Lords of the Fallen - Tanioszka
„Polskie Soulsy” nie są zwykłym klonem gier od From Software. Lords of the Fallen ma własną tożsamość, a za 16,50 zł zbrodnią byłoby nie nadrobić tej ciekawej pozycji.
Warszawskie CI Games musi mieć dosyć porównań do serii Dark Souls, ale prawda jest taka, że gry od From Software stworzyły niejako własny gatunek soulslike i Lords of the Fallen czerpało z niego garściami. Z powodu łatki „łatwiejszego klona Soulsów”, polska gra z 2014 roku została przez wielu pominięta – bo przecież można było powtórzyć poprzednie części DS-a, a za pół roku mieliśmy dostać Bloodborne. I tu tkwi największy problem. Mimo że bardzo podobne, LotF ma własną tożsamość przejawiającą się w odmiennym podejściu do rozgrywki. Niestety, znalazło się wielu fanbojów próbujących grać w Lordsów jak w Dark Souls (co nie jest dobrym pomysłem), jednocześnie zarzucając twórcom kopiowanie swojej ukochanej serii. A potem mieszano grę z błotem…
Dlaczego powinniście nadrobić tę zaległość? Lords of the Fallen to przede wszystkim RPG akcji, który stanowi wyzwanie, ale też nie jest kierowany do masochistów. W przeciwieństwie do Soulsów, tutaj nie musimy uciekać przed każdym atakiem, gdyż nasz bohater w ciężkiej zbroi jest w stanie przyjąć na klatę jedno czy dwa uderzenia. Wciąż pojedynczy przeciwnik potrafi mocno pokarać za zlekceważenie go, a w trakcie walk należy kontrolować pasek wytrzymałości naszego bohatera, lecz więcej tu przyjaznych graczowi pomysłów (nie ułatwień!), by nie bać się panicznie śmierci na każdym kroku. Zamiast „łatwiejsze”, należy raczej sięgnąć po słówko „przystępniejsze”. I bardziej efektowne!
Projektami liniowych poziomów ani fabułą Lords of the Fallen nie porwie raczej nikogo, to prawda. Należy jednak docenić, jaką moc czuć w każdym uderzeniu postaci i z jaką płynnością wymierza ona kolejne ciosy. Żadnych opóźnień, do których musimy się dostosować – nasz opancerzony wojownik natychmiast reaguje na nasze komendy. Szuka okazji do ataku i przekuwa mocarne ataki w combosy, nie musząc skakać dokoła wroga, by przypadkiem nie nadziać się na jego miecz. Przyznam, że im dalej w las, tym znajdujemy bardziej przesadzone (i piękne!) pancerze, przez co pod koniec zabawy jesteśmy w stanie wytrzymać naprawdę dużo. Z jednej strony czujemy, że nasz bohater staje się potężniejszy, z drugiej – gra wybacza znacznie więcej niż konkurencja.
Nie znaczy to jednak, że umiera się rzadko! Opracowano przy tym ciekawy system „podejmowania ryzyka” – z każdym kolejnym pokonanym przeciwnikiem nasz mnożnik doświadczenia nieco wzrasta. Zerujemy go po podwyższeniu statystyk postaci lub w przypadku jej śmierci – druga opcja wiąże się oczywiście z możliwością utraty posiadanego expa, chyba że dobiegniemy na czas do swoich zwłok po odrodzeniu. Gracz sam decyduje, jak pewnie się czuje i ile jest w stanie zaryzykować dla utrzymania mnożnika. Kolejnym ciekawym pomysłem są czary. Te nigdy nie wychodzą na pierwszy plan i jedynie pomagają podczas starć, ale gdy zdecydujemy się na tryb Nowej Gry+, dostaniemy do dyspozycji kolejne drzewko magii. I kolejne w NG++. Inna sprawa, że przechodzenie gry ponownie wyszkolonym już bohaterem jest stanowczo zbyt proste.
Nie można nie wspomnieć o oprawie graficznej, która zwyczajnie potrafi urzec, świetnie wykorzystując refleksy światła [i przy okazji straszny aberracją chromatyczną - dop. Musiol]. Rewelacyjnie wyglądają przeciwnicy czy rozmaite zbroje i bronie, z kolei animacje postaci w scenkach przerywnikowych to nieraz powód do śmiechu. Wydaje się, że NPC-e pobierali lekcje aktorstwa u Nicolasa Cage’a… Wypowiadane kwestie stoją zaś na dobrym poziomie, szczególnie na „nagraniach” z odszukiwanych zwojów. Najwięcej pochwał należy się jednak ścieżce dźwiękowej. Motywy muzyczne świetnie podkręcają atmosferę starć i pokuszono się nawet o zabawę różnymi stylami, tworząc wiele znakomitych utworów.
Lords of the Fallen jest obowiązkowym zakupem zarówno jeśli Soulsy były dla Was zbyt skomplikowane i trudne, jak i w przypadku weteranów gier od From Software, którzy szukają czegoś podobnego (ale nie takiego samego!). Na obecnej promocji w PS Store gra kosztuje jedynie 16,50 zł (do 7 września), zaś w zestawie z dodatkami – 25 zł (do 7 września) – Complete Edition dodaje do podstawki pakiet DLC z nową lokacją, zagadkami i Lordem, a także wyjątkowy sprzęt dla bohatera oraz runy do ulepszania ekwipunku. Jest też duża szansa, że produkcja zalega Wam od września ubiegłego roku, kiedy trafiła do oferty PlayStation Plus. Koniec wymówek – dajcie Lordsom szansę!
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Lords of the Fallen.
Przeczytaj również
Komentarze (15)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych