Gry, w których mamy do czynienia z najbardziej toksyczną społecznością

Wiele gier sieciowych cierpi na toksyczną społeczność - począwszy od licznych wulgaryzmów, poprzez nieczyste zachowanie wobec innych, a skończywszy na używaniu wspomagaczy. Jeśli nie macie zgranej ekipy, to niżej wymienione gry powinniście omijać szerokim łukiem.

Counter-Strike: Global Offensive (CS:GO)

Myślę, że warto zacząć od taktycznej strzelanki z perspektywy pierwszej osoby, za którą odpowiada Valve. Counter-Strike: Global Offensive, bo tak brzmi pełna nazwa wyżej wymienionej produkcji, wręcz zmusza do współpracy, a tzw. "granie w pojedynkę" nie wchodzi tutaj w grę - jako weteran posiadający ponad 1,8 tysiąca godzin przegranych w "CS-ie", muszę rzec, że to swego rodzaju złota zasada dla społeczności CS:GO. Osoby nieposiadające mikrofonu często są mieszane z błotem.

Podobnie sytuacja wygląda z osobami, które "smurfują", czyli zakładają nowe konto po to, aby zacząć zabawę od nowa, biorąc udział w rozgrywkach z nowicjuszami. Wejść do świata wyżej wspomnianego tytułu jest obecnie dosyć ciężko właśnie przez osoby posiadające już sporą wiedzę nt. silnika graficznego Source. 

League of Legends (LoL)

Z wielu badań wynika, że to League of Legends posiada najbardziej toksyczną społeczność graczy (zresztą, subreddit poświęcony tejże sieciówce także jest zalewany nieodpowiednimi komentarzami). Wyzywanie rodziców innych graczy czy wysyłanie gróźb śmiertelnych korzystając z czatu rozgrywek znajdujących się na serwerach RIOT Games są na porządku dziennym.

Czym są one spowodowane? Najczęściej tym, że odbiorcy nie potrafią przyjąć do swojej wiadomości, że mogą natrafić w swojej drużynie na gracza, który jest słabszy od nich. Często go besztają zniechęcając do dalszej rozgrywki. I o ile w CS:GO możesz coś "ugrać" samemu, tak w przypadku LoLa "solówka" nie wchodzi w grę. Chyba że grasz na boty, przeciwników sterowanych przez komputer.

Dota 2

Dota 2, podobnie jak wyżej wymienione League of Legends, to gra MOBA. Suma summarum cierpi ona na niemalże identyczne przypadłości, co jej największy rywal, choć w przypadku tytułu Valve ponownie dochodzi do częstego smurfingu. Doświadczeni gracze zakładają nowe konta i odnoszą łatwe zwycięstwa, pokazując jednocześnie środkowy palec nowicjuszom.

Halo 5: Guardians

Halo istnieje na rynku już od kilkunastu lat i jest swego rodzaju wizytówką Xboksa. W najnowszej części marki, Halo 5: Guardians, mimo pięciu wiosen na karku, wciąż bawi się spora ilość zainteresowanych, ale jak wynika z wpisów na subreddicie poświęconym serii Microsoftu lub forum producenta, w tytule wciąż istnieją osoby niepotrafiące pogodzić się z tym, że nie są najlepsze na serwerze.

Zwykli żołnierze często nie potrafią czerpać radości z gier przez nadużywanie czatu głosowego czy strzelanie do sojuszników. Szczególnie na ten drugi element trzeba uważać, bo Halo 5 zmusza nas do oddawania celnych strzałów i nieranienia przyjacielskich jednostek, do czego nie stosuje się spora część społeczności.

PUBG

Szczerze powiedziawszy, w PlayerUnknown's Battlegrounds mam przegrane niespełna 400 godzin i przez pierwsze 300 godzin, rzadko spotykałem się z przejawem agresji ze strony swoich przeciwników, tudzież sojuszników. Sytuacja diametralnie zmieniła się, gdy deweloperzy postanowili wydać oficjalną wersję oznaczoną numerkiem 1.0.

Wraz z nią bardzo popularny stał się czat głosowy. Szumy i głosy dobiegające z domów innych graczy mogliśmy usłyszeć, gdy znajdowaliśmy się blisko nich - niektórzy sprytnie wykorzystywali ten aspekt, aby odwrócić naszą uwagę, a inni aby nas zwyzywać po śmierci, więc jedyną racjonalną opcją było wyłączenie możliwości porozumiewania się z innymi za pomocą wymawianych słów.

Niestety, ale wraz z debiutem pełnej wersji bardzo szybko namnożyli się także cheaterzy. Tak naprawdę ciężko było znaleźć w 2019 roku mecz, w którym nie znalazłby się chociaż jeden oszust korzystający z wspomagaczy typu: zwiększenie prędkości biegania/przeładowania, automatyczne celowanie, czy widzenie przez ściany.

F1 2020

F1 2020 to świetna propozycja dla osób kochających Formułę 1. Codemasters z każdym rokiem oferuje coraz to bardziej rozbudowaną karierę, ale największe emocje zawsze gwarantują wyścigi z prawdziwymi graczami.

Społeczność tejże serii jest zmuszona szukać wirtualnych kierowców rajdowych po grupkach na facebooku czy discordach, bo otwarte lobby oparte na serwerach Codemasters często składa się z osób nielubiących się z zasadami fair play. Często przy dohamowaniach wjeżdżają nam w przysłowiowy "tyłek" lub blokują na prostej, robiąc wszystko, aby tylko nie stracić wyższej od nas lokaty.

Call of Duty Warzone

Już niejednokrotnie badania zachowania graczy potwierdzały fakt, iż to zainteresowani marką Call of Duty przejawiają więcej agresji aniżeli Ci, którzy preferują Battlefielda. Obecnie jedną z najpopularniejszych, jak nie najpopularniejszą sieciówką jest przywołany w tytule Call of Duty: Warzone.

Oprócz tradycyjnych bluzg musimy zmierzyć się z ogromną plagą cheaterów, o których wspominają nawet deweloperzy odpowiadający za przebojowego battle royale. Jak sami ostatnio stwierdzili, zdają sobie sprawę z tego, że oszuści psują ich produkcję i robią wszystko, aby ich jak najszybciej wyeliminować.

FIFA

Na sam koniec zostawiłem FIFĘ, która rozwściecza co drugą osobę biorącą udział w rozgrywkach online w trybie FIFA Ultimate Team. Rozłączanie się w trakcie rozgrywek jest tutaj na porządku dziennym, a najbardziej toksyczni odbiorcy potrafią nawet zerwać swoje połączenie tuż przed wpadnięciem piłki do bramki chronionej przez bramkarza ze swojej drużyny, aby uniemożliwić swojemu rywalowi wygranie meczu poprzez poddanie rozgrywki.