HP: Częściej kupujesz gry nowe czy używane?
Pomysł blokady używanych gier wywołał na naszym portalu gorącą dyskusję. Dlatego dziś w Hyde Parku chcemy zapytać oto, czy częściej sięgacie po gry nowe, czy jednak czekacie aż uda się Wam wyhaczyć używkę w niższej cenie.
Pytanie tygodnia: Częściej kupujesz nowe czy używane gry?
4-dniowy Sylwester we Władysławowie będę wspominał naprawdę długo. Codziennie pielgrzymki do okolicznych miejscowości (Hel, Jastrzębia, Jastarnia), widok zamarzniętej zatoki, 8-osobowa ekipa, z którą nie można było się nudzić, obijanie się po okolicznych pubach i barach bez tłumów turystów, grzaniec i hotelowe imprezy do późnych godzin nocnych. A wszystko to bez zaglądania do Internetu! Spędzenie Sylwestra na plaży w Rozewiu, oświetlanej co chwila przez latarnię morską i petardy z okolicznych miast naprawdę daje radę.
Nie mogę się wprost oderwać od mini-gierki z Nintendo land. Chodzi mianowicie o Crash Course, gdzie sterujemy trójkołowym pojazdem używając do tego Padleta. Wciąga niesamowicie i choć jest to jakby nie patrzeć popierdółka, to jednak wciąga jak bagno i uzależnia. I pisze to człowiek, który wszelkiego rodzaju zestawy party-game omija zazwyczaj szerokim łukiem.
Pytanie tygodnia: Część gier dostaję z redakcji (promki do recenzji), jednak gdy tak się nie dzieje, sięgam raczej po gry nowe. Używek mam o dziwo więcej, bo bardzo lubię przeszukiwać Allegro i Ebaya w poszukiwaniu gier ze starszych konsol, których wcześniej nie udało mi się skolekcjonować.
Pytanie tygodnia: Więcej mam nowych. Dużo gier dostaję od redakcji w ramach pisania recenzji, ale jednak jak przejrzałem zbiory to wychodzi, że trochę ponad 1/3 to "używki". Niezły wynik chyba :)
Za chwile ląduje "Szklana pułapka 5" i ostro się jaram, nawet pomimo akcji rodem z filmowych przygód Johna Rambo. Dwóch pierwszych części nic nie przebije, ale będzie dobrze... bo gorzej od czwórki być nie może. No i remake "Evil Dead" zapowiada się bardzo sympatycznie. Niżej najnowsze zwiastuny obu produkcji.
Pytanie tygodnia: Od jakiegoś czasu wszystko nowe w różnego typu sklepach, albo w wersji cyfrowej, gdy tylko cena wydaje się rozsądna.
Szczerze mówiąc tylko czekałam kiedy ten temat wypłynie. No więc pomimo tego, że częściej kupuję gry nowe niż używane, to szlag mnie trafia jak czytam o takich bzdurnych pomysłach jak owy patent Sony! Matko kochana – What is wrong with these people?!? Nie ma co ukrywać, twórcy są stratni z tego powodu (patrz sklepy z grami np. w UK lub USA gdzie łatwiej kupić/wypożyczyć używkę, niż egzemplarz w folii), ale nie znaczy to, że powinni uderzyć w graczy, którzy mają prawo do odsprzedania własności, zamiast zainteresować się sklepami, zarabiającym na wymianie/wypożyczaniu! Kiedyś pisałam na ten temat w PE, więc nie będę dublować wypowiedzi, ale są inne rozwiązania (np. licencja na wypożyczanie, obrót towarem) wystarczy tylko ruszyć głową. Szkoda jednak, że nie chcą... Co za tłuczki! Sorry poniosło mnie, po prostu mam nadzieję, że szybko im ten „genialny” pomysł wyjdzie bokiem. Inaczej chyba czeka nas powrót do „szarej strefy”...
Prywatnie: na jakiś czas zapomniałam o konsoli i na Sylwestra wylądowałam w Beskidach. Oczywiście ja głupia wybrałam ekonomiczny transport PKP/PKS... Cóż braki miejsc siedzących, błędne informacje o połączeniach na oficjalnych stronach i zajebiste panie w okienkach na dworcach, które zatrzymały się w latach 80-tych i nie wiedzą jak obsłużyć komputer sprawiły, że mój powrót do domu trwał zamiast sześciu godzin-dwa dni, oferując takie atrakcje jak autobus widmo (jest na rozkładzie w Internecie, na dworcu nikt o nim nie słyszał, ale na infolinii pani zarzeka się, że jest tylko nie wie z którego stanowiska odjeżdża), do tego przymusowy nocleg w hotelu z pobudką alarmem pożarowym, a na koniec rajd PKS-em z kierowcą wyglądającym jak Doogi Howser (serio-miałam ochotę sprawdzić jego dowód osobisty). Było ciekawie, nawet bardzo. Ale od dziś ruszyłam z pracą więc niedługo na blogu pojawi się nowy tekst:)
Pytanie tygodnia: Cierpliwością nie grzeszę, więc trudno mi wyczekać aż inni ograją tytuł i kupić używkę, dlatego w mojej konsoli częściej lądują dziewicze egzemplarze. Poza tym uwielbiam zapach nowości i ten rytuał zrywania folii :)
Ale kilkanaście gier już przez kogoś „ruszonych” mam. Są to głównie tytuły średnio mnie interesujące, lub po prostu tanie np. Eragon (co za syf!), lub Little Big Planet kupiony w rok po premierze. Mam manię zbieractwa i lubię mieć dużo gier w zasięgu ręki... wiecie-tak na czarną godzinę;).
Przeczytaj również
Komentarze (59)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych