Spider-Man: No Way Home otworzył dla Sony kapitalne opcje [SPOILERY]
Najnowszy film o Spider-Manie był zdecydowanie przełomowym pod wieloma względami - jednym z nich było to, jak wiele opcji otworzył dla kontynuowania uniwersum związanego z Pajączkiem.
Od mojej wizyty w kinie na filmie „Spider-Man: No Way Home” minęły już blisko trzy tygodnie, a ja dalej jestem pod wrażeniem tego, co oraz jak zaprezentowały nam Disney i Sony. Choć osobiście miałem dużej oczekiwania, to nie spodziewałem się, że uda się tam upchnąć tak wiele wątków i jednocześnie każdy z nich zgrabnie poprowadzić. Twórcy spisali się na najwyższą notę i prywatnie nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Już w tym momencie, na samym starcie, chciałbym podkreślić natomiast, że tekst będzie pełen spoilerów. Nie będę próbował sztucznie unikać mówienia o zakończeniach poprzednich Spider-Manów, a także o tym, co mogliśmy zobaczyć w najnowszej odsłonie, gdzie w rolę Pajączka wcielał się Tom Holland. Jeśli więc jeszcze nie oglądaliście - po prostu odpuście czytanie tekstu już w teraz.
UWAGA - SPOILERY
Tak się bowiem składa, że ruchy, które poczyniło Kinowe Uniwersum Marvela, sprawiły, iż pojawia się cała masa furtek, w jakie Sony może poprowadzić Spider-Mana. Albo, będąc dokładniejszym, każdego z nich. I muszę przyznać, że to bardzo ekscytująca perspektywa, którą postaram się Wam przedstawić poniżej. W końcu w komiksach też było ich sporo.
Bez drogi do domu jako przełom
Każdy, kto widział „Spider-Man: No Way Home”, albo miał pecha ze spoilerami w Internecie, wie, że w filmie mogliśmy zobaczyć nie tylko Toma Hollanda. Na ekranie pojawili się także Tobey Maguire i Andrew Garfield, a więc Peter Parker z trylogii od Sama Raimi’ego oraz Peter Parker z dwóch produkcji cyklu „The Amazing Spider-Man”. Był to dowód, że oni wciąż gdzieś tam funkcjonują. Trochę serwis dla fanów, trochę odkopanie dawnych opcji.
Prywatnie miałem niekiedy wrażenie, że Tobey z występu w „ Bez drogi do domu” czerpał najmniej frajdy z całej trójki (i może kwestią jest tu wiek), ale liczę, że to tylko mylne złudzenie. I jestem pewien, że jeśli sam zobaczy, jak przyjęto jego występ, znów zapała ochotą, by zrobić coś jeszcze. Już nie jako nastolatek, ale doświadczony Peter Parker. Może po ślubie, bez Cioci May… Może z dziećmi? Opcji jest naprawdę wiele.
W tym przypadku pojawia się nieco plotek na temat tego, że Morbius od Sony mógłby rozgrywać się w uniwersum Sama Raimi’ego (odsyłam do fragmentu w zwiastunie z malunkiem na ścianie). I choć mógł być to zaledwie easter egg, to nigdy nic nie wiadomo - szczególnie na temat filmów kręcących się wokół Spider-Mana. Jestem bardzo ciekaw, w jakiej formie byłby Tobey w pełnym filmie.
Andrew Garfield
Plotki o chęci ekspansji tego uniwersum pojawiły się już po premierze „Spider-Man: No Way Home”, choć warto nadmienić, że w dużej mierze wynikały z pomyłki jednego ze statystów. Niemniej, jest to prawdopodobnie ta seria, która wręcz wymaga kontynuowania. Urwanie historii po dwóch filmach miało swoje uzasadnienie (w postaci opinii krytyków i zwykłych widzów), ale może warto po czasie dać jeszcze jedną szansę?
Opcji antagonistów jest przecież dalej wiele. Mamy Kravena, potencjalnie Morbiusa i Venoma, a wymieniać można dalej i dalej. Co więcej, skoro sam Tom będzie już doświadczonym bohaterem, może powinien wreszcie dodać własnego podopiecznego? Chyba zgodzimy się, że powoli będzie trzeba niedługo wprowadzać Milesa Moralesa. I naprawdę bardzo mocno na to czekam - szykują się naprawdę ciekawe czasy.
Mnogość możliwości
Jak więc widzicie, „Spider-Man: No Way Home” otworzył dla całego multiwersum Spider-Manów naprawdę sporo opcji. Obecnie można rozwijać praktycznie każdego Petera i dosłownie bawić się formułą bohaterską w trzech wydaniach. Jakby bowiem nie spojrzeć, wszyscy są różni, mają inne podejście, problemy i wiek. Łączy ich jedno - dobrze wiedzą, że z wielką mocą idzie wielka odpowiedzialność.
Jako ogromny fan Spider-Mana nie mogę się doczekać, w jaki sposób zostanie to rozegrane i mam nadzieję, że Sony nie zamierza marnować potencjału, który samo sobie wykreowało. Wierzę, że można z tego wycisnąć naprawdę sporo dobra, a Tobey, Andrew i Tom mają nam jeszcze sporo do zaoferowania. Na ponowne połączenie chyba nie ma co prędko liczyć, ale… Któż wie, jak będzie w praktyce? Nie takie rzeczy widziało kino.
A jest przecież jeszcze animowane „Spiderverse”, które również może namieszać…
Przeczytaj również
Komentarze (29)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych