Miko cosplay! Rozmawiamy z jedną z najbardziej utalentowanych cosplayerek z Polski
Troszkę szybciej niż zwykle (E3 tuż za rogiem) kolejny wywiad ląduje na PPE. Tym razem przeprowadziliśmy dla Was rozmowę z jedną z najzdolniejszych cosplayerek w Polsce. A mowa o przesympatycznej Miko, która w naszym kraju jest ekspertką od cosplayu z Elsword. Zapraszamy!!!
<<<< Miko jako Ara Little Specter z Elsword. Zdjęcie: Sarenka z Aparatem
Senix: Cześć Miko. Miło mi, że wreszcie udało nam się przeprowadzić rozmowę i witam na łamach PPE.pl. Na starcie zadam Ci jedno z moich ulubionych pytań - skąd wzięła się Twoja ksywka cosplayowa?
Miko: Cześć wszystkim. Kurde, zaczynasz od trudnego pytania … Szczerze to nie pamiętam. Moi znajomi już od podstawówki wołali na mnie Miko. Mimo, że żadne z nas nie wiedziało czym jest anime. A słowo “Miko” wywodzi się z japońskiego i oznacza tyle co „szamanka”.
Senix: Dobrze, to od ilu lat zajmujesz się cosplayem i jak zaczęła się Twoja przygoda z tym trudnym zajęciem?
Miko: Już ponad 4 lata, a dokładniej od 2013 roku. Wszystko zaczęło się od zwykłej peruki i przerobionego płaszcza z lumpeksu, czyli moje początki były podobne do wielu cosplayerów. Jednak od samego początku staram się samodzielnie tworzyć jak najwięcej i już trzeci cosplay był w pełni szyty własnoręcznie.
Senix: Cosplay jest dla Ciebie zajęciem chwilowym, odskocznią od życia codziennego, czy jednak wiążesz z nim plany na przyszłość?
Miko: Cosplay to moje życie. :) Mam wielką nadzieję, że będę mogła poświęcać się tej niezwykłej pasji do końca moich dni, a na pewno będę się tym zajmować przez najbliższe wiele, wiele lat …
Właściwie to szycie jest już stałą częścią mojego życia, ponieważ od 2 lat jestem uczennicą szkoły odzieżowej, w tym roku zdobyłam tytuł krawca, co tym bardziej połączyło mnie z tym zajęciem.
Szycie to dla mnie niezwykła frajda i pewnie jak sama nie będę już nosić cosplayów, to będę je szyć dla innych.
Senix: Gratulację uzyskania tytułu krawca.
Miko: Dziękuję.
Senix: Gdybyś mogła wskazać swój najtrudniejszy cosplay, to który byś wybrała i co sprawiło Ci największe problemy w nim?
Miko: Zdecydowanie D.VA z Overwatch’a przysporzyła mi najwięcej problemów, pracy, potu i łez. Podeszłam do tego stroju bardzo ambitnie, co skończyło się wieloma godzinami ciężkiej pracy: ręcznie malowane logotypy na udach, przeszywane na milimetr paski na całym kombinezonie, podszywanie skaju mimo, że moja maszyna nie była w tym dobra, sklejanie wielu warstw jej pistoletu (wtedy była to dla mnie trochę czarna magia) i to, co było największym problemem - kompletnie nie wiedziałam jak uszyć kombinezon. Były to istne puzzle. By je dopasować zakładałam pojedyncze elementy stroju na siebie. Robienie tego stroju zajęło mi około 3 tygodnie. 3 tygodnie prawdziwego koszmaru, który właściwie przypłaciłam wizytą w szpitalu z przemęczenia.
Miko jako D.va z Overwatcha. Zdjęcie: Pugoffka
Senix: Mogę się mylić, ale zauważyłem, że w polskim cosplayu wyróżniają się dwa obozy. Jeden związany z cosplayami z różnym mang i anime, a drugi typowo growy. Dla mnie odnajdujesz się w jednym i drugim perfekcyjnie. Ale który jest bliższy twojemu sercu? Wolisz bardziej postacie z chińskich bajek, czy jednak z gier?
Miko: Na pewno można znaleźć cosplayerów, którzy skupiają się na strojach z gier i takich, którzy skupiają się na strojach z anime. Jednak ciężko mi powiedzieć, w którym ja odnajduje się lepiej. Osobiście skupiam się bardziej na samym szyciu, ponieważ to właśnie szycie cosplayu sprawia mi największą radość, dlatego też, po prostu, staram się dobierać postacie, których stroje najbardziej mi się podobają. Z jednej strony wiem, że postacie z anime bardziej do mnie pasują, ale ich kolorystyka często mnie odrzuca, są takie prze-kolorowane i przesłodzone. Co do postaci z gier to często są to bardzo kobiece postaci o ostrych rysach twarzy, co nie pasuje za bardzo do mnie… jednak często mają bardzo ładne stroje i ciekawe dodatki, jak różne miecze łuki itp.
Dlatego odnajdę się po trochu w każdym z tych dwóch rodzajów. Staram się znaleźć coś, co pasuje do mnie i mi się podoba, niezależnie od tego czy to postać z anime czy z gry.
Senix: Jak sobie radzisz ze stresem na scenie w czasie występów? Odwołuje się do tego, bo raz udało mi się być jurorem w jednym z konkursów i chyba bardziej od uczestników stresowałem się wyjściem na scenę i osobami na widowni.
Miko: Na szczęście ja już od lat nie mam z tym większych problemów mimo, że wiele z moich scenek to czysta improwizacja. Lubię scenę i póki nie muszę na niej tańczyć, czuję się bardzo swobodnie. Czasem odczuwam lekki stres przed samym wyjściem, ale jak już wyjdę to stres szybko znika.
Senix: Jak już jesteśmy w tym temacie, to jaką jurorka jest Miko?
Miko: Miłą i zawsze pełną ciepła.:) Wiem, jak bardzo uczestnicy się stresują przed oceną, sama zawsze boję się wyjść do jury. Taki paradoks - nie boję się stanąć na scenie przed największą publicznością, a jednak przepełnia mnie strach kiedy idę przedstawić swój strój przed jurorami.
Kiedy ja oceniam stroje innych, robię co w mojej mocy by im pomóc, by nie dać im powodu do stresu, pocieszyć i rzetelnie ocenić ich pracę. Cosplay nie jest profesjonalnym szyciem, dlatego nie wpatruje się w każdy możliwy detal, formę itp. Oceniam całokształt, jak prezentuje się stój, kreatywność zastosowanych technik i pracowitość.
Miko jako Krul Tepes z Owari no Seraph. Zdjęcie: WORLD by HOKA
Senix: Dzięki Tobie zainteresowałem się Elsword'em, którego wcześniej nie znałem i dla mnie osobiście jesteś taka prekursorką tego cosplayu w Polsce. Skąd się wzięło Twoje zamiłowanie do tej gry, co Ci się w niej spodobało?
Miko: Miło mi to słyszeć. Ogólnie samą grę pobrałam koło 2012, kiedy była ona nowa w fandomie i dużo osób w nią grało, jednak byłam zbyt dużą ciotą i bałam się ją uruchomić. Teraz nie jestem w stanie uzasadnić tego strachu. W Elsworda zagrałam więc po raz pierwszy w 2014/2015 i bardzo spodobały mi się postacie oraz fabuła. Mimo, iż tryb gry nie porywa, to spędziłam wiele godzin na miłym graniu, po którym byłam pewna, że chcę robić cosplay z tej gry.
Senix: To jak już jesteśmy w temacie gry, to którą z postaci lubisz najbardziej i dlaczego?
Miko: Mimo, że ostatnio najwięcej grałam w Elsworda, na pytanie o ulubioną postać już od wielu lat znam odpowiedź. Jest to miejsce zajęte przez postać z Team Fortress 2 i nic chyba nie zrzuci jej z mojego piedestału. Tajemnicza osoba w masce, nieproporcjonalnym kombinezonie, miotaczem ognia i nietypowym spojrzeniem na świat. Pyro jest w moim serduszku już od około 8 lat i ciężko mi znaleźć drugą postać, którą tak lubię i tak dobrze mi się nią gra.
Senix: Poza wspomnianym Elswordem, masz jeszcze przepięknie wykonane cosplaye z Danganronpy. Co najbardziej podobało Ci się w anime i grze?
Miko: Gry nie przeszłam całej… Niestety moja słaba znajomość języka angielskiego mi to uniemożliwiła, ale i tak bardzo miło było pograć chwilę w ten tytuł, tradycyjnie na PSP Vita. Jednak anime, które powstało na podstawie gry bardzo mi się podobało i jest to jedna z moich ulubionych japońskich animacji. Sama seria jest moim zdaniem niezwykle oryginalna i pokręcona, zestawia dużo różnorodnych postaci, nic tylko robić cosplaye!
Zastanawiałam się nad zrobieniem cosplayu z innej japońskiej gry, a dokładnie najnowszej Persony. Jednak z różnych powodów na razie zrezygnowałam z tego stroju i obecnie szykuje Cindy z Final Fantasy XV.
Miko jako IN mini boss z Elsword. Zdjęcie: Studio Zahora
Senix: Z wcześniejszej naszej rozmowy zdradziłaś mi, że kiedyś grałaś w takie gry jak Team Fortress 2, Portal 2 i Left 4 Dead. Czyżbyś była skrytą fanką FPS'ów?
Miko: Zdecydowanie tak, chociaż nie mam już tyle czasu na granie co kilka lat temu. Znając życie, jakbym chociażby włączyła jeden z powyższych tytułów, to tak łatwo nie dałoby rady mnie odciągnąć od komputera.
Senix: Nawiązując do Left 4 Dead - lubisz klimaty ze szwendaczami, takie jak np.: The Walking Dead lub Noc żywych trupów? Ponieważ zaintrygowałaś mnie tym, że kiedyś spędzałaś dużo czasu przy tym tytule.
Miko: Przede wszystkim lubię klimat postapo i bardzo lubiłam grać ze znajomymi, co jeszcze bardziej urozmaicało grę, nigdy nie było nudno! Chociaż przyznam szczerze, że klimaty zombie nie są do końca moimi ulubionymi.
Senix: Nie chcę Cię już męczyć, więc na koniec naszej rozmowy mam takie pytanie o plany na przyszłość. Gdzie będzie Cię można spotkać i czy wybierasz się na jakiś konkretny konwent? Oraz możesz nam uchylić rąbka tajemnicy o przyszłych planach cosplayowych?
Miko: Najłatwiej spotkać mnie w Poznaniu, gdzie się uczę i pojawiam na praktycznie każdym konwencie. Na pewno pojawię się również na poznańskim Halloweenowym Anime Conie oraz na FotoConie, PGA też pewnie nie odpuszczę.
Jak wspomniałam wyżej, tworzę obecnie Cindy z Final Fantasy XV, mam już prawie skończoną 2B oraz wiele wiele innych strojów. W zeszłym roku, stworzyłam około 20 cosplayów, w tym pewnie nie będę gorsza.
Senix: Dziękujemy za rozmowę.
Miko: Również dziękuję bardzo za wywiad i pozdrawiam całą redakcję PPE!
Miko jako Nagito Komaeda z Super Danganronpa 2. Zdjęcie: anime24.pl.
Mało Wam? To zapraszam na fanpage Miko, na którym znajdziecie więcej jej cosplayowych wcieleń - Miko cosplay.
Zdjęcia: Foto Czarny, Kamtenshi, Sarenka z Aparatem, Made by Dobrochna, Pugoffka, Studio Zahora, WORLD by HOKA i anime24.pl.
Korekta tekstu: Aleksandra Borkowska.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (24)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych