4 konflikty na których powinna skupić się seria Call of Duty
Po ogłoszeniu przez Activision okresu w jakim będzie się rozgrywała akcja Call of Duty: Advanced Warfare, postanowiliśmy się zastanowić w jakiej epoce i podczas jakich misji mogłyby się odgrywać kolejne odsłony słynnej serii. Może warto się ugiąć pod prośbami fanów i ponownie wybrać się w przeszłość, nieco odchodząc od tematów dzisiejszych konfliktów zbrojnych?
Bitwa w Mogadiszu [Somalia 1993 rok]
3-4 października
Pamiętacie film Black Hawk Down? Wydarzenia z tego filmu byłyby idealnym terenem działań dla intensywnej serii takiej jak Call of Duty, ukazując wydarzenia z perspektywy jednego z żołnierzy z 120 oddziału Delta Force, który razem ze swoim oddziałem i dodatkowym zespołem Rangersów zostali odcięci od jakiejkolwiek pomocy. Ich zespoły miały za zadanie rozbicie i schwytanie somalijskiego klanu Habar Gidir pod przywództwem Mohameda Farraha Aidida. Niestety w wypadku nieprzewidzianych komplikacji, Somalijczycy zorientowali się co się święci i zestrzelili dwa śmigłowce bojowe, które miały zapewnić wsparcie z powietrza i jednocześnie były najszybszą drogą ewakuacji w przypadku, gdyby coś poszło nie tak. Bez transportu, bez pomocy z zewnątrz i otoczeni przez rozwścieczały tłum, który zdaniem wywiadu miał być nieuzbrojony, a jak się później okazało – dysponował całkiem pokaźnym arsenałem z rakietami ziemia-powietrze na czele, oddziały Delta Force i Marines starały się odpierać ataki mieszkańców Mogadiszu oczekując na pomoc lub ucieczkę z tego piekła.
Gracz mógłby wcielić się w jednego z 160 żołnierzy obecnych na terenie Somalii kiedy sprawy zaczęły się sypać i próbować wydostać się z miasta jednocześnie uważając na ponad 2000 bojowników, milicjantów i cywili, którzy gotowi są zabić każdego, kto nosi mundur i nie pochodzi z tamtych stron. Kampania na 6-7 godzin mogłaby ukazywać różne momenty prób przetrwania, począwszy od posypania się całej akcji, poprzez ucieczkę i odpieranie kolejnych ataków, aż do wywalczenia sobie ucieczki i dokończenie zadania jednocześnie udaremniając przechwytywanie przez Mohameda Farraha Aidida wszystkich paczek ONZ, które zamiast do rąk potrzebujących, trafiały do jego oddziałów. Wprawdzie w Modern Warfare odwiedzamy Somalię, jednak odbywało się to w innym okresie, a akcja w Mogadiszu to jedna z tych, które warto znać.
Operacja Młot Wikinga [Irak 2003 rok]
28-30 marca
Przeprowadzana podczas drugiej wizyty Amerykan w Zatoce Perskiej, była jedną z tych misji w których chodziło o rozbrojenie rzekomych fabryk produkujących broń masowego rażenia. Na podstawie poszlak, plotek i podejrzanych obrazów satelitarnych, rząd USA zdecydował się wkroczyć na teren Iraku i wyeliminować organizację Ansar al-Islam, która według danych wywiadowczych była komórką terrorystyczną, sprawującą pieczę nad wyrobem broni chemicznej i Rycyny w mieście Sargat. Szefem całej operacji miał być Abu Musab al-Zarkawi, który o dziwo swoich ataków nie kierował na niewiernych Amerykanów, ale celował w szyicką ludność cywilną. Przewrażliwieni na punkcie BMR koalicjanci postanowili nie czekać na potwierdzenie i wkroczyć na teren fabryk jednocześnie przejmując okoliczne tereny, jako przyczynę podając walkę z terroryzmem. Jak się później okazało, na miejscu zastano komórki terrorystyczne, jednak po broni nie było śladu, a opór okolicznej ludności szybko spacyfikowano, spychając wszystkich nieprzychylnych do granicy państwa z Iranem.
Jak można się domyśleć, zdenerwowało to Abu Musaba al-Zarkawiego, który obiecał odwet, tym bardziej, że dane wywiadowcze okazały się błędne i fabryki były czyste. To co zastano w pobliskich jaskiniach niestety nie napawało optymizmem – to właśnie tam znaleziono skład rycyny i chlorku potasu, które mogły posłużyć za składniki do konstrukcji ładunków broni masowego rażenia. Na spełnienie gróźb nie trzeba było długo czekać i pozostali w Iraku członkowie Ansar al-Islam jako życiowy cel obrali sobie uprzykrzanie życia koalicjantom, organizując na nich zamachy terrorystyczne, stawiając miny pułapki i organizując nocny ostrzał fortyfikacji licząc na zmuszenie zrzeszonych wojsk do wycofania się z Iraku. Gracz mógłby wcielić się w rolę szturmującego fabryki żołnierza, który podążając śladem uciekających rebeliantów trafiłby do jaskini z rycyną odkrywając szeroko zakrojone plany ataku na Stany Zjednoczone, który miał wejść w życie w przypadku schwytania Saddama Husseina, które historycznie wydarzyło się na 2-3 dni przed rozpoczęciem wyżej opisanej operacji. Celem byłoby powstrzymanie wszystkich, którzy mogliby wcielić je w życie i tym samym pozbawić życia niczego nieświadomych Amerykanów.
Bitwa o Faludżę [Irak 2004 rok]
4 kwietnia – 1 maja
Stabilizacja Iraku to chwytliwy okres w nowożytnej historii konfliktów zbrojnych, a Faludża należy do najsłynniejszych bitew jakie wtedy stoczono. Siły amerykańskie oraz polskie [w postaci GROMu] starły się wtedy z sunnitami i ekstremistami Al-Kaidy, a miasto będące jednocześnie jednym z najbardziej religijnych w całym Iraku, wcale nie przywitało wojsk koalicji z otwartymi ramionami. Niechęć oraz ogólną pogardę dla najeźdźcy okazywano na każdym kroku, a działające w ukryciu komórki Al-Kaidy od dawna planowały przewrót i przejęcie kontroli nad miastem. Miarka przebrała się w momencie ataku na przejeżdżających przez miasto pracowników ochrony Blackwater Worldwide. Siłą wyciągnięto czterech z nich z samochodu, torturowano, a następnie ich ciała zbezczeszczono, wieszając ich na linach i umieszczając na moście nad Eufratem. Kiedy armia Stanów Zjednoczonych zauważyła co się dzieje w mieście, nie trzeba było długo czekać na ich reakcję. Pierwszego kwietnia 2004 roku zapadła decyzja o szturmie na Faludżę.
W nocy z 3 na 4 kwietnia, pod Faludżą zebrało się około dwóch tysięcy żołnierzy wspieranych z dystansu przez polskich snajperów z jednostki GROM. Osłabiając wroga ostrzałem artyleryjskim, a następnie wkraczając bezpardonowo do miasta i zamykając wszystkie drogi ucieczki, żołnierze zaczęli przeczesywać miasto w poszukiwaniu rebeliantów odpowiedzialnych za brutalne okaleczenie pracowników firmy Blackwater. Cała akcja może zostać nazwana odwetową, jednak było to największe starcie z rebeliantami od momentu wkroczenia do Iraku z planem jego stabilizacji, a śmierć ochroniarzy była jedynie katalizatorem tych wydarzeń. Od tamtej pory opinia publiczna i wojsko przestało wiązać rebeliantów Al-Kaidy wyłącznie jako zwolenników Saddama Husseina, ale traktowała ich jak przeciwników Stanów Zjednoczonych i wypowiedziało im jawną wojnę zgodnie z zasadą "zero tolerancji dla terrorystów".
Powrót do II Wojny Światowej [Polska 1939-front aliancki 1945]
Wrzesień 1939-8 Maja 1945
Zdaję sobie sprawę z tego, że w większości przypadków Call of Duty ukazuje losy amerykańskich oddziałów, gdzie główne role odgrywają członkowie takich legend jak Delta Force, Rangers lub Navy Seals, jednak warto powrócić do korzeni serii, które tkwią głęboko w II Wojnie Światowej. Jako początek gry możemy założyć 1 września 1939 roku, kiedy przebywający w Polsce, żołnierz pochodzenia amerykańskiego [czymś trzeba ich zachęcić do zakupu] zostaje uwięziony w próbującym się bronić przed atakiem III Rzeczy kraju nad Wisłą. Początek gry mógłby uchodzić za nieco skradankowy, kiedy nieuzbrojony i pozostawiony na pewną śmierć bohater, musi nie tyle przeżyć nagłe wejście zwolenników Hitlera do Polski, co sprzymierzyć się z Polakami, naszym wojskiem, a w dalszej perspektywie podziemiem walczącym w ukryciu, by jakimś cudem wydostać się z kraju i powrócić do ojczyzny lub przynajmniej dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Na własne oczy zobaczylibyśmy jak od ostrzału pancernika Schleswig-Holstein pada pierwszy bastion - Westerplatte i jak dzień po dniu polskie siły zbrojne wykruszają się w zastraszającym tempie. Kiedy nasz bohater znalazł sposób na ucieczkę z kraju, 17 września od wschodu zaczęła posuwać się czerwona ściana wojsk radzieckich, która zniweczyła starannie obmyślany plan na powrót do domu. Od tej chwili jako Amerykanin w obcym kraju, nasz protagonista nie może czuć się bezpieczny ani przez sekundę – z jednej strony III Rzesza, z drugiej strony wojska radzieckie. Czas ucieka, rząd RP ucieka z kraju, na ulicach panika, nikt nie wie gdzie szukać pomocy, a my nie wiemy czy dotrwamy do świtu.
Po pewnym czasie jakimś cudem docieramy do Londynu, gdzie udzielając informacji tamtejszemu rządowi oczekujemy nagłej decyzji o pomocy uciemiężonemu krajowi, jednak bez pomocy Stanów Zjednoczonych szanse nad odparcie dwóch mocarstw panoszących się po Polsce jest praktycznie niemożliwe do osiągnięcia. Nasz bohater zostaje odesłany do kraju gdzie z uwagą śledzi losy na europejskim froncie i jako pierwszy zgłasza się na ochotnika, kiedy po ataku na Pearl Harbour w 1941 roku Stany Zjednoczone decydują się wziąć czynny udział w wojnie z okupantami. Razem z nim śledzilibyśmy losy Kompanii E, 506 pułku piechoty spadochronowej, 101 Dywizji Powietrznodesantowej, która została świetnie sportretowana w serialu HBO – Kompania Braci. To właśnie powrotu do czasów II Wojny Światowej oczekują od Activision fani serii, którzy z jednej strony pamiętają skąd pochodzi Call of Duty, a z drugiej czują już przesyt nowożytnymi konfliktami zbrojnymi i chętnie postrzelaliby do nazistów. Pomimo, że okres ten był już mocno eksploatowany w grach, filmach i serialach, to po dziś dzień uważam go za najciekawszy w historii XX wieku i nawet gdyby przedstawiał dobrze znane wszystkim wydarzenia, na pewno znalazłaby się ogromna liczba podobnych mi graczy, którzy dosłownie rzuciliby się na półki sklepowe licząc na powrót do sentymentalnych chwil, które spędzili z pierwszymi odsłonami Call of Duty. Martwi mnie jednak to, że w dobie kampanii trwających 5 godzin, historię potraktowano by po łebkach, a my czulibyśmy spory niedosyt.
Przeczytaj również
Komentarze (29)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych