Premiera PlayStation 5 i Xbox Series X z pandemią w tle. Skorzystają klienci z preorderami
2020 rok przejdzie do historii naszej branży. Nie tylko dlatego, że premiery mają nowe konsole Sony i Microsoftu, ale również ze względu na to, jak te premiery wyglądają.
Pamiętam relacje z premier konsol gdy jeszcze nie pracowałem w branży. Wielkie kolejki graczy koczujących przed sklepami nawet kilka dni wcześniej. Huczne imprezy, na których nie brakowało płonnych przemówień, koncertów gwiazd, cosplayerów i hostess promujących nadchodzące tytuły. Pamiętam też doskonale premiery, na których miałem okazję pojawić się już jako przedstawiciel prasy. Bez względu na to czy był to launch mało popularnego u nas 3DS-a, czy zorganizowana na ogromną skalę premiera PS4, na której przybiłem piątkę z Adamem Małyszem i przechyliłem kielonka z Jarosławem Boberkiem, zawsze ogromną radość sprawiała mi możliwość spotkania ludzi, innych graczy, rozmów z przedstawicielami firm na polski rynek i przedpremierowego testowania sprzętu.
Pandemiczna premiera
W przypadku PS5 i XSX nie ma jednak mowy o takiej premierze. Zarówno zwykli konsumenci jak i dziennikarze nie doczekają się ogromnych imprez budujących hype i chyba jedyna korzyść dla Sony i Microsoftu to fakt, że niemałe pieniądze wydane na organizację takich eventów mogą przeznaczyć na inne formy promocji i logistykę. Nie bez powodu Sony aby dostarczyć sprzęt z fabryk do magazynów zdecydowało się po raz pierwszy w historii premier PlayStation na droższy transport lotniczy. My konsole do testów – zarówno PS5 jak i XSX - dostaliśmy wcześniej niż zwykle to bywało i to bezpośrednio na adresy testerów po podpisaniu wielostronicowych dokumentów, które rozpisane były na kolejne dni z wyszczególnieniem kiedy można pokazać pudełko, zrobić unboksing i streamować gry, a kiedy opublikować kompletny test.
To również swoiste novum, ale mi osobiście nie do końca podoba się taka dawkowana blokada informacji. Idąc dalej pandemicznym tropem - zapowiadamy event premierowy XSX odbędzie się w postaci streama, a przedpremierowa prezentacja PS5 miała miejsce na jednym z komunikatorów, a nie jak bywało to w przeszłości, w siedzibie PlayStation Polska. Podobnie jest zresztą w innych krajach. Jednak pandemia koronawirusa wpływa też na wiele innych aspektów samych premier nowych sprzętów i jest bezprecedensowa w naszej historii.
Nowe przepisy rządowe wprowadzane w wielu krajach i związane z lockdownem sprawiają, że sprzedawcy detaliczni i dostawcy muszą zaoferować nowe sposoby dostaw konsol nowej generacji do klientów. Zresztą nie chodzi tylko o naszą branżę – sklepy stacjonarne w 2020 roku odnotowały ogromne spadki odwiedzin i siłą rzeczy musiały otworzyć się na nowe formy sprzedaży i usługi by zostać konkurencyjnym na rynku. A zakupy online z dostawą do domu czy paczkomatów chyba jeszcze nigdy nie cieszyły się taką popularnością. Nie wspominając o wzroście zatrudnienia w firmach kurierskich, które w czasach Covidu stały się kluczowe dla funkcjonowania wielu przedsiębiorstw. Niektórzy nawet żartują, że pandemiczny scenariusz przewidział w pewien sposób Hideo Kojima tworząc założenia Death Stranding.
Konsekwencje lockdownu
W Wielkiej Brytanii, gdzie lockdown obowiązuje od 5 listopada do przynajmniej 2 grudnia, na wielu forach pojawił się chaos, bo ludzie nie wiedzieli czy w ogóle odbiorą w dniu premiery swoją konsolę. Rząd na Wyspach stworzył na szczęście drobną lukę i wiele sklepów może z niej skorzystać. Opcja "click and collect" pozwala na odbiór zakupionego i opłaconego przedmiotu w stacjonarnych punktach, co już zapowiedziała sieć sklepów GAME. Z kolei w Smyths klienci, którzy złożyli zamówienia w przedsprzedaży zanim udadzą się do sklepu muszą poczekać na wiadomość z potwierdzeniem, że ich konsole są gotowe do odbioru i opłaty. Argos potwierdził z kolei, że zarezerwowane konsole można będzie odebrać choćby w supermarketach Sainsbury's. Każdy walczy jak może.
Lockdown i ograniczenie działalności galerii w Polsce sprawiają, że wiele sklepów musi wdrożyć nowe procedury dostarczenia paczek. Co więcej do redakcji trafia coraz więcej maili z pytaniami o fizyczną dostępność konsol w mniejszych sklepach na premierę. Sprzedawcy internetowi wyprzedali swoje przedpremierowe zapasy błyskawicznie i chociaż co jakiś czas na sieci pojawiają się oferty pojedynczych sklepów oferujących konsole, to często już za wyższą cenę. I wygląda na to, że tym razem preorderzy faktycznie mają spory handicap.
Preorder jak złoto
Wiele sklepów w Polsce oferujących sprzęt elektroniczny i działających w galeriach handlowych będzie zamknięta. Ci, którzy mieli nadzieję wejść do takiego przybytku w dniu premiery i wyjść ze świeżo zakupionym pudełkiem PS5 czy XSX będą mieli utrudnione zadanie.
„W związku z zaistniałą sytuacją dotyczącą ograniczeń w handlu detalicznym wywołaną pandemią Covid-19, Microsoft pragnie zapewnić, iż ilości konsol Xbox Series X|S alokowane na polski rynek pozostaną bez zmian. Liczymy w związku z tym, że osoby, które złożyły zamówienia przedpremierowe, otrzymają konsole w terminie premiery, tj. 10.11.2020. Zakładamy też, że konsole Xbox Series X|S będą dostępne po premierze w sklepach internetowych oraz otwartych sklepach detalicznych”
- brzmiał komunikat Microsoftu. W podobnym tonie wypowiadał się przedstawiciel PlayStation Polska, a Media Markt, oficjalny parter Sony w Polsce, gwarantuje, że konsole ma już w magazynie i będą one dostarczone klientom. Mowa oczywiście – co podkreślmy – o oficjalnym sklepie partnerskim PlayStation. Nie każdy jest jednak zwolennikiem zamówień internetowych nie mówiąc o tym, że firmy kurierskie mają teraz prawdziwy Armagedon, więc jest całkiem prawdopodobne, że niektórzy gracze będą musieli liczyć się z opóźnieniami czy szukaniem swojej paczki na infolinii. A nie ma większego horroru niż wyczekiwanie na paczkę z ukochanym next-genem, która gdzieś się zawieruszyła.
Chociaż chodzą i takie plotki, że Sony i Microsoft na tym dość pokrętnie skorzystają, bo obie firmy i tak nie byłyby w stanie na premierę nadążyć za popytem w stacjonarnych sklepach. Szef Xboksa, Phil Spencer, wspomniał już o niedoborach produkcyjnych, Sony przyznaje otwarcie, że w Japonii w dniu premiery PS5 nie będzie dostępne na półkach sklepowych, bo się wyprzedało. Całą sytuację można więc zwalić na skutki pandemii, a nie problemy na taśmach produkcyjnych. Jedno jest pewne – premiery XOne i PS5 będą specyficzne i miejmy nadzieję, że w przyszłości nie będziemy musieli już czekać na next-geny w tak pokręconych okolicznościach.
Przeczytaj również
Komentarze (67)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych