Kena: Bridge of Spirits (PS4, PS5, PC) - wszystko, co wiemy o grze
Kena: Bridge of Spirits to prawdopodobnie jedna z najcieplej przyjętych gier spośród tych zapowiedzianych podczas pierwszego pokazu PS5 w czerwcu. To jak na razie dobry prognostyk dla studia Ember Lab, które po epizodzie reklam i krótkometrażowych animacji postanowiło spróbować swoich sił na polu elektronicznej rozrywki. Premiera w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Premiera
Premiera Kena: Bridge of Spirits odbędzie się w pierwszym kwartale pierwszego roku. Dokładniejszy termin nie został jak dotąd podany. Gra ukaże się na PC (Epic Games Store) oraz konsolach PlayStation 4 i PlayStation 5.
Polonizacja
Brak informacji na chwilę obecną.
Fabuła i założenia
Akcja produkcji Ember Lab rozgrywa się w świecie inspirowanym najrozmaitszymi kulturami Azji - od Japonii po indonezyjskie wyspy typu Bali czy Jawa. Jest to świat, w którym powszechne jest zjawisko niepełnej śmierci. Dusze zmarłych, którzy przeżyli traumy i pozostawili po sobie niedokończone sprawy, pozostają w zawieszeniu między doczesnością a zaświatami.
Główną bohaterką jest tytułowa Kena, przewodniczka dusz, która stara się pomóc zmarłym pozostającym uwięzionym w limbo. Dociera ona do porzuconej setki lat temu wioski w poszukiwaniu ukrytej w górach świątyni. Jeden z wątków gry to tajemnica, jaką skrywa to porzucone dawno miejsce. Drugi - relacja Keny z jej ojcem, po której dziewczyna nosi ‘pamiątkę’: dużą bliznę sięgającą od dłoni do ramienia.
Rozgrywka
Kena: Bridge of Spirits to gra action-adventure inspirowana m.in. trójwymiarowymi odsłonami serii The Legend of Zelda. Za produkcję, jak wspomniano na wstępie, odpowiada Ember Lab, dla którego będzie to pierwsza zrealizowana gra. Wcześniej kalifornijskie studio specjalizowało się w krótkich animacjach, takich jak "Majora's Mask - Terrible Fate".
Kluczowym przedmiotem na wyposażeniu Keny jest magiczna laska. Posiada ona różne zastosowanie. Służy do walki (można nią wyprowadzać trzy rodzaje ataków), generuje osłonę chroniącą przed razami nieprzyjaciół (ma ona swoją wytrzymałość), a poza tym przydaje się też do mniej oczywistych czynności: jest w stanie przeistoczyć się w łuk, dostarcza wskazówek i może aktywować niektóre obiekty.
Bohaterka nie jest jednak wojowniczką, którą siłą i orężem upora się z każdym problemem stojącym jej na drodze. Dziewczyna ma też pewne ograniczenia - nierzadko nie jest w stanie w pojedynkę rozprawić się z każdym przeciwnikiem czy przeszkodą. Tu z odsieczą przychodzą jej małe, sympatyczne stworzenia zwane “rot”, które stanowią jeden z istotniejszych elementów rozgrywki.
W lore Kena: Bridge of Spirits rot to istoty odpowiadające za rozpad materii, a ich obecność współgra z motywami gry - niekończącym się cyklem życia i śmierci. Rola tych niewielkich kompanów nie ogranicza się wszak tylko do narracji. Są one trochę jak pikminy ze znanej serii Nintendo, pomagając bohaterce przy wielu czynnościach, przede wszystkim takich, z którymi nie jest sobie w stanie poradzić sama. Mogą one zatem pomóc w rozprawach z nieprzyjaciółmi, mogą przydać się przy rozwiązywaniu łamigłówek lub naprawić coś zepsutego, np. most, tworząc tym samym przejście i pozwolić kontynuować przygodę. Jak jednak dodaje enigmatycznie projektantka Jessica Kernan, która odpowiada za gameplay, nie wszystko, co zostało zniszczone, da się przywrócić do stanu sprzed. - Jest [w grze] ten motyw, że rzeczy rozbite zostają złożone na nowo, ale nie są [już] takie jak wcześniej.
Rotów w całej grze jest ponad sto. Oczywiście na początku nie mamy ich pod komendą aż tylu, armia rozrasta się wraz z postępami Keny. W świetle powyższego samoistnie nasuwa się więc pytanie, czy dowodzenie tak dużą liczbą podopiecznych nie będzie przytłaczało? Czy to nie mikrozarządzanie w mało atrakcyjnym wydaniu? Według developerów ten designerski naddatek został usunięty (choć z nim eksperymentowano). W odróżnieniu od serii Pikmin nie ma tu zatem np. konieczności dzielenia grupy podkomendnych na pomniejsze oddziały, którym oddzielnie wyznaczamy rozkazy, a same roty nie umierają. Gdy jakiś do nas dołączy, pozostaje już na dobre.
Dowodzenie podopiecznymi nie ogranicza się jedynie do wydawania prostych poleceń. Roty nie tworzą bowiem całkowicie posłusznej armii. W niektórych sytuacjach potrzebują 'zachęty', by zacząć działać. Tą zachętą, czynnikiem decydującym o postawie małych pomocników, jest dyspozycja głównej bohaterki. Jeśli podczas starć znajdzie się ona w głębokiej defensywne, roty nie będą przesadnie skłonne do udziału w bitce. Ich postawa ulegnie zmianie, gdy zobaczą, że Kena dobrze sobie radzi. A im odważniejsze dzięki temu się staną, tym z lepszych umiejętności będą korzystać. W tym kontekście wspomnieć warto, że zdolności podopiecznych da się modyfikować, podobnie jak wygląd.
Pracownicy Ember Lab twierdzą, że Kena: Bridge of Spirits nie będzie grą długą. Będzie ją można ukończyć w ciągu jednego weekendu. Z drugiej strony developerzy określają tutejszą strukturę jako “wide linear” - liniowe, ale zarazem stosunkowo duże lokacje. Nie ma zatem mowy o otwartym świecie i bieganiu od jednego znacznika na mapie do drugiego, choć nie zabraknie tu pewnej liczby zadań pobocznych wydłużających żywotność zabawy.
Co jeszcze warto wiedzieć:
- Developerzy z Ember Lab przyznali, że wersje na PS4 i PS5 będą się od siebie różnić. Posiadacze nowszej konsoli Sony mogą oczekiwać bujniejszej roślinność, wszystkich ok. 100 rotów na ekranie i wykorzystania funkcji kontrolera DualSense
- Za muzykę odpowiada Jason Gallaty i pochodząca z Bali grupa Gamelan Çudamani.
Video - Kena: Bridge of Spirits
Przeczytaj również
Komentarze (21)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych