Sony Xperia 1 II - test smartfona. Czy ekran 4K w telefonie ma jakiś sens?
Japońska firma przyzwyczaiła nas do tego, że nie ma zamiaru podążać za ogólnymi trendami w designie najnowszych smartfonów. Ma swoją ścieżkę, wyznaczone standardy i rozwiązania, które mogą się podobać. Xperia 1 II to telefon nieco inny niż wszystkie – zaskakująco wąski, wydajny i z bardzo rozbudowanym, profesjonalnym aparatem. Zapraszam do testu.
Marka Xperia znana jest od wielu lat. Telefony z tej serii od zawsze uchodziły za ekstrawaganckie i do pewnego stopnia unikatowe. Świat pamięta przecież Xperię stworzoną specjalnie dla Jamesa Bonda, oznaczoną literką „T”, która była wyraźnie zakrzywiona na pleckach. Ten designerski wynalazek miał znacznie poprawiać komfort użytkowania, ale w moich rękach niestety nie leżał zbyt dobrze. Nie zmienia to faktu, że jak na swoje czasy cieszył się bardzo ciekawą konstrukcją i przyzwoitym zestawem komponentów. Sony od lat nie zamierza poddawać się trendom narzucanym przez pozostałych producentów. Niczym Apple, kroczy swoją ścieżką. Mniej lub bardziej wyboistą. Wydaje się jednak, że w przypadku Xperii 1 II znaleziono w końcu właściwe tory. To telefon, który może się podobać.
Specyfikacja:
- Ekran: OLED 6,5”, 3840 x 1644 pikseli, 643 ppi, 60 Hz
- Procesor: ośmiordzeniowy Qualcomm Snapdragon 865 5G
- SO: Android 10
- GPU: Adreno 650
- RAM: 8 GB
- Pamięć: 256 GB
- Bateria: 4000 mAh
- Wymiary: 72 x 166 x 7,9 mm
- Waga: 180 g
- Aparat tył: 12MP F/1.7, 12MP F/2.4, 12MP F/2.2, przetwornik 3D iToF
- Aparat przód: 8MP F/2.0
- Porty i funkcje: Wi-Fi 802.11 ax, 5G, Bluetooth 5.1, A-GPS, akcelerometr, żyroskop, czujnik grawitacji, czujnik geomagnetyczny, czytnik linii papilarnych, USB typu C (USB 2.0), NFC, dual sim, slot MicroSD, mini-jack
Mamy do czynienia ze specyfikacją flagową, bez żadnych ceregieli. O przewadze nad najmocniejszymi urządzeniami na rynku będzie zatem decydować konstrukcja obudowy, tzw. „throttling” czyli ograniczanie taktowania procesora oraz system chłodzenia. Całkiem niedawno testowałem najnowszego Samsunga Galaxy Note20 Ultra, który pod względem odprowadzania ciepła pozostawiał bardzo wiele do życzenia, a procesor tracił nawet kilkadziesiąt procent wydajności! W przypadku Xperii na szczęście nie ma takich akcji – to dobra, przemyślana konstrukcja, która spodoba się w szczególności biznesmenom, dyrektorom czy przedsiębiorcom. Osobom, które szukają smartfona eleganckiego i dobrze przemyślanego. Chwytając Xperię 1 II do ręki odnosimy wrażenie obcowania z urządzeniem klasy premium. Podejrzewam, że dokładnie o taki efekt chodziło Japończykom.
Wygląd smartfona, zawartość pudełka, wykonanie
Telefon pakowany jest w gustowne, białe pudełko z oszczędną ilością informacji o sprzęcie. Zabrakło jakiejkolwiek wizualizacji, a na tyle znajdziemy jedynie informacje o specyfikacji technicznej. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kabel USB-C, 18W ładowarkę oraz, co zaskakujące, zestaw słuchawkowy ze złączem mini-jack. To dzisiaj rzadkość, dlatego taki bonus niewątpliwie cieszy, chociaż do smartfona za 4800 zł chciałbym zobaczyć słuchawki lepszej jakości. Te nie grają może źle, mają nawet wyraźny bas, ale zakres tonalny jest dość wąski. Przy tym są ciche i niezbyt wygodne. Na plus, że znalazł się do nich pilot do regulacji głośności czy zmiany utworu, albo przeprowadzania rozmów głosowych. Do tej ostatniej czynności sprawdzą się wyśmienicie.
Xperia 1 II od samego początku robi dobre wrażenie. Jest zaskakująco wąska, przy tym dość lekka, ale trzymając ją w dłoni odnosimy wrażenie, że to kawał porządnego sprzętu. Sony twardo trzyma się swojego charakterystycznego designu, dlatego ramki smartfona są kwadratowe. Przy tym wykonane z wysokiej jakości aluminium i delikatnie zaokrąglone, co znacznie poprawia komfort użytkowania. Plecki Xperii odbijają wszystko niczym lustro, bardzo szybko łapią odciski palców i chcąc utrzymać go w nienagannym stanie, musimy wszędzie chodzić z miękką ściereczką. Na szczęście, każdy element został znakomicie spasowany. Telefon jest przy tym przyjemnie lekki, a także cienki. Do naszej redakcji przyjechał w czarnym, gustownym kolorze. Przód oraz tył zabezpiecza szkło ochronne Corning Gorilla Glass 6, które po moich testach nie chciało się w żaden sposób zarysować.
Producent zastosował tutaj też bardzo oszczędne podejście do wszelkich zewnętrznych portów i złączy. Na dole znajdziemy tylko USB-C, na górze natomiast 3,5 mm slot mini-jack. Maskownice głośników stereo sprytnie schowano pod ekranem, co sprawia znakomite wrażenie. Tacka na kartę sim oraz microSD jest zabezpieczona zaślepką. Po prawej stronie znajdziemy natomiast przyciski głośności, czytnik linii papilarnych ukryty we włączniku i spust migawki aparatu, co jest znakomitym rozwiązaniem dla przyszłych amatorów fotografii mobilnej. Ekran na przodzie okalają niewielkie ramki i dość duży podbródek. Na górze natomiast zamieszczono oczko aparatu i niewielką diodę powiadomień, która skutecznie informuje o nowych wiadomościach czy połączeniach. Brakowało mi tego, wiele nowoczesnych telefonów koncentruje się wyłącznie na „Always on Display”, które w Xperii 1 II również możemy włączyć.
Tył, podobnie jak cały telefon, jest bardzo minimalistyczny. Niewielka wyspa z trzema obiektywami nieznacznie tylko wystaje poza plecki urządzenia. Znajdziemy tu jeszcze oznaczenia producenta i niewielki, ledwo widoczny napis oznaczenia modelu. To wszystko. Takie wzornictwo mocno do mnie trafia – jest estetycznie, ładnie i ekskluzywnie. Rogi urządzenia zostały delikatnie zaokrąglone. Warto tutaj dodać, że Xperia 1 II posiada certyfikat wodoszczelności IP68 oraz bez problemu naładujemy ją bezprzewodowo. Niestety, nie obsługuje funkcji ładowania zwrotnego, np. drugiego smartfona czy słuchawek.
Komfort użytkowania, nakładka producenta, wydajność i zastosowane podzespoły
Testowany dziś smartfon Sony wyposażono w absolutnie topowe komponenty, które z powodzeniem mają wystarczyć do obsługi najnowszych gier czy aplikacji. W środku znajdziemy ośmiordzeniowego Snapdragona 865 ze wsparciem sieci 5G, który rozpędza jeden rdzeń do maksymalnie 2,84 GHz. Kolejne dwa pracują z częstotliwością 2,42 GHz, a ostatnie cztery osiągną tylko 1,8 GHz. Całość wspomaga graficznie dobrze znany chipset Adreno 650. Taka konfiguracja uruchamia płynnie wszystkie produkcje mobilne z maksymalnymi ustawieniami jakości obrazu. Dodatkowo dzięki wydłużonej konstrukcji w formacie 21:9, gra się na tym telefonie doprawdy znakomicie. No i warto wiedzieć, że Xperia 1 II została wybrana najlepszym smartfonem do zabawy w Call of Duty: Mobile – ten tytuł jest już zainstalowany od razu po wyjęciu telefonu z pudełka i jak możecie się domyślać – działa doskonale.
Sony nie ma też powodów do wstydu przy wynikach wydajności. Te są bardziej niż zadowalające. W popularnym AnTuTu najnowsza Xperia generuje 556569 punktów, w Geekbenchu 5 odpowiednio 904 jednostki dla pojedynczego rdzenia i 3330 dla wielordzeniowości, a w 3D Marku w teście Sling Shot Extreme – 6837 z wykorzystaniem OpenGL ES 3.1. To wystarczająco dużo, żeby nie mieć absolutnie żadnych powodów do narzekań na wydajność. W Androbenchu wbudowana pamięć podczas odczytu osiągnęła 1602 MB/s, a podczas zapisu 394 MB/s. Nie są to może najwyższe wyniki na rynku, ale w pełni wystarczające do komfortowego korzystania ze smartfona. Wykonałem też testy w popularnym PCMarku, gdzie po skończeniu benchmarku Work 2.0 Performance otrzymałem wynik 9743 punktów. Również bardzo przyzwoity.
Wydajność syntetyczna przekłada się również na wrażenia z użytkowania. Telefon napędza system operacyjny Android w wersji 10, z poprawkami z 1 sierpnia 2020 roku. Do tego dochodzi delikatna nakładka producenta, która nieznacznie zmienia wygląd ikon czy menu. W gruncie rzeczy jest to jednak „czysty” android i za to należą się słowa pochwały Japońskiemu gigantowi. Telefon chodzi jak marzenie, nie sposób go zawiesić. Do tego ma świetne, delikatne wibracje, znakomitą klawiaturę ekranową i wystarczająco responsywny ekran, żeby wykrywać nawet bardzo szybki wybór kolejnych literek. Niektóre z flagowych telefonów potrafiły się w moich rękach przycinać, jeśli zbyt szybko wpisywałem tekst.
Nie miałem żadnych problemów z obsługą sieci – również w paśmie 802.11ax oraz z rozmowami głosowymi. Te były stabilne i donośne, a telefon nie zrywał połączenia i nie gubił zasięgu. Drobne wycięcia na anteny ulokowano po dwóch stronach urządzenia – na górze i na dole. Xperia 1 II otrzymała kilka autorskich rozwiązań producenta, które warto tutaj przytoczyć. Jest to przede wszystkim smartfon z kompletnie nowym podejściem do obsługi aparatu, ale do niego jeszcze przejdziemy. Mamy tutaj szereg innych smaczków technologicznych. Możemy oczywiście skorzystać ze specyficznej budowy telefonu, by uruchomić dwie aplikacje jedna nad drugą (jest do tego nawet dedykowana aplikacja w menu). Ponadto zaaplikowano pełne wsparcie dla kontrolera DualShock 4 z PS4 oraz specjalny tryb zwiększający wydajność po uruchomieniu jakiejś gry.
Kolejnymi udogodnieniami jest m.in. specjalny tryb redukcji szumów podczas nagrań, nazwany inteligentnym filtrem wiatru (to faktycznie coś tam daje) oraz dedykowany miłośnikom filmów profil kolorystyczny określany jako „Tryb Twórcy” korzystający z dobrodziejstw ekranu. Właśnie, skoro przy tym jesteśmy. Xperia 1 II posiada OLEDowy wyświetlacz 6,5” o rozdzielczości „prawie” 4K – dokładnie 3840x1644 px, co daje oszałamiające zagęszczenie pikseli na poziomie 643 ppi. Oczywistym było, że przy takich parametrach nie będzie technicznej możliwości wykorzystania większej częstotliwości odświeżania, dlatego mamy tutaj przestarzałe 60 Hz. Oczywiście piszę tak, bo współczesne flagowce przyzwyczaiły nas do przynajmniej 90 Hz, a szybkie matryce wchodzą powoli do budżetowych telefonów. Choćby ostatniego POCO X3 kosztującego 1099 zł.
Czy wyświetlacz 4K przy takiej małej przekątnej to dobry pomysł? Według mnie niekoniecznie. Dużo bardziej ucieszyłbym się z szybszej matrycy. Tych szczegółów widać co prawda trochę więcej, a odpalając film na Netflixie czy YouTube w takiej jakości możemy dostrzec, że jest pięknie i ostro, tyle tylko, że… szybko przyzwyczajamy się do dobrego. A potem te rozdzielczość przestajemy zauważać. Przynajmniej ze mną tak było. Sam ekran nie ma jakichś wybitnych parametrów. Owszem, charakteryzuje się nieskończonym kontrastem, ładnymi kolorami i brakiem smużenia, ale na tle konkurencji, poza 4K, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Co więcej, ten sławny „tryb twórcy” był dla mnie zbyt wyblakły i oglądane na telefonie materiały gdzieś traciły swoje piękno. Zdecydowanie bardziej wolę nasycone kolory. Chwała za to producentowi, że umożliwił dostosowanie parametrów do naszych preferencji, bo ustawień w menu jest całe mnóstwo, włącznie z dokładną regulacją balansu bieli.
Matryca wspiera HDR10, ma też rozwiązania rodem z telewizorów, czyli 8-bitowe pasmo kolorów z dodatkiem 2-bitowego wygładzania, którego zadaniem jest zagwarantowanie dużo płynniejszych przejść tonalnych. Do tego wewnątrz znalazł się mobilny procesor X1 żywcem wyjęty z najnowszych Bravii, by zapewnić lepszy kontrast, jasność i wygląd oglądanych materiałów. Jak na taki kawał technologii, oczekiwałem czegoś jeszcze lepszego, ale i tak działa to całkiem nieźle. Jakość obrazu w ustawieniach standardowych może się podobać. Kolory są piękne, żywe, przejścia tonalne odpowiednio płynne, spektrum barw śliczne, a HDR wyczuwalny. Ku mojemu zaskoczeniu, telefon generuje maksymalnie tylko ~615 cd/m2, co stawia go w środku stawki. Jaśniejsze ekrany ma choćby POCO F2 Pro kosztujący ponad połowę mniej, Huawei Mate 30 Pro, Xiaomi Mi 10 Pro czy Samsung Galaxy S20+. Także OnePlus 8 czy Oppo Find X2 mają jaśniejsze matryce. Przekłada się to niestety na komfort użytkowania tego telefonu w pełnym słońcu – jak możecie się domyślać, niewiele wtedy widać.
Pewne zastrzeżenia mam również do wielkości baterii. Ogniwo litowo-polimerowe o pojemności 4000 mAh to znacznie mniej od konkurencji w tym przedziale cenowym. Przekłada się to siłą rzeczy na możliwości tego smartfona. Mimo obecności trybu „STAMINA” w ustawieniach (odpowiadające za mocne oszczędzanie baterii) musiałem Xperię 1 II ładować po upływie 16-18h. Nie ma mowy o przetrwaniu nocy przy nieco bardziej intensywnym użytkowaniu. Podczas testów „YouTube” telefon pracował maksymalnie 12:13h, a czas przed ekranem wynosił nieco ponad 6h. Nie są to szczególnie powalające wyniki. Urządzenie wspiera ładowanie o mocy do 21W, natomiast w zestawie znajdziemy 18W ładowarkę, która 50% baterii dostarczy w ok. 30 minut. Najnowsza Xperia do pełna ładuje się natomiast w 1:55 minut. To bardzo długo w dobie flagowych telefonów, a dalej przypominam, że cena premierowa tego modelu wynosiła 5200 zł.
Dalej będę delikatnie kręcić nosem, ale nie mam dobrego zdania o głośnikach stereo. Grają przyzwoicie i nic ponadto. Zakres tonów jest bardzo płaski, nie ma żadnego basu i dodatkowo nie są zbyt donośne. Słuchanie czegoś z tego telefonu jest… niezbyt przyjemne. Do oglądania filmów będzie wystarczająco, ale do odtwarzania muzyki już niestety się nie nadaje. Tyle dobrego, że Xperia korzysta ze znakomitego przetwornika dźwięku po słuchawkach i bluetooth ze wsparciem Hi-Res Audio i technologią DSEE Ultimate, która zauważalnie poprawia jakość dowolnego utworu. Różnice słychać wyraźnie i z pewnością audiofile nie powinni narzekać. Jako ciekawostkę dodam, że podczas regulacji głośności możemy też dostosować intensywność wibracji względem odtwarzanego dźwięku, co ma niejako wzbogacić odczucia i zagwarantować lepsze wrażenia np. z oglądania filmów. W praktyce jednak, trzymając co chwilę trzęsący się telefon w rękach zaczynamy to po kilku minutach odczuwać. Ręce po prostu od tego bolą i przechodzi przez nie nieprzyjemne mrowienie.
Funkcje aparatu, jakość zdjęć, możliwości wideo
Gdy wyjmowałem telefon z pudełka, miałem w głowie informacje, że Xperia 1 II robi wspaniałe zdjęcia i nagrania, głównie za sprawą rewelacyjnych komponentów. Obiektywy firmy Zeiss czy niezrównane aplikacje pełnymi garściami czerpiące z aparatów cyfrowych „Alpha” zdawały się jasno komunikować – robimy fenomenalne rzeczy. Rzeczywistość niestety dość brutalnie to wszystko zweryfikowała. Po zapoznaniu się ze specyfikacją techniczną widzimy, że aparat z tyłu korzysta z trzech obiektywów – wszystkie są 12 mpix o różnej przesłonie. Już samo to sprawiło, że miałem pewne wątpliwości.
Chociaż w najnowszych iPhone’ach również jest aparat o tej rozdzielczości matrycy, to od telefonu z Androidem, tym bardziej o tak bogatej konkurencji w tym przedziale cenowym, oczekuje się po prostu dużo więcej. Zdjęcia w ciągu dnia są… bardzo dobre. Wystarczająco szczegółowe, o szerokim zakresie tonalnym i niezłym wyostrzeniu. No właśnie, tylko niezłym. Aparat technicznie wspiera specjalne funkcjonalności. Choćby technologię AF/AE o prędkości do 20 kl/s oraz ciągłe obliczanie autofocusu w czasie nagrań. To akurat rzeczywiście dobrze sobie radziło, podobnie jak optyczna stabilizacja obrazu. Telefon, co istotne, łapał ostrość w ułamku sekundy, a za pomocą dodatkowego przycisku odpowiadającego za spust migawki, mogliśmy jeszcze lepiej dopasować kadr i ostrość do naszych preferencji. To ma dużo sensu. Producent chwali się też, że auto-focus koncentruje się przede wszystkim na oczach przy zdjęciach portretowych i coś w tym jest – swoją drogą, wychodzą one bardzo ładne i ostre.
Niestety w tym wszystkim nieco przeszkadza mi, że podstawowa aplikacja aparatu została tak okrojona. Występują tutaj pewne problemy z dotarciem do wszystkich funkcji. Nie mogę np. wybrać sobie, czy obecnie chciałbym zastosować tryb nocny, czy może zwolnione tempo, wybrać portret albo miękkie światło. Niektóre z tych udogodnień pojawiają się dopiero po wejściu do specjalnej aplikacji, o której więcej przeczytacie w kolejnym akapicie. Ale co, jeśli nie jestem fanem fotografowania z ustawieniami każdej opcji z osobna? Można wtedy powiedzieć, że nie powinienem brać tej Xperii w ogóle pod uwagę.
Tak jak wspominałem, producent zadbał o prawdziwie profesjonalne zaopatrzenie dla ludzi głodnych trybu zaawansowanego – aplikacje „Cinema Pro” oraz „Photo Pro”. Dostarczają użytkownikowi znacznie potężniejsze spektrum możliwości, oferując szereg funkcji, których na próżno szukać w zwykłym aparacie. Dość powiedzieć, że mamy tutaj do wyboru trzy różne ogniskowe – 16, 24 i 70 mm, które na specjalnej podziałce możemy dodatkowo regulować, by uchwycić perfekcyjne zbliżenie. Możemy też, wzorem aparatów cyfrowych z rodziny „Alpha” ustawić ostrość, ISO, jasność, tryb działania i szereg innych funkcji. Ponadto Xperia 1 II może być do takiego aparatu kolejnym ekranem i bardzo użytecznym rozszerzeniem.
Cinema Pro odpowiada za jakość nagrań. Tych ustawień mamy tutaj całe mnóstwo. Tylko za pomocą tej aplikacji skorzystamy z rozdzielczości 4K w 60 klatkach. Taki „zwykły” aparat z menu urządzenia wspiera jedynie 4K/30, albo 1080p/60. Sama jakość filmów wideo jest znakomita w ciągu dnia. Mają świetną szczegółowość, są nasycone HDRem aż miło i doskonale radzą sobie nawet podczas mocnych drgań czy ruchów ręką. Biegłem ze swoim psem i nie zauważyłem większych problemów z ustabilizowaniem obrazu – dość powiedzieć, że pozostałe parametry takiego filmu również pozostawały na wysokim poziomie. Dookoła była bujna trawa, która przy szybkim ruchu ani trochę nie traciła ze swojej szczegółowości. Zastanawia mnie natomiast, dlaczego Xperia 1 II ma jedynie trzykrotny zoom optyczny i żadnego cyfrowego. Dodatkowo zdjęcia z niego wychodzą… bardzo przeciętnie.
W nocy jest znośnie, ale mogłoby być nieco lepiej. Daleko Xperii do najlepszych pod tym względem aparatów na rynku, z iPhonem 11 na czele. Brakuje tutaj więcej światła, zdjęcia są bardzo ciemne, ale przy uchwyceniu odpowiedniej ostrości możemy dostrzec nieco szczegółów. Nie jest to natomiast nawet w połowie poziom choćby z Galaxy Note20 Ultra, który niemal prześwietlał zdjęcia nocne, stosując zdecydowanie zbyt agresywne algorytmy. Do nocnych ujęć polecam jednak inne urządzenia. Obiektyw szerokokątny ma natomiast świetną jakość i to zarówno przy zdjęciach jak i nagraniach wideo.
Podsumowanie – warto, jeśli cena spadnie do pułapu 3000 zł
Sony Xperia 1 II miał być smartfonem doskonałym w portfolio japońskiej firmy i jest niewątpliwie… udanym modelem. To atrakcyjne, świetnie wykonane urządzenie o prostym, ale niebanalnym designie, które dodatkowo wyposażono w dobry ekran o rozdzielczości 4K. Może się podobać, świetnie leży w dłoni i korzysta się z niego doprawdy komfortowo, tym bardziej, że system operacyjny jest wygodny i błyskawiczny. Dochodzą do tego flagowe komponenty, 8GB RAM, 256GB na dane użytkownika i możliwość zaaplikowania karty rozszerzeń microSD o pojemności do 1 TB. Nie mogę też zapominać o wodoszczelności i ładowaniu bezprzewodowym, a na deser Japończycy dorzucili tryby fotografowania i nagrywania dla prawdziwych koneserów. To wszystko sprawia, że Sony Xperia 1 II jest smartfonem, którego z pewnością warto wziąć pod uwagę.
O ile tylko jego cena spadnie do akceptowalnego poziomu ok. 3000 zł. Wiele elementów w tym urządzeniu jest zaledwie poprawnych. Ekran, chociaż o imponującej rozdzielczości, ma średnią jasność, przez co w słoneczny dzień mamy kłopot, by cokolwiek przeczytać. Głośniki grają bardzo płytko, ale słowa uznania należą się za przetwornik dźwięku i złącze mini-jack. Aparat w ciągu dnia jest bardzo dobry, w nocy zaś… ciągnie się gdzieś w ogonie flagowej stawki. Bateria o pojemności raptem 4000 mAh i prawie dwie godziny, by ten telefon naładować do pełna to śmiech na sali, biorąc pod uwagę, że są już na rynku ładowarki o mocy przekraczającej 100W. Na plus z pewnością jest za to dioda powiadomień, waga i być może fakt, że na ekranie w tych proporcjach znakomicie ogląda się jakiekolwiek filmy i odpala dowolną praktycznie grę mobilną. Urządzenie niemal stworzony do „giercowania”. Warto pomyśleć nad zakupem… za jakiś czas.
Ocena – 7+/10
Zalety:
- Znakomity design i wykorzystanie szkła Corning Gorilla Glass 6
- Bardzo dobry aparat w ciągu dnia
- Świetna stabilizacja obrazu przy nagraniach i duża szczegółowość wideo
- Flagowe komponenty i wysoka wydajność
- Ekran w rozdzielczości 4K o imponującym zagęszczeniu pikseli na cal – 643.
- Możliwość aplikacji karty microSD o pojemności do 1TB
- Certyfikat IP68 i ładowanie bezprzewodowe
- Bardzo dobre portrety i przedni aparat
- Rozszerzenia fotograficzne dla koneserów i wyjadaczy – Cinema Pro oraz Photo Pro
- Świetnie i szybko działający Android 10
- Znakomity przetwornik dźwięku, wsparcie dla HiRes Audio
- Złącze mini-jack i słuchawki w zestawie (miły bonus)
- Dioda powiadomień
- Duża liczba ustawień i możliwości konfiguracji w opcjach urządzenia
Wady:
- Przeciętna bateria
- Niewielka maksymalna jasność ekranu
- Słabe zdjęcia i nagrania w nocy
- Zbyt wysoka cena
- Powolna ładowarka w zestawie
- Ekran o częstotliwości odświeżania raptem 60 Hz, co przy telefonach flagowych nie powinno mieć dzisiaj miejsca
- Głośniki stereo grają dość płytko
- Ograniczenia w „zwykłej” aplikacji aparatu. Np. jakość 4K/60 klatek dostępna jest tylko w trybie zaawansowanym w Cinema Pro.
- Niewiele opcji do wyboru w głównej aplikacji aparatu – gdzie jest tryb nocny, tryb portretowy i dlaczego oprogramowanie telefonu samo za mnie decyduje, czego chcę? Po więcej opcji należy przymusowo korzystać z aplikacji Photo Pro.
Galeria
Przeczytaj również
Komentarze (105)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych