PPE obchodzi 8. urodziny! Jak to wszystko się zaczęło?

PPE obchodzi 8. urodziny! Jak to wszystko się zaczęło?

Roger Żochowski | 29.03.2018, 22:23

To już 8 lat. Dokładnie tyle czasu minęło od oficjalnej premiery serwisu PPE. To doskonała okazja by opisać Wam kulisy jego powstania i rozwoju, o których do tej pory nigdy nie pisaliśmy.

Mimo iż start PPE przypadł na 2010 rok, domenę szefowie PSX Extreme zabezpieczyli już w 2006 roku. Nie było zresztą wówczas chętnych na taką nazwę. "Gdy tylko zobaczyliśmy, że domena PPE była wolna, od razu ją zarezerwowaliśmy" - opowiada Przemysław Ścierski, ówczesny redaktor naczelny PSX Extreme. Co ciekawe jeszcze w 2003 roku strona www.ppe.pl funkcjonowała jako portal Polskiej Platformy E-administracji mający na celu integrację oraz udostępnianie informacji i usług administracji w jednym miejscu. Roczny koszt rezerwacji domeny wynosił niewiele, bo nieco ponad 120 złotych. PPE Ściery oznaczało nic innego jak Portal PSX Extreme, ale nie wszyscy w redakcji byli zadowoleni z szykowanej nazwy. Gdy prace nad portalem ruszyły pełną parą protestował choćby Marcin Kosman, który pierwotnie miał zostać naczelnym serwisu. "Jeśli poprosimy np. Eda Boona, ojca Mortal Kombat, żeby pozdrowił czytelników PPE... Po angielsku powie "hello pi pi i". Nie brzmi to dobrze" - żartował Koso.  

Dalsza część tekstu pod wideo

Ściera był jednak uparty i nazwa PPE została klepnięta. Równocześnie ruszyły prace nad projektowaniem strony głównej, kolorystyki oraz logo. Projektów spłynęła cała masa i ciężko było zdecydować się na ten jeden ostateczny:

Niektóre z logotypów wyglądają dziś archaicznie, niektóre są dość nietypowe, jak choćby te pionowe czy wersja w kolorze niebieskim.

Redaktorom bardzo podobała się też opcja z pikselowym Mario (ja również byłem jej zwolennikiem). O dziwo właśnie wersja z Marianem była bardzo bliska realizacji i niewiele brakowało, by takie było finalnie logo serwisu.

Najgorszy ze wszystkich projektów i odrzucony praktycznie "w pierwszym czytaniu" wyglądał z kolei tak. Chyba zgodzicie się ze mną, że nie ma za czym płakać?  

Od samego początku PPE miało wyróżniać się na tle innych stron o grach w Polsce. Jednym z takich wyróżników były baterie przy materiałach, które zmieniały kolor wraz z liczbą wejść w newsa. Jeden volt to tak naprawdę 5 wejść, więc łatwo obliczyć, że przy 1000 voltów w news wchodzi 5000 unikalnych osób. Bateryjki przyjęły się tak dobrze, że mimo upływu lat wciąż są jednym z charakterystycznych elementów PPE i raczej prędko się z nimi nie rozstaniemy. I pomyśleć, że wpadł na nie Koso, który ostatecznie nie zadebiutował nigdy jako naczelny PPE. Ale do tego jeszcze dojdziemy. 

Masa elementów PPE powstała tak naprawdę w głowie Ściery, któremu najbardziej podobała się strona GamesRadar wciąż zresztą działająca. To był jeden z ulubionych serwisów ówczesnego naczelnego PSX Extreme. Charakteryzował go pomarańczowy kolor, który zawitał również na PPE. Dziś GamesRadar przeszedł już dość mocny lifting, ale w Sieci bez problemu można znaleźć wygląd strony, który służył za inspirację ekipie projektującej PPE, 

I choć w pierwotnych projektach była opcja stworzenia PPE w ciemnych kolorach, a nawet wrzucenia w ustawienia kilku kolorystycznych skórek do wybory dla czytelnika, to po konsultacjach w ekipie pomysł został odrzucony. Zostały po nim tylko takie koncepcyjne plansze.

Inna funkcja, która ostatecznie wyleciała ze strony to "Motto dnia". Wchodząc na PPE czytelnik miał dostawać codziennie komunikat z przysłowiem, formułką, która będzie mottem danego dnia. Niestety wtyczka nieco zamulała stronę a dodatkowo pojawił się problem logistyczny - kto będzie wymyślał codziennie te wszystkie powiedzonka. Tym samym pomysł spalił na panewce, więc możecie tylko rzucić okiem jak miało to wyglądać.

Projektowanie strony wiązało się oczywiście nie tylko z ciężką pracą, ale jak na PSX Extreme przystało również zabawą. Ekipa prześcigała się w wymyślaniu zabawnych sucharów towarzyszących projektowaniu kolejnych podstron. Poniżej tylko niewielka próbka tego, co czaiło się w umysłach tak Ściery jak i reszty ekipy i pojawiło na stronach zanim ta zadebiutowała oficjalnie w Sieci. Sam nazwałem początkowo swój blog "plączące Japonki Królika Rogera" zapominając zmienić go przed oficjalnym startem strony, przez co początkowo doczepiono mi metkę redakcyjnego "erotomana".

Ciekawa historia kryje się też za reklamą PPE, która miała ruszyć przed startem serwisu. Otóż Ściera z Magdą wpadli na pomysł, by widniały na niej wyłamane przyciski z klawiatury składające się na napis PPE wraz z jakże chwytliwym hasłem: "więcej klawiszy nie potrzebujesz". Poświęcono na ten cel dwie klawiatury, które zostały rozebrane na części pierwsze.

Jak ironicznie na naszej zamkniętej grupie zauważył wówczas Kali - "ale która klawiatura ma dwie literki P? Istnieją takie? ;)". Wstępny projekt reklamy możecie zobaczyć poniżej. Jak również ten, który ostatecznie pojawił się w PSX Extreme i kilku miejscach w Sieci. 

Kilka miesięcy przed planowanym startem PPE ówczesna redakcja spotkała się w Warszawie, aby dopiąć wszystkie szczegóły i zrobić burzę mózgów. To właśnie wówczas dowiedzieliśmy się oficjalnie, że Marcin Kosman emigrował do konkurencji, a portal PPE zamiast niego poprowadzi Grzegorz Drabik aka Butcher. Spotkanie miało przebiegać w profesjonalnej atmosferze, ale jak to bywa w takich sytuacjach - coś musiało pójść nie tak. Rozbo miał zająć się rezerwacją lokalu, w którym można porozmawiać i omówić wygląd strony głównej, podstron i wszystkich funkcji. No i zarezerwował lokal, w którym w momencie startu spotkania zaczął się koncert metalowy. Ściera wraz z Magdą rozwinęli na stole niczym papier toaletowy projekt strony głównej, który szybko został zalany piwem. Wszyscy się przekrzykiwali próbując zagłuszyć gitarowe riffy a Ściera robił na karteczkach samoprzylepnych notatki z poprawkami. W takim klimacie dogadaliśmy start PPE. 

"36535 rzeczy jednocześnie robimy, żeby zdążyć z PPE na premierę PSX Extreme #152" - pisał Ściera, prosząc o pomoc w każdej wolnej godzinie. Zaniedbałem wówczas kota, chomiki, rybki i narzeczoną. Wszystko ku chwale PPE. Ściera postawił mi za to… hamburgera w McDonaldzie! Ale nie narzekałem – słałem jak wariat uwagi Butcherowi i Ścierze, którzy uwijali się jak w ukropie by zdążyć na start. Portal zadebiutował oficjalnie w Sieci 31 marca 2010 roku. Pierwszych czytelników naczelny przywitał takimi słowami na blogu:

"Okazało się, że udało się prawie idealnie - miało być "w samo południe", wyszło kilka minut poślizgu. Czyli zgodnie z branżowymi normami (a nawet za wcześnie - o kilka miesięcy;). Szybko puchnąca pula komentarzy pod Wstępniakiem była najlepszym dowodem, że "zamknięta beta" jest za nami i odbywa się właśnie operacja na żywym org A potem przyszedł Prima Aprilis - niezły termin sobie wybraliśmy na start, nieprawdaż? Jeśli mielibyśmy trzymać się tradycji, powinniśmy karmić Was bzdurami i pierdołami z dupy, już w drugi dzień istnienia. Nie takie było jednak założenie PPE, dlatego wszystkie zgRedy zostały uczulone na "nisko fruwające kaczki" tego dnia. Ukuliśmy nawet termin, jeśli ktoś miałby wielkie ciśnienie, żeby wrzucić coś śmierdzącego: PAA czyli Prima Aprilis Alert. Na szczęście obyło się bez spektakularnych wpadek..."

Warto wiedzieć, że już na kilka miesięcy przed premierą serwisu razem z innymi redaktorami PSX Extreme (Zax, Sojer, Butcher, SoQ, Komodo) przygotowywałem na stronie treści, bo portal normalnie działał tylko był ukryty i zahasłowany. Chodziło o to, by w momencie startu strona nie świeciła pustkami. "Przypominam o wpisach na bloga - do startu PPE (31.03.) każdy powinien mieć 2-3 wpisy MINIMUM" - powtarzał jak mantrę Ściera. Wyszło różnie, bo o ile początkowo wszyscy redaktorzy byli pełni zapału do pisania blogów, z czasem większość odpadła. Myszaq miał ambicje na rozkręcenie blogosfery, ale po kilku wpisach zniknął robiąc karierę w telewizji. Od samego początku redaktorzy mieli też korzystać z funkcji BLIP pisząc kilka postów dziennie o tym co robią, w co grają itp. Działało to na zasadzie Twittera, choć userzy nie mogli komentować BLIPów. Chyba to spowodowało, że z czasem funkcja została wycięta ze strony. 

Zanim więc Grzegorz Drabik (Butcher) przywitał się oficjalnie z czytelnikami, codziennie pisaliśmy newsy testując stronę i przygotowując ją na start. Możecie to zresztą bez problemu sprawdzić. Pierwsze wiadomości w historii PPE opublikowane jeszcze przed jego premierą są wciąż dostępne na stronie. 

Pierwszy news w historii PPE (Zax)
https://www.ppe.pl/news/176/taki-krotszy-url.html

Pierwsza wiadomość Butchera
https://www.ppe.pl/news/98/media-molecule-wlasnoscia-sce.html

Pierwsza wiadomość Rogera
https://www.ppe.pl/news/132/kolejna-dissidia-w-drodze.html

Początkowo strona nie była responsywna, dlatego zdjęcia w newsach miały różne rozmiary. "Unikajcie PIONOWYCH fotek. Wydłużają optycznie lead, w którym z założenia nie mamy zbyt wiele pisać. News jest za wysoki i kilka takich niusów zajmuje mnóstwo powierzchni. Edytujcie fotki, wycinajcie to co ciekawe, twórzcie własne" - grzmiał na redakcyjnym czacie Butcher.

Największe efekty pracy widać było w Encyklopedii, gdzie praktykant Jasiumaster dodawał kolejne tytuły. Chłopina tak się wkręcił, że przez kilka tygodni nie robił nic innego i nawet nie myślał o odpoczynku. Niestety ówczesna budowa strony nie pozwalała na dodawanie opisów do gier, dlatego wszystkie wpisy były do czasu wprowadzenia PPE 2.0 puste. Zawierały jedynie podstawowe informacje, screeny i wideo. Co ciekawe w nawiasach przy tytułach gier dodawane były takie frazy jak (JAP), (DLC) czy (minis). Ktoś pamięta jeszcze Minisy na PlayStation? Na początku istnienia PPE nie obyło się bez problemów. Jak to z premierami bywa, najlepszymi testerami są czytelnicy. Komentarze w przeglądarce Google Chrome kompletnie się rozsypały, zliczanie voltomierza w bateriach z niewiadomych przyczyn nie chciało działać, a w trakcie projektowania strony ktoś zapomniał o opcji "Zapamiętaj mnie" przy logowaniu, przez co codziennie wszystko trzeba było wpisywać od nowa. Lekko nie mieli też redaktorzy - po naniesieniu jakiekolwiek zmiany w treści newsa redaktor musiał kliknąć opcję "Odśwież keszowane pliki", aby zmiana wyświetliła się na stronie. Wstawianie filmów z Youtube'a do newsa to była istna udręka. Trzeba było wycinać część kodu z filmu na YT, wstawiać do specjalnego panelu i modlić się, by się wczytał. Źle działały też entery w panelu newsa przez co w pierwszych wiadomościach między akapitami powstawały nienaturalne odstępy. PPE potrzebowało patcha, który usprawni jego funkcjonowanie zanim stało się to modne. Nic więc dziwnego, że przez kilka lat przy logo PPE widniał napis BETA. Czytelnicy śmiali się nawet, że nigdy z niej nie wyjdziemy. 

Przypomnijmy, że w pierwszej wersji serwisu nie było wielu opcji, które dziś funkcjonują na stronie i wydają się oczywiste. Czytelnicy nie mogli pisać blogów, edytować i cytować komentarzy, oceniać gier w encyklopedii i dyskutować o nich, pisać własnych recenzji, zdobywać osiągnięć i rang, nie było też publicystyki, recenzji, shoutboksa, rankingów czy opcji wstawiania zdjęć i linków do komentarzy. Tak, nie wszystko było idealne. Zresztą nadal wiele mamy do poprawy. Ba, patrząc na historię serwisu nie brakuje treści, których sensu istnienia wciąż nie pojmujemy. Czy pisaliśmy je na kacu? Całkiem możliwe…

Recenzja piwa w wykonaniu Ściery
https://www.ppe.pl/blog/10/2/guinness-draught-puszka-0-44l.html

Zax relacjonuje katastrofę reaktora w Fukushimie codziennie aktualizując newsa i wieszcząc nadejście czasów z Fallouta
https://www.ppe.pl/news/6367/katastrofa-atomowa-w-japonii-update15.html

Użytkownik Andrew regularnie kisi ogóra, za co w jednym z newsów dostaje prawie 170 plusów
https://www.ppe.pl/news/8670/czy-andrzej-zakisi-ogora.html

W pierwszym miesiącu funkcjonowania PPE miało zaledwie 60 tysięcy unikalnych użytkowników i 800 tysięcy odsłon. Na przestrzeni kolejnych lat strona rozwijała się z każdym rokiem by w tym dobić do 900 tysięcy unikanych użytkowników i blisko 6 milionów odsłon. Poniższe wykresy pokazują idealnie rozwój tak strony jak i społeczności.

Oczywiście wraz z upływem lat zmieniały się także trendy. W 2010 roku projektując stronę myśleliśmy przede wszystkim o stacjonarnych komputerach. Na komórkach czy urządzeniach mobilnych niewielu korzystało z SIeci. Jak diametralnie się to zmieniło pokazuje kolejny wykres. Zielony kolor obrazuje, że dziś PPE ludzie przeglądają częściej na smartfonach, gdzie strona musi być prosta, jasna i przejrzysta. Pomarańczowy to klasyczny desktop, który jak widać od lat nie wzrasta. 

Wraz z wprowadzaniem kolejnych nowych funkcji jak choćby całego systemu punktacji userów, serwis rósł w oczach a w strefie blogów zainteresowaniem cieszyły się stałe cykle tworzone przez userów jak "Srakt", "W co grasz w weekend", "Gromada", "Wóz Drzymały", "Karczma", "eRPeGowy przegląd tygodnia", "Przegląd anime", "Co się stało z tamtymi seriami?", „Dziewczyny Krzycha”, "Kącik Otaku", "Perły z lamusa", „Gołąb Marszczy Gruchę” i wiele innych. Obecnie mamy jedną z największych społeczności na portalach o grach w naszym kraju. Trzeba jednak jasno napisać, że większość osób odwiedzających PPE nie udziela się w komentarzach. Jak wspomniałem serwis miesięcznie odwiedza blisko 900 tysięcy użytkowników z czego zarejestrowanych na dziś jest 53 725 kont. To nieduży procent i wciąż przeważająca liczba osób biernie obserwuje to co dzieje się na portalu. 

Przez te wszystkie lata na pewno łatwo nie było, bo nie stoi za nami duża korporacja i do wszystkiego musieliśmy dojść małymi kroczkami. Praktycznie wszelkie zmiany, wygląd podstron, projekty kolejnych mechanizmów robiliśmy siedząc po nocach w wąskim gronie. Od czasów PPE 2.0 z Perezem i Zaxem potem do ekipy stałych współpracowników dołączyli Wojtek, Enkidou i Igor, a niedawno Rayos, Michcio, Jędrzej i Rozbo. Przez te wszystkie lata przez serwis przewinęła się też masa redaktorów, których już z nami nie ma, ale która miała wpływ na to jak dziś PPE wygląda. Oczywiście nie sposób też nie wspomnieć o moderacji, która czuwała nad poziomem komentarzy na stronie w osobach Montany, Irona, Adikona, Mashiego, Alexego, Tsurugiego, drunkparisa czy Persona.. A pamięta ktoś ten spot puszczany w kilku telewizjach przed premierą PPE 2.0?

To jak dziś wygląda i jak rozwinęło się PPE to również ogromna zasługa Was czytelników. Wiele wprowadzonych zmian to Wasze sugestie i dziękujemy serdecznie, że jesteście z nami. Obecnie pracujemy nad PPE 4.0 i nie możemy się już doczekać momentu, w którym będziemy mogli pokazać Wam szykowane nowości. Popełniamy błędy, bo kto ich nie popełnia ten się nie rozwija, ale oddana i często bardzo krytyczna społeczność tylko nas nakręca i motywuje do dalszej pracy. Jeszcze raz - dzięki, że jesteście.

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper