Metal Gear Survive - udana gra czy crap? Wrażenia po becie
Fani serii Metal Gear już dawno przekreślili jakiekolwiek szanse nowej gry Konami na zdobycie rynku. Beta Metal Gear Survive pozwala sprawdzić na własną rękę, czy mieli oni rację.
Metal Gear Survive to najnowsza produkcja Konami, która zrywa ze szpiegowskim klimatem i stawia na sprawdzoną w świecie gier kombinację. Kooperacja, survival, zombie i otwarty świat mają sprawić, że klienci rzucą się do sklepów po najnowsze dzieło japońskich producentów. Z drugiej strony mamy ogromny lament fanów serii, którzy narzekają na „skok w bok” i niszczenie marki Metal Gear powstałej dzięki Hideo Kojimie. Pytanie zatem, co będzie silniejsze – wykorzystanie popularnych składników gry czy protest graczy? Odpowiedź na tę zagwozdkę miała dać beta gry, dzięki której w końcu mogliśmy samemu sprawdzić, czy Metal Gear Survive wyjdzie z tego starcia zwycięsko. Czy zatem plan Konami się powiódł?
Będąc zupełnie szczerym – po ograniu bety mam jeszcze większy problem, aby odpowiedzieć na to pytanie. Zapomniałem, jak niesamowite tytuły reprezentowały markę Metal Gear i starałem się patrzeć na Metal Gear Survive zupełnie neutralnie. W pełnej wersji gra ma zaoferować kampanię fabularną w kooperacji, możliwą do ukończenia również przez jednego gracza. Główne misje będą przerywane rozbudową własnej bazy, której co jakiś czas będziemy bronić, a w wolnym czasie zajmiemy się eksploracją okolicy w celu zebrania cennych surowców. Przyznam, że zapowiedzi nawet mnie zachęciły, jednak to nie to otrzymaliśmy w becie. Testowa wersja gry pozwala nam sprawdzić misje, w których bronimy specjalnego urządzenia przed hordami zombie, a w przerwie pomiędzy falami zbieramy surowce i szybko budujemy umocnienia lub ruszamy wykonać cel poboczny.
Gdy ukończymy jedną z takich misji, możemy rozegrać ją ponownie na trudniejszym poziomie trudności. W zależności od tego, jak wysoko zawiesimy sobie poprzeczkę, możemy otrzymać lepsze przedmioty. W przeciwieństwie jednak do innych gier, w Metal Gear Survive stan naszej postaci jest dokładnie przenoszony pomiędzy zadaniami. Gdy bohater dozna urazu nogi tuż pod koniec misji, to nie możemy odetchnąć z ulgą, ciesząc się z finału. Rany odniesione w boju, nasza amunicja, zebrane materiały do budowy obiektów – wszystko to przenosi się do następnej rozgrywki. I gra się przyjemnie. Zdobyte przez nas śrubki, kawałki desek czy inne tworzywa pozwalają na budowę ogromnej ilości arsenału i umocnień. Gdy mamy odpowiednią liczbę surowców, możemy bez problemów postawić wieżyczkę strażniczą. Potrzebne wsparcie ogniowe? Wybieramy stacjonarne działko z wcześniej skonfigurowanego menu i patrzymy, jak trup ściele się gęsto.
Tego typu możliwości tworzenia przedmiotów jest o wiele więcej. Wszystkie one pozwalają na znaczną zmianę przebiegu misji. Tę samą lokację można ukończyć na wiele różnych sposobów, a to wszystko dzięki możliwości ustawiania ogrodzeń czy pułapek. Do dyspozycji mamy gadżety pozwalające teleportować się pomiędzy ustalonymi przez nas miejscami czy takie, które podpalą hordy zombie. Wszyscy gracze mogą dowolnie wybierać uzbrojenie, które najbardziej odpowiada ich stylowi gry. Następnie tylko tworzymy plany nowych konstrukcji, przebieramy postać w dowolny strój i ruszamy do zabawy, która mimo znajdowania się w tym samym miejscu, przebiega zupełnie inaczej.
Co w Metal Gear Survive wymaga poprawy? Zdecydowanie jest to mechanika walki w zwarciu. Czuć, że silnik gry nie jest przystosowany do tego typu zabawy. Strzelanie z karabinu, pistoletu czy łuku sprawia przyjemność, za to używanie włóczni, maczety lub topora jest po prostu męczące. Aby zaatakować bronią białą, musimy przytrzymać przycisk odpowiedziany za celowanie i dopiero wtedy możemy atakować. Ten system jeszcze da się przeżyć, gdyby nie to, że często widocznie trafione ataki nie zadają przeciwnikowi obrażeń. Do poprawy są również drobne przycinki. Ogrywając betę na zwykłym PlayStation 4, doświadczałem co jakiś czas spadków płynności, które wybijały z rytmu przy większych zawieruchach.
Beta Metal Gear Survive nie prezentuje tego, co mnie najbardziej interesuje. Dostaliśmy wycinek gry, po którym ciężko jest ocenić, czy produkcja odniesie komercyjny sukces. Wiele elementów nie zostało udostępnionych, a to właśnie one mogą przesądzić o tym, czy produkcja zgarnie wysokie oceny. Obronę bazy mieliśmy już w Fortnite, zombie również. Otwarty świat, kooperacja czy budowanie fortu? Wszystko to znajdziemy w dziele Epic Games. Tamta mieszanka udała się doskonale, jednak wszyscy wiemy, co jest najczęstszym trybem ogrywanym przez graczy – Battle Royale. To on jest teraz najpopularniejszy, a brak go w Metal Gear Survive. Gdy typowo sieciowi gracze preferują inny tryb, nadchodzi gra, która oferuje coś, co już było. W takim wypadku wydaje się, że jedyne, co może nowej produkcji Konami dać popularność, to dobra kampania spinająca całość. Jej jednak w becie zabrakło.
Przeczytaj również
Komentarze (12)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych