Reklama
Powieści science-fiction, którym przydałyby się ekranizacje

Powieści science-fiction, którym przydałyby się ekranizacje

Dawid Ilnicki | 23.09.2020, 22:00

Literatura fantastyczno-naukowa jest nieustannie źródłem inspiracji dla filmowców z całego świata, a ekranizacja kolejnego bestsellera jest niejednokrotnie niemal gwarantem kasowego hitu. Nadal jednak istnieje spora grupa powieści, która nie doczekała się adaptacji, a niewątpliwie ma potencjał na duży kasowy hit.

Literatura fantastyczna, i to nie tylko ta, która reprezentuje pogardzany przez część sympatyków tego dość szerokiego nurtu literackiego, podgatunek fantasy, wciąż dostarcza kinu świetnego materiału na efektowne blockbustery. Wystarczy wymienić choćby “Ready Player One” Stevena Spielberga, ekranizację znanej powieści Ernesta Cline’a pod tym samym tytułem, czy też “Marsjanina” Ridleya Scotta, który został oparty o materiał źródłowy Andy Weira. Ten drugi autor jest zresztą często wymieniany w kontekście następnych filmów, które za podstawę miałyby przyjąć właśnie jego kolejne książki, co świadczy o tym, że jest na nie zapotrzebowanie. Dobry film z gatunku fantastyki naukowej, który obok imponujących efektów specjalnych może się pochwalić również bardzo solidnym scenariuszem, niemalże zapewnia kasowy hit. Zdarzają się również dzieła, być może nie tak popularne, które jednak i tak przejdą do historii kina, jak choćby “Ludzkie Dzieci” Alfonso Cuarona oparte na powieści P.D. James, a także “Atlas Chmur”, za którego podstawę posłużyła książka Davida Mitchella.

Dalsza część tekstu pod wideo

Skoro ekranizacja słynnej powieści science-fiction to właściwie przepis na sukces kasowy, dlaczego twórcy sięgają po nie tak rzadko? Z jednej strony z pewnością jest to kwestia ogromnych pieniędzy jakie trzeba wyłożyć na takie widowisko, co ostatecznie często grzebie świetny projekt. Dobrym przykładem jest wspomniana przez nas w jednym z poprzednich artykułów nieudana produkcja filmu “W górach szaleństwa” Guillermo del Toro, która nie doszła do skutku. Drugi poważny problem to niezwykle złożona fabuła tych książek, która często jest zwyczajnie za trudna do adaptacji na scenariusz filmu pełnometrażowego, i najczęściej potrzebuje kilkusezonowego serialu. Dobrym przykładem jest tu wyjątkowo nieudana “ Mroczna wieża” Nikolaja Arcela, która nie miała żadnych szans, by uchwycić choćby 5% bogactwa świata przedstawionego przez Stephena Kinga w jego serii powieściowej i ostatecznej - mimo znakomitej obsady - skończyła jako typowe filmowe nie-wiadomo-co. Ani to bowiem film dla fanów, ani dla tych, którzy nie znają literackiego pierwowzoru.

Choć coraz więcej filmów fantastycznych jest oparte o komiksy (przykładem jest tu choćby słynny “Snowpiercer” Bonga Joon-Ho) książki nadal oferują filmowcom dużo więcej niż powieść graficzna. To przede wszystkim bardzo solidnie zarysowany świat przedstawiony, który w dodatku sprawny twórca może modelować według własnego uznania, a także dobrze rozbudowana psychologia postaci, która również daje reżyserowi spore pole do popisu. Mogłoby się zdawać, że nowele napisane pół wieku temu mocno się już zdezaktualizowały, tymczasem często bywa tak, że z czasem tylko zyskują one na znaczeniu. Dobrym przykładem jest tu dość popularny ostatnio napis na koszulkach:” Make Orwell fiction again!” nawiązujący z pewnością do największego dzieła Brytyjczyka - “Roku 1984”. W tym artykule przedstawiamy pokrótce pojedyncze powieści lub całe cykle, którym z pewnością przydałaby się ekranizacja filmowa. Na szczęście w kilku przypadkach zapowiedziano już premiery serialowe, a o kilku poważnie myśli się w tym kontekście.

Cykl Wspomnienie o przeszłości Ziemi Cixina Liu

Powieści science-fiction, którym przydałyby się ekranizacje

Trylogia Cixina Liu była z całą pewnością powiewem świeżości w świecie klasycznej science fiction, oferując z jednej strony twardą naukową podstawę, a z drugiej świetny koncept, który z początku wydawał się kolejną wariacją na temat inwazji kosmitów, z czasem stając się czymś dużo więcej. O powodzeniu “Wspomnienia o przeszłości Ziemi” zadecydowało z pewnością także dość egzotyczne, dla czytelnika zachodniego, umiejscowienie akcji trzech powieści i wiążące się z tym oryginalne koncepcje. Według doniesień Chińczycy pracowali nad filmem opartym o “Problem trzech ciał” pierwszy tom dzieła Liu, ale projekt został zawieszony. Odkupieniem praw do niego był ponoć zainteresowany Amazon. Ostatnio pojawiła się informacja, że serial na podstawie tej powieści będą realizowali dla Netflixa David Benioff i Dan Weiss.

Ubik Phillipa K. Dicka

O tym jak trudno zrealizować ekranizację dzieła Philipa K. Dicka paradoksalnie najlepiej przekonują dość udane dzieła, takie jak choćby “Człowiek z Wysokiego Zamku” Amazona. Ta czterosezonowa seria była niezła, ale można było odnieść wrażenie, że jest w niej za dużo wątków, co ostatecznie nie pozwoliło wykorzystać potencjału literackiego, z którego - nawiasem mówiąc - niewiele pozostało. To samo można powiedzieć o większości dotychczasowych adaptacji prozy wielkiego Amerykanina, łącznie z uznawanym za najlepszą “Blade Runnerem”. Tak pewnie byłoby z “Ubikiem”, który jednak sam w sobie jest materiałem na świetny film. Zainteresowany jego realizacją był Michael Gondry, ale ostatecznie z niego zrezygnował.

Cieplarnia Briana Aldissa

Powieści science-fiction, którym przydałyby się ekranizacje

Klasyczna powieść brytyjskiego pisarza, nazywanego “ojcem chrzestnym literatury science-fiction” to opowieść o świecie, który w swym kształcie powoli zanika. Ziemia przestała się obracać i tkwi w tym samym położeniu wobec powoli dogorywającego Słońca. Życie na planecie wcale jednak nie zamiera; poszczególne gatunki łączą się ze sobą, a najpotężniejsze stają się monstrualne rośliny. To z pewnością niezły punkt wyjścia dla obrazu, który mógłby zachwycać pod względem wizualnym, byłby bowiem dużo bardziej interesującą wizją niż ta ukazana w “Anihilacji” Alexa Garlanda, a w dzisiejszych realiach mógłby nabrać bardzo niepokojącej wymowy.

Spotkanie z Ramą Arthura C. Clarke’a

Na podstawie kilku opowiadań Arthura C. Clarke’a powstało już wielkie arcydzieło, nie tylko podgatunku science-fiction, ale filmu w ogóle. Mowa tu rzecz jasna o “2001: Odysei Kosmicznej” Stanleya Kubricka. Z kolei “Spotkanie z Ramą” to najsłynniejsza powieść tego autora, nad którą adaptacją trwały prace do 2012 roku, a zaangażowani byli w nią m.in. David Fincher i Morgan Freeman, wraz ze swoją firmą. Sam aktor przyznał, że nie udało się stworzyć satysfakcjonującego scenariusza, na podstawie dzieła źródłowego, dlatego prace zakończono.

Hyperion Dana Simmonsa

Powieści science-fiction, którym przydałyby się ekranizacje

Simmons to dziś jedna z największych gwiazd literatury fantastycznej, a jego status dodatkowo podbudowała serialowa ekranizacja jego powieści “The Terror” w postaci pierwszego sezonu produkcji AMC, w którym zagrali m.in. Ciaran Hinds i Jared Harris. Wydana jeszcze w 1989 roku pierwsza część cyklu “Hyperion” to jednak zupełnie inne dzieło. Jest to przede wszystkim zręczny miks klasycznej science-fiction i fantasy, którego ważnym elementem jest choćby charakterystyka postaci (Kapłan, Uczony, Żołnierz itd.), udających się na tytułową planetę, by znaleźć sposób na uratowanie ludzkości. Kilka lat temu mówiło się o ekranizacji powieści, w którą zaangażowany miał być ponoć Bradley Cooper, problemem jest jednak stworzenie dobrego scenariusza, bo jest to wyjątkowo skomplikowana i wielowątkowa powieść.

Rozpoznanie wzorca Williama Gibsona

Twórcy filmowi nadal nie potrafią znaleźć sposobu na ekranizację najsłynniejszej powieści Gibsona - “Neuromancera”, nad którą pracował m.in. autor “Cube” Vincenzo Natali. Podobnie jest w przypadku innego dzieła tego autora - “Rozpoznania wzorca”, którego adaptacja była zapowiadana już jakiś czas temu, a pracuje nad nią Morten Tyldum. Dzieło Gibsona w ciekawy sposób odnosiło się do współczesności, kompletnie zdominowanej przez wielkie korporacje, a internet stał się tylko kolejnym polem walki o uwagę ludzi, sprowadzonych do roli konsumentów kolejnych towarów. Wartka akcja, z kilkoma udanymi zwrotami akcji, sprawia, że powieść tę łatwo byłoby sobie wyobrazić jako całkiem niezły, wciągający film.

Księga Sądu Ostatecznego Connie Willis

Powieści science-fiction, którym przydałyby się ekranizacje

Bardzo dobra powieść Connie Willis wykorzystuje znany i lubiany motyw podróży w czasie, główna bohaterka cofa się bowiem do czasów średniowiecznych. Błąd przy obliczeniach sprawia jednak, że zamiast do planowanego roku cofa się do momentu gdy w Europie panuje zaraza określana mianem “Czarnej Śmierci”. Z dzisiejszej perspektywy książka może oczywiście razić niezbyt udaną wizją bliskiej przyszłości, to jednak dałoby się dość łatwo poprawić w adaptacji filmowej. Mamy tu do czynienia z powieścią o wartkiej akcji, która powinna zadowolić wszystkich entuzjastów podróży w czasie.

Metro 2033 Dimitrija Głuchowskiego

Filmy postapokaliptyczne powinny w przyszłości zyskiwać na popularności, zwłaszcza jeśli planowanym sukcesem okaże się serialowa ekranizacja gry “Fallout”, za którą ma się wziąć Amazon. Pewnie gdybyśmy mieli do czynienia z powieścią pisarza wywodzącego się ze świata anglosaskiego “Metro 2033” doczekałoby się już filmowej adaptacji. Rosyjska filmowa fantastyka nie zanotowała jeszcze wielkiego, międzynarodowego sukcesu. Z pewnością nie była nim “Straż nocna” oparta na prozie innego autora ze wschodniej Europy Siergieja Łukjanienki. “Metro 2033” może nie być wielkim dziełem literackim, ale jest z pewnością świetnym materiałem na wciągający film, ze znakomicie zarysowanym światem przedstawionym.

Cykl Fundacja Isaaca Asimova

Powieści science-fiction, którym przydałyby się ekranizacje

Dzieło klasyka science-fiction Isaaca Asimova nieustannie powracało na różnych forach, jak również serwisach zainteresowanych kinem science-fiction, jako materiał na świetny film, a najlepiej na długą, wielosezonową serię, z racji na dziesięć tomów dzieła właściwego i liczne opowiadania, których akcja była umieszczona w świecie wykreowanym w tych książkach. Cykl Asimova niewątpliwie wpłynął na “Gwiezdne Wojny” George’a Lucasa, jako jedną z inspiracji wymienia ją również Elon Musk. "Fundacja" wiele zawdzięcza “Zmierzchowi Cesarstwa Rzymskiego” Edwarda Gibbona, bo Imperium Galaktyczne było w dużej mierze wzorowane na starożytnym Rzymie. Na 2021 rok została zaplanowana premiera dziesięcio-odcinkowego serialu, który ma zrealizować Apple TV+.

Pierścień Larry Nivena 

Powieść Larry Nivena to klasyczna przygodowa space-opera, w której dość specyficzna załoga złożona z przedstawicieli trzech różnych ras, rusza na nieznane rubieże przestrzeni kosmicznej, by zbadać tytułowy obiekt kosmiczny. Fabuła pierwszego tomu cyklu Nivena mogłaby posłużyć do realizacji interesującego serialu, być może trochę w duchu netflixowego remake'u “Lost in Space”, choć nieco bardziej “dorosłego”, ale jednocześnie na tyle przystępnego, by mogli go oglądać także młodsi widzowie. Byłaby to zatem całkiem ciekawa produkcja, przy której czas leciałby wyjątkowo szybko. W 2017 roku projekt serii ogłosił Amazon, który miał go realizować przy współpracy z MGM, ale dotąd nie pojawiło się więcej szczegółów na ten temat.

Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper