HP: Twój stosunek do edycji kolekcjonerskich?
Wielu analityków wskazuje na to, że za kilka lat pudełkowe gry zostaną wyparte przez cyfrową dystrybucję i na rynku fizycznie pozostaną tylko bogate wydania kolekcjonerskie. A jak Wy zapatrujecie się na kolekcjonerki? Kupujecie? Olewacie? A może posiadacie już sporo takich wydań?
Pytanie tygodnia: Jaki macie stosunek do edycji kolekcjonerskich? Kupujecie? Nie? Jakie ewentualnie posiadacie.
Tak jak się można było spodziewać Wii U na Polska premierę mogli kupić tylko wybrańcy. Sieci sklepów bezradnie rozkładają ręce i nie ma się czemu dziwić, bo to nie wina sprzedawców, że towaru brakuje na półkach. Wygląda więc na to, że na swój prywatny egzemplarz konsoli będę musiał jeszcze trochę poczekać, choć korci mnie zamówienie go z Wielkiej Brytanii.
Nowe PPE już naprawdę coraz bliżej. Jeśli nie napotkamy na większe problemy, powinniśmy ruszyć z koksem przed końcem roku. Nowości będzie naprawdę sporo, a większość Waszych uwag, które przewijały się w komentarzach (m.i. edycja komentarzy) została uwzględniona. Na koniec wrzucam zdjęcie, które bardzo mnie ostatnio rozbawiło. Immersja pełną gębą :) A teraz czas odpocząć po naprawdę hardkorowej końcówce (HIV dobrze wie dlaczego była taka hadrkorowa). Jak skomentował sprawę Ściera - pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają ;)
Pytanie tygodnia: Okazjonalnie kupuje wydania kolekcjonerskie, ale od figurek i róznego rodzaju depereli bardziej cenię sobie fajnie wydane artbooki. Gdybym miał policzyć wszystkie edycje specjalne, jakie kupiłem w ostatnich latach to zatrzymałbym się na liczbie 5.
W tym tygodniu poświęciłem w końcu więcej czasu na nowe XCOM. Zacząłem od nowa kampanię na najwyższym poziomie trudności. Powiem, że lekko nie jest. Każdy kto narzeka na brak hardkoru we współczesnych grach, powinien spróbować swoich sił w nierównych, często rozpaczliwych bataliach z ufokami od Firaxis. I choć gra nie oferuje takich zaskoczeń jak pierwowzór (ma znacznie więcej skryptowanych akcji), to i tak rajcuje ogromnie.
Przyznam, że będę miał problem z wybraniem najlepszej gry tego roku. Solidnym kandydatem jest właśnie XCOM oraz Dishonored. Ale zza węgła wychyla się jeszcze Far Cry 3. Pudełko z grą leży już na moim biurku i jak tylko skończę pracę zanurzę się w tropikalny las na "rajskiej" wyspie. Muszę sprawdzić czy tytuł jest tak dobry jak trąbili recenzenci! A poza tym po prostu uwielbiam sandboksy, duże otwarte przestrzenie w grach. Mniam.
Pytanie tygodnia: Rzadko. Kupuję jak jest coś naprawdę wartościowego. W większości kolekcjonerek dorzuca się niestety buble w postaci "pocztówek" czy okrojonych ścieżek dźwiękowych.
Podjarałem się w tym tygodniu pierwszymi, oficjalnymi informacjami na temat Destiny. Wiadomo, Bungie to klasa, a sama gra jawi się w mojej wyobraźni jako kooperacyjne cudo, w którym wraz z towarzyszami zwiedzać będziemy chylący się ku upadkowi świat, latać myśliwcami, poruszać się pojazdami naziemnymi, wykonywać wszelkiego typu zadania poboczne... Gulp, rozmarzyłem się. Z drugiej strony zawiódł mnie zapowiadany na 10 grudnia map pack do Halo 4. Żadnej mapy do rozgrywek typu 4vs4, WTF? No i niezłym zawodem jest wykonanie Spartan Ops. Miał być kooperacyjny tryb fabularny, a dostaliśmy zestaw misji, w których należy wybić wszystkich przeciwników i czasem nacisnąć jakiś przełącznik. Słabiutko.
Na koniec kawałek, który przypomniałem sobie kilka dni temu i od tego czasu nieustannie szumi mi we łbie. Snyder za bardzo nie postarał się w przypadku Sucker Punch, ale trzeba przyznać, że soundtrack jest mocny.
Pytanie tygodnia: Nigdy nie kupiłem żadnej, ale jak już, to interesowałyby mnie wyłącznie te z fachowymi figurkami, albo koszulkami.
Wszystko co ma początek, ma też i swój koniec - ten cytat z Matrixa przypomniał o sobie boleśnie, gdy moja przygoda z Assassin's Creed III dobiegła końca. W tym osiemnastowiecznym świecie spędziłem ponad 30 godzin i wciąż mi mało. Ubisoft zasługuje na pochwałę za pchnięcie serii właśnie w tym kierunku. Oby tylko ta tendencja została podtrzymana przy tworzeniu czwartej odsłony, która bez wątpienia powstanie, bo kury znoszącej złote jajka się tak łatwo nie zarzyna.
W związku z natłokiem dodatkowych obowiązków nie miałem czasu na papierową lekturę. Z pomocą przyszła mi książka w wersji audio. Tym razem wybór padł na "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins, pozycję po którą sięgnąłem za radą swej drugiej połówki. Jeśli spodobał się Wam film, zbadajcie oryginał, bo jest o wiele mroczniejszy oraz zawiera znacznie więcej przemyśleń głównej bohaterki, które odpowiednio wzbogacają historię.
Rok 2012 zbliża się ku końcowi, ale jest jeszcze jeden film, na który czekam już od dłuższego czasu - Hobbit Petera Jacksona. Wierzę, że ponownie czeka nas niezwykła podróż do uniwersum Tolkiena oczami utalentowanego reżysera wspieranego przez wielu utalentowanych ludzi.
Pytanie tygodnia: Poza omawianą ostatnio edycją kolekcjonerską Assassin's Creed III (http://www.ppe.pl/news-19092-Okiem_PPE__Assassins_Creed_III__Join_or_Die_.html) nie posiadam żadnej innej kolekcjonerki. Ten stan nie ulegnie zapewne zmianie, bo wolę wymieniać gry i tym samym poznać więcej tytułów.
Przeczytaj również
Komentarze (43)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych