Kolejny Hyde Park zawitał na łamy PPE. Część z redaktorów relaksuje się nad polskim morzem, więc tym razem ekipa redakcyjna nie jest w komplecie. Pomijając ten drobny szczegół - dziś pytamy Was o najlepsze pecetowe produkcje, w jakie mieliście okazję zagrać. Co polecacie?
Pytanie tygodnia: Ile gier liczy Twoja kolekcja?
Dalsza część tekstu pod wideo
Roger
Ostatnimi czasy do łask wrócił 3DS. Inazuma Evelen Go pochłonęła mnie na kilkadziesiąt godzin, a recenzję gry przeczytacie w nadchodzącym numerze PSX Extreme. Finał decydujący o mistrzostwie Japonii zakończył się po pasjonującym meczu, wyniku 3-3, dogrywce i rzutach karnych. Było lepiej niż na Mundialu :) Nieco później w moje łapki wpadła nowa odsłona Art Academy skupiająca się na Pokemonach. Była to niepowtarzalna okazja, aby przenieść na ekran konsoli naszego naczelnego, który za Poksami nie przepada. Poniżej możecie zobaczyć pierwszy szkic PikaButcha, który jednak ostatecznie ewoluował. Finalną formę Romek zamieścił oczywiście w recenzji na łamach PSX Extreme.
Na tegoroczne targi w Kolonii wybieramy się ponownie zwartą ekipą. Do wehikułu Sobka, który przemierzy ponad tysiąc kilometrów, wejdę ja, Komodo oraz SoQ. Butch w tym roku zostaje w domu, a zgodnie z przysłowiem - "gdy kota nie ma, myszy harcują" - zapowiada się dobra impreza. W zeszłym roku udało nam się spotkać z kilkoma czytelnikami, więc przy dobrych wiatrach i tym razem przechylimy z Wami jakieś piwko.
Pytanie tygodnia: Na PC gram bardzo mało, ale bez problemu znajdę 5 gier, które swego czasu wciągnęły mnie na wiele godzin. Są to jednak głównie klasyki. Obecnie PC służy mi już tylko i wyłącznie do pracy i surfowania po sieci.
1. Fallout 1&2
2. Wiedźmin
3. Thief 1&2
4. Amnesia
5. Commandos: Behind Enemy Lines
Zax
Pewnie myślicie, że w redakcji nie mamy do czynienia z tytułami pecetowymi, ale to nie tak. Wiele tytułów jest ekskluzywnych dla "pieców" i osobiście nie wyobrażam sobie życia gracza bez nich. Chodzi mi tutaj przede wszystkim o znakomitą strategiczną serię Total War, która zapewniła mi w ostatnich latach jedne z najbardziej emocjonujących chwil z interaktywną rozrywką. Szkoda tylko, że deweloperzy tak pokpili sprawę z Rome II, bo napaliłem się na tę odsłonę jak szczerbaty na suchary. Inną serią, którą bardzo cenię jest Hearts of Iron - jedyna tak wyrafinowana i głęboka strategia, podejmująca tematykę II Wojny Światowej. Oczywiście nie mogę zapomnieć również o moich ukochanych symulatorach. Przy Il-2 Sturmovik i Forgotten Battles spędziłem setki godzin, nabywając po drodze kilka joysticków i wolantów z przepustnicami. Lubię też pobawić się w ARMA od czasu jak złapałem bakcyla na takie realistyczne ujęcie tematu pola bitewnego z Operation Flashpoint. Przy pecetowym Flashpoincie też spędziłem ok. 250 godzin, bawiąc się przy mnóstwie dodatkowych misji.
Pytanie tygodnia: Seria Total War (przede wszystkim Medieval II i Napoleon: Total War), seria Hearts of Iron, seria IL-2 Sturmovik, ARMA III, Civilization V.
Wojciech
Cześć! Ostatni okres jest zakręcony... Szybka przeprowadzka, PPE, trochę dodatkowej pracy i w sumie nie potrafię znaleźć sobie wolnego czasu. No może trochę przesadzam, bo pograłem ostatnio z rodziną w badmintona i nawet udało się nam wybrać na kilka dłuższych spacerów.
Tak to czekam na gamescom i z niepokojem patrzę na październikowe premiery – pewnie sądzicie, że przesadzam, ale ja nie lubię takiego nagromadzenia. Wszyscy uciekają przed tymi z Los Santos i sami sobie robią problemy. Serio, tę grę ponownie kupi taki tłum ludzi? Jedno mnie ostatnio cieszy – mam w końcu wszystkie konsole w jednym domu. Jako, że ostatni rok spędziłem w dwóch miejscach, tak dopiero teraz w spokoju mogłem sobie zmajstrować „swoją półkę gracza”. Na pokój dopiero przyjdzie czas, gdy już się wybierzemy na swoje…
Z niepokojem patrzę na mój laptop, który powoli odmawia posłuszeństwa. Pewnie znowu zakoleguj się z mocnym PC-tem… Jakoś mam już dość pisania na przegrzewających się Acerach, czy tam innych Asusach. To dość zabawne, że po tylu latach człowiek dostrzega wygodę stacjonarki – przynajmniej nie grzeje w paluchy.
Pytanie tygodnia – jestem wielkim fanem gier od Blizzarda, więc wybór mógł być tylko jeden:
1 ) Warcraft 3: The Frozen Throne
2 ) Diablo II
3 ) Starcraft
… i długo długo nic!
Cześć Piotrek! Ta jesień będzie dokładnie przesrana pod kątem gamingowym (czytaj: żegnaj, życie towarzyskie) i chociaż do takiego wniosku doszedłem jakiś czas temu, to Beta Destiny utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Mam /pierdolca/ na punkcie Borderlands; jedynkę ukończyłem więcej razy niż bym mógł zliczyć, a po tym, jak w drugiej połowie września 2012 w moje ręce trafiła dwójka, do końca tegoż roku nabiłem 286h.
Destiny jest dla mnie takim Borderlands /bardziej w kosmosie/ i chociaż mamy masę uchybień (kreator postaci to marny żart, poziom trudności jest zbyt niski, a kilka szczegółów w grze mnie po prostu wkurza), to już wiem, jak potwornie wsiąknę w ten tytuł. Na miły Bóg, Betę zaliczyłem od początku do końca cztery razy i mam irracjonalną chęć zamówienia z UK którejś z limitek, najlepiej Ghost Edition, nawet jeśli będę musiał pozbyć się nerki.
I wyznawajcie zimnyprysznicyzm (religia), bo w obecnych warunkach pogodowych, nie da się inaczej żyć. Za cholerę.
Pytanie tygodnia:
1. Gothic 2. Odpalam po dziś dzień, genialna gra.
2. Wiedźmin. Romans krótki (gry nie skończyłem), acz przyjemny.
3. Airfix Dogfighter. Dalej czekam na sequel. :D
4. Cobra Gunship. Side-scroller bodajże z 1997 roku. Się grało.
5. Europa Universalis IV. Odskocznia od grania na konsoli, przydatne w podróży.
JaMaJ Granie upływało mi spokojnie pod znakiem Sniper Elite III (tak BTW: to jest gra na 6, oceny rzędu 8/10 to według mnie nieporozumienie) i innych, mniejszych tytułów z rodzimym MouseCraft na czele, aż do czasu pojawienia się bety Destiny. Niby czekałem na tę grę, ale jakiegoś specjalnego hype'u nie czułem. Do czasu odpalenia rzeczonej bety! W tak rozbudowanych shooterach MMO najbardziej obawiam się mechaniki, ale akurat ta w Destiny z marszu przypadła mi do gustu - jest tak jak uwielbiam. Nie za szybko (jak w Call of Duty) i nie za wolno (jak w Killzone) - wręcz idealnie. Wszystko odkryte, wszystko zwiedzone, każdy przeciwnik powalony, a człowiek dalej męczy tylko dwie dostępne w PVP mapy - szaleństwo! W dodatku po zakończeniu bety wszystko tracimy (poza przedmiotami legendarnymi - te przechodzą do pełnej wersji - all hail "Birth of History"!), a człowiek i tak zdobywa nowe zabawki, tudzież zbiera na nie kasę - to chyba mówi samo za siebie.
Gra jest stworzona do co-opa i świetnym efektem jest przedzieranie się przez spowite mrokiem korytarze i walka z przeciwnikami podczas gdy do jatki, zdawałoby się znikąd, dołącza grupa maruderów, którzy to akurat wykonują inną misję, ale drogi się zeszły więc trzeba było razem walczyć ze złem. Randomowo, przyjemnie, tajemniczo. Po obaleniu wrogów pozostało jedynie rzucić okiem na wygląd kolegów, wykonanie rytualnego tańca godowego, po czym udanie się każdy w swoją drogę. Aż strach pomyśleć, co to się będzie działo po niedzieli, kiedy to beta zostanie wyłączona. Co ja pocznę ze swoim życiem?! Żartuję oczywiście, ale września nie mogę się doczekać. Hicior murowany i stwierdzam, że gra może przypaść do gustu przeciwnikom laserków-blasterków - ja się do tych zaliczam, a Destiny głęboko wryło mi się w czaszkę. Chcę więcej i niczym ćpun wyczekuję pełnoprawnej działki. Howgh!
Pytanie tygodnia - O, potężni PC MASTER RACE! Nie jestem godzien używania WASZYCH przecudownych maszyn do grania! Moje chamskie oblicze pozwala jedynie uderzać w klawiturę, nie dane jest mi WSADować! PC jest do pracy. Konsola do grania. Ale tak, macie rację pececiarze - nie gram na PC, bo najzwyczajniej mnie nie stać - skąd wiedzieliście? A tak serio - jakbym jeszcze miał grać na PC, to już kompletnie na nic innego nie starczyłoby czasu - już i tak ledwo wiążę koniec z końcem tylko jakimś cudem i nocami znajdując czas na granie. Tylko i wyłącznie na konsoli.