Wilk ze Snow Hollow (2020) – recenzja filmu [HBO GO]. Śledztwo nie całkiem na poważnie
Filmy będące mieszanką kilku gatunków często wymykają się spod wszelkich ram i posiadają wąską grupę sympatyków, którzy lubią zanurzać się w nietypowych historiach. Jedną z takich propozycji, która mnie odrzuciła już po pierwszych 10 minutach, jest horror komedia dodany do biblioteki HBO GO. Zapraszam do recenzji gatunkowego miszmaszu pod postacią „Wilka ze Snow Hollow”.
Połączenie horroru i komedii to zabieg, który wbrew pozorom jest całkiem często stosowany przez filmowców pragnących przenieść widzów w nieco mniej znane odmęty kina grozy, przedstawiając inne ujęcie kwestii strachu, przerażających kreatur czy niebezpiecznych morderców. Jednym z nowszych przedstawicieli podgatunku jest „Wilk ze Snow Hollow”, który zadebiutował już w 2020 roku, jednak całkiem niedawno został dodany do oferty HBO GO.
Wilk ze Snow Hollow (2020) – recenzja filmu (HBO GO). Zło czai się na każdym kroku
Już na pierwszy rzut oka ujęcie tej prostej historii w nieco mrocznym klimacie wydaje się jak najbardziej zrozumiałe – kompilacja małego miasteczka, osobliwych morderstw oraz kroczących po omacku stróżów prawa wydaje się typową zapowiedzią horroru klasy B. W parze z całkiem klimatycznymi zdjęciami podąża jednak czerstwa opowieść zrealizowana całkiem na serio. Jim Cummings, który zajął się zarówno scenariuszem, reżyserią, jak i wcielił się w głównego bohatera, nie stroni od całej palety emocji – absurdalne sytuacje, których nie brakuje w trakcie śledztwa, przesadzone reakcje Johna lub też ich brak w momentach kluczowych, jak również drętwe dialogi sprawiają, że widz nie wie czy ma się śmiać, czy jednak wyłączyć telewizor i nie tracić więcej czasu. Powiedzmy to sobie szczerze – recenzowany „Wilk ze Snow Hollow” jest wypełniony sytuacjami budzącymi rozgoryczenie i niezrozumiałymi działaniami bohaterów, choć pikanterii obrazowi dodaje potwór czający się w zakamarkach miasta.
Wilk ze Snow Hollow (2020) – recenzja filmu (HBO GO). To połączenie, którego nie lubię
Muszę przyznać, że nie jestem fanką produkcji próbujących łączyć rozmaite gatunki, dlatego do seansu podeszłam ze sporą rezerwą, która przełożyła się również na moją końcową ocenę. Ten swoisty, nieco kiczowaty i często pozbawiony sensu balans między horrorem a komedią sprawił, że „Wilk ze Snow Hollow” mocno odstaje od kina głównego nurtu – i w tym jego spora zaleta, jak i wada. Sądzę bowiem, że film w reżyserii Cummingsa jedni pokochają i docenią, inni znienawidzą. Ja jestem w drugim obozie. Klimat rodem z taniego horroru lat 80. w ogóle mi nie przeszkadzał (uwielbiam chociażby slashery), gdyby nie denerwujący John i scenariusz, który w moim odczuciu uwzględnił zbyt wiele wątków dotyczących życia osobistego policjanta. Twórca oczywiście dążył do kolejnego niekonwencjonalnego przedstawienia archetypu opanowanego stróża prawa, jednak ta postać budziła tylko moje politowanie i wystawiała moją cierpliwość na próbę. Z czasem życzyłam mu śmierci z rąk bestii.
„Wilk ze Snow Hollow” nie jest filmem dla każdego, więc jeżeli preferujecie komediohorrory, to pozycja, o której nie powinniście zapomnieć. Kilka atutów produkcji, takich jak przyzwoite zdjęcia, klimat zapyziałej dziury, motyw zabijającej bestii, pewne sympatyczne postacie i całkiem nieoczekiwane zakończenie sprawiają, że nie jest to najgorsza propozycja, jaką miałam okazję oglądać. Zdecydowanie nie zamierzam jednak do niej powrócić, do czego zniechęca mnie konwencja przyjęta przez Jima Cummingsa, która ani na chwilę mnie nie oczarowała. Przeskok między poszczególnymi wątkami sprawiał, że „Wilk ze Snow Hollow” celowo wydawał się niespójny, denerwujący stróż prawa i jego wybuchowe reakcje odpychały mnie z każdą minutą seansu. Jeżeli już miałabym Wam polecić połączenie horroru i komedii to zdecydowanie zaproponowałabym „Wysyp żywych trupów” czy „Co robimy w ukryciu” - 3 sezon. serialu bazującego na klimatycznym pierwowzorze jest również dostępny na HBO GO.
Atuty
- To całkiem sprawne połączenie gatunków
- Dobra praca aktorów – przesadnie sztywna
- Nieoczekiwane zakończenie
Wady
- Drętwe dialogi
- Pokraczny scenariusz, który niepotrzebnie skupia się na zbyt wielu wątkach
- Fabuła pocięta na pojedyncze sceny decyduje o braku spójności filmu
- Słabe tempo
„Wilk ze Snow Hollow” to produkcja przeznaczona dla wąskiego grona odbiorców, którzy preferują połączenie horroru z komedią. Sztywne dialogi i tandetna historia mnie odrzuciły. Oglądacie na własną odpowiedzialność.
Przeczytaj również
Komentarze (10)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych