Felieton: Wojownicy Poprawności Politycznej oburzeni za "mechaniczny apartheid" w Deus Ex: Mankind Divided

Felieton: Wojownicy Poprawności Politycznej oburzeni za "mechaniczny apartheid" w Deus Ex: Mankind Divided

Jaszczomb | 22.06.2015, 09:00

Same problemy, odkąd gry wideo trafiły do mainstreamu. Teraz traktowane są na tyle poważnie, by zainteresowali się nimi ludzie niegrający, lecz według nich są wciąż zbyt niepoważne, by poruszać cięższe tematy. A najbardziej pokrzywdzeni są gracze, którzy ostatecznie dostają poprawną politycznie, bezpieczną grę.

Wojownicy społecznej sprawiedliwości nie próżnują. Braku kobiet ani specjalnie złego ich traktowania w materiałach z nowego Deusa nie zobaczymy, ale nie tylko feministki szukają powodów, by się przyczepić do popularnych gier.

Dalsza część tekstu pod wideo

Świat Buntu Ludzkości był wiarygodny z tego względu, że chociaż wszczepy i cybernetyczne protezy dawały ludziom więcej możliwości, znalazły się osoby wyznające "czystość" ciała. Mechaniczne ulepszanie siebie to w końcu trochę odbieranie własnego człowieczeństwa, sam Jensen nigdy o to nie prosił... chyba że tak tego nie widzicie. I nie ma w tym żadnego problemu. A przynajmniej nie powinno.

Nadchodzące Mankind Divided już samym tytułem sugeruje, że ludzie są podzieleni, a skala konfliktu między "czystymi" i "odrutowanymi" (tłumaczenie z Buntu Ludzkości) przejdzie na kolejny poziom. W zapowiedzi podczas konferencji Square Enix posłużono się więc chwytliwym określeniem "mechaniczny apartheid", nawiązując do segregacji rasowej końcówki ubiegłego wieku w RPA. Apartheid było teorią, według której różne rasy powinny żyć w całkowitym odosobnieniu od siebie. I chociaż samo słowo w języku afrykanerskim znaczy tylko "osobno", znalazły się osoby oburzone faktem skorzystania z tego określenia:

Nie powinniście niczego nazywać "mechanicznym apartheidem"

To trywializacja rzeczywistego problemu prawdziwych ludzi na rzecz historyki w grze wideo.

-Cóż, to słowo jest użyte poprawnie, oznacza dosłownie "oddzielenie", "odseparowanie".

-Wiem, co oznacza, ale tłumaczenie nie sprawia, że jest to dobre użycie. To słowo ma specjalne znaczenie dla historii Afrykanerów.

Ktoś też wyciągnął przy okazji nieco zbyt stereotypową czarnoskórą postać Letitii z Buntu Ludzkości:

Rozmawiając z serwisem Destructoid, Mary DeMerle z Eidos Montreal skomentowała całą sytuację następująco:

To [scenka z Letitią] nie miało tak wyjść. Nie jestem dumna z tej postaci. Jesteśmy bardzo wrażliwi na tym punkcie [...] Ale kiedy zdecydowaliśmy się na użycie określenia "mechaniczny apartheid", poddaliśmy to długim przemyśleniom, to był w pełni świadomy wybór.

Tworząc świat gry Deus Ex, próbujemy niczego nie oceniać jednoznacznie, a pozostawić do oceny jego odcienie szarości. Dlatego pokazujemy istotne problemy jak potrafimy najlepiej, bez wydawania sądów na temat możliwych wyborów czy samego gracza - każdy zrobi, jak uważa. Ciągle pouczam ekipę scenarzystów, by pisali dialogi w taki sposób, by gracz nie czuł się oceniany za wybór między jedną a drugą opcją, obnażając swoją moralność.

Trzeba to wszystko pokazać w jak najbardziej neutralny sposób, by gracz miał poczucie, że gra przystosowana jest właśnie do jego wyborów, że nie ma jedynej słusznej drogi. Oczywiście będą przesadni wrażliwcy i nie czujemy się dobrze z tym, że kogoś niechcący urazimy, ale staramy się być szczerzy w tym, co robimy. Nie prawimy kazań, a trzymamy lustro.

Bardziej wylewny był były reżyser serii Gilles Matouba, który parę lat temu wymyślił pojęcie "mechanicznego apartheidu":

3 lata temu wraz z brand directorem serii Deus Ex Andre Vu ukuliśmy termin "mechaniczny apartheid". I wiecie... jestem czarnoskórym Francuzem, a Andre to Azjata.

Kiedy tworzyliśmy przygodę Adama Jensena, wykreowaliśmy ciężki świat, w którym ludzie dokonują segregacji własnego gatunku. Chcieliśmy czegoś wyjątkowego, czegoś, co będzie nam bliskie - rozdarcie między dwoma światami, dwoma tożsamościami. Odrutowani nienawidzą bohatera za kontakty z czystymi, czyści nie mogą znieść wszczepów Jensena. [...] Zamieściliśmy też odniesienia do Południowej Afryki, Izraela, brazylijskich, amerykańskich i francuskich gett oraz innych krajów, gdzie segreguje się własną populację. To było dla nas ważne, by nie uprościć zbytnio tych nawiązań. BO TO DEUS EX.

Deus Ex jest bardzo poważną, dorosłą i przemyślaną serią gier, która sprawia, że gracze zaczynają się zastanawiać nad takimi rzeczami jak kwestie siły, kontroli, rasy, nauki, socjologii itp. Rasizm jest tą mroczniejszą częścią ludzkiej natury i do niego też chcieliśmy się odnieść. Było to dla mnie szczególnie ważne.

Dlatego tak denerwują mnie ignoranci, którzy ZAKŁADAJĄ, że wszyscy tworzący grę są chorzy, głupi i, co jest dla mnie wyjątkowo istotne, biali. Bloggerzy i ludzie na twitterze wykroczyli poza zwykłe oszczerstwa - poniżyli mnie, zupełnie odrzucając moją tożsamość czarnoskórego dewelopera i twórcy, który chce przelać do gry część siebie. [...] Nie są godni jakiejkolwiek uwagi. Nie są godni naszej branży, naszych gier i naszego poświęcenia, które w nie wkładamy. Brzydzę się nimi.

Gdy całkiem zmyślnie skonstruowane określenie staje się celem Strażników Poprawności Politycznej, zaczynam żałować, że gry stał się poważnym medium. No, dla oburzonych wystarczająco niepoważnym, by być w stanie poruszać cięższe tematy, ale wciąż branym na poważnie, bo inaczej by się nie czepiali. A wchodzenie w dialog z takimi osobami niepotrzebnie nakręca tę idiotyczną sprzeczkę. Z jakiegoś powodu jednak stojący na straży społecznej sprawiedliwości SJW (Social Justice Warriors) nieustannie doszukują się nowych pierdół. Oczywiście w tych popularniejszych grach, bo inaczej nikt nie zwróciłby na nich uwagi.

Jest to niebezpieczne z tego względu, że deweloperzy i wydawcy mogą chcieć unikać całego tego pieprzenia i tworzonych na siłę kontrowersji w strachu przed krucjatą SJW i bojkotem. Sprawa mało prawdopodobna, ale jeśli staną przed wyborem np. wątku fabularnego, dla którego myślą nad dwoma wyjściami, wybiorą to bezpieczniejsze. Bo po co kusić Strażników? A produkt końcowy traci.

I tak właśnie ogranicza się kreatywność twórców. Zamiast myśleć nad ciekawymi rozwiązaniami, będą myśleć, czy nikogo aby nie urazili. Czy w ekipie głównych postaci znalazł się czarnoskóry, Azjata i kobieta? Czy w stworzonym świecie fantastycznym pamiętano w ogóle o implementacji Murzynów (siemasz, Wiedźmin!)? Czy w kreatorze postaci dostępnych jest sześć płci (czy ile tam się teraz wyróżnia)?

Wracając jeszcze na koniec do Deusa - czy określenie "mechaniczna segregacja" byłoby lepsze? Przecież znajdą się osoby, które nie znają pojęcia "apartheid", zasięgną wiedzy i będą miały okazję poznać trochę historii. Ale o tym cicho, bo zniszczylibyśmy innym zabawę.

Jaszczomb Strona autora
cropper