Co oglądać w weekend – Netflix, HBO GO, kina
Całkiem interesująco zapowiada się weekend w kinach, do których trafiają aż trzy, mocno odległe jednak od typowego kina blockbusterowego, pozycje. Serwisy streamingowe uraczą nas tym razem zarówno kilkoma nowościami, jak i jednym wielkim hitem kinowym, oczekiwanym od dłuższego czasu.
Tym razem przyglądamy się ofercie Netflixa, HBO GO i kin.
Netflix
Kilka nowych seriali pojawi się w tym tygodniu na Netflixie. Miłośnicy horrorów powinni zwrócić uwagę na “Nocną mszę”, którą firmuje swoim nazwiskiem Mike Flanagan. Pochodzący z Salem twórca wyreżyserował już tak znane pozycje jak “Doktor Sen”, a także “Nawiedzony dom na Wzgórzu”, dostępny na stronie streamingowego giganta, podobnie jak jego inne dzieło “The Haunting of Bly Manor”. Bohaterem nowej produkcji jest przybyły do małego miasteczka ksiądz, który nagle - wraz ze swą nową społecznością - stanie się świadkiem przedziwnych zdarzeń. Obsada niespecjalnie przekonuje, ale reżyser zdołał sobie wyrobić niezłą markę, zapewne więc i tym razem będzie na czym oko zawiesić.
Dwie inne nowe propozycje Netflixa wyglądają również całkiem ciekawie. Pierwszy może być dobrą odpowiedzią na zgłaszane gdzieniegdzie zapotrzebowanie na serię kryminalną, której akcja rozgrywa się we Francji. Taką jest mająca swą premierę w piątek “Szajka”, oparta o wątki filmu z 2015 roku, którego bohaterami była para złodziei, uwikłana w konflikt pomiędzy narkotykowymi gangami. Druga pozycja pochodzi z Hiszpanii i opowiada o konkretnym okresie historycznym. Akcja “Jaguara” toczy się bowiem w latach 60. poprzedniego stulecia i dotyczy ocalałej z Holocaustu kobiety, która wraz z grupą agentów postanawia tropić chroniących się na całym świecie nazistów. Brzmi jak lokalna wersja znanej serii “Hunters” z Alem Pacino, choć bez wątku światowego spisku. Ta produkcja Netflixa pojawiła się w sieci już w środę.
Nową propozycją streamingowego giganta jest też “Wtargnięcie”, które zapowiada się na rasowy thriller, z Freidą Pinto i Loganem Marshallem-Greenem w rolach głównych. Włamanie do mieszkania pary bohaterów ma być tu zaledwie początkiem serii tajemniczych zdarzeń, które zapewne okażą się sekwencją dobrze znanych fabularnych klisz (nazwisko reżysera Adama Salky nie mówi kompletnie nic), przed czym zapewne jeszcze przestrzeżemy w innym miejscu. Nową pozycją jest również “Szpak” komedia obyczajowa z Melissą McCarthy, Kevinem Kline’m, a także Chrisem O’Dowdem, kojarzonym przede wszystkim z pamiętnej roli w serialu “IT Crowd”. Od dziś na Netflixie można oglądać również “Bad Boys for life”, ostatnią część przygód Marcusa i Mike’a, która odniosła nadspodziewanie duży sukces komercyjny.
HBO GO
W niedzielę na stronie HBO GO w końcu trafi się ostatni film Christophera Nolana “Tenet”, który miał być wielkim hitem kinowym w zeszłym roku. Na przeszkodzie stanęła jednak pandemia, a mimo decyzji o przesunięciu większości wielkich premier na ten rok Warner Bros. zdecydował się na inne wyjście, co sprawiło, że widowisko to można było często oglądać w zupełnie pustym kinie, nie wspominając już o mocno przeciętnych wynikach w box-office. Powrót do tego dzieła po roku może zadziałać na jego korzyść, bo nie tylko fabuła, ale również sposób realizacji, jest tam potężnie zakręcony. Na tyle, że dobrze sprawdza się tu zatrzymywanie i oglądanie konkretnej sekwencji kilka razy.
Dużo bardziej znanego ojca Johna Davida Washingtona, który gra w “Tenecie” główną rolę, czyli Denzela będzie można obejrzeć w bardzo dobrym filmie Roberta Zemeckisa “Lot” jednym z klasycznych obrazów w dorobku wielkiego, amerykańskiego gwiazdora. Warto również zwrócić uwagę na stosunkowo świeży tytuł “Założyciel” opowiadający o funkcjonowaniu jednej z najważniejszych firm fonograficznych, mających w swoim czasie u siebie wielkie gwiazdy, takie jak choćby Primal Scream, My Bloody Valentine czy Oasis. Fani Willa Ferrella powinni się przygotować na podwójny seans: “Odlotowy duet” z 1998 roku i niemal dekadę młodsze “Ostrza chwały”. Oba pojawią się w ofercie HBO Go w sobotę.
Kina
Bardzo ciekawy weekend w kinach, do których trafiają co najmniej trzy niezwykle interesujące nowości. Dużo sympatii wzbudza ostatnio postać Madsa Mikkelsena, który po nagrodzonym Oscarem, świetnym “Na rauszu” Thomasa Vinterberga pojawi się w kolejnym obrazie. Mowa o “Jeźdźcach sprawiedliwości”, filmie nakręconym przez innego, znanego choćby z “Jabłek Adama” duńskiego reżysera Andersa Thomasa Jensena, w którym znów będziemy mieli do czynienia z grupką przyjaciół, podejmujących się nietypowego zadania. W przeciwieństwie do poprzedniego tytułu tym razem mamy do czynienia z solidnie zrealizowanym kryminałem, w którym jest również miejsce na sporo świetnego humoru. Kolejny duński hit? Nie mam nic przeciwko!
Najbliższy tydzień upłynie mi na oglądaniu wielu nowych polskich produkcji na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Będzie wśród nich także “Żeby nie było śladów”, głośny obraz w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego, który miał już swoją światową premierę na festiwalu w Wenecji. Film jest ekranizacją reportażu Cezarego Łazarewicza, skupiającego się na sprawie śmiertelnie pobitego przez milicję, w czasach PRL, Grzegorza Przemyka. Reżyser znany jest głównie ze swego wcześniejszego, świetnego filmu “Ostatnia rodzina”, a obsada najnowszej produkcji właściwie gwarantuje bardzo dobry i niezwykle istotny, z uwagi na znaczenie całej sprawy, obraz.
W kinach studyjnych można będzie obejrzeć najnowszy film znanego, nagrodzonego na Festiwalu w Berlinie, rumuńskiego reżysera Radu Jude, pod tytułem “Niefortunny numerek lub szalone porno”. Cóż, w tym wypadku można powiedzieć, że prowokacyjny tytuł ledwie zapowiada to co zobaczymy na ekranie. Produkcja opowiada o nauczycielce z prestiżowego liceum, której życie pewnego dnia zostaje wywrócone do góry nogami, po tym jak do Internetu wycieka pewien film (wrażliwych uprzedzam, że widz także go zobaczy), co rozpoczyna ciąg niecodziennych zdarzeń. Zbudowany z trzech mocno różniących się od siebie części, pokazywany już na Nowych Horyzontach obraz to jeden z pierwszych filmów, który można bez żadnej przesady nazwać post-pandemicznym, mówiący wiele o sytuacji we współczesnej Rumunii. Widz w Polsce może mieć jednak również kilka całkiem interesujących skojarzeń po seansie.
Dopiero w tym tygodniu do kin trafia ostatni film niemieckiego reżysera Christiana Petzolda. “Undine” nie jest w żadnym wypadku jego najlepszym dziełem, ale mnie osobiście przypadł do gustu ten nietypowy, nieomalże baśniowy, melodramat. Gdzieniegdzie będzie można również zobaczyć obraz “Jinpa” tybetańskiego reżysera Pemę Tsedena, mocno polecany przez serwis Pięć Smaków. Propozycją na seans dla całej rodziny jest tym razem film “Jak rozmawiać z psem”, w którym jedną z głównych ról zagrała Megan Fox.
Przeczytaj również
Komentarze (6)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych