Reklama
Tanioszka: inFamous

Tanioszka: inFamous

VergilDH | 14.07.2013, 10:00

Tak się jakoś składa, że w ciągu niemal dwóch lat, jakie liczy sobie cykl Tanioszka, nie zdążyliśmy opisać żadnej z przygód Cole'a MacGratha. Postanowiłem zatem nadrobić te zaległości i, wierząc, że wciąż są gracze, którzy nie mieli jeszcze styczności z serią, polecić Wam sprawdzenie jej pierwszej odsłony. inFamous jest bez wątpienia jedną z najciekawszych gier, jakie trafiły na PlayStation 3 i mam nadzieję, że już za moment się o tym przekonacie.

Tytuł gry: inFamous

Dalsza część tekstu pod wideo

Data premiery: 27 maja 2009

Średnia ocen wg Metacritic: 85/100

Średnia ocen wg Gamerankings: 86.17%

Zalety:

 

Kurierzy nie mają łatwego życia - nigdy bowiem nie mogą być pewni tego, co tak naprawdę znajduje się w dostarczanych przez nich przesyłkach... Główny bohater inFamous, Cole McGrath, jest właśnie takim chłopcem na posyłki. Pech chciał, że w jednej z przewożonych przez niego paczek znajdowała się bomba, której wybuch spowodował ogromne zniszczenia na terenie całego Empire City. W mieście wybuchła zaraza, a rząd postanowił odciąć je od reszty świata, pozostawiając jego mieszkańców na pastwę losu. Jako, że na długo przed tymi wydarzeniami działało tu wiele gangów i organizacji, ludzie zostali zamknięci w klatce z psycholami. Bandycie stali się po wybuchu mutantami, a jakby tego było mało, przejęli władzę w mieście i brali co chcieli, mordując, paląc i niszcząc wszystko i każdego, kto stanie im na drodze. Na szczęście nie tylko oni „ewoluowali”. Cole'a poznajemy, gdy budzi się w epicentrum wybuchu. Coś jednak jest z nim nie tak, a jak się chwilę później okazuje, stał się „człowiekiem żarówką” - potrafi kumulować w sobie energię elektryczną, czego, po małym treningu z powodzeniem może użyć także do walki. Czy stanie się pogromcą terroru i zła, starając się przywrócić normalny tok życia w mieście, czy też wykorzysta moce, by przejąć władze nad jego mieszkańcami? Wybór należy do niego, a właściwie do graczy. Tak w skrócie przedstawia się fabuła wciąż jednego z najnowszych dzieł Sucker Punch. Stopniowo wzbogacana kolejnymi wątkami, urozmaicona wieloma zwrotami akcji, wyrasta na ciekawą i wciągającą historię. Trzeba przyznać, że Empire City to całkiem duże miasto. Wzorem serii Grand Theft Auto, podzielone zostało na trzy wyspy (Dzielnica Neonów, Labirynt i Dzielnica Historyczna), do których dostęp uzyskujemy po ukończeniu odpowiedniego etapu w wątku głównym. Łącznie mamy do wykonania 39 różnorodnych zadań, których większość otrzymujemy od niejakiej Moyi (oraz kilku innych zleceniodawców, jednak nie będę się tu zagłębiał w szczegóły). W metropolii możemy spotkać także losowe postaci, dla których wykonujemy zadania nie związane z fabułą gry (poszukiwanie podsłuchów na budynkach, pozowanie dla fotografa, eskortowanie więźniów, odbijanie zakładników). Ich ukończenie owocuje oczyszczeniem części metropolii z przestępczości. Przygotowano dla nas także 15 zadań po stronie dobra oraz 15 po stronie zła, a dodatkowo, na odkrycie czeka 350 odłamków wybuchu oraz 32 skrzynki kontaktowe, będące zapisami dźwiękowymi jednego z agentów FBI, który pod przykrywką przeniknął w szeregi wroga. Jak widać – naprawdę, jest tutaj co robić.

 

 

Jak już wspomniałem, w mieście działają rozmaite organizacje i gangi. Żniwiarze skupiają się przede wszystkim na mordowaniu ludzi i bogaceniu się, Ludzie Ziemi są wierni swemu mentorowi, pozyskując dla niego pracowników, potrzebnych do budowy ogromnej wieży, znajdującej się w centrum Labiryntu. Kwestię Synów Pierworodnych pominę, gdyż moim zdaniem, powinniście sami odkryć kim są i kto im przewodzi. Często jesteśmy stawiani przed wyborami moralnymi (tzw. momenty karmy). W mieście zrzucono skrzynie z jedzeniem - zagarniemy je dla siebie i swoich bliskich, czy podzielimy się z innymi? Spotykamy kolesia, projektującego plakaty z nasza podobizną – chcemy, żeby ludzie się nas bali, czy nas uwielbiali ? Wiele z nich jednak, nie jest tak oczywista, często wybierać trzeba między mniejszym i większym złem (szczególnie w późniejszej fazie gry). Bez wątpienia zaliczyć trzeba to jako zaletę, bowiem przy pierwszym przechodzeniu gry, cały czas trzyma się nas myśl „co by było gdyby”. Za zabijanie przeciwników oraz za wykonywanie misji, otrzymujemy punkty doświadczenia, które spożytkować możemy na rozwój bohatera. Umiejętności jest sporo, większość z nich odkrywamy, „podłączającCole'a do transformatora, przy okazji przywracając zasilanie w części miasta. Zasadniczo, moce dzielą się na dobre i złe - te pierwsze zdają się być bardziej precyzyjne, skupiają się na eliminowaniu pojedynczych celów, natomiast te po stronie zła stawiają raczej na bezprecedensową rozwałkę.  Należy także wspomnieć, że Cole doskonale radzi sobie ze wspinaczką, która przypomina nieco Assassin's Creed, czasami trzeba trochę pogłówkować jak dostać się na dachy niektórych budynków. Prawdziwe wyzwanie stanowi dotarcie na szczyt wieży Ludzi Ziemi, jednak nie jest to aż tak trudne, jak może się początkowo wydawać. Na koniec wspomnę o tym, że inFamous wygląda naprawdę dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że jest to gra z otwartym światem. Otoczenie cieszy detalami, efekty towarzyszące wybuchom są na wysokim poziomie. Mimo wszystko nie ma róży bez kolców...

 

 

Wady:

 

Szkoda tylko, że postacie które napotykamy na swojej drodze, są... brzydkie. Nie chodzi tutaj o jakość tekstur, lecz o ich wygląd – przyznać trzeba, że poruszamy się w świecie brzydali, a wybitnym tego przykładem jest dziewczyna głównego bohatera – Trish (naprawdę, nie grzeszy urodą). Cole zresztą również nie wygląda zbyt dobrze, choć w sumie ma w sobie o wiele więcej charyzmy niż kilku superbohaterów z gier czy komiksów razem wziętych. Dodatkowo, uczciwie trzeba przyznać, że misje poboczne, choć zróżnicowane, powtarzają się zdecydowanie zbyt często, przez co po jakimś czasie potrafią nudzić. Czy jednak są to duże wady w obliczu istnego zatrzęsienia zalet? Moim zdaniem... nie.

 

 

Werdykt:

 

Jak powiedziałem na wstępie, inFamous jest co najmniej bardzo dobrą produkcją, która powinna znaleźć się w kolekcji każdego posiadacza PlayStation 3. Zwłaszcza, że dwa razy była ona dostępna zupełnie za darmo - po raz pierwszy jako jeden z tytułów programu Welcome Back, a po raz drugi w usłudze PlayStation Plus. Jeśli do nie skorzystaliście z żadnej z tych okazji, polecam nadrobić zaległości, co wiąże się z wydaniem kwoty rzędu 30 PLN. Warto!

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do inFamous.

VergilDH Strona autora
cropper