Usagi Yojimbo Saga – księgi o wielkim samuraju od Stana Sakaiego
Wydawnictwo Egmont rozpoczęło na naszym rynku nowy bieg. Firma wrzuca historie niezmordowanego samuraja od Stana Sakaiego, które powinny zainteresować bardzo szerokie grono odbiorców. Przygody, kreska, tona japońszczyzny oraz samo wydanie zachęcają do opasłych książek.
Stan Sakai miał okazję stworzyć kilka ciekawych projektów, jednak jego największym sukcesem jest bez wątpienia Usagi Yojimbo, czyli historia antropomorficznego królika, który na początku XVII wieku przemierza Japonię w okresie Edo. Miyamoto Usagi ma okazję zwiedzać różne okolice, ponieważ podróżuje po kraju jako pielgrzymujący wojownik i oferuje swoją pomoc. Sakai pierwszy tom zatytułowany „The Ronin” wydał już w 1987 roku, jednak opowieść trafiła do Polski dopiero w 2003 roku – gdy w zasadzie Amerykanie mogli zapoznać się już z 16 tomiskami. Warto jednak zauważyć, że waleczny królik narodził się już trzy lata wcześniej, ponieważ pierwotnie czytelnicy poznali Usagiego już w 1984 roku – w listopadzie wydano „Albedo Anthropomorphics #2” przez Thoughts and Images.
Twórca w swoich historiach w bardzo nietypowy sposób łączy kulturę japońską z amerykańską, ponieważ w pewien sposób sam był rozdarty pomiędzy te dwa „światy”. Mężczyzna jest Amerykaninem japońskiego pochodzenia, bo choć wychował się na Hawajach, gdzie studiował między innymi sztuki piękne, to jednak cały czas pamięta o japońskiej kulturze. Dla wielu znawców komiksu właśnie ten element jest jednym z czynników, który pozwala Stanowi tworzyć tę serię przez tyle lat. W końcu fani nadal poznają opowieści potężnego królika – choć sam bohater nadal dąży za satysfakcją z pomszczenia swojego mistrza, to jednocześnie na kartach komiksu pojawiają się nowe, ważne wątki, które pozwalają z jeszcze większą ciekawością wyczekiwać na kolejne tomy. Twórca nie zapomina o ciekawych postaciach oraz potrafi je w odpowiedni sposób wprowadzić na karty – dobrym przykładem jest tutaj na pewno Mariko, która zmieniła postępowanie Usagiego i zachęciła go do „zapuszczenia korzeni”.
W komiksach Sakaiego z łatwością można dostrzec jeszcze jeden niezwykle charakterystyczny element – wszystkie sceny walki są dopracowane do perfekcji. Skąd u twórcy komiksów odpowiedni kunszt do kreowania pojedynków na miecze? Stan nie ukrywa, że często inspiruje się filmami akcji, dzięki którym wie doskonale, w jaki sposób powinien opracowywać kadry, jakie sceny należy odpowiednio wyeksponować, a jednocześnie dba o jego zdaniem odpowiednie, filmowe tempo. W jednym z wywiadów autor wspomniał, że od zawsze jego zadaniem było przygotowanie komiksów w taki sposób, by te przypominały kino przygodowe. To właśnie z tego powodu najważniejszy nie jest sam pojedynek, a dopracowana narracja, która dopowiada wiele scen i pozwala lepiej zrozumieć sytuację. Czytelnik może wczuć się w wydarzenia.
Kreowanie przygód jednego bohatera przez tyle lat nie jest łatwe, ale Sakai nadal ma jeszcze wiele ciekawych pomysłów, zamierza rozwijać protagonistę, a nawet oferować mu ciekawe przygody. W „Space Usagi” twórca wysłał potomka Miyamoto Usagiego w daleką podróż, ale nie oznacza to, że możemy liczyć na więcej spin-offów. To w zasadzie był pokaz fascynacją science-fiction, która narodziła się jeszcze za czasów liceum – wtedy to Amerykanin zaczytywał się w twórczości Roberta Silverberga, ale od tego czasu sporo się zmieniło. Stan mówi wprost, że nie zamierza kreować dodatkowych, pobocznych historii, ale w pewnym momencie myślał o ciekawej koncepcji – z wielkim zainteresowaniem obserwuje, jak inni twórcy patrzą na jego bohatera, więc pojawiła się myśl, by to inni autorzy pracowali nad pobocznymi historiami, jednak niestety plan nigdy nie został zrealizowany.
W rezultacie Stan od 35 lat sam tworzy kolejne przygody – gdy zajmuje się pisaniem scenariusza, to potrzebuje totalnej ciszy, zamyka się w czterech ścianach, korzysta z wcześniej zebranych notatek, jednak gdy może już przejść do rysowania, to bez problemu czerpie garściami z otaczającego świata. Wstaje wcześnie rano, jednym okiem obserwuje film lub w międzyczasie słucha radia, a zarazem stara się jak najlepiej odwzorować kolejne kadry. Przygotowanie jednego zeszytu zawierającego 24 strony trwa około pięć tygodni – od pierwotnego planu do ostatecznej realizacji. Trzeba przy tym zaznaczyć, że na samym początku twórca miał dokładny zarys dla całej przygody walczącego samuraja – posiadał początek, rozwinięcie oraz koniec, a nawet... Planował uśmiercić swojego herosa. Jak możecie się domyślić, przez kolejne lata bardzo wiele się zmieniło. Teraz Sakai nie ukrywa, że kocha bohatera i chce go zaproponować kolejnym czytelnikom.
To właśnie z tego powodu autor zdecydował się zmienić wydawcę – od czerwca w Ameryce lądują kolorowe przygody, które są podobno atrakcyjniejsze dla młodego pokolenia. Jednocześnie wciąż pojawia się plan przygotowania animacji i choć w tym temacie nadal nie zapadły ostateczne decyzje, to jednak światem Stana interesuje się "duże studio filmowe", a samą produkcję mógłby wyreżyserować James Wan („Aquaman”). Zanim jednak będziemy mogli marzyć o kolorowych stronach lub zagłębiać się w animację – warto spojrzeć na najnowszą propozycję, która wylądowała na naszym rynku.
Egmont zdecydował się przypomnieć polskiemu czytelnikowi o tym niezwykłym bohaterze, jednak firma na początek oferuje historie wydawane w oryginale przez Dark Horse Comics – w tej sytuacji zainteresowani otrzymują dostęp do historii od tomu ósmego. Nie jest to na pewno najlepsze rozwiązanie, jednak nawet w tej sytuacji trudno przejść obojętnie obok tego wydania...
Początek Usagi Yojimbo Saga - księga #1 i #2
Na naszym rynku wylądowały aktualnie dwie księgi i każda oferuje po trzy opowiadania. W obu przypadkach otrzymujemy ponad 600-stronicowe księgi, które ze względu na swój rozmiar (14,5 x 20,5 cm) zmieszczą się do torby, choć trzeba mieć świadomość, że nie są to najlżejsze przyjemności.
Nie możemy tutaj mówić o samym początku opowieści Usagiego, ale nawet w tej sytuacji „Saga” to kawał porządnej i dobrze skrojonej lektury, bo gdy Dark Horse Comics przejęło prawa do twórczości Stana, autor wyrobił sobie już kreskę, w odpowiedni sposób rozbudował bohatera, a nawet wśród znawców jego twórczości pojawia się stwierdzenie, że już w tym momencie autor zrozumiał potęgę swojego świata i zaczął o niego odpowiednio dbać. Po dziewięciu latach z tym charyzmatycznym królikiem, Sakai doskonale wiedział, że będzie dalej rozwijał serię, nie myślał już o przedwczesnym uśmierceniu protagonisty i zaczął w odpowiedni sposób rozbudowywać dzieło swojego życia. Dodatkowym atutem otwierającym księgę pierwszą jest wprowadzenie – czytelnik otrzymuje kawał porządnego wstępu, który pozwoli mu z dziką radością połykać kolejne strony. W obu tomach pojawiły się także krótkie opisy postaci, a na końcu znalazło się miejsce dla dodatkowych okładek oraz (co najważniejsze!) notatek samego autora.
W obu księgach otrzymujemy po trzy opowiadania – w pierwszym tomie poznajemy albumy 8-10 ("Cienie śmierci", "Daisho", "Pomiędzy życiem a śmiercią"), a drugim 11-13 ("Pory roku", "Ostrze bogów", "Szare cienie"), a same opowieści prezentują najwyższy poziom. Sakai jest doskonałym obserwatorem świata, potrafi dobrze budować akcję, a jednocześnie każde z jego historii ma wyraźnie zaakcentowane ramy czasowe – to świetny pokaz kunsztu autora, bo niezależnie od prezentowanej akcji (krótkie opowiadanie lub dłuższa historia) zawsze możemy mieć pewność, że autor przedstawi nam satysfakcjonujące zakończenie.
To właśnie z tego powodu Usagi Yojimbo osiągnął taki sukces, bo bez problemu możecie sięgnąć po jeden tom i będziecie się wyśmienicie bawić, a gdy otrzymacie dostęp do kolejnych to lepiej zrozumiecie wydarzenia i bardziej polubicie tego charyzmatycznego bohatera. Amerykanin opanował jeszcze jedną sztukę – potrafi zbudować nie tylko ciekawą opowieść przepełnioną świetnie namalowanymi walkami, ale zarazem przerzuca na czytelnika sporo ciekawostek z Kraju Kwitnącej Wiśni. W wielu opowiadaniach u autora można dostrzec fascynację feudalną Japonią, który oczywiście w wielu wywiadach nie ukrywa, że od najmłodszych lat chciał poznawać ten kraj, który teraz może odkrywać czytelnik – trudno znaleźć na rynku podobną lekturę. Stan Sakai stworzył prawdziwe dzieło, które poznaje się z fascynacją, a z każdą kolejną historią mamy okazję podziwiać rozwój bohatera oraz samego autora. Twórca dzieli się z nami świetnymi opowieściami, które zostały perfekcyjnie przedstawione – na każdej stronie wiemy doskonale „co autor miał na myśli”, ponieważ rysunki są przemyślane i dopracowane.
Jeśli nie macie większych planów na kolejne dni lub potrzebujecie wyrwać się z szarej codzienności – bierzcie te tomiska. Sympatycy samurajskiego świata wsiąkną w te historie niczym w najciekawsze bagno, a reszta może po prostu świetnie się bawić.
PS. lipcu zadebiutuje trzeci tom, a w grudniu czwarty... Nie będziemy się nudzić!
Przeczytaj również
Komentarze (4)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych