Halo Infinite ma wszystko, by osiągnąć duży sukces. Grałem w nową produkcję Microsoftu i chcę więcej

Halo Infinite ma wszystko, by osiągnąć duży sukces. Grałem w nową produkcję Microsoftu i chcę więcej

Wojciech Gruszczyk | 03.08.2021, 21:17

Pod koniec roku będziemy świadkami premier trzech dużych strzelanek z segmentu AAA. Czy jednak Halo Infinite może rywalizować z silną konkurencją i zapewnić graczom oczekiwane wrażenia? Po spędzeniu z tytułem kilku godzin wiem jedno – 343 Industries wykorzystało dodatkowy rok i możemy szykować się na wielki powrót Master Chiefa.

W listopadzie zeszłego roku byliśmy świadkami premiery konsol nowej generacji, ale wielkim nieobecnym tego wydarzenia był Master Chief. Twórcy zawiedli, nie sprostali gigantycznym oczekiwaniom, ale Microsoft nie rzucił gry na pożarcie niebieskim rekinom, a zamiast tego dał deweloperom czas na dopracowanie produkcji. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o ostatecznych wnioskach, jednak Halo Infinite już teraz zaprezentował się z bardzo dobrej strony – choć same testy były prowadzone w bardzo specyficznych warunkach.

Halo Infinite w kooperacji z botami? Nietypowy pomysł 343 Industries

Halo Infinite ma wszystko, by osiągnąć duży sukces. Grałem w nową produkcję Microsoftu i chcę więcej

Twórcy Halo Infinite postawili na bardzo nietypowe testy, ponieważ zaprosili graczy do czteroosobowej rywalizacji, w której ludzie mierzyli się z botami. To w zasadzie kooperacyjne strzelanie do SI, ale jednocześnie dobry test, ponieważ na początku mogłem na spokojnie sprawdzić czucie postaci, chwycić w ręce kolejne bronie i następnie mierzyłem się z coraz to lepszymi grupami przeciwników. 343 Industries zdecydowało się systematycznie podkręcać poziom trudności sztucznej inteligencji, więc gdy pod koniec niedzieli wpadłem na serwery to... Zostałem szybko sprowadzony na ziemię. Boty mądrze biegały, potrafiły flankować, chętnie korzystały z granatów i chowały się w odpowiednim momencie. To była ciekawa przeprawa, do której niezbędne było posiadanie u boku ogranych z serią zawodników. Nie mogę powiedzieć, by SI miało szansę wygrać z doświadczonymi graczami, ale jestem przekonany, że niektórzy sympatycy gatunku mogli mieć spory problem z celowaniem. 

Jeśli jednak macie choć trochę obycia z tym uniwersum, to na pewno mogliście docenić sam gameplay, ponieważ ten w Halo Infinite jest wprost mistrzowski. Każda broń posiada swój unikalny system strzelania, ale łączy je jedno – dobry poczucie siły strzału. Deweloperom udało się dopracować system wymiany ognia w taki sposób, że nie chciałem odchodzić od konsoli. Pozytywnie wypadają takie dodatki jak linka z hakiem, dzięki której możemy teraz płynnie przemieszczać się po lokacji lub nawet wyciągać bronie – w trakcie testów kilkukrotnie udało mi się w taki sposób „sprzątnąć” giwerę przeciwnikowi. Wielu graczy chętnie stawiało także specjalne tarcze, które pozwalają odbijać kule i pewnie znajdzie się wielu taktyków, którzy w bardzo mądry sposób wykorzystają ten sprzęt. Ekwipunek, identycznie jak potężniejszy oręż, musimy ponownie zebrać z ziemi, więc niezbędne jest dobre zaznajomienie z mapami – kapitalnie ponownie wypadają wszystkie akcje, podczas których biegniemy do przykładowo snajperki, zbieramy sprzęt po sekundzie od pojawienia się i eliminujemy wrogów z większej odległości. Po wszystkich takich akcjach aż chce się strzelać.

Autorzy nie zawiedli w przypadku animacji oraz samej płynności – już pierwsze testy pokazały, że najnowsze Halo działa w około 100 klatkach na sekundę i tę płynność naprawdę czuć. To jeszcze nie jest czas na wychwalanie pozycji pod tym względem, ale jeśli 343 uda się utrzymać taką dynamikę pojedynków w pełnej wersji gry – wielu graczy będzie zachwyconych działaniem tytułu.

Halo Infinite czerpie garściami z Halo 5 oferując graczom rozbudowane zdolności związane z poruszaniem się po mapie (Slide, Sprint, Clamber), ale deweloperzy postanowili odciąć się od niektórych ruchów (Ground Pound, Spartan Charge, Thruster) i były to naprawdę dobre decyzje, ponieważ nadal możemy błyskawicznie przebiec z punktu A do punktu B, płynnie łapiemy się gzymsów lub na ślizgu wpadamy w sam środek akcji , ale nie ma mowy o niepotrzebnych dodatkach.... Choć nie będę ukrywał, że chętnie bawiłem się w Halo 5 i korzystałem ze wspomnianych skilli. Tutaj mam jednak świadomość, że rozgrywka jest przez to bardziej spójna – nastawiona bardziej na strzelanie, a nie unikalne zdolności Spartan.

Halo Infinite z rozbudowaną personalizacją? Dla każdego coś dobrego

Halo Infinite ma wszystko, by osiągnąć duży sukces. Grałem w nową produkcję Microsoftu i chcę więcej

Istotnym detalem Halo Infinite będzie personalizacja, ponieważ ze względu na model biznesowy – w grze pojawi się Przepustka Sezonowa. Twórcy podkreślają, że zaoferują w grze elementy związane z kosmetyką bohaterów, więc za pieniądze nie kupimy przykładowo mocniejszej broni. Już podczas testów miałem okazję sprawdzić, jak wyglądają różne pancerze i trudno tutaj mówić o wielkiej rewolucji. Świetnie jednak wypada fakt, że teraz otrzymamy możliwość „mieszania” różnych komponentów, więc przykładowo wykorzystamy jedno ramie z zestawu A, kolejne z zestawu B, by cały pakiet stworzyć z jeszcze innych części.

Trudno jednak już teraz powiedzieć, jak będzie wyglądać cały tryb sieciowy, jakie rozszerzenia zostaną dokładnie dodane za darmo i co najważniejsze – jak będzie prezentować się rozwój gry. 343 Industries ma przez kilka lat rozwijać Halo Infinite, więc możemy oczekiwać kolejnych broni, map oraz trybów. Tytuł to kolejna pozycja, której premiera będzie „tylko początkiem”, ale w tym wypadku już od debiutu otrzymamy pełną produkcję, a następna zawartość zostanie udostępniona w ramach aktualizacji. Co ciekawe – według jednej z plotek autorzy mogą nawet wprowadzać kolejne kampanie... Choć nie zostało to jeszcze potwierdzone, to na pewno znaleźliby się chętni, którzy po ukończeniu podstawki, z przyjemnością poznawaliby nowe przygody Master Chiefa w formie „epizodów”.

Halo Infinite dla każdego? Taką wizję przedstawia 343 Industries

Halo Infinite ma wszystko, by osiągnąć duży sukces. Grałem w nową produkcję Microsoftu i chcę więcej

Twórcy serii Halo zdają sobie sprawę, że Halo Infinite nie zainteresują się wyłącznie wierni wyznawcy tego IP. Markę mają wypróbować również nowi gracze i z tego powodu jednym z istotnych trybów gry jest Akademia. W trakcie testów udostępniono wariant rozgrywki, który początkowo nie był dla mnie specjalnie interesujący, ale z czasem chętnie sprawdziłem kolejne bronie i miałem też okazję rozprostować palce przed kolejnymi sesjami.

Akademia w tym wypadku to specjalny rodzaj strzelnicy, na której możemy wybrać jedną z giwer, by następnie zmierzyć się z wyzwaniem na jednym z trzech poziomów trudności – w zależności od decyzji boty reagują inaczej. Jest to dobry moment na dokładne wypróbowanie broni, ale przede wszystkim nauczenie się celnego strzelania z różnego sprzętu. Twórcy w taki sposób mogą zapewnić graczom podstawy, które powinny zostać wykorzystane w przyszłości – w trybach sieciowych.

W grze nie zabrakło także nowego sprzętu – VK78 Commando to ciekawa hybryda karabinu szturmowego, która po premierze może znaleźć wielu fanów. Broń zapewnia dwa modele działania i nadaje się do szybkiego atakowania przeciwników z dużych odległości. W bardziej bezpośredniej walce lepiej nadaje się MK50 Sidekick – to półautomatyczny pistolet, który posiada 12 naboi w magazynku i bardzo szybkie przeładowanie. Zabawka nadaje się idealnie do strzelania w głowy w trakcie dynamicznych starć na małej przestrzeni.

Istotny jest model dystrybucji

Halo Infinite ma wszystko, by osiągnąć duży sukces. Grałem w nową produkcję Microsoftu i chcę więcej

Halo Infinite spotka się z silną konkurencją, ale najnowsza propozycja 343 Industries nie jest w tej sytuacji na przegranej pozycji. Nie tylko za sprawą gigantycznej grupy fanów, którzy od lat czekali na najnowszą strzelankę z Master Chiefem w roli głównej – istotny w tym wypadku jest model dystrybucji, ponieważ Microsoft zdał sobie sprawę, że to właśnie ten tytuł może zachęcić graczy do nowych urządzeń.

Jak rywalizować z Battlefieldem 2042 i Call of Duty Vanguard? Otwartą strukturą rozgrywki. Halo Infinite nie tylko będzie dostępny w Xbox Game Pass od premiery, ale tryb multiplayer zostanie udostępniony w modelu biznesowym free-2-play. Dosłownie każdy gracz będzie mógł zagrać za darmo w najnowsze Halo, co sprawi, że na serwerach pojawią się tłumy. Użytkownicy nie będą potrzebować nawet Xbox Live Gold, by spędzić czas ze znajomymi – decyzja może wydawać się zaskakująca, jednak biorąc pod uwagę strzelanki Electronic Arts oraz Activision, jest jak najbardziej słuszna.

Ile można zrobić w rok?

343 Industries otrzymało 365 dni na dopracowanie gry, która w zeszłym roku zawiodła i nie prezentowała oczekiwanej jakości. Phil Spencer przeprosił graczy, ponieważ nie mógł w dniu premiery nowych Xboksów zapewnić klientom wielkiej  strzelanki. Wkrótce minie rok od debiutu konsol, a Amerykanie rozpoczęli konkretną ofensywę, która zakończy się premierą Halo Infinite.

Już teraz mogę śmiało stwierdzić, że tytuł zainteresuje szeroką publikę i nie zawiedzie. Microsoft nie bał się przełożenia debiutu i choć w zeszłym roku byłem jednym z pierwszych, którzy krytykowali korporację za brak odpowiednich premier, tak teraz wiem, że w następnych miesiącach niemal nieustannie będę grał na Xboksach Series X|S.

Halo Infinite oferuje gameplay, który spełni oczekiwania wielu, a model dystrybucji sprawi, że na serwerach pojawią się tłumy. To może być najważniejsza premiera Xboksa od wielu lat.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Halo Infinite.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper