Abandoned - historia prawdziwa. Czy mamy do czynienia z największym oszustwem we współczesnych grach?

Dokładnie 7 kwietnia 2021 roku na oficjalnym kanale Sony udostępniono teaser tajemniczego Abandoned. Sony postanowiło dogadać się z holenderskim zespołem Blue Box Game Studios, zapewniając sobie nawet czasową, konsolową ekskluzywność.

(Nie)Kolorowy scenariusz

Wszystko na papierze brzmiało bardzo zachęcająco. Survival-horror połączony z angażującym modelem strzelania powstający wyłącznie na PS5 i PC mógłby być swego rodzaju kilkugodzinnym testem wydajnościowym pokazującym, na co jest tak naprawdę stać nowe konsole Sony. Wraz z materiałem zapowiadającym Abandoned stwierdzono także, że twórcy będą gotowi wydać grę na rynek jeszcze w ostatnim kwartale 2021 roku.

Cóż, mamy już połowę 2022 roku, a nie zapowiada się, aby Abandoned miało trafić w nasze ręce w nadchodzących miesiącach. Ba, nie zapowiada się na to, abyśmy w ogóle mieli zagrać w produkcję, która według planów przedstawiłaby historię Jasona Longfielda muszącego poradzić sobie w straszącym na każdym kroku lesie. 

Napisać, że Abandoned zapowiadał się iście imponująco, to powiedzieć tyle, co nic. Deweloperzy zarzekali się, że będzie to wyjątkowo osobiste doświadczenie, które pozwoli poczuć, że to my - gracze - znajdujemy się w przedstawionym przez twórców świecie. Mówiono, że jeśli protagoniście zabraknie tchu po sprincie (lub będzie w szoku po jakimś wydarzeniu), to ucierpi na tym jego celność. W porównaniu z innymi strzelankami czy survivalami, strzelanie w Abandoned miało być realistycznie powolne.

Gdyby tego było mało, obiecano, że pozycja Blue Box Game Studios zadziała na PlayStation 5 w natywnym 4K przy 60 klatkach na sekundę. Wykorzystanie DualSense miało być czymś niezwykłym, więc powtórzę to raz jeszcze: na papierze Abandoned prezentował się świetnie i myślę, że po takich informacjach każdy posiadacz nowej konsoli Sony chciał stopniowo dowiadywać się, jak idą prace. Szczególnie że z biegiem czasu gra była łączona z postacią Hideo Kojimy i marką Silent Hill.

Kojima, uciekaj!

Około dwa miesiące po oficjalnej zapowiedzi fani twórczości niespełnionego filmowca z Japonii zaczęli doszukiwać się jakichkolwiek elementów, które mogłyby połączyć Kojimę z Abandoned. Z ich dochodzenia wynikło, że w ostatnim czasie (między kwietniem a czerwcem w 2021 roku):

• Hideo Kojima wstawił na media społecznościowe zdjęcie z niebieskim pudełkiem (studio tworzące Abandoned ma w nazwie frazy "Blue Box").
• Hideo Kojima opublikował wpis na Twitterze, w którym - między poszczególnymi zdaniami - można było doszukać się słów "Silent Hill".
• Blue Box Game Studios mogło być fikcyjnym oddziałem Kojima Productions, ponieważ firma nie posiadała żadnych zarejestrowanych znaków towarowych.
• Abandoned miało otrzymać własną aplikację na PS5. Ostatnim tytułem, który miał ją otrzymać, było Silent Hill P.T. finalnie skasowane przez Konami.
• Jedyna gra wydana przez Blue Box Game Studios to "The Whisperer", której znakiem rozpoznawalnym był czarny odcisk dłoni - taki sam, jak przy Death Stranding.
• "Blue Box" to także termin używany do oszustw telefonicznych (nie pierwszy raz spotkalibyśmy się z sytuacją, gdzie Kojima bawi się z fanami).

Poszlak było zdecydowanie więcej, ale wyżej wymieniłem wyłącznie te, które najbardziej zbliżały Abandoned do Hideo Kojimy. Sprawą postanowił zająć się nawet Jason Schreier, który uwielbia wsadzać kij w mrowisko. Po rozmowie z kilkoma osobami, jak i samym założycielem ekipy Blue Box Game Studios - Hasanem - uznał on, że ktoś bardzo mocno się napracował, aby połączyć tę grę z Hideo Kojimą. Koniec końców japoński reżyser miał nie być zaangażowany w projekt.

Niespełna dwa tygodnie po ujawnieniu powyższych rzeczy szef wyżej wymienionego studia opublikował na Twitterze wiadomość, w której zapewnił, że Abandoned to jego prawdziwy, lecz niepowiązany z Kojimą projekt. Deweloperowi miało zależeć na opowiedzeniu dość osobistej historii, która jednak wymagała jeszcze wielu dopracowań. Hasan przeprosił fanów i jednocześnie przełożył prezentację gry. I tak naprawdę od tego niewinnego przesunięcia pierwszego eventu wszystko się zaczęło.

Brudy Abandoned wychodzą na jaw

Od lipca 2021 roku Blue Box Game Studios nie było już tak skore do dzielenia się informacjami nt. gry. Plotki o angażu Hideo Kojimy ucichły (zresztą coraz bardziej nasilały się doniesienia o Death Stranding 2, które koniec końców potwierdził sam Norman Reedus (aktor wcielający się w protagonistę marki), więc Japończyk rzeczywiście nie powinien zajmować się Abandoned), a w gąszczu teorii wciąż nie można było znaleźć nowej daty prezentacji produkcji. Im dłużej zwlekali twórcy, tym bardziej byli wystawieni na ostrzał ze strony zdenerwowanych odbiorców - osoby zatrudnione w Blue Box Game Studios zaczęły nawet otrzymywać groźby śmierci, o których osobiście wspomniał założyciel w specjalnym materiale. Po tym zdarzeniu dodatkowo stwierdzono, że cała sytuacja wymknęła się spod kontroli.

W pierwszym kwartale 2022 roku Lance McDonald - jeden z kolejnych zaufanych użytkowników często zdradzających ciekawe rzeczy o grach wideo - słusznie zauważył, że Blue Box Game Studios zaczęło zacierać po sobie ślady. Wiele tweetów opisujących konkretne plany na przyszłość ich produkcji zostały po cichu usunięte, co wielu z odbiorców odczytało jako dowód na to, iż Abandoned tak naprawdę nigdy nie istniało, a wszystko, co zostało do tej pory ujawnione, było ściemą. Pojawiło się natomiast pytanie: dlaczego w świetle takich dowodów Sony postanowiło - w kwietniu 2021 roku - wypromować tę grę? Czy jeśli Abandoned naprawdę nie powstaje, to nikt z PlayStation nie wpadł na pomysł, aby poprosić o dokumenty mogące potwierdzić, że projekt jest w trakcie prac? To obecnie największa niewiadoma.

Gdy minął prawie rok od ujawnienia Abandoned twórcy na pierwszą rocznicę postanowili raz jeszcze opóźnić pokaz. Aplikacja gry na PS5 to melodia dalekiej przyszłości, a płatny Prolog zapewniający jedną, maksymalnie dwie godziny zabawy może pojawić się w 2022 roku. Co jednak najciekawsze, Hassan uważa, że przychody z rzeczonego płatnego prologu zostałyby wykorzystane do sfinansowania rozwoju gry Abandoned. Rozumiem to tak, że ich główny projekt jest w dalszym ciągu na papierze, a twórcy przygotowują kilkudziesięciu minutowe demko (gdzie zapewne połowa z tego to będzie zwykłe, przeciągane chodzenie po lesie i przyglądanie się kołyszącym się drzewom), które pozwoli im nareszcie stworzyć wymarzone Abandoned.

Teorię przedstawioną w powyższym akapicie w pewnym stopniu potwierdził niezawodny Lance McDonald, który dotarł do partii grafik mających potwierdzić, że Abandoned to oszustwo. Blue Box Game Studios wykorzystało wcześniejsze materiały z serii Silent Hill, aby wypromować "Prolog", a także miało od dłuższego czasu tworzyć demko technologiczne, na którym zarobią i w końcu będą mogli stworzyć pełnoprawną produkcję AAA. Albo uciec z sieci ze sporym zastrzykiem gotówki - tego nie wiadomo. Pojawia się więc raz jeszcze pytanie: dlaczego Sony wcześniej nie przyjrzało się promowanej przez nich pozycji?

W mojej opinii: oszustwo

Osobiście uważam, że Prolog Abandoned prędzej czy później zostanie udostępniony graczom, ale nie pokładam w nim żadnych nadziei. Jestem przekonany, że będzie to maksymalnie godzinne demko, które nie wykorzysta potencjału PS5. Mam również przeczucie, że projekt nie zostanie ciepło przyjęty przez graczy, co byłoby idealnym scenariuszem dla Hasana, który będzie miał idealny pretekst do tego, aby nie tworzyć pełnoprawnego Abandoned i uciec z pieniędzmi, które udało mu się uzyskać od klientów płatnego Prologu.