Steelseries Arctis 3 Bluetooth - testujemy przewodowe słuchawki z bluetooth
Steelseries Arctis 3 Bluetooth to najnowsza propozycja firmy Steelseries w segmencie słuchawek ze średniej półki cenowej. Korzystając z konstrukcji wybranej w serii Arctis, wzięto najtańszy model i dołożono do tego Bluetooth, tworząc ciekawe słuchawki, które możemy mieć podłączone do dwóch źródeł dźwięku jednocześnie.
Niecałe pół roku temu pojawił się u nas test słuchawek Steelseries Arctis 7, które są sprzętem z najwyższej półki cenowej serii Arctis. Z bezprzewodowych słuchawek korzystam na co dzień, przede wszystkim z powodu ich ogromnej wygody użytkowania. Dlatego gdy pojawiła się okazja przetestować Steelseries Arctis 3 Bluetooth, które reklamowane są jako słuchawki pozwalające na jednoczesne korzystanie z dwóch źródeł dźwięku, zainteresowany podjąłem rękawicę. Byłem ciekaw, czy i jak działa opcja odsłuchu dźwięku z konsoli połączona z rozmowami głosowymi przez Bluetooth. I wiecie co? To na prawdę działa dobrze.
Wygląd i wygoda
Specyfikacja techniczna słuchawek Słuchawki Dźwięk – 7.1 Virtual Surround (tylko na PC) Mikrofon Pasmo przenoszenia – 100-10000 Hz Połączenie Za pomocą kabla 1x 3,5mm mini-jack i Bluetooth |
Steelseries Arctis 3 Bluetooth oparte są na tym samym wzornictwie co testowane pół roku temu Arctis 7, więc zachowują wszystkie zalety razem z drobnymi wadami, które mi przeszkadzały. Mamy więc słuchawki z plastikowym pałąkiem, pod którym tak jak w pozostałych modelach zastosowano materiałowy, rozciągliwy pasek na rzepach, który pozwala korzystać ze słuchawek podczas jazdy przykładowo na snowboardzie. Słuchawki obite są materiałem zamiast ekologicznej skóry co przekłada się na mniejsze nagrzewanie uszu i praktycznie zerową potliwość. Mamy wysuwany z lewej słuchawki mikrofon na giętkim oplocie.
Lewa słuchawka to nadal nieszczęśliwie umieszczone pokrętło głośności oraz gniazdo minijack i USB, którym ładujemy słuchawki. Na prawej słuchawce mamy tylko przycisk włączenia Bluetooth. Różnicę, którą zaobserwowałem, to usunięcie z pokrętła głośności lekkiego skoku gdy przekraczamy pewien próg głośności. Niby nic, ale jednak w droższych słuchawkach łatwiej ustawić można to, jak głośno słuchawki będą grały.
To, czym wyróżnia się jeszcze Steelseries Arctis 3 Bluetooth, to kolorystyka. Słuchawki dostępne są wyłącznie w czarnej wersji. Dla mnie - to plus, bo sprzęt prezentuje się w tej kolorystyce lepiej, przynajmniej w moim odczuciu. Oczywiście wielbiciele różnorodności kolorystycznej w tym przypadku pokręcą nosem.
Jakość dźwięku i działanie
Design to jedno, ale to, jak grają słuchawki, zawsze jest najważniejsze. I tu mogę powiedzieć wprost - jest dobrze. Tak samo jak w przypadku Arctis 7, dźwięk jest czysty i dobrze wyważa tony. To co ważne - nie przesadza z podbijaniem basów, co niestety jest obecne w wielu słuchawkach ze średniej i niskiej półki. To, co w modelu Steelseries Arctis 3 Bluetooth odpada, to jakiekolwiek zakłócenia wynikające z korzystania połączenia bezprzewodowego. Arctis 3 Bluetooth podłączamy bezpośrednio do kontrolera. Daje to przewagę nad Arctis 7 w dwóch aspektach - słuchawki nie korzystają wtedy z baterii i konsola nie gubi połączenia, co w przypadku lepszego modelu zaczęło się pojawiać po aktualizacji 5.0 (o czym wielu ludzi w Internecie pisze, więc nie jestem odosobnionym przypadkiem). Minus takiego urządzenia - krótszy czas działania baterii w kontrolerze, ale jeśli ktoś na przykład gra z padem podpiętym kablem (tak jak ja), to nie zrobi mu to żadnej różnicy. Kabel, którym wpinamy słuchawki do kontrolera, potrzebuje jeszcze dołączonej do zestawu krótkiej przejściówki. Ta jest w zestawie z uwagi multiplatformowości sprzętu, który podpiąć możemy pod PC, konsole Sony, XBoksy, VR-a i Nintendo Switcha.
I właśnie z uwagi na Switcha powstały słuchawki Steelseries Arctis 3 Bluetooth. Sprzęt reklamowany jest opcją jednoczesnego odsłuchu dwóch źródeł dźwięku - jednego po podpięciu kablem minijack, drugiego przez połączenie Bluetooth. Przy zapowiedzi zastanawiałem się, czy nie mamy do czynienia z kolejnym bajerem, który działa tak sobie. Jednak... jest jak najbardziej w porządku. Po szybkim sparowaniu słuchawek z telefonem postanowiłem jednocześnie odpalić grę i muzykę ne telefonie, różne materiały z Internetu, a także rozmowy głosowe. Jakość dźwięku po BT jest wysoka, nie trafiłem na żadne zakłócenia, chociaż tu trzeba zaznaczyć - sam nie korzystam z BT w domu poza jednymi słuchawkami, wiec też nie miało co robić zakłóceń.
Opcja ta więc działa, chociaż jest gdzie ją usprawniać. Słuchawki nie oferują żadnego automatycznego przyznawania pierwszeństwa źródła dźwięku, nawet przy pomocy pokrętła (bo takowego nie ma), więc musimy sobie ręcznie ustawić głośność z konsoli i na telefonie, by znaleźć odpowiedni balans. Tu muszę też przynieść Wam dobrą wiadomość - głośność mikrofonu w Steelseries Arctis 3 Bluetooth została poprawiona względem modelu Arctis 7. Co ma znaczenie, bo słuchawek po sparowaniu z telefonem możecie używać normalnie do rozmów telefonicznych (co jest przydatne, gdy gracie, a ktoś wam akurat zadzwoni).
Pozostaje więc pytanie - czy polecam Steelseries Arctis 3 Bluetooth? Mając na uwadze, że najważniejsza funkcja słuchawek działa jak powinna, są one wygodne i nie kosztują majątku (aktualnie 150 euro, co dać nam powinno ~600 złotych) - tak. Oczywiście tutaj może pojawić się komentarz, że w tej cenie kupić można inne słuchawki bezprzewodowe. I to jest prawda, ale Steelseries Arctis 3 Bluetooth pozwoli korzystać także z Bluetooth, więc sprzęt sporo zyskuje, zwłaszcza jeśli jesteście w posiadaniu Switcha i chcecie korzystać na nim z rozmów głosowych, które jak wiecie zapewne - zostały zaprojektowane tragicznie przez Nintendo.
Sprzęt do testów dostarczyła nam firma Steelseries.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych