Symulator menela, papieża - czego możemy spodziewać się w najbliższych latach?
Jakie symulatory powinny trafić na rynek gier video? 7 propozycji znajdziecie poniżej.
Twórcy wszelakich symulatorów nie przestają zadziwiać. Na rynku pojawiły się już takie produkcje, o których nigdy w życiu nawet nie myśleliśmy. Mam tutaj na myśli chociażby symulator menela, papieża, dilera czy, trzymajcie się mocno, masturbacji. Krótko mówiąc - kreatywność ludzka nie zna granic. Do tego wszystkiego postanowiłem i ja dodać swoją cegiełkę, a raczej cegiełki, przedstawiając 7 tytułów wchodzących w skład owej kategorii, w które chciałbym zagrać na next-genie.
Symulator Straży Miejskiej
Mamy już grę, w której wcielamy się w policjanta, strażaka, ratownika medycznego, a także dyspozytora, który na głowie ma kilkadziesiąt zgłoszeń i to właśnie od niego zależy, czy uda nam się uratować danego człowieka, czy też zginie z wyniku popełnionych przez nas błędów. Grając strażnikiem miejskim moglibyśmy podejść do tematu trochę bardziej na luzie, być bardziej upierdliwi, jeździć po mieście i wstawiać ludziom mandaty za złe parkowanie czy zatrzymanie się na chwilę na chodniku. Chciałbym także dostać tutaj system reputacji wśród mieszkańców danego miasta a także przełożonego. Jeśli będziemy pobłażliwi dla ludzi, którzy przykładowo źle zaparkowali, bo musieli szybko wyskoczyć po śmietanę do spożywczego, to pierwszy wskaźnik będzie rósł względem drugiego. Natomiast jeśli będziemy zmierźli, to przełożony byłby zadowolony, ale podczas przechadzek po mieście będziemy słyszeć słowa typu: „no, to ten skurczysyn, co przyczepia się do byle czego”.
Symulator chirurga
Na rynku jest już Surgeon Simulator 2013, ale daleko mu od realizmu, a co więcej, ogranicza on się wyłącznie do operacji. Chciałbym dostać coś więcej w tymże temacie, a przede wszystkim poznać jak naprawdę wygląda życie chirurga. Nie pogardziłbym także minimum godzinnymi operacjami, podczas których musielibyśmy się maksymalnie skupić - jeden źle wciśnięty przycisk na klawiaturze mógłby oznaczać błąd, który kosztowałby życie pacjenta.
Symulator kierowcy ciągnika siodłowego
Tak, tak, wiem że Euro Truck Simulator 2 jest dostępny, ale nie do końca o taki symulator kierowcy ciągnika siodłowego mi chodzi. ETS2 jest idealny, jeśli chodzi o fizykę pojazdów i przemierzanie całego świata, ale brakuje w nim dbania o kierowcę, którego tworzymy na początku zabawy. Nowy symulator w tejże tematyce mógłby rzucić rękawice Czechom z SCS Software, robiąc jeszcze dokładniejsze trasy, pamiętając oczywiście o fizyce i wyglądzie ciężarówek. Do tego poprosiłbym wychodzenie ze swojego pojazdu, aby zatankować, a następnie zapłacić za paliwo na stacji, kupić wodę i hot-doga (w celu uzupełnienia wskaźników odpowiadających za nawodnienie i głód), a następnie ruszyć dalej w trasę.
Symulator ubera
Mamy już symulatory kierowcy taksówki, ale ubera jeszcze nie. Jeszcze, ponieważ jestem pewny, że prędzej czy później pojawi się on na rynku. Jak mogłaby wyglądać zabawa? Osobiście widzę to tak, że zaczynamy od wyboru samochodu - Poloneza lub Malucha. Następnie zaczynamy robić kursy, ale ze względu na średnio prezentujące się auto przewozimy jedynie osoby zaniedbane, a nawet często niepłacące za podwózkę. Wraz z upływem czasu dowiadujemy się, w jakich dzielnicach są najbardziej opłacalne zlecenia, które pozwolą nam się rozwinąć, a przede wszystkim zakupić nowy wózek. Może i brzmi to lekko monotonnie, ale to właśnie na tym polega praca ubera.
Symulator zegarmistrza
Symulator zegarmistrza, podobnie jak chirurga, wchodziłby także w skład kategorii gier zręcznościowych, czyli takich, w których powodzenie danego zadania zależy tylko i wyłącznie od umiejętności nabywcy produktu. Wcielając się w zegarmistrza wykonywalibyśmy czasowe zlecenia, w których naprawialibyśmy i tworzyli nowe rolexy - jeśli popełnilibyśmy błąd, chciałbym, aby gra nie informowała nas o tym. Klient odbiera swój produkt w specjalnym pudełeczku, my zadowoleni bierzemy od niego pieniądze, a po 5 minutach rozgrywki, ku naszemu zdziwieniu, klient wraca, i to mocno rozwścieczony. Zamiast naprawić, to jeszcze bardziej zepsuliśmy jego zegarek, co wiąże się z dużymi kosztami i wyjściem na minus ze zlecenia. Po paru godzinach gry zostalibyśmy bogaczami lub bankrutami.
Symulator rycerza
Zestawienie zakończymy symulatorem rycerza. Podczas rozgrywki dbalibyśmy o swojego woja, chodząc do kowala i ulepszając swój rynsztunek. W produkcji mogłoby się znaleźć chociażby 10 map, a na każdej z nich rozegrałaby się krwawa, bez chwili wytchnienia bitwa. Pierwsza byłaby dosyć prosta, o mniejszym rozmiarze (jedynie paru rycerzy po obu stronach), lecz im głębiej, tym większe wyzwanie. Dostanie się do finałowej mapy (załóżmy po 300 rycerzy po jednej stronie) mogłoby graniczyć z cudem, bowiem każdy błąd na polu walki kosztowałby nas cofnięciem się do pierwszej mapy i rozpoczęciem kariery od nowa. Pisząc każdy błąd mam na myśli jeden niezablokowany cios - nie chciałbym tutaj widzieć żadnych pasków życia ani kondycji. Jeden cios, jedno zabójstwo.
Symulator kuriera
Zapewne niejednokrotnie przeklinaliście kuriera, który nie dostarczył Wam w dniu premiery wyczekiwanego tytułu. A co, gdybyśmy to właśnie my wcielili się w osobę dostarczającą paczki? Z samiutkiego rana zabieramy przesyłki z centrali i wyruszamy na miasto - przez, załóżmy, 10 godzin (czyli realne 60 minut) mamy dowieźć 20 przesyłek. Każdy spowodowany wypadek czy niezależna od nas awaria samochodu wiązałaby się z niemiłymi, wulgarnymi sms-ami w naszą stronę. Musielibyśmy podejmować także decyzje, co zrobić z paczką, kiedy odbiorcy nie ma w domu, a co gorsza, nie odbiera telefonu. Zostawić przesyłkę pod wycieraczką i liczyć się z tym, że może ona zostać skradziona, czy też przywieźć paczkę jutro kosztem opóźnień w innej dzielnicy?
Przeczytaj również
Komentarze (66)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych