MCU - Faza Piąta

Piąta faza MCU zapowiada się genialnie. Czeka nas powrót do najlepszych lat?

Kajetan Węsierski | 30.07.2022, 17:00

Kinowe Uniwersum Marvela rozwija się niezwykle prężnie i nie ma sensu z tym walczyć. Nie dość, że już teraz mówimy o bardzo dynamicznie rozrastającym się uniwersum, to w gruncie rzeczy przyszłość maluje się w jeszcze intensywniejszych barwach. Za nami kilkadziesiąt filmów i kilka seriali, a przed nami prawdopodobnie nie mniej, niż dotychczas. Disney zamierza doić markę, póki każdemu smakuje mleko. 

Czy jest to dobra decyzja? Na ten moment bardzo trudno wyrokować. Pewne jest natomiast, że Myszka Miki zarobi całkiem sporo. I jestem przekonany, że jest to jednym z najlepszych dowodów na to, iż nieprędko dojdzie do zakończenia rozwoju samego Marvel Cinematic Universe. Innym wyśmienitym dowodem jest oczywiście niedawny panel, który miał miejsce podczas San Diego Comic-Con 2022

Dalsza część tekstu pod wideo

To właśnie tam pojawiła się cała masa potwierdzeń i zapewnień, które w konsekwencji doprowadziły do licznych spekulacji i próby łączenia wątków. I choć wciąż sporo rzeczy owianych jest tajemnicą, to na ten moment mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że piąta faza MCU zapowiada się kapitalnie. I szczerze nie mogę doczekać się tego, co szykują dla nas utalentowani twórcy pracujący przy nadchodzących projektach. 

San Diego Comic-Con 

Dobra, dobra - dość tych słów zachwytu. Wszak trzeba napisać, że są niczym w obliczu braku jakichkolwiek informacji na temat tego, skąd taka opinia. Przede wszystkim, niezwykle ekscytujący jest fakt, iż Disney raz jeszcze zamierza postawić niejako na Trylogię Faz. Pierwsze trzy były stosunkowo zamkniętą całością i kolejne trzy (4-6) również mają nią być. Tym razem motywem przewodnim jest jednak multiwersum.

The Multiverse Saga

I już to samo w sobie jest elektryzujące - wystarczy zerknąć, jak świetnie udało się ograć te tematy przy okazji „Doktor Strange w multiwersum obłędu” czy „Spider-Man: Bez drogi do domu”. W obu przypadkach wykorzystano wielowymiarowość i w obu wyszło to na plus. Zwłaszcza ta druga produkcja okazała się pod wieloma względami przełomowa i przyciągająca do kin. Możliwość eksplorowania kilku znanych opcji była sporym odświeżeniem.

Mało? Dostaliśmy dwa nowe zwiastuny (sequela Czarnej Pantery oraz serialu „She-Hulk”) i tytuły pierwszych trzech pozycji, które pojawią się w ramach Szóstej Fazy Kinowego Uniwersum Marvela. Tym jednak, co było dla mnie najważniejsze, okazała się Faza 5. W tym przypadku otrzymaliśmy praktycznie cały kalendarz premier. I jakkolwiek na niego nie spojrzeć, zdecydowanie może on ekscytować. 

Choć część pozycji zapowiedziano już wcześniej (jak na przykład "Blade" czy "Iron Heart"), to wiele z nich ogłoszono po raz pierwszy. Wśród nich znalazło się kilka perełek, ale nie chodzi tu nawet o pojedyncze pozycje, a obraz, jaki wspólnie budują. Jeśli bowiem trwająca obecnie faza zdążyła Was nieco znudzić, to przygotujcie się na kolejną - tam skala urozmaiceń przybierze zupełnie nowy, nieznany wcześniej wymiar. 

Czy warto czekać? 

I na tym etapie warto zadać sobie pytanie z podtytułu tej części tekstu - czy warto czekać? Krótka piłka - zdecydowanie warto. Trzeba tu bowiem zaznaczyć, iż prócz dość schematycznych (aby nie napisać „sztampowych”) pozycji jak „Ant Man and The Wasp: Quantumania” czy „The Marvels”, dostaniemy także spory powiew świeżości - w niektórych przypadkach wręcz prawdziwych podmuch. Choć nie ukrywam, że to zaledwie przypuszczenia. 

Blade

Pierwszym, co rzuca się w oczy, są oczywiście seriale, które będą skupiona na nieco pobocznych bohaterach, którzy dostali trochę czasu antenowego przy okazji niedawnych seriali. Jeszcze latem 2023 pojawi się na przykład „Echo”, a pod koniec przyszłego roku dostaniemy „Agatha: Coven of Chaos”. Najbardziej ekscytujące w obu przypadkach jest to, że w zasadzie trudno weryfikować, z czym będziemy mieli do czynienia. 

Idąc dalej - takie filmy pełnometrażowe jak kolejny Kapitan Ameryka (bardzo ciekawe może być pełnoprawne przejęcie pałeczki przez Falcona) czy Blade (o którym słyszeliśmy już wcześniej) mogą okazać się nową formułą czegoś, co już doskonale zdążyliśmy poznać. Takim przełamaniem wspomnianych schematów, ale z przytupem, jakiego niekiedy brakowało. Wiecie - przejścia tymi samymi szlakami, tylko z większą odwagą. 

Na sam koniec nie mogę nie wspomnieć o serialowym Daredevilu, który w gruncie rzeczy nie wiadomo, czym będzie. Pewne jest to, że do roli powróci uwielbiany przez tłumy Charlie Cox, a także iż nadchodzący sezon złoży się nie z sześciu (jak miało to miejsce ostatnimi czasy u Disneya), ale aż 18 odcinków. Jestem ciekaw, co oni tam wymyślili. Ale to zapowiada fenomenalne wydarzenia! 

Reasumując… 

Marvel Studios zdecydowanie wyciąga wnioski. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że bazowanie wyłącznie na tych samych, sprawdzonych bohaterach nie ma sensu. Z drugiej strony, wiedzą także, że całkowite odcięcie od korzeni może nie być najlepszym rozwiązaniem (zwłaszcza pod kątem zarobków, jakie może dany film generować). Trzeba było więc znaleźć złoty środek i Piąta Faza ma wszystko, aby właśnie go zaoferować. 

Daredevil: Born Again

Wszystko to może jednak spełznąć na niczym, gdy okaże się, że eksperymentów będzie zbyt wiele, albo każdy film przyniesie cameo znanych postaci. W nadchodzącym „Kapitanie Ameryka” dostaniemy Steve’a Rogersa (oczywiście Chrisa Evansa) z innego wymiaru, a w Iron Heart nie odpędzimy się od Roberta Downey’a Jr., który (obym się mylił) powróci, na swój Ostatni Taniec. To byłoby mega słabe.

Koniec końców muszę raz jeszcze podkreślić, że pytanie w tytule - to o możliwości powrotu do najlepszych lat - jest zaledwie sferą marzeń i nadziei. Trzeba wszak zaznaczyć, że wciąż nie dostaliśmy nawet porządnego zwiastuna tego, co jeszcze przed nami. Choć jednak jestem przekonany, że Marvel zaliczy kilka potknięć przez najbliższe lata, to wydaje mi się, że dobór produkcji sprawia, iż trudno się będzie oderwać. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper