Tanioszka: Dungeon Siege III
Królestwo Ehb boryka się z lokalnymi konfliktami i bezkrólewiem. Jedynym ratunkiem dla tej krainy jest tak zwany Dziesiąty Legion, a raczej to, co z niego zostało. Jak można się domyślić, to właśnie naszym zadaniem jest odbudowanie tego, na poły legendarnego, oddziału... W dzisiejszej Tanioszce postaram się Was przekonać, że warto poświęcić kilkanaście godzin i podjąć się wykonania tej misji.
Tytuł gry: Dungeon Siege III
Data premiery: 17 czerwca 2011
Średnia ocen wg Metacritic: 71/100
Średnia ocen wg Gamerankings: 73.00%
Zalety:
Dungeon Siege III to swego rodzaju hybryda gatunków Hack & Slash i cRPG. Deweloperzy podjęli próbę połączenia najlepszych, charakterystycznych dla nich elementów, z czego miała wyjść mieszanka idealna. Pozbawiono nas zatem możliwości stworzenia własnej postaci, a w zamian oddano do naszej dyspozycji czwórkę bohaterów, którzy różnią się między sobą nie tylko płcią i wyglądem, lecz także profesją i umiejętnościami. Na pierwszy ogień idzie Lucas, który pomimo iż może sprawiać wrażenie inteligentnego, w praktyce okazuje się być typowym rębajłą. Kolejnym facetem, w jakiego możemy się wcielić jest Reinhart, czyli klasyczny mag bitewny, dla którego najskuteczniejszą metodą na przeciwników są oczywiście zaklęcia ofensywne. Płeć piękną natomiast reprezentuje tutaj Katarina, która preferuje walkę na dystans - jej podstawowym orężem są pistolety, z których potrafi zrobić doskonały użytek. Na koniec zostawiłem najbardziej interesującą postać, czyli Anjali - to archontka, czyli istota, która w mgnieniu oka potrafi zmienić się z pięknej kobiety w... demona. Tym co zachwyca jest zróżnicowanie oddanych w nasze ręce bohaterów – każdym z nich gra się inaczej, przez co wskaźnik replayability wskazuje w tym przypadku bardzo wysoką wartość. Wpływ na to ma również zróżnicowanie odwiedzanych przez nas lokacji, bowiem w trakcie niecałych dwudziestu godzin potrzebnych na ukończenie gry, trafimy nie tylko do lochów, lecz również zwiedzimy ładnie wykonany las czy choćby wioskę, której mieszkańcy mają na głowie najróżniejsze problemamy. Dungeon Siege III to produkcja przygotowywana głównie z myślą o konsolach i to widać już na pierwszy rzut oka – zamiast wlewać w naszego podopiecznego niezliczoną ilość miksturek, musimy postawić na robienie uników, wyprowadzanie kontrataków i zbieranie pozostawionych przez zabitych przeciwników, kolorowych kulek. Te bowiem odnawiają naszą energię życiową, a także zwiększają zapas many, tudzież koncentracji czy wytrzymałości (w zależności od tego, jaką postać prowadzimy do boju).
Trzeba przyznać, że zarówno sterowanie postacią, jak i cały interfejs, zostały doskonale dostosowane do specyfiki pada. Dzięki temu wszystkie ruchy wykonujemy intuicyjnie, a po menusach śmigamy bez żadnych zgrzytów. W zamian za wykonywanie zadań (oprócz wątku głównego czeka tutaj na nas cała masa misji pobocznych) dostajemy punkty doświadczenia, a po zdobyciu określonej ich ilości awansujemy na kolejne poziomy. W ten sposób otrzymujemy dostęp do umiejętności głównych, wśród których prym wiodą oczywiście zdolności ofensywne. Oprócz tego możemy rozwijać również kilka rodzajów "biegłości", które mają nieodzowny wpływ na przebieg konkretnych starć. Naturalnie bohatera będziemy również rozwijać poprzez zbieranie elementów ekwipunku – tych bowiem jest tutaj pod dostatkiem, choć warto zaznaczyć, że poszukiwacz przygód raczej nie powinien interesować się przedmiotami oferowanymi przez handlarzy. Ci zazwyczaj dysponują znacznie gorszym asortymentem, aniżeli ten, który sami znajdziemy na placu boju, przez co najczęściej służą graczowi jako sposób na pozbycie się zbędnego balastu. Dungeon Siege III należy również pochwalić za oprawę graficzną – choć postacie mogłyby być wykonane znacznie lepiej, podobać może się nie tylko kolorowe, lekko bajkowe otoczenie, lecz także efekty towarzyszące korzystaniu z czarów. Muzyka przygrywająca nam w trakcie rozgrywki także nie należy do najgorszych – co prawda nie zapada w ucho tak dobrze, jak kawałki z innych gier tego typu, jednakże koniec końców stanowi mocną stronę tej produkcji. Na koniec wspomnę o trybie współpracy – to, że takowy się tutaj znalazł, śmiało można uznać za zaletę, gdyż wspólnie możemy się bawić zarówno przez Sieć (maksymalnie czterech graczy), jak i przy jednej konsoli (z jednym znajomym).
Wady:
Niestety jego wykonanie pozostawia trochę do życzenia. Przede wszystkim dlatego, że dołączając do innego gracza musimy liczyć się z tym, iż po zakończonej zabawie stracimy cały zdobyty ekwipunek. Ponadto należy pamiętać również o tym, że bohaterowie nie mogą się dublować – jeśli zatem gospodarz prowadzi do boju Lucasa, my musimy wybrać kogoś innego. Do wad należy zaliczyć warstwę fabularną, która jest do bólu przewidywalna i w zasadzie nie zaskakuje niczym pozytywnym. Po prostu jest i stanowi dobry pretekst dla mordowania setek przeciwników, choć nie trzeba się nią specjalnie przejmować. Z drugiej strony taka to już specyfika gatunku H'n'S, toteż nie musicie mieć tego specjalnie za złe deweloperom.
Werdykt:
Tak oto prezentuje się Dungeon Siege III – moim zdaniem jest to mocno niedoceniona gra, która potrafi zapewnić kilkadziesiąt godzin dobrej zabawy każdemu, kto się do niej przekona. A przekonać się jest łatwo, bo jej cena oscyluje wokół 50 PLN. Jeśli lubicie tego typu zabawę, szczerze polecam.
Przeczytaj również
Komentarze (12)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych