STALKER 2 zapowiada się świetnie, ale do gry warto podejść z dozą ostrożności
STALKER 2 zapowiada się świetnie, ale ja podchodzę do gry z dozą ostrożności. Dlaczego? O tym w rozwinięciu.
Nie będę nikogo oszukiwał - na rynku brakuje obecnie wciągających jak bagno tytułów podejmujących tematykę postapokalipsy. Albo inaczej: jest ich sporo, ale przez to, że niektóre z nich zawiesiły w poprzednich latach poprzeczkę bardzo wysoko, inne produkcje tego typu wydają się miałkie. Zawsze z wywieszonym jęzorem czekam na kolejne odsłony marki Metro i nie inaczej było z Metro Exodus, które przez swój gęsty klimat zajęło sporo miejsca w moim sercu.
Promieniujący STALKER 2
W trakcie tegorocznego - w moim odczuciu - strasznie mizernego "święta graczy" (czyli inaczej E3 2021), szerzej przedstawiono Chernobylite czy , dwie gry przedstawiające wyniszczony od środka świat, który będzie nam dane w przyszłości zwiedzić. Dzisiaj nie skupimy się na rodzimej pozycji od The Farm, a zajmiemy się STALKER-em 2 przez wielu porównywanego do przywołanej właśnie powyżej historii Artema, który w 2019 roku, wraz z zakonem SPARTY, opuścił moskiewskie metro w celu szukania nowego domu dla swoich bliskich.
Po ujawnieniu trailera oraz gameplayu z najnowszej produkcji ukraińskiego studia GSC Game World, cała społeczność graczy po prostu oszalała. Jeśli nie mieliście wyłączonego czatu na wydarzeniu Microsoftu, to doskonale będziecie wiedzieć, o czym mówię. Zainteresowani nie potrafili ukryć swojego entuzjazmu, czego potwierdzeniem jest także ilość wyświetleń pod materiałem promującym grę - jest ich zdecydowanie więcej od chociażby zwiastuna Starfield czy A Plague Tale: Requiem.
Sam muszę przyznać, że drugi STALKER prezentuje się niesamowicie. Ilość detali na zapisie z rozgrywki wciska w fotel (można przyjrzeć się chociażby zabrudzeniom znajdującym się przy strunach gitary trzymanej przez kompana z lewej strony), podobnie jak projekty przedstawionych lokacji, choć w tej kwestii musimy uważać, bo niejednokrotnie zdarzało się, że twórcy na potrzeby promocji wybierali najbardziej dopracowane tereny, a te wyglądające dużo, dużooo gorzej perfidnie ukrywali. Wystarczy przypomnieć sobie np. sytuację z Crackdown 3.
Z drugiej strony, oprawa wizualna według mnie wygląda aż za dobrze. STALKER 2 trafi jedynie na Xboksy Series X, Xboksy Series S oraz komputery osobiste, ale nie potrafię przyjąć do wiadomości, że produkcja ukraińskich deweloperów będzie wyglądała aż tak dobrze z jednego prostego powodu: GSC Game World w ostatnich latach miało spore problemy.
Drugie wcielenie GSC Game World?
Jeśli tego nie wiecie, to studio upadło w 2011 roku i zostało reanimowane pod koniec 2014 roku. Aby podnieść się z ziemi, stworzyli produkcję o tytule Kozacy 3 - RTS-a mającego rzucić wyzwanie takim markom, jak Age of Empires. Tak naprawdę nic z tego nie wyszło, bo strategia została zrugana za brak funkcji i mechanik, które wcześniej obiecano zainteresowanym. Wielkie, krwawe bitwy liczące po kilka tysięcy jednostek nie istniały, bo już przy kilkuset nawet mocny komputer zaliczał tzw. "zwiechę" i wyrzucał do pulpitu.
W negatywnych recenzjach bardzo często pojawiały się także słowa zahaczające o optymalizację i oprawę wizualną, dwa elementy, które tym razem nie poszły ze sobą w parze. Trzecia część kozaków wyglądała nijako, a przy tym potrafiła się zacinać w najdziwniejszych momentach. W pigułce: Kozacy 3, wydana w 2016 roku, była bardzo słabą grą i GSC Game World na pewno nie byli zadowoleni z tego, co wypuścili na rynek.
Dlatego też tak mocno obawiam się STALKER-a 2, który już na tym stopniu developingu wygląda jak murowany kandydat do gry roku 2022. Przedstawiony dosłownie parę dni temu zapis z rozgrywki powoduje opad szczeny, nie można znaleźć w nim jakichkolwiek spadków klatek na sekundę i wszystko to wygląda aż zbyt pięknie - nie licząc animacji broni, która w trakcie oddawania strzału przez głównego bohatera, w ogóle się nie rusza. Gdzie jest odrzut broni?
Złapmy oddech
Nie ma co proroczyć, bo nie wierzę, aby Microsoft miał odwagę tak ochoczo promować jakiś większy przekręt w branży gier. Na naszych wschodnich sąsiadach ciąży ogromna presja i trzymam kciuki, aby ich projekt był tym, co pokazują. Dzięki niemu mogą wejść do wyższej ligi i rzucić wyzwanie innym, największym zespołom tworzącym gry wideo, więc mam nadzieję, że podołają. Mimo wszystko - ja obecnie podchodzę do STALKER-a 2 z dozą ostrożności i poczekam, aż w sieci pojawią się na jego temat opinie od osób trzecich, mających okazję zapoznać się z wyżej wymienioną produkcją.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl.
Przeczytaj również
Komentarze (63)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych