Muzyka Gracza - Thief
Po krótkiej przerwie wracamy (czy raczej wracam – Krzysztof leń porzucił mnie na rzecz podboju Turcji czy innej Bułgarii) z nową Muzyką Gracza; bez jakiegoś konkretnego pomysłu, ale wciąż ciekawie i całkiem aktualnie. Dzisiaj na palecie najnowszy Thief i mini album z aranżacjami Jima Guthrie.
Wschodnio-zachodnie kolaboracje muzyczne do niedawna były czymś nadzwyczajnym. Dzisiaj coraz częściej największe tuzy muzyki z gier po tej stronie Pacyfiku lądują w typowo azjatyckich produkcjach i na odwrót – niemniej doceniani kompozytorzy japońscy zapraszani są do współpracy daleko poza swoją ojczyzną. Jednym z ciekawszych, czysto muzycznych projektów tego typu był The Scythian Steppes – twórczość Jima Guthire w ujęciu znanych (Michiru Yamane, Akira Yamaoka) i nieznanych artystów z KKW. Przyjemna, stylistyczna żonglerka, choć nierówna; raz brakuje odważniejszych posunięć w kwestii instrumentarium czy stylistyki, raz są zbyt radykalne. Przy niespełna 40 minutach, bo tyle trwa cały zestaw, nie sprawia to jednak większych problemów. Obóz radykalny zaprezentuje Yamaoka i jego Bones McCoy.
Złodziej w końcu wyszedł na wolności, ale zamiast dokonać skoku stulecia zadowolił się kilkoma wisiorkami i srebrnym długopisem. Z umiarkowanym entuzjazmem można potraktować również ścieżkę dźwiękową. Debiut w grach Luca St-Pierre, francuskiego kompozytora filmowego, ma sporo cech dobrego kieszonkowca – nie wyróżnia się z tłumu, nie zapada w pamięć, przemyka niezauważenie. Trudno określić ją jako jednoznacznie złą; gdzieś w środku czai się klimat, czasami zaskoczy ciekawszy pomysł (nienachalna, podbijająca symfoniczne frazy elektronika), nad wszystkim wisi jednak widmo zmarnowanego potencjału. Ambitni i wyposzczeni mogą podjąć wyzwanie, dla mnie to pośledni klejnot bez połysku, nie wart swojej ceny.
Przeczytaj również
Komentarze (9)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych