Reklama
Najlepsze gry, które obchodzą w tym roku 10. urodziny. W 2011 mieliśmy zalew hitów

Najlepsze gry, które obchodzą w tym roku 10. urodziny. W 2011 mieliśmy zalew hitów

Kajetan Węsierski | 11.04.2021, 16:00

Dziesięć lat temu to kawał czasu - dosłownie w każdej dziedzinie życia. Oczywiście zmieniło się sporo również w naszej ulubionej branży, ale trzeba przyznać, że w 2011 dostaliśmy naprawdę garść kapitalnych gier. Warto je przypomnieć!

Ostatnia dekada minęła mi naprawdę szybko. I choć w międzyczasie zdążyły zadebiutować w sumie dwie generacje konsol, ja mam wrażenie, że zmieniło się niewiele. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to tylko złudne pułapki mojej pamięci, która pewnie zachowuje tylko jakąś część rzeczywistości sprzed dziesięciu lat. Jest jednak jedna rzecz, która nie jest urojona, a stanowi fakt.

Dalsza część tekstu pod wideo

W 2011 roku, a więc tę dekadę temu, pojawiło się naprawdę od groma głośnych i mocnych pozycji, w które wiele osób gra do dziś. Mieliśmy wtedy prawdziwą ofensywę ze strony twórców oraz wydawców i debiuty masy głośnych projektów, na których myśl robi mi się ciepło na sercu - u Was będzie zapewne podobnie, bo to naprawdę miłe wspomnienia.

I z tego względu przygotowałem dla Was zestawienie projektów, które obchodzą dziś swoje dziesiąte urodziny. Było ich oczywiście prawdziwe zatrzęsienie, a ja postanowiłem wybrać trzynastkę, którą osobiście wspominam najlepiej. Jestem przekonany, że lwia część z Was doskonale je kojarzy. Rzućcie okiem i dajcie znać w komentarzach, który tytuł z 2011 Wy darzycie największą sympatią. Tymczasem przejdźmy do sedna…

Forza Motorosport 4

Doskonale pamiętam premierę tej gry - miała miejsce kilka dni przed moimi urodzinami. I był to prezent genialny, albowiem tamta część symulatorów wyścigowych okazała się świetna. Oprócz masy nowych torów, aut i trybów (w tym świetny World Tour) dostaliśmy także przyjemne zastosowanie Kinecta. Naprawdę dobra odsłona serii.

The Elder Scrolls V: Skyrim

Klasyk, kultowy i kapitalny. Jakbym miał trzema wyrazami na „K” określić piątą część serii The Elder Scrolls, to wybrałbym właśnie te. Chyba nie muszę tu wiele pisać, albowiem gra broni się sama. I fakt, że nawet dziś zagrywają się w nią całe tabuny graczy, jest najlepszym potwierdzeniem jakości, jaką nam wtedy zaoferowano. Scenkę początkową znam natomiast na pamięć - jak pewnie większość.

The Legend of Zelda: Skyward Sword

Kapitalna przygoda w podniebnych miastach i jednocześnie kolejna odsłona przygód Linka, która po prostu trzyma poziom pozostałych. I to chyba najlepsze potwierdzenie jej jakości. Mówiąc bowiem o marce „The Legend of Zelda” ,od razu przychodzi nam na myśli naprawdę udany element branży gier wideo. Nintendo zdaje sobie z tego sprawę, więc z okazji dziesięciolecia posiadacze Switcha dostaną w tym roku odświeżenie.

Batman: Arkham City

I nie można w tym wszystkim zapomnieć przecież także o sequelu serii o Batmanie od Rocksteady Studios. Pierwsza część została przyjęta bardzo ciepło, więc oczekiwania na drugą były ogromne. Ja sam, jako fan komiksów, wyglądałem premiery z wypiekami na twarzy. A gdy już do niej doszło, nie poczułem ani grama zawodu. Twórcy raz jeszcze podołali i zaserwowali świetną inkarnację Człowieka-Nietoperza.

Uncharted 3: Oszustwo Drake’a

Po genialnie przyjętej drugiej odsłonie przyszedł czas na dobudowanie kolejnej, by przygody Nathana Drake’a stały się trylogią! Naughty Dog tak zrobiło i udało się to prawie bezbłędnie. Tym razem charakterny poszukiwacz przygód udał się w podróż, by odnaleźć legendarne miasto Ubar. I choć może się wydawać, że obędzie się bez problemów, to przecież… Nie jest to możliwe, gdy właśnie ten facet wchodzi do gry. 

Dead Space 2

Na początku 2011 roku, w styczniu, świat mógł poznać sequel znakomitego survival horroru z 2008 roku, Dead Space 2. My ponownie stanęliśmy oko w oko z niebezpiecznymi nekromorfami i raz jeszcze musieliśmy sprostać zarówno im, jak i swoim wewnętrznym lękom. A pojedynek ten zdecydowanie nie był wyrównany. Cudowna przygoda, którą zapamiętam na bardzo długo.

Gears of War 3

Tak jest, trzecia odsłona kultowej serii od Epic Games również kończy w tym roku dziesięć lat! Fabułą stanowiła oczywiście kontynuację poprzednich odsłon, a Marcus Fenix oraz Santiago wspólnie wyruszyli na kolejną misję, której celem było odszukanie ojca głównego bohatera i, standardowo już, pozbycie się Szarańczy.

Rayman Origins

Przyznam szczerze, iż gdy usłyszałem, że Ubisoft zamierza powrócić do korzeni i zaoferować dwuwymiarową formułę rozgrywki z popularnym Raymanem, nie byłem zachwycony. Wystarczyło mi jednak kilkadziesiąt minut w grze, by zrozumieć, że był to strzał w dziesiątkę. Tytuł udał się naprawdę dobrze, a implementacja kooperacji sprawiła, że z siostrą mieliśmy zajęcie na długie godziny.

Deus Ex: Human Revolution

W 2011 roku debiutowała również trzecia pełnoprawna odsłona cyberpunkowej serii, za którą wzięło się Eidos Montreal. I był to prawdziwie udany projekt. Twórcy zdecydowali się na bardzo odważny zabieg i osadzili wydarzenia z „trójki” przed poprzednimi dwoma. Prequel zdał jednak egzamin i bardzo szybko zaskarbił sobie sympatię fanów marki na całym świecie.

Total War: Shogun 2

Jeden z największych klasyków - nie tylko samej serii, ale także gier strategicznych. Już pierwsza odsłona dziejąca się w Azji była bardzo ciepło przyjęta, a druga zaoferowała wszystko pod znakiem „więcej, mocniej i lepiej”. Najbardziej w pamięć zapadły mi bitwy, których rozmach robi wrażenie nawet dziś.

Fight Night Champion

Wspomniałem już kiedyś, że od małego czułem ciągoty do boksu i w jakimś stopniu byłem związany z tą dyscypliną. I sprawiło to, że sportowa gra od Electronic Arts była dla mnie jedną z najbardziej wyczekiwanych w 2011. A czego by nie napisać - spełniła moje oczekiwania i przejęła na dziesiątki godzin mordobicia.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

Sequel przygód Geralta nabyłem na premierę i był to zdecydowanie dobry zakup. Pamiętam pierwsze włożenie płytki do napędu i moment, w którym miłosna scena głównego bohatera została brutalnie przerwana. To był początek długiej i niesamowicie wciągającej przygody, którą zapamiętam pewnie do końca życia. CD Projekt RED zdecydowanie dowiózł.

Minecraft

Choć sama gra zdobyła niesamowitą popularność jeszcze kilka lat przed 2011 rokiem, to dopiero wtedy oficjalnie zadebiutowała w pełnej wersji - wychodząc przy tym z fazy beta. I chyba nie trzeba wiele w tym kontekście pisać - mówimy o jednym z największych tytułów w historii, który z miesiąca na miesiąc cały czas rośnie.

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper