga inwestycja? Brak miejsca na płycie? Nic z tych rzeczy. Płyty BR mają bardzo duża pojemność, więc upchnięcie napisów to jedynie kropla w morzu danych. Jedynie 10 wersji z dubbingiem o różnych językach mogłoby stanowić problem, ale w tym przypadku wszystko rozbija się o jedno – pieniądze. Lokalni dystrybutorzy zabiegają o to, by język polski dostępny był jedynie w grach zakupionych w naszym regionie. Kiedyś tytuły ekskluzywne dla PlayStation mogliśmy nabyć w Wielkiej Brytanii i cieszyć się polską wersją. Sytuacja zmieniła się wraz z premierą The Last of Us, które zostało przystosowane pod poszczególne regiony. Na PC mamy sytuację nieco odmienną, ponieważ gry przeznaczone na polski rynek nierzadko były tańsze niż w innych krajach. Z tego powodu dystrybutorzy umieszczali w grze jedynie polską wersję językową, by Niemiec i Francuz musieli zapłacić cenę, jaka obowiązuje w ich kraju. Zdarzają się wyjątki takie jak GTA V, Gothic, Risen, niektóre produkcje EA, ale kupując grę zagranicą radzę założyć, że będzie ona po angielsku.
Świadomi powyższych problemów i ograniczeń możemy zabrać się za zakupy. Na poniższych przykładach chciałbym pokazać jak wygląda proces w największych sklepach, oferujących wysyłkę do Polski. Zapraszam na zakupy.
AMAZON
Zacznijmy od molocha. Amazon stał się synonimem zakupów przez internet na całym świecie. Olbrzymi wybór produktów, świetna obsługa klienta i bezproblemowe załatwianie reklamacji to znaki rozpoznawcze tego giganta. W ofercie Amazonu znajdziemy gry i akcesoria na wszystkie konsole, a ceny nierzadko potrafią zaskoczyć atrakcyjnością. Niewątpliwym atutem platformy jest wykorzystanie jednego konta, do wszystkich lokalizacji sklepu. Oznacza to, że zakładając konto na amerykańskim Amazonie, tego samego używamy na brytyjskiej, włoskiej i niemieckiej odsłonie sklepu. Niestety w dalszym ciągu nie doczekaliśmy się pełnoprawnego polskiego Amazonu mimo, że europejskie centra wysyłkowe znajdują się od dwóch lat w naszym kraju.
W ramach pocieszenia za brak lokalnej odsłony sklepu dostaliśmy okrojony polski język w wersji niemieckiej. Wchodząc na Amazon.de możemy bardzo łatwo go ustawić klikając w zaznaczone na poniższym screenie miejsce i wybierając PL.
Przetłumaczony został cały panel klienta, przez co składanie zamówienia jest banalnie proste. Niestety opisy produktów są w całości po niemiecku, więc nie znając języka niewiele dowiecie się o samej grze. Oczywiście zakładam, że jeśli już ktoś zdecyduje, to wie co kupuje i opis mu zbędny.
Po wybraniu interesującej nas pozycji widzimy bardzo wygodny ekran, który oprócz podstawowych danych pozwoli nam wybrać platformę, ale oprócz tego różne edycje danej gry. Na poniższym przykładzie DiRT Rally posiada wersję Standard, Legend Edition i VR Edition. Naturalnie kliknięcie w daną wersję, czy platformę zmienia cenę. Wybrany produkt dodajemy do koszyka żółtym przyciskiem po prawej stronie.
Amazon oferuje też gry używane oraz pochodzące od innych sprzedawców. Dla osób mieszkających w Polsce jest to jedynie ciekawostka, ponieważ sprzedawcy bardzo rzadko oferują wysyłkę do Polski.
Przeklikując się przez kolejne kroki potwierdzamy produkty wybieramy adres dostawy i decydujemy o płatności. Do wyboru mamy polecenie zapłaty z rachunku bankowego – opcja zyskująca popularność w Polsce wśród abonentów niektórych usług (internet, telefon, telewizja). Najłatwiejszą metodą jest dodanie karty kredytowej bądź debetowej. W tym celu wybieramy odpowiednią opcję i następnie „dodaj kartę”
Najłatwiejszą metodą jest dodanie karty kredytowej bądź debetowej. W tym celu wybieramy odpowiednią opcję i następnie „dodaj kartę”. W poszczególne pola wpisujemy dane widoczne na karcie. Imię i Nazwisko posiadacza – sprawa banalna, ale pamiętajcie, że musi być ono takie same jak na karcie, a co za tym idzie w systemie banku, który kartę wydał. Jeśli dane nie będą się zgadzać, system po prostu odrzuci waszą kartę. Następny w kolejności jest numer karty, czyli ciąg 16 cyfr wytłoczonych na przedzie. Kolejna sprawa to data ważności karty znajdujące się bezpośrednio pod numerem karty. Amazon nie wymaga podania kodu CVV2, ale jeśli kiedykolwiek o takowy zapyta to powinniście znaleźć go na tyle karty, nieopodal miejsca na podpis właściciela.
Z dodaną kartą i wybranym adresem możemy przejść do podsumowania zamówienia. Jeśli mamy kupon promocyjny wklepujemy go w odpowiednie miejsce. Następnie wybieramy interesującą nas formę dostawy. Wszystkie zamówienia Amazonu wysyłane są kurierem, więc nie mamy wpływu na to, jak otrzymamy paczkę, ale możemy zdecydować kiedy chcemy ją dostać. Standardowa dostawa to 2-3 dni robocze, a jej cena jest dość atrakcyjna. W moim przypadku system podliczył €3,82 za pakowanie i przesyłkę, ale należy wziąć pod uwagę, że rodzaj i waga produktu zmieniają cenę. Wybór dostawy „na pojutrze” zwiększył koszty pakowania i wysyłki do €7, a dostawa na następny dzień to już €11. Zamówienia przewyższające kwotę €39 są wysyłane za darmo.
Warto zwrócić uwagę na oznaczone pole po prawej. Amazon ku wygodzie klientów oferuje własny kantor walutowy. Opcja przydatna dla osób nie lubiących matematyki, ale niezbyt opłacalna dla reszty. W dzień pisania tego tekstu za euro trzeba było zapłacić 4,20 zł, więc biorąc pod uwagę, że do mojej transakcji bank doliczy własna marżę zmiany waluty, zapłacę około 145 zł. Amazon po swojej kalkulacji przeliczył transakcję na 151,61 zł.
Na koniec nie pozostaje nic innego, jak tylko zatwierdzić zakupy przyciskiem „Kup teraz” po prawej stronie. System potwierdzi zakup mailem i przekaże informacje o terminie wysyłki i przewidywanej dacie dostawy.
Na przykładzie Amazon.de i polskiej wersji panelu użytkownika wiecie już jak zamawiać we wszystkich oddziałach tego sklepu, na całym świecie. Jak wspomniałem konto założone w którymkolwiek ze sklepów Amazonu działa w większości lokalizacji. Amazon.co.uk, Amazon.com, Amazon.fr, Amazon.it pozwalają na zakupy z jednego konta. Wyjątkiem jest jedynie japoński sklep Amazon.jp, który wymaga nowego kotna. Naturalnie im dalej położony oddział, tym wyższe koszty wysyłki i większe prawdopodobieństwo, że niektóre produktu nie będą mogły być dostarczone do Polski.
ZAVVI
Zavvi.com to jeden z najlepszych sklepów z grami, filmami i geekowskimi gadżetami i ubraniami w Europie. Niewątpliwą zaletą są atrakcyjne ceny i dostępność unikatowych wydań dla kolekcjonerów. Rzecz rzadko dotyczy graczy, ponieważ wydawcy i dystrybutorzy nie kwapią się do tworzenia dodatkowych, unikalnych wydań już po premierze, ale osoby zbierające filmu DVD, BR i UHD znajdą na zavvi prawdziwą kopalnię diamentów. Niedostępne nigdzie indziej pakiety filmów, kolekcjonerskie steelbooki, nieznane wcześniej dodatki i pięknie wydane seriale. Wierzcie mi, cały serial Z Archiwum X, w zremasterowanej wersji na 55 płytach Blu-Ray, a do tego 23 godziny dodatków prezentuje się obłędnie, a kosztuje około 300zł. W Polsce musicie przygotować na to około siedem stówek…
Niestety jeszcze do niedawna dostawa towaru do Polski była całkowicie darmowa, nieważne czy zamawialiśmy coś za 5 zł czy 500 zł. Aktualnie sytuacja się nieco zmieniła i koszty wysyłki zaczynają się od 1,99 funta, czyli około 10 zł. Im większe zamówienie, tym koszt dostawy jest niższy, ale trzeba przygotować się na minimum 5 zł dopłaty. Nierejestrowana standardowa przesyłka może zaginąć w drodze, bo chyba każdy z nas miał jakąś przygodę z polską instytucją od dostarczania poczty. Na szczęście obsługa klienta w Zavvi.com stoi na bardzo wysokim poziomie. Z reguły wystarczy jedna wiadomość, by sklep zaproponował ponowną wysyłkę bądź zwrot pieniędzy.
Po dodaniu produktu do koszyka, klikamy na jego ikonkę w prawym górnym rogu ekranu. Jeśli mieliśmy wpisany adres, czy adresy – wybieramy aktualny. Jeśli nie podaliśmy wcześniej adresu, to prostu klikamy Add a new address (1). W rozwiniętej linii adresowej podajemy Imię i Nazwisko (Full Name), wybieramy kraj z rozwijanej listy (Poland), wpisujemy kod pocztowy (Postcode). Jeśli mamy i chcemy, podajemy nazwę firmy (Company Name). Następnie w polu House Name/Number można wpisać po prostu imię i nazwisko, w linii Address 1 wpisujemy ulicę i numer domu, a jeśli mieszkamy w bloku to naturalnie dodajemy numer mieszkania (np. Kilińskiego 3/7). Pozostaje dodać miasto (Town/City) i zapiać zmiany.
Do wyboru mamy trzy rodzaje płatności. Karta kredytowa/debetowa, PayPal i Alipay. Ostatnia opcja to proponowany przez azjatycki koncern Alibaba/AliExpress wirtualny portfel, więc sobie go odpuścimy. Na przykładzie zamawiania z Amazonu wiecie jak dodać nową kartę (2), więc nie będziemy powtarzać procedury, a w przypadku płatności PayPalem (3) trzeba wziąć pod uwagę prowizję w wysokości 1 funta. Wypełnione zamówienie zatwierdzamy przyciskiem Submit My Order (4) i czekamy na dostawę.
PLAYSTATION STORE US
Jeśli uważnie śledzicie wszystkie promocje mogliście zauważyć, że ceny w polskim sklepie PlayStation Store nawet w promocjach są wyższe niż w jego amerykańskim odpowiedniku. Cyfrowe The Order 1886 od regularnie pojawia się w cenie $5 (20zł), God of War 3: Remastered za $6, Uncharted: Nathan Drake Collection kupiłem niedawno za niespełna $8, a Until Dawn w cenie niecałych $10. Biorąc pod uwagę, że dwie ostatnie produkcje w ostatnich promocjach kosztowały u nas 99 zł (84,50 dla posiadaczy PS+). Wygląda to bardzo niekorzystnie dla europejskiego sklepiku i jeszcze gorzej dla naszego portfela. Jak, więc kupić tę samą grę w cenie dwukrotnie, a nawet trzykrotnie niższej? Nie zapominajcie, że w parze z niższą ceną idzie brak polskiego języka w zdecydowanej większości gier. Jeszcze nie trafiłem na tytuł, który miałby polskie napisy, ale niewykluczone, że takie gry są.
Po pierwsze musicie założyć amerykańskie konto PSN. Jak to zrobić znajdziecie w naszym poradniku TUTAJ. Mając takie konto, aktywujemy je na konsoli i czekamy na promocję. Schody zaczynają się w momencie, gdy wypatrzymy coś interesującego. Niestety amerykański sklep PS Store nie pozwala korzystać z polskich kart płatniczych. System automatycznie rozpoznaje kraj pochodzenia karty i nie pozwala go zmienić. To samo tyczy się PayPala, który musi być zarejestrowany w USA. Na placu boju pozostają jedynie tzw. karty zdrapki. Kody doładowujące łatwo znajdziecie w sieci, o czym możecie przeczytać na drugiej stronie przytoczonego wyżej poradnika. Jest to na ten moment jedyna metoda zasilenia środkami amerykańskiego konta PSN.
Mając portfel wypchany wirtualnymi dolarami spokojnie buszujemy po sklepie z poziomu konsoli bądź przed przeglądarkę internetową. Zakup wygląda identycznie, co w rodzimym sklepie, a w zdobyte gry można spokojnie grać na własnym koncie, gdzie wpadać będą trofea i zapisywać się postępy.
PODSUMOWANIE
Jak widzicie powyżej, zakupy zagranicą nie stanowią żadnego problemu dla kogokolwiek, kto potrafi obsłużyć konto internetowe i zna choćby podstawy języka angielskiego. Po tym tekście spodziewam się komentarzy w stylu „jak można nie wspierać polskich wydawców”, „niech zarobią nasi” itp. Podejście patriotyczne jest bardzo dobre, jeśli nie wyklucza ekonomicznego. Bo patrząc z drugiej strony, dlaczego mamy przepłacać, jeśli inni pokazują, że ceny można zbić do atrakcyjniejszego poziomu? Idealnym poparciem mojej tezy jest rozbieżność cen w polskim i amerykańskim PS Store. Ta sama firma, ten sam wydawca, a cena trzykrotnie niższa. Jeśli ktoś dzięki mnie otworzył się na świat to chętnie przeczytam o tym w komentarzu. A teraz siadam do szukania promocji!