Abe powraca i robi to z klasą! Powróćmy jednak do pierwowzoru...

Abe powraca i robi to z klasą! Powróćmy jednak do pierwowzoru...

Wojciech Gruszczyk | 23.07.2014, 21:00

Kiedy na naszej witrynie piszemy o reedycjach, to w 99% przypadków wielu z Was wspomina, że „macie już dość kotletów”, czy po prostu „chcecie świeżyzny”! Sytuacja jest zrozumiała, bo w ostatnim czasie namnożyło się wersji HD. Jednak w tym gąszczu narzekań znajduje się , który wywołuje odmienne emocje. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego?  

Pierwowzór twórczości Just Add Water zadebiutował na rynku w 1997 roku i niemal od razu zebrał wiele pozytywnych opinii. Oddworld: Abe's Oddysee wyróżniał się ciekawą historia, innowacyjną rozgrywką i niebanalnym bohaterem. Przez piętnaście kolejnych lat otrzymaliśmy kilka kontynuacji, które w lepszy bądź gorszy sposób wpisywały się w uniwersum Oddworld, jednak to reedycja pierwszej odsłony, przygoda sympatycznego przedstawiciela rasy Mudokonów o imieniu Abe, wywołuje u graczy szeroki uśmiech.

Dalsza część tekstu pod wideo

 

 

To właśnie bohater jest głównym elementem tej pozycji, takim typowym rdzeniem, który przyciągał i najwidoczniej nadal przyciąga do tej twórczości. Abe’a poznajemy w momencie pracy na farmie Rupture, gdzie jako niewolnik jest zmuszany do ciężkiej harówki. Nieszczęśnik wraz ze swoimi przyjaciółmi każdego dnia przygotowuje mięso dla „rasy przedsiębiorców” – Glukkonów – którzy od wielu lat są znani w świecie Oddworld ze swojego zamiłowania do przemysłu.

 

Co ciekawe przedsiębiorcy w odległej przeszłości byli niezwykle uduchowionym społeczeństwem. Żyli w przyjaźni z Mudokonami, interesowali się magią, a poprzez swoją wiedzę próbowali zdobyć rozgłos i szacunek wśród innych społeczności. Jednak wszystko zmieniło się w chwili wiekopomnego wydarzenia – Mudokon Moon – w trakcie którego na księżycu pojawił się tajemniczy znak, uznawany za odcisk dłoni Mudokonów. Przedstawiciele gatunku Abe’a odebrali to jako informację, że zostali narodem wybranym, najważniejszymi przedstawicielami w świecie Oddword i to ich nauk powinni słuchać pobratymcy. Glukkony nie potrafili pogodzić się z tą zniewagą i wszczęli otwartą wojnę – w ten sposób rozpoczął się Wiek Alchemii, w trakcie którego Glukkony chcieli obalić i ostatecznie wymazać wiarę Mudokonów. W następstwie ta rasa odizolowała się od innych i stworzyła społeczeństwo, które nigdy więcej nie chciało spojrzeć na księżyc. Zaczęli chować się w wielkich budynkach, a ich oczy rozpaliło czerwone światło – podobno przez wrogość do Mudokonów, ale pojawiły się również legendy, że to przez brak naturalnego światła. Sytuacja ta spowodowała, że Glukkony porzucili swoje wcześniejsze zainteresowania i podążyli drogą przemysłu. Dość szybko udało im się podporządkować inne rasy i stać się „Panami”, posiadaczami ogromnych fabryk.

 

 

Wracając jednak do Abe’a... Ten nieszczęśnik pracując na farmie Rapture odkrywa straszną tajemnicę – gatunek, z którego powstaje mięso wyginął i Glukkony postanowili stworzyć nowy przysmak o nazwie "Mudokon Pops". Jak łatwo można się domyśleć niezbędnym składnikiem do stworzenia tego smakołyku jest oczywiście mięso Mudokonów. Abe postanawia uciec z fabryki i po drodze zebrać jak największą ilość swoich przyjaciół.

 

Jednak to nie sam bohater i fabuła sprawiły, że tym tytułem zainteresowało się wielu graczy. Kolejnym niezwykłym elementem układanki, który pozwolił uzyskać  Oddworld: Abe's Oddysee wiele pozytywnych ocen i nagród, jest bez wątpienia gameplay. Abe może się wspinać, skradać, biegać, kucać, tarzać się, korzysta z kamieni oraz mięsa, a jego zdolności – opętanie, umiejętność aktywacji, a nawet dezaktywacji – dodatkowo urozmaicają rozgrywkę. Tutaj każda kolejna plansza – a warto wspomnieć, że jest to platformówka typu side-scroll – jest prawdziwym wyzwaniem, ponieważ twórcy przygotowali wiele pułapek, rozmieścili strażników i stworzyli sporo niespodzianek. Śmierć w świecie Oddworld to podstawa, która pozwala jeszcze lepiej przygotować się do nadciągających wyzwań – metoda prób i błędów w tym miejscu jest niezbędna. 

 

 

Przygoda Abe’a to nie łatwy kawałek kodu, który przez prawie 12 godzin – choć mniej doświadczeni gracze na pewno spędzili w tym świecie więcej czasu – wyzwala wiele pozytywnych emocji. Staramy się ratować jak największą ilość Mudokonów, giniemy, obmyślamy strategie, wykorzystujemy napotkane przedmioty, czy po prostu rozwiązujemy ciekawe zagadki logiczne. Każdy z tych detali sprawił, że decyzja Just Add Water o reedycji to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Z tą pozycją zapoznały się tłumy dzieciaków, które teraz – mając na karku o ponad 10 lat więcej – mogą pozwolić sobie na wydanie tych kilkudziesięciu złotych na grę. Nie możemy zapomnieć, że właśnie taki powrót do lat dziewięćdziesiątych to niezwykła przyjemność, która nie zdarza się często.

 

Chociaż na rynku debiutuje mnóstwo reedycji –  nawet w ostatnim czasie zdecydowanie za dużo – to jednak twórcy z Wielkiej Brytanii podeszli do tematu wzorcowo. Nie tylko poprawiali wygląd, a niemal od zera stworzyli całą produkcję. Grafika została upiększona (magiczne 2.5D), poprawiono niektóre zagadki oraz nie zapomniano o nowej zawartości. W przypadku Oddworld: Abe's Oddysee New N' Tasty! nie musimy obawiać się o poziom trudności – pierwowzór był wymagający, jednak deweloperzy zdecydowali się zastosować kilka wariantów rozgrywki, aby każdy zainteresowany mógł spróbować historii Abe’a. Autorzy pamiętali o frustrującym sposobie zapisywania gry, który zastąpiono standardową opcją quicksave… Wisienką na torcie jest fakt, że tytuł w wersji na PlayStation 4 będzie działał w 1080p i 60 klatkach na sekundę.

 

 

Czy możemy w tej sytuacji mówić o reedycji idealnej? Na pewno o całkiem przemyślanym projekcie – wybór dobrego tytułu (sentyment jest!), stworzenie grafiki niemal od postaw (gra wygląda świetnie!), poprawienie niektórych elementów (quicksave!), zadbanie o poziom trudności (hard to prawdziwy hard!) oraz dodatkowa zawartość (min. nowe miejsca i zagadki!)... Miejmy tylko nadzieję, że całość będzie dopracowana, dopieszczona i wtedy starsi gracze bez problemu powrócą do świetnego uniwersum, a młodsi będą mogli zapoznać się z naprawdę kultowym tytułem. Jestem pewien, że duża część naszych czytelników wychowała się na „Hello, follow me!” i z uśmiechem na ustach ponownie usłyszy te śmieszne komendy wypowiadane przez odrobinę niezdarnego Abe’a!

 

W przyszłym tygodniu gra zadebiutuje na PlayStation Store (wersja na PS4) i na pewno na PPE oraz w nadchodzącym numerze PSX Extreme przeczytacie nasze recenzje tego dzieła. 

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper