Ghost of Tsushima - Cuszima jako centrum wydarzeń
Tytułowa wyspa nadchodzącej gry od Sony to bardzo ekscytujące i malownicze miejsce. Zgłębiając jej charakterystykę, można odnieść wrażenie, że umiejscowienie przygód Jina nie jest bynajmniej przypadkiem.
Historia świata pełna jest motywów, które do dziś inspirują wielu twórców kultury. Wyjątkowo stymulujące zdają się dzieje Japonii. Heroiczni mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni, od zawsze natchnieni mitami swojego narodu oraz tamtejszymi wierzeniami, bardzo mocno zachęcają do zgłębiania ich genezy oraz sposobu bycia. Jest w tym wszystkim coś magicznego i wyjątkowo pobudzającego.
I nie chodzi bynajmniej o przenoszenie realiów historycznych na karty popkultury. Wystarczy mała inspiracja albo zaledwie skrobnięcie tamtejszego dorobku. Przykład takiego działania będzie miał miejsce w grze, która zadebiutuje już za kilka dni. Mowa oczywiście o wyczekiwanej przez wielu graczy Ghost of Tsushima, która stanowi ostatni duży projekt AAA na wyłączność dla PlayStation 4. Wiele wskazuje na to, że będzie to udane pożegnanie.
Akcja gry rozegra się na tytułowej wyspie Tsushima (polska nazwa zapisywana jest jako Cuszima i to nią będę się posługiwał w dalszej części tekstu). Ta malownicza, klimatyczna i wyjątkowo enigmatyczna część Japonii będzie miała niemały sens dla całej przygody, więc warto trochę się w nią zagłębić i skupić na znaczeniu dla Kraju Kwitnącej Wiśni.
Trochę geografii
Cuszima to wyspa, a właściwie grupa wysp (dokładnie dwóch, będąc geograficznie poprawnym), leżąca na Cieśninie Koreańskiej. Obie enklawy uznawane są administracyjnie za jedną, więc tak też będę na nie patrzeć. Przez wzgląd na swoje położenie, Cuszima stanowi ważny punkt w handlu krajowym, ale o tym wspomnę jeszcze nieco później.
Co ciekawe, jeszcze do 2004 roku w jej obrębie można było wyróżnić aż sześć mniejszych miasteczek (Izuharę, Mitsushimaę, Toyotamę, Minę, Kami-agate i Kami-cuszimę). Zdecydowano jednak o połączeniu ich i utworzeniu jednej, dużej metropolii Cuszima. To wchodzi obecnie, wraz z 12 innymi miastami i 10 miasteczkami, w skład prefektury Nagasaki, której objętość wynosi aktualnie nieco ponad 4 miliony kilometrów kwadratowych.
Według danych z 2006 roku populacja wyspy wynosi około 40 tysięcy ludzi i ciężko wierzyć, żeby liczba ta uległa drastycznym zmianom. Jeśli chodzi o narodowości, to głównie spotkać tam można oczywiście Japończyków, ale wielu jest również Filipińczyków i Koreańczyków (zaledwie 50 kilometrów dzieli Cuszimę od miasta Pusan). Ci drudzy bardzo mocno wplątali wiele swoich tradycji i zwyczajów do kultury mieszkańców enklawy, więc obecnie stanowi ona swoisty miszmasz dwóch narodów.
Historia
Cuszima, jako wyspa, ma ogromne znaczenie dla Japończyków. Wierzą oni bowiem, że tamtejsze bóstwa stworzenia, Izanami i Izanagi, utworzyły na początku właśnie ją oraz siedem innych, nazywając je Wyspami Pierwotnymi (Awaji, Sikoku, Oki, Kiusiu, Iki, Cuszima, Sado, oraz Oyamato). Jest to więc bardzo wartościowe miejsce pod kątem religijnym i z tego, co można wyczytać, stanowi dla wielu mieszkańców swoisty punkt kultu.
Warty odnotowania jest jednak fakt, że dopiero w VI w.n.e. Cuszima stała się prowincją Japonii. Drzewiej podlegała pod Koreę, a niektóre źródła przekazują, że stanowiło nawet lenno dla tamtejszych władców. Gdy wszystko zmieniło się we wspominanym okresie, wyspa zaczęła rozkwitać jak nigdy wcześniej. Jak wiadomo, potrzeba jest matką wynalazków, a nic nie motywuje tak, jak wizja ewentualnej zagłady (choć to może zbyt mocne słowo).
Przeznaczenie przystanku
Motorem napędowym dla Cuszimy było jej położenie - wyjątkowo strategiczne, warto zaznaczyć. Obiecałem, że wrócę do tego, więc przypomnę, że leżała ona na cieśninie koreańskiej, co oznacza, że była głównym przystankiem pomiędzy ogromnym kontynentem azjatyckim a odciętą przez akwen Japonią. Z tego względu właśnie przez jej tereny kierowano wszystkie ataki ze strony Japonii na Koreę oraz Chiny, a także, z drugiej strony, to właśnie tędy przechodziły najazdy mongolskie z XIII wieku (o których napiszę już niedługo).
Żadna wojna nie trwa jednak wiecznie (prócz tej pomiędzy fanatykami Xboksa i PlayStation ;)), więc w czasach pokoju wyspa stanowiła nieco inną formę przystanku. Nie był to główny punkt przepraw zbrojnych, a handlu pomiędzy mocarstwami z obu stron. Cóż, rola wyspy utrzymuje się aż po dziś, albowiem nawet obecnie ponad 75% społeczeństwa trudni się w branżach handlowych oraz usługowych.
XX wiek - Cuszima zapisuje się wielkimi literami
Handel, wojna, handel, wojna… Choć wyspa zawsze stanowiła strategiczny punkt, to nigdy sama w sobie nie potrafiła w żaden inny sposób zapisać się na kartach historii. Aż do początku XX wieku, a dokładnie roku 1905, który sprawił, że nazwa „Cuszima” zaczęła pojawiać się lata później we wszystkich szkolnych podręcznikach w rozdziałach o dziejach świata.
Właśnie u wybrzeży wyspy miał miejsce najważniejszy moment głośnej wojny rosyjsko-japońskiej. Wydarzenie, które dziś znane jest jako „Bitwa pod Cuszimą”. Doszło tam do prawdziwego pokazu sił japońskiej floty i całkowitego unicestwienia marynarki Rosji, która została wręcz zmieciona z powierzchni wody. Dzięki świetnej taktyce generała Heihachiro Togo oraz doskonałej znajomości terytorium udało się okrążyć wrogie wojsko i zetrzeć je w pył. Po bitwie rząd rosyjski rozpoczął negocjacje pokojowe z Japonią, zakończone traktatem w Portsmouth.
Jesteście ciekawi statystyk? Cóż, warto je przybliżyć, bo to najlepiej pokaże deklasację. Straty po stronie rosyjskiej to około 5000 zabitych marynarzy, a kolejne 6000 wziętych do niewoli. Wśród Japończyków śmierć ponosiło prawie 50 razy mniej osób - zaledwie 115 (albo 117, w zależności od źródeł).
Popychadło
I tak właściwie można zapisać dużą część historii Cuszimy - jako jeden z głównych zapalników konfliktu i tę dziewczynę motającą się pomiędzy dwiema przyjaciółkami, które się nienawidzą. Raz biegnie do jednej (Korei), jak choćby w przypadku plagi głodu w XV wieku, ażeby w następnym momencie uciec, wypłakać się drugiej (Japonii), gdy rozwój tej zaczyna przyspieszać w niewyobrażalnym tempie. Co więcej, obie zwaśnione strony uważają ją za swoją własność.
Sprawia to, że samo umiejscowienie akcji zdaje się bardzo przemyślane. Jestem pewien, że i dla Was będzie to teraz miało dużo większe znaczenie. Cuszima to wyspa, która przez lata zmagała się z przeciwnościami losu i była w tym wszystkim bardzo osamotniona. Podobnie będzie w przypadku naszego Jina, który podczas podróży natrafi na całą masę wrogów i kłód pod nogami. Tak jednak, jak sama enklawa była w stanie się rozwijać, tak i my będziemy mieli za zadanie poradzić sobie z każdą pułapką.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Ghost of Tsushima.
Przeczytaj również
Komentarze (34)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych