Hyde Park: gamescom 2017 - jak oceniasz tegoroczne targi?
gamescom, gamescom i po gamescomie. Nasza ekipa wyjazdowa już w domu, ekipa na miejscu w czwartek po północy wysłała ostatnie strony nowego numeru PSX Extreme do druku (właśnie te z relacją z gamescomu), tak że targi za nami. Były lata, gdy nasze "europejskie E3" robiło wrażenie, ale tegoroczna edycja w opinii wielu wypadła raczej blado (chociaż podobno samych gier od naszych rodaków było blisko 50). No właśnie, a jak Wy oceniacie tegoroczny gamescom? Trafiła się jakaś niespodziewana zapowiedź (ja czekam na Jurassic World Evolution!)? Coś Was zaskoczyło czy raczej nuda? Zapraszamy do dyskusji, życząc udanego weekendu!
Rozbo: Podczas gdy nasza dzielna ekipa podążyła na gamescom, przypadło mi w udziale przejęcie kilku dni pisania newsów w zastępstwie za Wojtka. Muszę przyznać, że nie zazdroszczę mu roboty. To wbrew pozorom konkretna harówka, bo nie dość, że trzeba być szybkim, spostrzegawczym, to do tego dokładnym. Wyczekuję chwili, kiedy Wojciech przejmie stery, żeby na spokojnie wrócić do swojej publicystyki. Trzeba wiedzieć, gdzie ma się swoje miejsce, a co? Z uwagi na gamescom mieliśmy zresztą też całkiem hardkorową końcówkę, jeśli chodzi o dopinanie magazynu. Muszę przyznać, że duet Perez i nasz grafik Romek, to prawdziwi profesjonaliści. We dwóch ogarniali praktycznie wszystko. Niechętnie chwalę tego obżartusa Pereza, ale tym razem się mu należy. Niech ma chłopak coś z życia. [Obżartusa, wypraszam sobie! Nie będę mówił, kto cwany, bo chudzina, i cały czas podpuszczał: "a może do Maka; zamówmy pizzę; u Chińczyka dawno nie byliśmy; to może na stację na hot-dogi"].
Jeśli chodzi o gry – nie miałem na nie ostatnio zbyt wiele czasu, ale właśnie postanowiłem naprawić jeden z moich największych gamingowych błędów – zagrać wreszcie w obie części Metra. Książki obcykałem już z przyjemnością. Teraz czas na gry. Odpaliłem Metro 2033 i muszę przyznać, że… póki co jestem zawiedziony. Wprawdzie grałem zaledwie 40 minut i to naprawdę tylko „pierwsze wrażenie”, ale pukawki strzelają, jakby były pistoletami na wodę. W ogóle nie czuć ich ciężkości i mocy. Ja wiem, że w Metro liczy się przede wszystkim atmosfera, ale mimo wszystko jest to też gra, w której się cokolwiek strzela do zmutowanego ścierwa. A strzelanie do zmutowanego ścierwa powinno być odpowiednio dosadne, w pewnym sensie „kinetyczne”. Mechanika strzelania jest wbrew pozorom ważna. Np. znam ludzi, którzy nienawidzą Destiny jako takie, ale grają wciąż właśnie z uwagi na to, że Bungie udało się uchwycić ten niesamowity feeling płynący ze strzelania. No nic, oczywiście będę grał w Metro dalej i mam nadzieję, że dam się mimo wszystko wciągnąć.
Pytanie tygodnia: Wiem, że ekipa, która była na miejscu jest zachwycona, jednak tutaj, oglądając to wszystko z daleka, byłem wprost zażenowany poziomem targów. Fajna impreza dla odwiedzających, ale nie wnosząca niemal nic nowego i zaskakującego. Coraz bardziej robią się z tego popłuczyny po E3.
Perez: Dzisiaj znowu lekka posucha w kwestii liczebności, bo tylko ja i ten, no, jak mu tam, Rozbo, ale co zrobić – Roger z Wojtkiem dopiero co wrócili z gamescomu, Igor się urlopuje, Alexy w rozjazdach, Senix w terenie, Rayos chyba zgodnie z obietnicą nadrabia zaległości growe, a i ja... lekko zaspałem, wysyłając pytanie na ostatnią chwilę, bo domykanie numeru nieco ten tydzień rozregulowało.
A sam tydzień, znowu, ekspresowo. Zasadniczym plusem takiej pracy na wysokich obrotach jest to, że człowiek nie ma czasu na zaprzątanie sobie głowy głupotami :). W piątkowe popołudnie z teściem wziąłem się za tylne łożysko w kole – wiecie: tu odkręcić, tam zdjąć i gotowe. Ta, jasne. Dostęp do łożyska jakiś kosmiczny (na filmikach na YT oczywiście eksperci odkręcali w minutkę...), 9-letnie śruby jakby zaspawane, wszystko trzeba było obstukiwać, smarować, spryskiwać, no i... przywitało nas późne sobotnie popołudnie. W ramach podziękowania obiecałem teściowi pomóc przy drugim aucie i wymianie wycieraczek, a tam... powtórka z rozrywki. Tak zakręcone było ułożenie mechanizmu, że nie sposób było włożyć nowego (no chyba że rozbierając pół auta). Ogólnie zupełnie inaczej spojrzałem na pracę mechaników - oj, czasami trzeba cierpliwości, a i bez wiedzy i pomysłowości się nie obędzie.
Reszta tygodnia to już tylko PSX Extreme. Oczywiście dała znać o sobie ta dziwna zasada, że więcej czasu na coś, nie oznacza wcale, że praca rozłoży się na krótsze etapy. A skąd. Przedłużone zamknięcie numeru z racji gamescomu zaowocowało poniedziałkiem, wtorkiem i czwartkiem w redakcji od 9 do 24.00 (normalnie walczymy poniedziałek i wtorek). W środę w redakcji byłem krócej, ale trochę spraw w domu (żeby dzieci nie zapomniały, jak wyglądam ;)), poprawki przy aucie i dnia nie ma. A że trzeba było jeszcze nadrobić serialowe zaległości (ciekaw jestem finału „Gry o tron”, bo trochę mam wrażenie, że to już naprawdę ostatni moment, aby kilka wątków wyprostować), to doby mało :).
Dla zainteresowanych – kandydatury na moderatorów zebrałem i poszły dalej. Pewnie w przyszłym tygodniu będzie więcej wiadomo, gdy redakcja się zapozna. Zainteresowanym damy znać z początkiem września.
Pytanie tygodnia: Mam wrażenie, że gamescom zdecydowanie postawił po prostu na odwiedzających. My, z perspektywy ekranu monitora, wynudziliśmy się, ale na miejscu podobno się działo, było w co pograć, a organizatorom chyba o to chodziło, aby przyciągnąć jak największą liczbę graczy.
Przeczytaj również
Komentarze (53)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych