15 najlepszych gier typu roguelike
W dzisiejszych czasach mnóstwo graczy narzeka na zbyt niski poziom trudności gier wideo, dlatego też właśnie dla nich z czasem powstał niemalże osobny gatunek jaki nazywamy dziś roguelike. Lubicie wyzwania i tę świadomość, że tytuł jaki właśnie odpalacie skopie was niczym najgorszych leszczy? Ta lista przypadnie wam do gustu.
Popularnie nazywane w Polsce „rogaliki”, są w ostatnim czasie na topie i potrafią wykręcić dosłownie milionowe wyniki sprzedażowe, co sprawia z kolei, że kolejni producenci rzucają się na ten typ rozgrywki. Dziś przedstawiamy Wam 15, naszym zdaniem, najlepszych i najciekawszych roguelike’ów.
Rogue Legacy
Rogue Legacy przedstawia nam historię pewnego rodu dzielnych wojowników, którzy z pokolenia na pokolenie próbują przedrzeć się przez mury niebezpiecznego zamku. Oczywiście śmierć licznych przodków nie zniechęca kolejnych śmiałków, zaś na osłodę życia dostajemy tu także sporo humoru.
The Binding of Isaac: Afterbirth
The Binding of Isaac jest zdecydowanie najbardziej „powaloną” i łamiącą wszelkie granice wyobraźni grą tego zestawienia. Śmiało można powiedzieć, że to od Isaaca rozpoczął się nieco większy boom na „rogaliki”, ale do tej produkcji trzeba mieć odporną głowę – nie każdy zniesie widok niemowlaka strzelającego łzami do larw, potworów, demonów, martwych dzieci i innych okropieństw.
Darkest Dungeon
Darkest Dungeon bardzo mocno zaplusowało sobie u graczy tym, że pozwala nam tworzyć własne zespoły śmiałków próbujących odkryć tajemnice mrocznych lochów. Losowo generowane plansze, niesamowicie wysoki poziom trudności, mnóstwo zawartości i trwała śmierć towarzyszy broni potrafią wciągnąć i poruszyć jednocześnie.
Spelunky
Spelunky ma już na karku parę ładnych lat, lecz mimo tego wciąż jest fantastycznym „rogalikiem” i flagowym przykładem tego, jak powinno tworzyć się gry niezależne. Chcecie być jak Indiana Jones? Jeśli zawsze marzyliście o przygodzie godnej kultowego podróżnika i odkrywcy, Spelunky będzie idealnym wyborem dla Was. Losowo generowany świat, bardzo ciekawe skarby i mnóstwo frajdy płynącej z zabawy to flagowe atuty tej produkcji.
FTL: Faster Than Light
Tutaj zaś mamy coś dla osób spragnionych podróży kosmicznych. Jako dowódca statku kosmicznego przedzierać się będziecie przez bezkresne galaktyki, stoczycie liczne bitwy z losowo napotkanymi piratami i wrogimi jednostkami, a do tego nauczycie się odpowiednio zarządzać zespołem. Jest to świetna, wciągająca, wymagająca i klimatyczna produkcja.
Dead Cells
Najświeższy hicior z naszej listy zadebiutował kilka dni temu i szturmem przejął rynek. Niezwykle satysfakcjonująca przygoda bezimiennego wojownika bez głowy podbiła serca setek tysięcy (a może już i miliona) graczy na całym świecie i nie zamierza się zatrzymywać. Motion Twin po mistrzowsku zaprojektowało tu lokacje, rozgrywkę i przeciwników, co jest w końcu rdzeniem wszystkich „rogalików”. Średnia bliska 90% mówi chyba sama za siebie.
Downwell
Downwell pierwotnie zadebiutowało na urządzeniach mobilnych, stąd jego specyficzny wygląd oraz struktura rozgrywki. Lecąc w dół nasz mały biały bohater musi przebijać się przez liczne przeszkody pojawiające się w tunelu, zestrzeliwać pociskami wrogów, czy od czasu do czasu zbaczać z głównego kursu, by odkryć jakieś nagrody.
Risk of Rain
Risk of Rain jest dziełem pary studenciaków z Hopoo Games, którzy to wyprodukowali swoje dzieło w niezbyt często wykorzystywanym do tworzenia gier komercyjnych Game Makerze. Mimo tego ich rogalik cieszy oko ładną grafiką, stawia spore wyzwanie przed grającym i oczywiście oferuje wachlarz świetnych mechanik oraz masę potworów do unicestwienia.
Nuclear Throne
Uniwersum Nuclear Throne inspiruje się wieloma dawnymi filmami science-fiction niekoniecznie najwyższych lotów. Akcja rozgrywa się na postapokaliptycznym pustkowiu zamieszkanym przez mutanty, które walczą między sobą o tron króla. Produkcja Vlambeer oferuje dwa główne warianty zabawy: singiel oraz multiplayerową kooperację (zarówno w wariancie online, jak i offline). Twórcy oddali do naszej dyspozycji dwanaście postaci.
Crypt of the NecroDancer
Tym razem mamy zaś propozycję dla osób lubujących się zarówno w mrocznym fantasy jak i rytmicznej muzyce elektronicznej. W Krypcie Nekrotancerza naszym zadaniem jest przemierzanie lochów i walka z potworami w rytm lecącej w tle melodii. Ważne jest tu to, że wszystko jest oparte tak jakby na turach, które są oparte na bitach, a plansze podzielono na kwadraty niczym parkiet w dyskotece. Gra jedyna w swoim rodzaju. Ah no i możecie dodać do systemu własne piosenki!
Enter the Gungeon
Fajnie jest powalczyć na miecze, łuki, czary i inne runy, co nie? Ale wiecie co jest jeszcze lepsze? Strzelanie pociskami do żywych przeciwników będących pocisków w pociskowym świecie. Trochę to zagmatwane, ale zdecydowanie warte uwagi. Wrogowie są tu bowiem postaciami reprezentującymi naboje do broni, którą dzierżą w rękach, zaś poziom trudności wyciśnie pot z niejednego weterana gier. Enter the Gungeon doczekał się ostatnio sporego darmowego DLC, co może skłonić was do zakupu.
Don’t Starve
Don’t Starve jest kolejnym indyczym superhitem na naszej liście. Produkcję Klei Entertainment znacie na pewno chociażby z licznych newsów, filmów na YouTube, czy wszechobecnych streamów. Jest co nieco inny od pozostałych rogalik, albowiem polega głównie na przetrwaniu. Za każdym razem lądujemy tu w mrocznej, aczkolwiek bogatej w surowce, krainie nieprzyjaznej dla wszystkich obcych przybyszów. Jeśli lubicie grać w kooperacji, możecie zakupić Don’t Starve: Together i walczyć i przetrwanie z przyjaciółmi u boku.
Slay the Spire
Slay the Spire jest unikalną mieszaniną karcianki i produkcji typu roguelike opracowaną przez zespół Mega Crit. Fabularną rolą gracza jest tu wspinaczka na szczyt tytułowej Iglicy w czym oczywiście chce mu przeszkodzić horda czyhających po drodze przeciwników. Każdy pojedynek toczymy tu za pomocą zebranego decku kart. Jeśli jednak wasz bohater zginie, tracicie to co uzbierał, a sama Iglica zmienia swoją strukturę.
Invisible, Inc.
Invisible Inc. to kolejna produkcja Klei Entertainment oparta na schemacie rogalików, która to jednak stawia na motywy futurystyczne i rozgrywkę turową w stylu serii X-COM. Pod względem rozgrywki grę wyróżnia nacisk położony na skradanie i generalne działanie w ukryciu. Przy każdym podejściu do zabawy mamy trzy dni na przygotowanie podopiecznych do ostatniej misji. W tym czasie zaś dowodzimy agentami pozyskując cenne informacje, ekwipunek oraz kolejnych podopiecznych. Jeśli agent kopnie w kalendarz, tracimy go na dobre. Jeśli ducha wyzioną wszyscy, następuje koniec.
Moonlighter
Moonlighter również zostało wydane stosunkowo niedawno i tak jak Dead Cells wzięło sektor niezależny szturmem bez jeńców. Wcielamy się tu w niejakiego Willa – sklepikarza handlującego osprzętem dla łowców przygód, który to jednak sam marzy o tym, aby takowym zostać. W tym celu za dnia prowadzi swój sklep – ustalamy w nim ceny i dbamy o zadowolenie klientów, w nocy zaś wyrusza do lochów. Tych w okolicy jego wioski jest pięć, a każdy z nich tworzony jest losowo, więc ich układ i zawartość się zmienia. Przegrana oznacza, że wracamy do domu z niczym.
Przeczytaj również
Komentarze (30)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych