Retrogranie: Onimusha 3: Demon Siege

Retrogranie: Onimusha 3: Demon Siege

kalwa | 15.06.2014, 19:17

Wraz z debiutem serii Onimusha, Capcom pokazał światu, że przeniesienie znanego aktora do gry wideo, może być jednym z kluczowych elementów prowadzących do wielkiego sukcesu danej produkcji. W następnej części również pojawiła się gwiazda japońskiej kinematografii, z kolei przy okazji trzeciej lekko zmieniono podejście i sięgnięto po kogoś bardziej kojarzonego przez Europejczyków.

W 2003 roku, kiedy rozpoczynały się prace nad Onimusha 3: Demon Siege, po raz kolejny zaproszono Takeshiego Kaneshiro, który miał wystąpić w roli Samanosuke. Jego rola w Warlords była czymś całkowicie nowym w branży – osiągnął coś co do tej pory nikomu się nie udało. Jego twarz bezpowrotnie zaczęto kojarzyć z Samanosuke Akechim. Wszystko dzięki temu, że zawsze maksymalnie poświęca się temu co robi, nie pozwalając aby cokolwiek przerywało jego koncentrację. Całość dopełnił francuski aktor Jean Reno znany z Leona Zawodowca, który do obsady dołączył w czerwcu tego samego roku. Zdecydowano się na jego udział, bo Onimusha 2: Samurai's Destiny słabo sprzedała się poza Japonią. Twórcy postanowili więc, że kolejna część będzie bardziej atrakcyjna dla zachodnich graczy. Deweloperzy bardzo miło wspominają współpracę z Reno – szybko przechodzi do sedna i daje z siebie wszystko. Podczas sesji motion capture chciał całkowicie przesiąknąć  do świata gry, aby jak najlepiej odegrać swoją rolę. Ta jest ściśle powiązana z fabułą, w której współczesność przeplata się z czasami feudalnej Japonii. Jaques Blanc i Samanosuke Akechi zamieniają się czasami w których żyją – Francuz trafia do średniowiecznej Japonii, a Japończyk przenosi się do współczesnego Paryża. Wraz z całym tym zamieszaniem, stolicę Francji zalewa armia demonów, która bezlitośnie zabija jej mieszkańców. Dwóch bohaterów ostatecznie łączy siły i staje do walki z potężnym Nobunagą i Guildensternem, by przeszkodzić im w zniszczeniu ludzkości.

Dalsza część tekstu pod wideo

 

 

Produkcją filmu otwierającego epickiego zwieńczenia serii, zajęły się dwie znane i cenione osobistości japońskiej kinematografii. Takashi Yamazaki oraz Donnie Yen, który swoimi talentami choreograficznymi pochwalił się w takich filmach jak Hero czy Blade 2. Przepełnione akcją intro to zasługa  Donniego, który zasypywał wszystkich swoimi pomysłami. Całość przebiegała podobnie jak produkcja hollywoodzkiego filmu. Zbudowano miniatury budynków i połączono je z grafiką komputerową, dzięki czemu wszystko robi takie piorunujące wrażenie. W japońskim przemyśle filmowym niezbyt często korzystano z tej metody. Miniatury postaci i konstrukcji nakręcone zostały specjalnym rodzajem kamer – w Japonii było ich wówczas tylko kilka egzemplarzy. Celem zespołu było stworzenie sekwencji otwierającej o niespotykanej dotąd jakości i rozmachu. W ich zamierzeniu miał to być film, który będzie zachwycał sam w sobie. Stworzenie go zajęło ponad dwa lata.

 

Pierwszy raz w serii, postacie poruszają się po w pełni trójwymiarowym środowisku. Zrezygnowano z rysowanych teł, na rzecz otoczenia składającego się z ogromnej ilości poligonów. Pokuszono się także o zastosowanie specjalnych efektów, dzięki którym udało się stworzyć bardzo realistycznie wyglądające płomienie czy wodę spływającą po skałach. Wymagało to nie tylko zdolności artystycznych, ale również zrozumienia zasad fizyki. Dzięki nowemu silnikowi możliwe jest wyświetlenie na ekranie do 50 postaci jednocześnie. Wszystko dzięki temu, że wspomniany silnik Level Detail zmienia ilość wyświetlanych szczegółów w zależności od tego jak bardzo kamera jest oddalona od celu. Postarano się również o to, by odzienie czy włosy bohaterów zachowywały się możliwie jak najbardziej realistycznie. Tyczy się to również wody kontrolowanej przez specjalne programy stworzone przez programistów z zespołu. Oprogramowanie oblicza wiele czynników takich jak przezroczystość, zaburzanie tafli wody kiedy poruszają się po niej postacie czy nawet odbijanie otoczenia. Dzięki idealnie dobranym elementom gra działa w 60 klatkach na sekundę, co pozwala na bezgraniczne zatracenie się w szlachtowaniu demonicznych przeciwników.

 

 

Jeśli idzie o charakter rozgrywki jest to wciąż ta sama dobra Onimusha z wieloma usprawnieniami. Sterowanie dwoma różnymi postaciami przedłuża czas gry, przez co spośród podstawowej trylogii Onimusha 3 jest najdłuższą częścią. W związku z fabułą, która kręci się wokół podróży w czasie wprowadzono zagadki, które opierają się na zrobieniu czegoś w przeszłości by w teraźniejszości mogło to w jakiś sposób funkcjonować. Przełączamy się więc pomiędzy dwoma bohaterami, którzy pomagają sobie dotrzeć do różnych miejsc. Dodatkowo w zależności od tego kim gramy lekko zmienia się charakter rozgrywki. Dla przykładu Jaques operujący w walce  specjalnym biczem, może go wykorzystać do przeskakiwania nad przepaściami – z kolei Samanosuke w podobnej sytuacji musi znaleźć inną drogę. Tak jak w poprzednikach nasi bohaterowie rozwijają swoją broń i zdobywają nowe, których moce opierają się na różnych żywiołach. Poza głównym wątkiem możemy zagrać w mini grę, gdzie sterujemy postacią która wcześniej jedynie pojawiała się podczas opowieści jako postać niegrywalna.

 

„Trójka” okazała się hitem zarówno w Japonii jak i w Europie oraz Stanach Zjednoczonych, sprzedając się w ponad półtora miliona kopii na całym świecie. Według Famitsu w pierwszym tygodniu od premiery w samej Japonii sprzedano blisko pół miliona sztuk, przez co wylądowała na pierwszym miejscu najlepiej sprzedających się gier. Mimo wszystko Capcom nie był do końca zadowolony ze sprzedaży w Stanach i Europie, twierdząc że starania japońskich deweloperów okazały się niewystarczające jak na wymagania zachodnich odbiorców. Oceny jakie otrzymał tytuł sięgały 90%. Zachwalano przede wszystkim grafikę i możliwość sterowania gałką analogową. Narzekano na brak innowacji względem poprzedników, oraz nie do końca sprawną pracę kamery, która wciąż znajduje się w takich pozycjach w jakich twórcy to sobie zaplanowali. Tytuł oprócz wysokich ocen otrzymał kilka nagród za miodną rozgrywkę czy wysokiej jakości grafikę.

 

Jeśli jesteś ciekaw jak samuraj poradziłby sobie we współczesnym świecie możesz sprawdzić to jedynie za pomocą egzemplarza na PlayStation 2, bowiem do tej pory gra nie pojawiła się w innej wersji – poza tą dostępną na komputery osobiste.

cropper