Pocophone F1- test smartfona Xiaomi. Jeden z najlepszych telefonów w swojej klasie

Pocophone F1- test smartfona Xiaomi. Jeden z najlepszych telefonów w swojej klasie

Roger Żochowski | 06.10.2018, 14:15

PocoPhone F1 trafił do redakcji niespełna dwa tygodnie temu. Po intensywnych testach można napisać, że w swojej klasie jest to znakomity telefon, choć nie ustrzegł się kilku niedociągnięć.

Czytając opinie w Sieci można dojść do wniosku, że PocoPhone F1, pierwszy smartfon wprowadzonej na rynek submarki Xiaomi, to jeden z ciekawszych telefonów w tym roku. I coś w tym jest. Zwłaszcza jeśli mówimy o smartfonach z półki cenowej do 1500 złotych. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że Xiaomi na kilku elementach zaoszczędziło. Mając to na uwadze i patrząc na to co oferuje telefon, wciąż można śmiało rozważać jego zakup. Ale po kolei.

Dalsza część tekstu pod wideo

Specyfikacja:

Ekran: IPS 6,18”, 2246 x 1080 pikseli
Procesor: ośmiordzeniowy Qualcomm Snapdragon 845
SO: Android 8.1.0 Oreo MIUI 9.6
GPU: Adreno 60
RAM: 6 GB
Pamięć: 64 GB lub 128 GB
Bateria: 4000 mAh
Wymiary: 75 x 156 x 8.8mm
Waga: 182 g
Porty i funkcje: 4G+ VoLTE, Wi-Fi 802.11 ac, Dual-Band, dual-SIM, Bluetooth 5.0 LE, A-GPS, Glonass, Beidou, czytnik linii papilarnych, USB typu C, jack 3,5 mm,

Zestaw, design i obudowa

Telefon dotarł do redakcji w gustownym czarnym opakowaniu z żółtymi wstawkami. W środku standardowo jak na Xiaomi przystało można znaleźć gumowe etui (dobrej jakości), smartfon oraz ładowarkę z zasilaczem (18 W). Wspomniałem we wstępie o oszczędnościach i te da się odczuć już przy pierwszym kontakcie. Tylna obudowa nie została wykonana ani ze szkła ani aluminium - w zamian dostajemy tworzywo sztuczne czyli plastik, od którego większość producentów od kilku lat odchodzi. Mi osobiście to nie przeszkadza, ale na pewno znajdą się osoby, które uznają to za tani zabieg. Dobrze przynajmniej, że plastik wydaje się mocny i nie sprawia wrażenia tandetnego zarówno wizualnie jak i w dotyku.

Aparat fotograficzny położony jest pionowo na tylnej części obudowy i całe szczęście na środku a nie przy krawędzi, co strasznie mnie zawsze drażni.  Pod nim znajduje się rewelacyjny i bardzo szybki czytnik linii papilarnych w lekkim zagłębieniu, dzięki czemu w trakcie korzystania nie mylimy go z obiektywem. Osoby używające słuchawek z pewnością docenią złącze jack 3.5 mm ukryte na górnej krawędzi gdzie zaimplementowano również dodatkowy głośnik. Na dolnej znajdziemy USB typu C (telefon wspiera szybkie ładowanie), mikrofon oraz głośnik stereo. Dźwięk jest czysty, bez zniekształceń, wyłapuje niskie tony nawet przy ustawieniu głośności na maksimum. Niewielkie zniekształcenia pojawiają się za to w przypadku podłączenia słuchawek, gdzie głośność również jest słabsza.  

Po lewej stronie ukryto slot na dwie karty SIM oraz kartę pamięci. Po prawej zaś mamy przyciski zasilania i regulacji głośności. Wszystko jest zaprojektowane z głową, korzystanie z telefonu nie nastręcza żadnych trudności (można go bez problemu obsługiwać jedną ręką), choć ciężko tu mówić o oryginalnym designie. Jest zachowawczo, ale na czasie.

Wyświetlacz

Pierwsze wrażenia? Już na starcie przeszkadzało mi ogromne wcięcie, czyli wciskany do każdego nowego telefonu notch. Nie jestem jego zwolennikiem, ale ten model jest wyjątkowo denerwujący, bo wcięcie blokuje opcję wyświetlania powiadomień w górnej belce. Jeśli jesteście zwolennikami takiego rozwiązania możecie to uznać za dużą wadę. Tak jak w innych telefonach notch można ukryć grzebiąc w ustawieniach telefonu i choć maskowanie go wygląda lepiej niż w Xiaomi Mi 8, wciąż nie jest to idealne rozwiązanie. Co jeszcze trzeba wiedzieć? Dioda powiadomień trafiła pod wyświetlacz na dolną krawędź, do czego również trzeba się przyzwyczaić. Cena urządzenia sprawia, że zapomnieć można też o jakiejkolwiek formie wodoodporności. Wskakiwanie w lato do basenu na działce w pełnym rynsztunku odpada. Nie obraziłbym się również na nieco mniejsze zaokrąglenie rogów na ekranie, a biorąc pod uwagę fakt, że ramki na bokach i dole są spore, przy korzystaniu z niektórych aplikacji wygląda to średnio. Dodatkowo gdy ustawimy tryb pełnoekranowy dla aplikacji czy google, góra ekranu jest bez zaokrągleń a dół ma je dość duże.  Dziwnie to wygląda.

W pakiecie dostajemy rozdzielczość FullHD+ (2246 × 1080 i 403 ppi) i niezły ekran 6.18 cala o proporcjach 18.7:9. Zapewne ze względu na wspomniane oszczędności zrezygnowano z wyświetlacza AMOLED na rzecz technologii IPS. Mimo to kontrast jest przyzwoity (w menu można pobawić się w jego regulację podobnie jak temperatury barw), odwzorowanie kolorów dobre (97% pokrycia palety sRGB) a i na jasność nie można szczególnie narzekać (niespełna 500 nitów). Telefon dobrze obsługuje się w pełnym słońcu, a kąty widzenia są wystarczająco szerokie. Dla osób, które czytają w nocy dobrym rozwiązaniem będzie tryb światła niebieskiego oraz tryb nocny. Telefon można bowiem odblokować twarzą nawet w pełnej ciemności dzięki zastosowaniu podczerwieni. Choć nie wiem czemu tryb ten czasami mi szwankował i w pewnym momencie musiałem przywrócić ustawienia fabryczne, by móc z niego ponownie korzystać. Być może jest to wada egzemplarza testowego. Warto dodać, że ekran jest dodatkowo chroniony przez Gorilla Glass 3 a samo smyrganie palcami szkła nie sprawia żadnych problemów i jest miłe w dotyku. 

Bateria i ładowanie

Bateria o pojemności 4000 mAh to jedna zaleta, ale PocoPhone świetnie wypada we wszelakich testach wytrzymałościowych. Używając na co dzień telefonu bez problemu dobijałem do dwóch dni bez ładowania. Gdy używałem go tylko do internetu wytrzymywał około 12 godzin, intensywnie odpalając różne aplikacje, filmy i seriale na Netlfiksie czas pracy spadał do 8-9 godzin, z kolei w przypadku ostrego grania było to solidne 5-6 godzin.

Ciut gorzej wypada na tym tle ładowanie. Smartfon obsługuje rzecz jasna szybkie ładowanie (Quick Charge 3.0), ale 100% "regeneracja" baterii zajmowała w przypadku mojego egzemplarza testowego około 110 minut. Całe szczęście Xiaomi nie oszczędzało na tym elemencie i odpowiednia ładowarka znalazła się w zestawie. Nie trzeba więc jej dodatkowo kupować. Dla formalności warto wspomnieć, że PocoPhone nie oferuje opcji swobodnej wymiany akumulatora, nie naładujemy go również bezprzewodowo.

Wydajność, system i aplikacje

Telefon napędzany jest przez mocarny Qualcomm Snapdragon 845 wspierany przez Adreno 630. Konstrukcja nawet na tle znacznie droższych flagowców wyróżnia się znakomitą wydajnością, co potwierdzają testy benchmarków. Ja w swoich testach (3D Mark i Antutu) porównałem Pocophone'a do testowanego niedawno Honor Play z podobnej półki cenowej, a wyniki nie pozostawiają wątpliwości, który z telefonów wygrywa rywalizację. 

Nie bez znaczenia jest tu przyzwoity RAM (6 GB) oraz zastosowanie szybkiej pamięci masowej UFS 2.1. Telefon naprawdę bardzo szybko wykonuje nasze polecenia i nie zauważyłem, aby coś się zacięło czy opóźniło. Na pewno sporo daje system operacyjny. Specjalna nakładka MIUI na Androida (w moim modelu był to Android 8.1.0) przygotowana dla Poco to wprawdzie zmodyfikowana wersja systemu, który znamy z Xiaomi Mi 8, ale działa bez zarzutu.

Fajnie że telefon nie jest na starcie zaśmiecony masą zbędnych aplikacji. Za to te co są jak najbardziej zaspokajają nasze potrzeby. Listę dostępnych apek można wygodnie dzielić na kategorie (zdjęcia, rozrywka itd.), czy według kolorów.

Smartfon posiada też kilka ciekawych funkcji, które z czasem mogą okazać się bardzo przydatne. Można podzielić ekran na dwie części, włączyć obsługę za pomocą gestów (zerznięte z nowych iphone'ów) wyłączając dolny pasek z przyciskami, ustawić tryb dla jednej ręki (w trzech różnych wariantach), czy bawić się bezprzewodowym kopiowaniem plików na PC z pomocą Wi-fi.

Specjalna aplikacja Drop pozwoli z kolei przesyłać dane pomiędzy smartfonami bez konieczności łączenia z Internetem. Sprawdzałem, działa dobrze.

Jest też opcja założenia w telefonie drugiego profilu chronionego hasłem (tzw. druga przestrzeń), co może się przydać np. w przypadku, gdy będziemy chcieli założyć nieco ograniczone konto naszemu dziecku czy partnerce ;). Do tego mamy Bluetooth 5.0 i modem LTE działający na pasmie B20. 

Do wad na pewno trzeba zaliczyć brak szybkich płatności NFC. Dla osób korzystających z tej funkcji będzie to z pewnością spore utrudnienie. Zauważyłem też, że w polskim menu pojawiły się literówki, ale to akurat będzie można poprawić aktualizacjami. Na telefonie da się bez problemu oglądać filmy i seriale z Netflixa, ale mimo moich prób odpalenia ich w Full HD maksymalnie uzyskałem 720p. Nie wygląda to źle jeśli nie trzymamy telefonu przed samym nosem, ale bardziej wymagający widz może nim kręcić.

Granie na PocoPhone

Testowany przeze mnie niedawno Honor Play reklamowany jest jak telefon dla graczy. PocoPhone nie doczekał się takiej etykietki, a oferuje porównywalne, jeśli nie lepsze wrażenia. Zastosowanie Qualcomm Snapdragon 845 oznacza, że telefon ma lepszy procesor niż choćby Razer Phone (kosztujący ponad 2500 złotych). Większość testowanych przeze mnie gier działała płynnie i bez zarzutu, nie mogłem mieć też żadnych zastrzeżeń do czasu ładowania aplikacji.  Z pewnością pomaga fakt, że na pokładzie dostajemy 6 GB RAMu i szybką pamięć masową UFS 2.1. Dodajmy, że gdy telefon wykryje grę, automatycznie opróżnia pamięć podręczną i redystrybuuje zasoby co również pomaga w płynnym działaniu aplikacji.

PUGB Mobile bez problemu przebijał 40fpsów (mierzone za pomocą gamebench), w przypadku Modern Combat było jeszcze lepiej i to na wysokich detalach. Za to Tekken Mobile śmigał w płynnych 57 klatkach nie zwalniając ani na chwilę. Choć nie wiedzieć czemu w sklepie niedostępne jest Asphalt 9, jedne z najlepszych wyścigów na smartfony. Cieszy fakt, że Xiaomi zastosowało specjalny ciekły mechanizm chłodzenia odprowadzający ciepło (podobny do tego z Note 9). W porównania np. do Honora telefon znacznie mniej się nagrzewa i pirometr wskazywał, że po solidnym graniu temperatura praktycznie nigdy nie przekraczała 40 stopni. W przypadku niektórych konkurencyjnych modeli zbytnie nagrzewanie powodowało spadek klatek animacji w bardziej wymagających grach, tutaj nic takiego nie ma miejsca. Aplikacje z grami odpalają się błyskawiczne i nawet na najwyższych ustawieniach graficznych nie zauważałem aby coś zwalniało, crashowało, zamulało. 

Po 30 minutach grania w Modern Combat ubyło 6% baterii w przypadku PUGB Mobile było to 8%. Generalnie telefon spokojnie wytrzymuje 5-6 godzin intensywnego grania, co jest bardzo dobrym wynikiem. Mały problem pojawiał się czasami przez zbyt mocno zaokrąglone krawędzie ekranu. W niektórych tytułach zasłaniało to w niewielkim stopniu elementy interfejsu. Nie na tyle, by przeszkadzać w grze, ale świadomość tego trochę mnie irytowała. Zaznaczmy, że Pocophone podczas grania bardzo dobrze leży w dłoni, a aparat w żaden sposób nie przeszkadza podczas chwytu. 

Zdjęcia i filmy


Zdjęcie zwykłe i z funkcją HDR

Aparat w PocoPhone to kwestia dyskusyjna. Jeśli oczekujecie jakości znanej z droższych flagowców, to jej tu nie znajdziecie, ale jeśli nie planujecie kariery fotografa, to jakość zdjęć jest akceptowalna. Smartfon oferuje podwójny tylny aparat - 12MP (przesłona f/1.9) + 5MP (f/2.0), choć ten drugi odpowiada przede wszystkim za głębię ostrości. Najmocniejsza jest przednia kamera o matrycy 20MP.


Zdjęcie wykonane bez sztucznej inteligencji oraz z włączaną funkcją SI 

A jak jest z jakością zdjęć? Przy dobrym oświetleniu fotografiom ciężko coś zarzucić a telefon stara się zawsze wyciągnąć z otoczenia szczegóły zwłaszcza w zaciemnionych miejscach. HDR spisuje się przy tym naprawdę dobrze.

Pochwalić trzeba też błyskawiczne łapanie ostrości oraz rozmazywanie tła (efekt bokeh) szczególnie w przypadku zdjęć portretowych.

Gorzej jest w nocy i w miejscach słabo oświetlonych - wówczas na zdjęciach widoczny jest szum. A gdy dodamy, że tylne aparaty nie mają stabilizacji optycznej, bez statywu naprawdę ciężko o dobre zdjęcie w nocy. Telefon oferuje też robienie fotografii w trybie sztucznej inteligencji, jednak podobnie (choć nieco mniej) jak w Honor Play, barwy są tu czasami zbyt jaskrawe i przekłamane. Oczywiście aparat posiada całą masę filtrów, naklejek i dodatków, którymi możemy upiększać zdjęcia.

Filmy możemy nagrywać w Full HD  oraz 4K w 30 fpsach. Niestety w tym drugim przypadku nie ma stabilizacji obrazu. Niemniej jednak jakość jest zadowalająca.

Podsumowanie

PocoPhone F1 można zakupić w naszym kraju w kolorach czarnym (Graphite Black) i niebieskim (Steel Blue) w cenie 1499 zł (6GB+ 64GB) lub 1699 zł (6GB + 128GB). W niskiej cenie dostajemy telefon, który wydajnością (znakomity procesor) zawstydza wiele droższych flagowców, do tego oferuje niezły wyświetlacz, świetną baterię, funkcjonalny i szybki system operacyjny oraz klika ciekawych funkcji jak rozpoznawanie twarzy, dual SIM, czytnik linii papilarnych czy szybkie ładowanie.

Można ponarzekać na brak NFC, przeciętny aparat czy plastikową (choć naprawdę solidną) obudowę, ale w przypadku tej półki cenowej trzeba to zaakceptować. W niektórych zagranicznych testach pojawiały się informacje o problemach z wyciekiem podświetlenia, ale w moim egzemplarzu nic takiego nie miało miejsca. Co jednak najważniejsze - telefon można polecić każdemu. Zarówno tym, którzy planują zakup smartfona do codziennego użytkowania, jak i osobom szukającym dobrego i taniego telefonu do grania.

Plusy:

+ znakomita cena
+ szybki procesor
+ szybki system operacyjny
+ mocna bateria
+ gniazdo słuchawkowe
+ ciekawe funkcje
+ szybkie ładowanie
+ filmy w 4K
+ bardzo dobry do gier
+ dualsim

Wady:

- brak NFC
- zdjęcia w nocy wychodzą tak sobie
- zdecydowanie za duży notch
- brak stabilizacji przy filmach w 4K
- plastikowa obudowa nie każdemu się spodoba

Źródło: własne
Roger Żochowski Strona autora
Przygodę z grami zaczynał w osiedlowym salonie, bijąc rekordy w Moon Patrol, ale miłością do konsol zaraziły go Rambo, Ruskie jajka, Pegasus, MegaDrive i PlayStation. O grach pisze od 2003 roku, o filmach i serialach od 2010. Redaktor naczelny PPE.pl i PSX Extreme. Prywatnie tata dwójki szkrabów, miłośnik górskich wspinaczek, powieści Murakamiego, filmów Denisa Villeneuve'a, piłki nożnej, azjatyckiej kinematografii, jRPG, wyścigów i horrorów. Final Fantasy VII to jego gra życia, a Blade Runner - film wszechczasów. 
cropper