Muzyka Gracza - Assassin's Creed

Muzyka Gracza - Assassin's Creed

redakcja | 20.10.2013, 22:46

Rok bez Asasyna rokiem straconym. Mamy jeszcze chwilę do premiery przygód kolejnego skrytobójcy, dlaczego więc nie sprawdzić, jak seria radzi sobie bez Kyda za sterami? Poza najnowszą ścieżką sięgniemy jeszcze do tej nowoorleańskiej, trochę zepchniętej w cień przez starszych braci. Nie przedłużając już bardziej – do dzieła.

Jesper Kyd, Lorne Balfe, Winifred Phillips, a teraz sam Brian Tyler – rodzina kompozytorów Assassin's Creed ostatnio coraz szybciej zdobywa nowych członków. Zmiany zawsze mile widziane, pod warunkiem jednak, że wnoszą coś więcej niż poprzednie rozwiązania. Muzyka Czarnej Flagi mogłaby równie dobrze wyjść spod ręki Kyda, gdyby Duńczyk całkiem zrezygnował z wyraźnych, elektronicznych wstawek. Tyler rozegrał swoje karty bardzo bezpiecznie, wygrywając przede wszystkim wykonaniem (sporo niezłych melodii) za cenę pomysłu. Ot, rzemiosło na poziomie, tylko tej pirackiej buty trochę brak.
 

Dalsza część tekstu pod wideo


 

Choć wielokrotnie nagradzana i nominowana do branżowych wyróżnień (5 statuetek Game Audio Network Guild to nie przelewki), Winifred Phillips dopiero przy Assassin's Creed III: Liberation zyskała zasłużony rozgłos. Nie było jednak łatwo. Z jednej strony czekała ją konfrontacja ze spuścizną Jespera Kyda, z drugiej zaś nieuniknione porównania do ścieżki Lorne'a Balfe'a dla głównej odsłony cyklu. Efekt końcowy, jaki Phillips zaprezentowała pod taką presją jest tym bardziej imponujący. Stare pomysły w nowej oprawie plus śmiałe, wyraziste melodie (jak choćby poniższy Deliverance) to miła odmiana dla monotonii, która powoli nawiedzała serię. Miejsce wśród asasynów w pełni zasłużone.
 

redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper