Twin Mirror - sprawdziliśmy pierwsze minuty nowego thrillera od twórców Life is Strange
Lubicie podejmować decyzje w grach? Takie, które nie prowadzą do ekranu Game Over a kształtują historię? Gdy nie ma wyborów złych i dobrych? Gdy sami decydujemy jak interpretować fakty rzucane bohaterowi? To zapraszam Was do świata Twin Mirror.
Poznajcie Sama. 33-letniego faceta, który po zawodzie miłosnym i odrzuceniu zaręczyn wyniósł się z fikcyjnego miasteczka Basswood położonego gdzie na prowizji zachodniej Wirginii. Gra zaczyna się w momencie, gdy Samuel wraca autem do małego, rodzinnego miasta na pogrzeb swojego wieloletniego przyjaciela. Demo rozgrywało się w jednym z punktów widokowych na wzgórzu z panoramą na miasto, gdzie poza rynkiem głównym i domem rodzinnym można było również dostrzec lokalną kopalnię, która lata świetności ma już za sobą. Z pewnością skrywa ona niejedną, mroczną tajemnicę…
Podwójna tożsamość
Twórcy gry już na samym początku zabawy prezentują coś w rodzaju "pałacu umysłu", do którego nasz bohater będzie się przenosił, aby rekonstruować różne wspomnienia z bliższej i dalszej przeszłości łącząc różne puzzle w jedną całość. To właśnie tutaj widzimy scenę pokazującą w jakich okolicznościach Sam poznał swoją lubą oraz późniejsze odrzucenie zaręczyn. Nasz bohater jest bardzo bystry, więc przechadzając się po terenie widzi całą masę komunikatów, które jego umysł analizuje badając otoczenie. Dla zwykłych ludzi są to informacje mało przydatne, ale Sam ze zwykłej mapy miasta i terenów wokół może wyedukować gdzie znajdzie miejsca, w których ktoś mógłby popełnić jakąś zbrodnię.
Chwilę później poznajemy też alter-ego Samuela (nazwane w demie "The Double"), co z miejsca skojarzyło mi się z Deadly Premonition. Otóż w kluczowych momentach gry, w których będziemy musieli podjąć ważne wybory mające wpływ na fabułę, widziana tylko przez głównego bohatera postać będzie podpowiadać alternatywne wyjście. W demie bohater ostatecznie nie dotarł na pogrzeb przyjaciela, gdyż zbyt dużo czasu spędził we wspomnianym pałacu swoich mentalnych projekcji. Gdy wieczorem dotarł do miasta na parkingu spotkał córkę zmarłego kolegi, której jest również ojcem chrzestnym. 13-letnia dziewczynka wyraźnie miała do niego pretensje o to, że wyjechał zostawiając ją z całym dramatem samą i rzuciła tezę, że śmierć ojca w wypadku samochodowych nie była przypadkowa. I tutaj wjeżdża właśnie alter ego podpowiadające alternatywną opcję poprowadzenia historii - możemy pomóc dziewczynce i obiecać, że zajmiemy się sprawą, albo zlać ją i doprowadzić do tego, że jeszcze bardziej zamknie się w sobie. Co byśmy nie zrobili akcja ruszy do przodu, bo jak wspomniałem, w grze nie ma złych wyborów.
Nic nie pamiętam
Zresztą wyborów mniejszych i większych ma być w grze sporo - podczas dialogów pojawiają się różne opcje, czasami dostaniemy też smsy, na które będziemy mogli odpisać wybierając odpowiednią odpowiedź. Pozwoli to kreować relacje z mieszkańcami miasta oraz odkrywać kolejne wspomnienia z przeszłości. Te bardziej ważne jak i te budujące obyczajową stronę gry jak wyryte na drzewie inicjały Sama i jego lubej. Bo musicie wiedzieć, że dziewczyna dalej żyje w mieście, więc wątek z pewnością będzie miał ciąg dalszy. W menu pauzy dostępny jest zresztą pamiętnik oraz bio postaci, które spotykamy na swojej drodze. Za każdym razem, gdy odkryjemy coś nowego lub zmienią się nasze relacje z postaciami nienależnymi, pamiętnik będzie na bieżąco aktualizowany.
Czego w demie nie pokazano a co wiemy z innych pokazów - główny bohater skończy tej nocy w barze budząc się rano z zakrwawioną koszulą. Co gorsza - nie będzie pamiętał co robił zeszłej nocy. Mam ogromną nadzieję, że wybory moralne faktycznie będą ważne i wpłyną na życie miasteczka a finał historii nie ograniczy się zaledwie do dwóch różnych zakończeń. Im dalej w las tym historia będzie stawała się coraz bardziej surrealistyczna, fikcja zmiesza się z prawdą, a umysł Samuela odegra w tej układance ważną rolę.
Filmowe doświadczenie
Gra prezentuje się przyzwoicie, wprawdzie postacie poruszają się dość sztywno a po zobaczeniu dzień wcześniej The Dark Pictures Anthology: Little Hope ciężko zachwycać się oszczędną mimiką twarzy, ale już otoczenie jest niczego sobie wliczając to klimatyczne efekty świetlne jak zachód słońca czy świecące neony lokalnego baru po zmroku. W przeciwieństwie do Life is Strange mamy tu bardziej realistyczną kreskę, ale tak naprawdę o wartości produkcji zadecyduje udany scenariusz i dobrze napisane postacie.
To nie będzie gra, w której gameplay odegra główną rolę - to bardziej doświadczenie filmowe inspirowane kultowymi thrillerami, choć fajnie, że bohater zwiedzając miasto może czytać z otoczenia różne mniej lub bardziej przydatne komunikaty. Póki co intryga mnie nie porwała i jest dość ograna (bohater z amnezją, tajemnicza śmierć w wypadku samochodowym), ale liczę na to, że fabuła z czasem się rozkręci.
Jeśli macie jakieś pytania do developerów gry możecie je zadawać w komentarzach - przekażemy je twórcom i opublikujemy na PPE odpowiedzi.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (10)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych