10 marek od developerów third-party, które powinny zostać wskrzeszone na next-genach
Nadchodząca generacja konsol bez wątpienia przyniesienie wiele świetnych produkcji. Miejmy nadzieję, że znajdzie się wśród nich kilka takich, które "powrócą do żywych".
Nowa generacja zbliża się wielkimi krokami, a my od wielu miesięcy wyczekujemy jej, jak niczego innego. Cóż, nic w tym dziwnego, premiery kolejnych konsol to zawsze wydarzenia ogromne i na swój sposób przełomowe dla całej branży. Uwielbiamy ten dreszcz towarzyszący dezinformacji i pojawianiu się kolejnych wiadomości odnośnie do specyfikacji urządzeń, ich wyglądu, a także, przede wszystkim, tytułów, jakie przyjdzie nam ogrywać!
I nie oszukujmy się, to właśnie gry są tym, co ekscytuje nas najbardziej. Jasne, czekamy na nowe konsole, ale głównie pod kątem tego, jakie pozycje otrzymamy. Chcemy lepszych bebechów, mocniejszych procesorów, szybszych dysków… Wszystko to sprowadza się jednak do tego, aby dostać możliwie najbardziej dopracowane projekty, które oczarują i sprawią, że z dziecięcą radością będziemy stać w kolejkach do sklepów, aby tylko je nabyć. Jest w tym coś magicznego.
Do TRZECH razy sztuka
Chyba nie zaskoczę nikogo stwierdzeniem, iż najbardziej wyczekiwane tytuły pochodzą od studiów First-Party. Tytuły na wyłączność zawsze wywołują najwięcej emocji, albowiem towarzyszy ich wydaniu zawsze pewna doza rywalizacji. Nie jest to bynajmniej jedyny powód, te gry są zazwyczaj (słowo klucz!) bardzo dobrze zrobione. Sony, Microsoft i Nintendo zdają sobie sprawę, że są one wręcz wizytówkami dla firm i mogą wpływać na ostateczne decyzje odnośnie do tego, jakie urządzenie zakupić.
Nie możemy zapominać jednak o tym, że w branży funkcjonuje mnóstwo innych studiów. Takich, które w żaden sposób nie są związane z żadną konsolą- nie ogranicza ich ekskluzywność dla danego sprzętu. Mowa oczywiście o studiach Third-Party, których jest dziś całe mnóstwo. Mają w swoim posiadaniu prawa do wielu niezwykle uznanych marek, które bez wątpienia znajdują się na listach życzeń fanów, jeśli chodzi o pozycje, które miałyby ukazać się na kolejnych generacjach konsol.
W rzeczonym tekście przedstawię Wam dziesięć serii, które leżą w rękach właśnie tych wspomnianych twórców, a na których powrót liczę przy okazji premiery PlayStation 5 i Xbox Series X. Lista jest oczywiście mocno subiektywna i bez dwóch zdań nie udało mi się zmieścić nań wszystkich tytułów, na jakie oczekuje społeczność. Liczę Więc, że podzielicie się Waszymi typami w komentarzach i zapełnicie tę sekcję tymi grami, których zabrakło. Tymczasem- miłej lektury!
Tony Hawk
Dawno nie dostaliśmy dobrej deskorolki na konsolach, oj dawno… Ostatnia część Pro Skatera była, delikatnie mówiąc, przeciętna. Od jej premiery minęły 4 lata, a jeśli o niej zapomnieć, to od czwartej odsłony blisko dwie dekady. Czas najwyższy powrócić na dobre tory, które onegdaj przynosiły nam tak dużo frajdy.
Bardzo chciałbym zobaczyć część okraszoną „szóstką” na następną generację, która wykorzysta aktualne możliwości technologiczne i połączy to z genialnym feelingiem rozgrywki, jaki mogliśmy napotkać w pierwszych częściach. Te są dziś obiektem kultu i warto stworzyć kolejną, która za wiele lat będzie stawiana na równym piedestale.
Prototype
Zarówno pierwsza, jak i druga (choć w mniejszym stopniu) część były świetnymi grami, które, mam wrażenie, wyprzedzały nieco swoje czasy. Satysfakcję, jaka towarzyszyła rozpruwaniu przeciwników, za pomocą super mocy naszych bohaterów, porównać mogę jedynie do tej, jaka pojawia się przy strzelaniu w najnowszej odsłonie Dooma z 2016 roku.
Niestety ciężko teraz wróżyć przyszłość gry. Pierwotni twórcy, Radical Entertainment, zostali zamknięci. Od ostatniej części minęło osiem lat, a po drodze dostaliśmy zaledwie składankę obu części na nowe konsole. Czy trzecia część może powstać? Wątpliwie, ale nigdy nie można mówić nigdy. Nie takie marki wskrzeszano.
Grand Theft Auto
Wydaje mi się, że w tym akapicie nie muszę pisać absolutnie nic. Pokuszę się o stwierdzenie, że GTA 6 to jedna z najbardziej wyczekiwanych gier bez podziału na konsole i studia. Ludzie prześcigają się w przewidywaniu tego, gdzie osadzona będzie nadchodząca część i wokół czego kręciła się będzie kolejna przygoda.
Najnowsze informacje mówią o biznesie narkotykowym, kartelach i przeniesieniu graczy do… Vice City. Są to oczywiście zaledwie plotki, jeśli bowiem Rockstar pracuje nad swoim flagowym projektem, to robi to bardzo potajemnie. Kto wie, co w rzeczywistości pojawi się w grze, która bez wątpienia powalczy o tytuł najlepszej, gdy tylko zadebiutuje?
Bully
Plotki są, szanse też, oczekujących fanów również nie brakuje. Czego więc nie ma? Cóż, potwierdzenia. Osobiście bardzo mocno wyczekuję kontynuacji przygód nękanego chłopaka, ale tym razem z większym terenem do eksploracji i jeszcze bardziej rozwiniętym wątkiem fabularnym, który już wtedy stał na wysokim poziomie.
Jeśli wierzyć plotkom, Bully już kilkukrotnie był anulowany i rozgrzebywany od nowa. Nie wiemy, na jakim etapie jego tworzenie jest teraz, choć ostatnie informacje pozwalają sądzić, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Na ten moment pewne jest tylko to, że jeśli już gra zadebiutuje, to najpewniej na next-genach.
Max Payne
Trylogia była dobrą, zamkniętą historią, ale… Kto nie chciałby nowej odsłony z wykorzystaniem mocy kolejnej generacji?! Chyba wszyscy zgodnie kiwamy głową. Powrót agenta z możliwością spowalniana czasu byłby wielkim wydarzeniem dla całej branży gier i bez wątpienia ogromną niespodzianką- nie tylko dla fanów produkcji od Rockstar.
Cóż, warto zaznaczyć, że pomiędzy drugą częścią a trzecią, minęło 9 lat- jeśli chodzi o terminy wydania ich na rynek. Max Payne 3 zadebiutował w 2012 roku, więc nie należy w stu procentach zakładać, że marka została pogrzebana. Może znów, dokładnie po takim samym czasie, doczekamy się kontynuacji? Rok 2021 brzmi bardzo pozytywnie!
Mass Effect
Wydaje mi się, że nadeszła najwyższa pora, aby zakryć rysę na diamencie. Trylogia Mass Effect to jedne z lepszych tytułów, w jakie przyszło grać wielu fanom produkcji łączących elementy science fiction oraz RPG. Niestety po genialnych produkcjach przyszła „Andromeda”, która niczym najgorszy meteoryt, uderzyła w słupek określający poziom serii, znacząco go obniżając.
Piąta część mogłaby pomóc wrócić na prawidłowe tory i na nowo rozkochać w sobie graczy. Co więcej, gdyby chwilę wcześniej ukazały się odnowione wersje poprzednich wydań, seria na pewno trafiłaby do nowych fanów, którzy mają problem, aby dziś przedzierać się przez archaiczną już rozgrywkę- szczególnie zaimplementowaną w debiutanckiej odsłonie.
Star Wars: Knights of The Old Republic
Bardzo dobry serial na platformie Disney Plus, zakończenie Sagi Skywalkerów, genialne przyjęcie Star Wars Jedi: Upadły zakon… Czy to nie czas, aby korzystając z rozgłosu wokół marki, wytoczyć najcięższe i najznakomitsze działo? Pierwsze dwie części do dziś stanowią niedościgniony wzór RPG w uniwersum!
Mowa oczywiście o Star Wars: KoTOR. Druga część miała swoją premierę 16 lat temu, w 2004 roku. Gdyby tak dopisać nowe rozdziały do tej historii i wszystko osadzić w dzisiejszych możliwościach technologicznych, moglibyśmy mówić o murowanym kandydacie do najgłośniejszej gry roku, w którymkolwiek by nie debiutowała. Czekam bardzo mocno i wierzę, że wreszcie ją dostaniemy. Ile można żyć nostalgią?
The Elder Scrolls
Szósta odsłona serii powstaje od kilku lat, to fakt. Bethesda na pewno będzie chciała dopieścić swój projekt maksymalnie. Skyrim postawił poprzeczkę bardzo wysoko, a po dziesięciu latach będzie trzeba ją przeskoczyć z ogromnym zapasem- powiesić nową, chociaż kilka poziomów wyżej. Przez dekadę oczekiwania zdążyły urosnąć do niewiarygodnych poziomów, a gdzie najlepiej wyjść im naprzeciw? Na nowej generacji!
O The Elder Scrolls 6 nie wiemy jeszcze w zasadzie nic, ale można spodziewać się, że umiejscowiona będzie w tym samym uniwersum, które mogliśmy przemierzać wcześniej. Pozostaje czekać na pierwsze informacje i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku dowiemy się czegoś więcej o powstającym projekcie.
Bioshock
Tytuł ten, podobnie, jak wspomniany wyżej TES 6, na pewno powstaje. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku świat obiegła informacja o powołaniu przez Take-Two nowego zespołu, odpowiedzialnego za wskrzeszenie marki. Zaznaczono przy tym, że produkcja zajmie kilka lat, ale chyba nikt nie wierzy, że pozwoliliby sobie ominąć nadchodzącą generację konsol. Nie ma szans!
Wniosek ten potwierdzają słowa Jasona Schreiera z Kotaku, który przekazał, że gra jest w fazie tworzenia już od 2017 roku. Jeśli jest w tym chociaż cień prawdy, to niewątpliwie dane nam będzie powrócić do tego niezwykle uznanego uniwersum, jeszcze w najbliższych latach. Osobiście bardzo na to czekam, gdyż nawet BioShock Infinite, pomimo wszystkich swoich wad, przyniósł mi masę zabawy.
Wiedźmin
Wiem, że część z Was weszła i liczyła, że ten tytuł pojawi się na liście. Właśnie z tego powodu zachowałem go na sam koniec. Nie oszukujmy się, kontynuacji Wiedźmina nie mogło tu zabraknąć. Jest to gra, która wywołuje nieporównywalny szum w naszym kraju. Śmiem twierdzić, że ogłoszenie o czwartej odsłonie spotkałoby się z największym ruchem w branży gier od… Sam nie wiem kiedy.
O czym mogłaby traktować kontynuacja? Może pociągnąć historię Geralta? Może tym razem Ciri albo inni Wiedźmini? Nie mam pojęcia, natomiast wiem, że CD Projekt udowodnił już, że nie ma to znaczenia, gra i tak będzie niesamowitym doświadczeniem. Osobiście wierzę, że raz jeszcze dostaniemy kandydata do tytułu najlepszego w generacji.
Przeczytaj również
Komentarze (77)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych