Co oglądać w weekend - Netflix, HBO GO, kina
W najbliższy, przedłużony weekend czeka nas wiele ciekawych premier w kinach. Serwisy streamingowe, jak zwykle w tym okresie, częstować będą widzów głównie kinem grozy. Netflix zaserwuje dwie kontynuacje swoich produkcji, a na HBO Go będzie można zobaczyć inne ciekawe i stosunkowo świeże produkcje.
W tym tygodniu przyglądamy się ofercie Netflixa, HBO GO i kin.
Netflix
W najbliższych dniach na stronie streamingowego giganta pojawią się dwa filmy, które wiele łączy. W obu przypadkach mowa o produkcjach nawiązujących do pierwszych obrazów, które spotkały się z mieszanymi odczuciami, by nie powiedzieć po prostu, że zostały mocno skrytykowane. Od środy można będzie obejrzeć sequel do “W lesie dziś nie zaśnie nikt” Bartosza M. Kowalskiego. Premierowa odsłona była reklamowana jako pierwszy, polski slasher i w tym sensie zdecydowanie spełniła oczekiwania, serwując widzom wszystko z czego znany jest ten podgatunek kina grozy. Sequel wydawał się właściwie nieunikniony, bo fabuła poprzednika pozostawiła dość miejsca na kolejną historię upiornych braci-morderców.
Po kilku miesiącach dostaniemy również “Armię złodziei”, prequel do produkcji Zacka Snydera, która zawiodła praktycznie na każdym polu. Trudno w tym kontekście powiedzieć na co liczą twórcy najnowszego filmu, w którym najważniejszą postacią ma być grany przez Matthiasa Schweighofera, pełniącego jednocześnie rolę reżysera, Ludwig Dieter, przywódca grupy napadającej na najtrudniejsze do sforsowania sejfy w Europie. O ile bowiem pierwsza część mogła jeszcze czerpać z charyzmy - odtwarzającego głównego bohatera - Dave’a Bautisty, w drugiej raczej próżno szukać podobnego charakteru. Być może zatem scenariusz do najnowszego dzieła będzie bardziej interesujący? O tym można będzie się przekonać od piątku.
Tradycyjnie o tej porze roku do biblioteki trafiają klasyki kina grozy. Trudno o lepszy przykład niż “Egzorcysta” Williama Friedkina, obraz powszechnie uznawany za jeden z najlepszych horrorów w historii. Przykład błyskotliwej współpracy pomiędzy reżyserem i autorem literackiego pierwowzoru Williamem Blatty’m, z wielkimi rolami Maxa von Sydowa, Jasona Millera i młodziutkiej Lindy Blair. Zupełnie inną propozycją jest nie tak leciwa, ale i tak mająca swoje lata animacja od Tima Burtona “Gnijąca panna młoda”, będąca jedną z nielicznych propozycji tego typu, które swobodnie można oglądać również z najmłodszymi.
Co poza tym? Od piątku do biblioteki trafia “Sonic: The Hedgehog”, średnio udane widowisko oparte na grach SEGA. Dość przeciętnie wygląda nowy thriller oryginalny Netflixa “Efekt hipnozy” realizowany przez duet znany już ze słabego “Domu otwartego”. Całkiem niezłe oceny zebrał horror “Don’t let go” z 2019 roku, który pojawi się na stronie w sobotę. Dwiema polskimi propozycjami są “Niewidzialne” Pawła Sali i komedia “Nerd” Artura Schmidta. Spośród dokumentów warto zwrócić uwagę na izraelski “Motyw zbrodni”. Osobiście czekam na poniedziałkową premierę rumuńskiego “Intregalde”, chwalonego po premierze na Warszawskim Festiwalu Filmowym.
HBO GO
Do szerokiej dystrybucji trafia “Wilk ze Snow Hollow”, jeden z najciekawszych obrazów poprzedniego roku, należący do podgatunku komedio-horrorów. Fabuła jest tu prosta: w małym miasteczku ma miejsce seria zbrodni, którymi zajmuje się miejscowy szeryf (ostatnia rola zmarłego niedawno Roberta Forstera), a także jego syn, mający go wkrótce zastąpić. Właśnie ten drugi, grany przez reżysera Jima Cummingsa, staje się protagonistą produkcji, nadając jej przy okazji mocno pastiszowy charakter. Sam z jednej strony jest bowiem postacią iście groteskową, z drugiej zaś stara się radzić ze zwykłymi, codziennymi problemami. Ten bardzo specyficzny miks może nie zadowolić wszystkich, ale jego amatorzy nie powinni się rozczarować.
Niszowym hitem poprzedniego roku był też dramat “Gniazdo” Seana Durkina, w którym obserwujemy losy pewnej pary, decydującej się na wyprowadzkę ze Stanów Zjednoczonych do Anglii, mającą zapewnić rodzinie przyszłość i ustawić ją finansowo na lata. Oczywiście dość szybko pojawiają się poważne komplikacje, sprawiające że ów pobyt zamienia się w koszmar. Głównymi atutami tego obrazu są znakomite aktorstwo, duetu Carrie Coon-Jude Law i świetne zdjęcia, sprawiające, że pomimo tego, iż nie mamy tu do czynienia z thrillerem, ten z pozoru zwykły, rodzinny dramat ogląda się z rosnącym napięciem.
Od soboty można również obejrzeć film Danny Boyle’a “Steve Jobs”, typowy biopic, w którym w rolę założyciela firmy Apple wciela się Michael Fassbender. Od poniedziałku, 1 listopada do oferty powracają starsze filmy z serii o agencie 007, jak również znakomity “Zakochany bez pamięci” Michaela Gondry, z pamiętnymi rolami Jima Carreya i Kate Winslet.
Kina
Jako się rzekło: dzieje się tyle, że nie wiadomo od czego zacząć. W tym tygodniu nie mamy do czynienia z jednym wielkim hitem - jak tydzień temu, ale raczej z kilkoma interesującymi produkcjami. Fani serialu “Sopranos” czekają na premierę prequela do tej klasycznej pozycji amerykańskiej telewizji, czyli “Wszyscy święci New Jersey”. Film w reżyserii Alana Taylora, znanego również z realizacji odcinków “Rodziny…” ma pokazać młodość Tony’ego Soprano i życie jego mentora Dickie’go Moltisanti, odtwarzanego przez Alessandro Nivolę. Zagraniczne recenzje nie dają nadziei na wielkie widowisko, ale miłośnicy serii powoli przygotowują się już do roli nosacza z serii popularnych memów (“Niby człowiek wiedzioł, a jednak się łudził…”) i z pewnością tak czy inaczej odwiedzą w najbliższym czasie sale kinowe.
Kolejną niezwykle interesującą propozycją jest najnowszy film Edgara Wrighta, w którym główne role zagrały Anya Taylor-Joy i Thomasin McKenzie, a akcja ”Ostatniej nocy w Soho” toczy się w Londynie, lat 60. To tam właśnie przeniesie się bohaterka produkcji, poznając przy okazji swą idolkę, znaną piosenkarkę. Trailery sugerują produkcję wyjątkowo wysmakowaną pod względem wizualnym, ciekawe tylko jak wypadnie scenariusz.
Nie byłoby przełomu października i listopada bez kilku horrorów. W tym tygodniu w kinach pojawią się aż dwa, które zapowiadają się interesująco. Pierwszym jest “Poroże” Scotta Coopera, w którym twórcy mają przedstawić widzowi oryginalną bestię, Wendigo. Pochodzący z Wirginii reżyser ma już na koncie kilka udanych produkcji, jak choćby “Zrodzony w ogniu” i “Hostiles”. Na przeciwległym biegunie ląduje brytyjski “Censor”, debiutantki Prano Bailey-Bond, biorący na celownik epokę video-nasties. Szokujących filmów, w równie brutalny sposób cenzurowanych przez ówczesne władze, których przedstawicielką będzie bohaterka tej produkcji.
Do kin trafiają też dwa ciekawe obrazy, które były pokazywane na tegorocznym Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Pierwszy z nich to nowy film Łukasza Grzegorzka “Moje, wspaniałe życie”. Twórcy temu nie można odmówić jednego: jako jeden z nielicznych przedstawicieli swego zawodu w kraju zajmuje się on przede wszystkim współczesnością. W najnowszym filmie, w typowy dla siebie słodko-gorzki sposób, przygląda się kryzysowi pewnej rodziny, których przedstawicielami są grani przez Agatę Buzek i Jacka Braciaka, Joanna i Witold. Zapewne nie jest to najlepszy film w karierze twórcy “Kampera”, ale i tak ogląda się go znakomicie i z całą pewnością warto się na niego wybrać do kina. Podobnie jak na “Mosquito State”, wychowanego w USA Jana Filipa Rymszy, bo nawet jeśli jest to istotnie ambitna porażka, to pod względem wizualnym obraz prezentuje się wręcz znakomicie.
Z pewnością warto zainteresować się również “Poufnymi lekcjami perskiego”, osadzonej w czasach II wojny historii produkcji o młodym człowieku, próbującym przetrwać te trudne czasy. W kinach również dwie pozycje dla najmłodszych: “Mój przyjaciel wampir” i “Pamiętnik Berta”.
Przeczytaj również
Komentarze (37)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych