Hyde Park: Ulubiony bohater z ery PSX-a?

Hyde Park: Ulubiony bohater z ery PSX-a?

Paweł Myśliwiec | 06.05.2017, 09:00

Od ponad tygodnia w sprzedaży jest majowy numer PSX Extreme. Wspominamy o tym nieprzypadkowo, bo jeden z tekstów dotyczy legend pierwszego PlayStation. Komodo wybrał 15 kultowych postaci, bez których trudno wyobrazić sobie erę PSX-a. A gdybyście Wy mieli wskazać swojego ulubionego bohatera? No dobra, niech będzie max trzech. Miłej lektury i udanego weekendu!

Hyde Park PPE.pl RozboRozbo: Już niebawem na rynku pojawią się dwie ważne (przynajmniej dla mnie) bijatyki - Injustice 2 i Tekken 7. Jako niby-ekspert mógłbym może i dywagować na temat systemu walki, zmian we właściwościach ciosów poszczególnych zawodników oraz typować listę top tierów. Zamiast tego nie mogę przestać myśleć o czymś innym – kustomizacji zawodników. Nie wiem, czy pamiętacie, ale jedną z pierwszych bijatyk (jeśli nie pierwszą, choć głowy nie dam sobie uciąć, że nie był to jeden ze starszych trójwymiarowych Mortal Kombatów) wprowadzającą patent zdobywania ciuszków był bodaj Virtua Fighter 4 – świetna gra, która zresztą zaimplementowała ten system w sposób bardzo przemyślany, bo przedmioty zdobywało się w specjalnym trybie. Bardzo szybko pomysł ten ściągnęło Namco, wrzucając go do swoich Tekkenów. Od tamtego dnia czekam momentu, w którym elementy strojów w tej serii wreszcie będą sensowne. Zamiast tego, twórcy tracą czas na wpieprzanie całej masy durnych bibelotów czyniących z naszych fajterów totalnych pajaców. Serio, ktoś chce, żeby jego ulubiony kozak, dajmy na to Kazuya, miał na łbie deszczownicę albo przytroczoną do pleców rybę?! Totalnie tego nie kumam. Patent, który całkowicie zabija klimat z mordoklepki.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nieco inaczej sprawa wygląda z Injustice 2 – tu mamy mnóstwo fajnie wykonanych i dopasowanych do ogólnego charakteru danej postaci przedmiotów. Dodatkowo zmieniają one w wybranych trybach statystyki i ciosy danego bohatera (a to już sprawa bardziej kontrowersyjna, choć na szczęście w trybach kompetytywnych będzie wyłączona). Bardziej martwi to, że system ten jest stworzony z wyraźnym nastawieniem na losowe zdobywanie itemków, a co za tym idzie – zachęca do wyłożenia prawdziwego grosza na tzw. Mother Boxes, czyli skrzyneczki z lootem. To smutny znak naszych czasów, bo podobne patenty pojawiają się teraz coraz częściej w pełnopłatnych grach AAA (by wymienić chociażby Overwatch, Halo 5: Guardians czy Uncharted 4). Ja natomiast tęsknię za możliwością sensownego i uczciwego odblokowywania nowych, gotowych już strojów dla danej postaci. Było tak w dziewiątej części Mortal Kombat czy Dead or Alive 5 i sprawdzało się dobrze, poza tym cała praca grafików poszła w przygotowywanie ładnych i spójnych strojów, a nie w bzdury nijak pasujące do klimatu rozgrywki. Cóż, takie moje małe majowe narzekanie…

Pytanie tygodnia: Jin Kazama – bo to pierwsza postać, którą zacząłem grać w Tekkenie 3 i generalnie zawsze jarał mnie jego design (spodnie z „płomienną” nogawką są ponadczasowe!). Solid Snake – bo w MGS-ie był świetnie napisaną postacią, dodatkowo kultowy głos Davida Haytera nadał mu niepowtarzalną osobowość. Jowy – bo generalnie w Suikoden 2 było mnóstwo ciekawych postaci, ale mnie najbardziej intrygowała moralna ambiwalencja tego najlepszego przyjaciela gł. bohatera.


Hyde Park PPE.pl PerezPerez: Urlop, urlop i po urlopie. Kilkudniowy wyjazd wypadł całkiem fajnie – dziadkowie pomogli przy dwójce dzieciaków, udało się skutecznie ograniczyć internet, a czas umilały… gierki na Androida. Hardway to sympatyczna produkcja polskiego studia (ekipa od Timbermana), w której naszym celem jest budowanie kolejnych odcinków drogi – niby banał, ale kilka razy złapałem się na tym, że spróbuję pobić wcześniejszy rekord, więc jeszcze jedna szybka partia, i jeszcze jedna, i… Druga gra, aż głupio pisać – Ruby Gems Blast – nic innego, jak tysięczna odsłona układania (i usuwania) „diamencików”, no ale co zrobić – ze 60 leveli pyknęło. 
Frajdę daje też nowe auto, którym jaram się jakbym wygrał w Lotto :). Już nawet dokupiłem instrukcję, a co! Na razie, tfu, tfu, odpukać, samochód super sprawdził się przy okazji wyjazdu urlopowego – pakowny, w środku dużo miejsca, wygodnie, aż chce się gdzieś wyskoczyć w trasę. 

Z tematów portalowych – gratulacje dla squaresoftera za dobicie z „W co gracie w weekend” do 200 odcinków. Absolutnie chylę czoła. Osobiście często mi brakowało zapału przy takich seriach, a tutaj mamy cykl, który startował 31 maja 2013 roku, już blisko 4 lata temu! Dodatkowo życzę udanej zabawy przy okazji dzisiejszego zlotu w Lublinie! Tylko pamiętajcie, żeby hotel przetrwał. I miasto. :)

Pytanie tygodnia: Zdecydowanie Lara. Gdy debiutowała, miałem już całe 12 lat! Normalnie kobieta mojej młodości :).  

A propos wspomnianego materiału, swoje typy zgłaszali również zgRedzi, m.in.:

Butcher: Ulubiony bohater z ery PSX-a? TYLKO JEDEN?! Chyba jaja sobie robicie! Przecież to była istna wylęgarnia kultowych osobistości. Moja pierwsza trójka (kolejność przypadkowa): Solid Snake – zajebisty, tajemniczy badass, uwielbienie do serii na długie lata. Crash Bandicoot – czysta radocha, geniusz wśród platformerów. Lara Croft – wyprawy na krańce świata, esencja przygody i eksploracji, dozgonna miłość.

HIV: Długo się nie zastanawiając, stawiam na Crasha Bandicoota. Nie tylko dlatego, że jest to oczywiste skojarzenie i postać ikoniczna, świetnie zaprojektowana, ale i z tej prostej przyczyny, że pierwsza odsłona CB była jednocześnie pierwszą grą, jaką zobaczyłem na PlayStation. Gały wyskoczyły mi z orbit i szybko wytrzeźwiałem, bo byłem na amigowym party, nieźle zrobiony (prezentował Celic, pozdro!).


Igor PPE Hyde ParkIgor: Po dłuższej przerwie wracam do Hyde Parku, ale i tak nie mam nic ciekawego do napisania. Serio. Bo co ciekawego może być w przesiadywaniu od kilkunastu dni i klepaniu pracy naukowej na studia, której i tak nikt nie przeczyta. Nawet recenzent...  A termin goni i goni. Wracając do tematu gier, muszę się przyznać, że trochę niezdrowo zaczynam cieszyć się sukcesem Nintendo, które ze swoim Switchem idzie jak burza i ma szansę pokazać konkurencji, zwłaszcza z obozu Microsoftu, że moc to nie wszystko i w tej branży liczy się coś więcej niż superrozdzielczość i szczegółowość obrazu na ekranie. Nie zdziwię się nawet, jak Project Scorpio będzie na premierę osiągał gorsze wyniki od zabawki Wielkiego N. 

Pytanie tygodnia: Jeśli chodzi o erę PSX-a, to tak, jestem za młody, aby pamiętać jej początki - pzdr Muminek - ale mimo wszystko była to moja pierwsza osobista konsola i to właśnie na niej zaczynałem swoją przygodę z grami. Na pierwszym miejscu w TOP 3 bohaterów umieściłbym Crasha, ze względu na to, że wszystkie jego części stworzone przez Naughty Dog były pod pewnym względem dla mnie "tymi pierwszym". Crash Bandicoot: Warped był pierwszą grą, w jaką zagrałem ever, CTR pierwszą, którą przeszedłem więcej niż raz, Crash 2 pierwszą scalakowaną na 100%, zaś Crash 1 pierwszą, która mnie pokonała i pokazała, że gry potrafią być masakrycznie trudne. Na drugim miejscu jest Spyro - mały fioletowy smoczek pojawił się w moim życiu w formie odkrytej przypadkiem demówki w Crashu 3, którą to katowałem kilka dni z rzędu na wakacjach u dziadków wraz z kuzynostwem. No i ostatni na podium jest Sir Daniel Fortesque. Bardzo fajna i zabawna przygoda, której nie sposób zapomnieć. Oj, ile bym dał za jego powrót na aktualną generację. Lame Fact: Przez ponad 10 lat myślałem, że Zarok to wiedźma... aż do czasu jak obejrzałem Szybki Szpil Musiola, który uświadomił mi ten straszny fakt, że Zarok to tak naprawdę facet...

Źródło: własne
Paweł Myśliwiec Strona autora
Z grami związany od najmłodszych lat, kiedy to w jego ręce wpadł sprzęt o jakże wyrazistej nazwie Rambo. Fan wszelkiego rodzaju gier ekonomicznych, a ponad wszystko menedżerów piłkarskich. Na PPE od wielu lat zajmuje się sprawami technicznymi, reklamami i przeróżnymi sprawami, których nie widać gołym okiem. 
cropper