Co oglądać w weekend – Netflix, HBO GO, kina
Przed nami kolejny tydzień, w którym zdecydowanie najlepiej prezentują się premiery kinowe. Jest ich całkiem sporo i każdy powinien wśród nich znaleźć coś dla siebie. Tymczasem Netflix będzie promował interesująco zapowiadający się polski serial science fiction.
W tym tygodniu przyglądamy się ofercie Netflixa, HBO Go i kinom.
Netflix
Na początek dwie poniedziałkowe premiery. Pierwsza to zupełna nowość, wyczekiwany prequel do serialu “Wiedźmin”, będący swoistą rozgrzewką przed startem drugiego sezonu głównej produkcji, animowane “Wiedźmin: Zmora Wilka”. Głównym bohaterem tego niemal 1.5-godzinnego filmu nie jest jednak tym razem Geralt, a Vesemir, któremu głosu użycza znany aktor Theo James. Obraz wyprodukowało koreańskie Studio Mir, które wcześniej realizowało już kilka pozycji streamingowego giganta. Również w poniedziałek użytkownicy serwisu otrzymali możliwość zobaczenia czwartego i ostatniego sezonu serialu “Mr. Robot”, wysoko ocenianej serii Sama Esmaila.
W środę na stronie Netflixa zadebiutował kolejny polski serial “Otwórz oczy”, którego scenariusz został oparty na powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk “Druga szansa” i należy do podgatunku thrillerów science-fiction. Główną bohaterką jest tu młoda dziewczyna, która budzi się w klinice zaburzeń pamięci, po tym jak jej rodzina ginie w wypadku. Rzeczywistość okaże się oczywiście zupełnie inna niż ta przedstawiana jej przez pracowników tego ośrodka, z którego będzie chciała czym prędzej uciec. Serial liczy sobie sześć odcinków.
Tego samego dnia na stronie Netflixa pojawiło się “Jumanji: Następny poziom”, druga część serii, nawiązującej do dużego hitu z lat 90., w której główną rolę zagrał Dwayne “The Rock” Johnson. Produkcja okazała się ogromnym kasowym sukcesem, bo przy budżecie wynoszącym około 125 milionów dolarów zarobiła ponad 800 i zapewne doczeka się swojej kontynuacji. Zarówno kultową produkcję z Robinem Williamsem, jak i poprzednią część jej nowej odsłony można również zobaczyć na Netflixie.
Dużo mniej promowanym nowym serialem streamingowego giganta jest “Clickbait”, w którym porwanie pewnego człowieka rozpocznie szeroko zakrojone śledztwo, uwzględniające również śledzenie ruchu w Internecie. Miłośnicy skandynawskich produkcji powinni zwrócić uwagę na serial “Post mortem”, który również miał swoją premierę w środę. Na typową propozycję streamingowego giganta zapowiada się “SAS: Zamach w Eurotunelu”, który miał już zadebiutował w USA i nie wzbudził tam wielkich emocji. Podobnym przypadkiem powinien się okazać horror “Dawne rytuały”.
HBO GO
Niewiele nowości na stronie HBO. Stosunkowo świeżą propozycją jest obraz “Six Minutes to Midnight”, którego tytuł został u nas przetłumaczony jako “Córki Rzeszy”. Akcja obrazu toczy się tuż przed wybuchem II wojny światowej i obserwujemy w nim funkcjonowanie elitarnej szkoły dla córek przedstawicieli III Rzeszy, ulokowanej w Wielkiej Brytanii. Produkcja nie cieszy się dużą popularnością i jest nisko oceniana, bo mimo ciekawego wątku szpiegowskiego, związanego z zainstalowaniem w owym przybytku agenta brytyjskiego agenta, a także niezłych widoków, przez ponad 1.5-godzinny film brnie się z trudem.
Od soboty w bibliotece HBO pojawi się również całkiem zabawna, ale już leciwa komedia “Goło i wesoło”, w której zwolnieni z lokalnej fabryki robotnicy znajdują oryginalny sposób zarobkowania. W podobnej tematyce jest utrzymany film “Nacho Libre”, w którym bohater grany przez Jacka Blacka postanawia wziąć udział w walkach zapaśniczych. Tego samego dnia do oferty powraca “Wonder Woman”, całkiem niezły, zwłaszcza w kontekście tragicznej kontynuacji, film superbohaterski z Gal Gadot w roli głównej.
Kina
Prawdziwy wysyp nowości czeka nas od piątku w kinach. Część ostatniego weekendu poświęciłem na seans trzech, dotychczasowych części serii o Candymanie, która po bardzo dobrej “jedynce” oczywiście nie miał szczęścia do kontynuacji. Zwłaszcza trzecia odsłona raziła tandetą, w kilku miejscach sprawdzając się wyłącznie jako komedia. Za nową wersję odpowiedzialny jest przede wszystkim duet Nia DaCosta-Jordan Peele, a do swej roli ma powrócić Tony Todd, choć nie wiadomo jak istotna dla fabuły będzie postać przez niego grana. Wiadomo jednak, że obraz będzie nawiązywał do dzieła z 1992 roku, choćby poprzez postać, granego przez Yahyę Abdula-Mateena II, fotografa Anthony’ego. Dorosłego chłopca, którego ratowała w pierwszym filmie - grana przez Virginię Madsen - Helen Lyle.
Dużo ciekawości wzbudza dynamiczny film akcji “Zabójczy koktajl”, głównie ze względu na dobrą obsadę i pochwały płynące ze strony samego Quentina Tarantino. Już sama fabuła, której główną bohaterką jest płatna zabójczyni, starająca się dopaść grupę odpowiedzialną za wydanie na nią wyroku śmierci jako żywo przypomina “Kill Billa”. Twórcy, w tym również sam reżyser Navot Papushado, przyznają się również do inspiracji dwiema częściami “The Raid” Garetha Evansa. Produkcja zbiera całkiem wysokie noty i choć gdzieniegdzie pobrzmiewają narzekania na to, że jest to mocno czerpiący z przeszłości, czysto rozrywkowy akcyjniak trudno na to narzekać, jeśli rzeczywiście został on zrealizowany sprawnie.
Do kin wchodzi również kilka interesujących polskich produkcji. Najgłośniej o “Mistrzu”, opowiadającym o legendzie polskiego boksera Tadeusza Pietrzykowskiego, który trafia do niemieckiego obozu koncentracyjnego, gdzie zmuszony jest uczestniczyć w turniejach pięściarskich. Z kolei “Zupa nic” to kolejna komedia obyczajowa od Kingi Dębskiej, autorski chwalonego filmu “Moje córki krowy”, którego nieformalnym prequelem jest właśnie tegoroczna produkcja. Interesującą propozycją jest też “Kraj” ostra, a ponoć także krwawa, czarna komedia łącząca w sobie kilka wątków, na wzór “Dzikich historii”.
Po kilku latach przerwy do kręcenia filmów wraca Martin Campbell, znany głównie jako reżyser najlepszych odsłon filmów o Jamesie Bondzie. “Protegowana” z Maggie Q w roli głównej, zapowiada się na dynamiczne kino akcji; pytanie tylko czy wyróżniające się czymkolwiek z grona wielu podobnych produkcji, takich jak choćby ta, wspomniana wcześniej. Na końcu wspomnijmy jeszcze o dwóch propozycjach familijnych: polskim “Czarnym młynie”, a także belgijskiej “Binti”.
Przeczytaj również
Komentarze (8)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych