Dragon's Crown Pro - wersja na PS4 warta waszej uwagi?
Na pokazie organizowanym przez firmę Cenega obecne było Dragon's Crown Pro. Sprawdziliśmy, czy tytuł po pięciu latach nadal sprawia tyle frajdy, co w przeszłości.
Czym było oryginalne Dragon's Crown? Bardzo ciekawym RPG-iem akcji ubranym w szaty klasycznych tytułów beat 'em up w stylu klasycznego Golden Axe. Japończycy z Vanillaware przygotowali niezwykle wciągającą grę inspirowaną klimatem klasycznego europejskiego fantasy i ubrali to wszystko w swoją niepowtarzalnie charakterystyczną stylistykę 2D. Efekt wyszedł niemal idealnie.
Na pokazie mogłem zapoznać się z dwoma pierwszymi lochami. Różnice względem pierwowzoru są naprawdę marginalne. Grałem bez słuchawek, więc nie mogłem porównać jakości ścieżki dźwiękowej. Pod względem rozgrywki dodano obsługę dotykowej powierzchni pada DualShock 4 i to w zasadzie tyle. Mamy jeszcze wsparcie dla rozdzielczości 4K, ale tu także trudno na pierwszy rzut oka wychwycić znaczące różnice w oprawie wizualnej. Cieszy za to płynność rozgrywki, gdyż nie napotkałem żadnych zwolnień animacji.
Rozgrywka na szczęście się nie zestarzała i bawi jak przed laty. Razem z maksymalnie trzema znajomymi wybieramy jedną z czterech dostępnych klas i wyruszamy na plądrowanie lochów. System walki to klasyczna gra beat 'em up – drużyna idzie w prawo i razem pokonuje licznych przeciwników korzystając z unikalnych umiejętności i broni. Na końcu etapu czeka nas starcie z bossem, na którego trzeba obrać odpowiednią taktykę. Ciekawie też prezentuje się podejście do fabuły. W tym przypadku oszczędna całość przypomina nieco papierowe sesje RPG. Mamy narratora pełniącego rolę mistrza gry, który swoją charakterystyczną barwą głosu opisuje zdarzenia mające miejsce na ekranie. Same lochy są nieco nieliniowe i kolejne przejście pozwala nam obrać alternatywną ścieżkę. W ten sposób zabawa jest nieco urozmaicona.
Jak po latach prezentuje się oprawa wizualna? Pięknie! Wielu użytkowników zapewne nie zorientowałoby się, że ma do czynienia z grą mającą na karku aż pięć wiosen. Bardziej przeszkadzać może totalnie przerysowany styl Vanillaware, gdzie kobiece bohaterki posiadają biust wielkości arbuzów, a potężne bicepsy mężczyzn kontrastują z ich niewielkimi nogami. Pod tym względem tytuł jest niezwykle groteskowy, a miejscami wręcz mocno perwersyjny. Mnie się jednak oprawa wizualna bardzo podoba i cenie sobie pomysłowe wykorzystanie grafiki dwuwymiarowej. Otoczenie pełne jest szczegółów, a lokacje ociekają klimatem. Kuleje nieco przejrzystość, gdy na ekranie znajduje się masa wrogów i gramy w cztery osoby. Może być to uciążliwe i niejednokrotnie doprowadzić do naszej śmierci lub niepowodzenia całej wyprawy.
To jednak w dalszym ciągu bardzo angażująca gra, zwłaszcza w trybach wieloosobowych. Do tego niepowtarzalna i to nie tylko ze względu na oprawę artystyczną. Drugiego tak rozbudowanego przedstawiciela gatunku nie znajdziecie obecnie na rynku. Kolejne lochy robią się coraz trudniejsze, a rozwijanie postaci, wykonywanie przydzielonych zadań i zdobywanie coraz mocniejszego ekwipunku to zabawa na grube godziny, szczególnie jeśli chcemy odblokować wszystkie elementy galerii.
Fani, którzy posiadają swoją kopię, nie mają tutaj czego szukać. Co więcej, gra wspierać będzie funkcje Cross-Play i pozwoli na rozgrywkę między użytkownikami wszystkich platform Sony. Jeśli jednak ominęliście ten tytuł na poprzedniej generacji konsol, to powinniście koniecznie dać mu szansę. Spędzenie z grą kilku chwil na pokazie uzmysłowiło mi, jak bardzo zatęskniłem za tego typu rozgrywką.
Takich gier jest obecnie jak na lekarstwo, szczególnie tych pozwalających na zabawę dla czterech graczy przy jednej konsoli. Dragon's Crown Pro spisuje się idealnie jako tytuł na niezobowiązujące sesje przy spotkaniu ze znajomymi oraz jako gra do maksowania przez długie godziny. W swojej prostocie produkcja jest niezwykle przystępna, a jednocześnie oferuje wystarczające pokłady głębi, aby zatrzymać przy sobie na wiele wieczorów. Dragon's Crown Pro będzie więc idealną okazją dla spóźnialskich, którzy ten tytuł pominęli lub nie mieli możliwości w niego zagrać pięć lat temu. Cała reszta nie ma tu czego szukać, bo i twórcy w żaden sposób nie zamierzają ich zainteresować na nowo. To nadal ta sama gra ze wszystkimi swoimi zaletami i bardzo nielicznymi wadami.
Przeczytaj również
Komentarze (0)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych