Opowieść wigilijna jakiej nie znacie, czyli najdziwniejsze i najlepsze adaptacje kultowej powieści
Opowieść wigilijna Charlesa Dickensa liczy sobie blisko 180 lat, a jej przekaz jest aktualny aż do dziś. Kultowy pisarz i jego jeszcze bardziej kultowa książka zapisali się złotymi zgłoskami w kulturze masowej.
To właśnie dlatego A Christmas Carol doczekała się tak wielu adaptacji, którzy na przestrzeni całej kinematografii powstało tak wiele, że czasem naprawdę aż ciężko to zliczyć - zwłaszcza, że nikt już nie musi oficjalnie licencjonować tej historii z racji jej solidnego wieku. Dziś z okazji Świąt Bożego Narodzenia postanowiłem sprawdzić dla Was kilka najciekawszych, najdziwniejszych oraz najlepszych adaptacji pewnej znamienitej nocy z życia Ebenezera Scrooge’a. Na koniec oczywiście dajcie znać, jaka jest wasza ulubiona wersja Opowieści wigilijnej.
Scrooge, or, Marley's Ghost (1901)
Naszą podróż zacznijmy od prawdopodobnie pierwszej filmowej adaptacji legendarnej książki. Trwający zaledwie 6 minut film może i nie jest najlepszym co spotkało Scrooge'a, ale zdecydowanie warto jest spojrzeć na to, jak starano się kręcić filmy te 121 lat temu. Tak, dzieło jakie możecie ujrzeć na poniższym materiale ma już dobre 6 pokoleń na karku, a dopiero kilka lat temu do Sieci trafiła jego pełna wersja, z dodatkowymi dwoma minutami, które uważano długo za zaginione.
Zwariowane Melodie: Zakręcona Opowieść Wigilijna (1979)
Pora na nieco mniej "leciwe" spojrzenie na książkę Dickensa, aczkolwiek jedno z bardziej wyjątkowych. Co jak co, ale Królik Bugs i jego ekipa zwariowanych animków zaserwowali nam bardzo udaną i prześmieszną adaptację. Yosemite Sam jako zrzędliwy sknera wypada tu doskonale, Porky jako biedny pracownik również, a pokręcony króliczek ponownie pokazał jak robić porządne kawały takim cwaniaczkom.
Nowa opowieść wigilijna [Ms. Scrooge] (1997)
Pani Scrooge, czy jak kto woli "Nowa opowieść wigilijna" to chyba najdziwniejsze i zarazem jedna z niestety najgorszych adaptacji omawianej powieści. Dlaczego? Po pierwsze zatracono tu chyba cały sens i przekaz jaki chciał nam dać Charles Dickens, a na dodatek przeniesiono akcję do współczesności, a Ebenezera zastąpiono panią Ebenitą Scrooge. Najbardziej chybiony pomysł ze wszystkich, bowiem zarówno aktorzy jak i scenarzyści nie potrafili dźwignąć tego tematu. Naprawdę myślałem, że Opowieści wigilijnej nie da się zepsuć, ale jednak. No da się.
Robert Zemeckis: Opowieść wigilijna (2009)
W ramach zdrowego kontrastu przechodzimy do jednej z najlepszych ekranizacji, czyli wydana przez Disneya Opowieść wigilijna od Roberta Zemeckisa. Graficzne cudo, które w bardzo dojrzały sposób pokazuje mrok, gorycz i paskudny charakter głównego antybohatera, a na dodatek prezentuje iście przerażające, jak na animację, kreacje trzech duchów Świąt Bożego Narodzenia. W oryginalnej wersji Jim Carrey nadał Scrooge'owi piękną mimikę i doskonale zagrał głosem, ale polskiej wersji językowej też ten film brzmi świetnie.
Opowieść wigilijna Myszki Miki (1983)
Myszka Miki to jedna z najbardziej rozpoznawalnym postaci dla dzieci w dziejach świata i chyba nie ma aktualnie dziecka, które nigdy nie słyszałoby o kultowym bohaterze Disney'a. Aż dziw bierze, że na swoją adaptację Opowieści wigilijnej Miki z ekipą musieli czekać aż do 1983 roku, czyli nawet 4 lata dłużej niż Królik Bugs i aż 55 lat po swoim słynnym debiucie. Oczywiście genialny w roli Ebenezera Scrooge'a okazał się być Sknerus McKwacz, do którego zresztą stworzenia inspiracją był sam skąpiec z powieści Dickensa. Krótkometrażowa produkcja Disneya do dziś świetnie bawi.
Opowieść wigilijna Flintstonów (1994)
Kolejną bardzo fajnie zrealizowaną adaptacją jest ta stworzona przez duet Hanna-Barbera. Fred Flinstone jak nikt inny idealnie nadaje się na animowanego Scrooge'a. Może nie dlatego, że jest skąpy i dusi każdy grosz, ale dlatego, że przy każdej okazji zrzędzi i marudzi jak mało kto. Jak oglądaliście serial, możecie pamiętać, że nazywano go czasem Zgred, zamiast Fred. W tej opowieści z 1994 roku w końcu dostaje nauczkę, zaczyna bardziej szanować przyjaciół, rodzinę i generalnie obchodzenie Świąt Bożego Narodzenia. W moim prywatnym rankingu top 3 adaptacji książki Dickensa.
Barbie w Opowieści wigilijnej (2008)
Patrząc po tej liście mogliście zauważyć jedną rzecz. Opowieść wigilijna nigdy nie doczekała się porządnej adaptacji skierowanej głównie do małych dziewczynek. W 2008 roku zmieniło się to za pomocą filmu Barbie w Opowieści wigilijnej, która to przekłada nieśmiertelny przekaz książki na język i formułę bardziej strawną dla takiej typowej małoletniej miłośniczki lalek. I muszę otwarcie przyznać, że to naprawdę fajny film. Barbie pokazuje tutaj znakomity przykład Scrooge'owego charakteru jako projektantka mody, ale odwiedzają ją duchy i pokazują, że szacunek należy się wszystkim - zwłaszcza tym, którzy w jej oczach byli zwykłymi parszywymi nierobami.
Świąteczny duch (2022)
Opowieść wigilijna jako musical? I to z udziałem Ryan Reynolds oraz Will Ferrell? Tak, to naprawdę się stało i naprawdę się udało. Aktorzy stworzyli niepowtarzalny duet na scenie, a Reynolds jako Scrooge wypadł naprawdę bardzo ciekawie. Może nie jest to najlepsza adaptacja jaką możemy ujrzeć, ale Apple TV+ doczekało się solidnego świątecznego filmu, z którego będą zadowoleni przede wszystkim miłośnicy dobrych komedii.
Opowieść wigilijna muppetów (1992)
Muppety bawią nas dosłownie od kilku pokoleń. Kultowi bohaterowie ulicy sezamkowej mieli okazję stać się bohaterami legendarnej historii w typowy dla siebie sposób, czyli nawiedzili miasteczko zamieszkiwane przez Ebenezera Scrooge'a i nieco narozrabiali. To właśnie oni pokazali mu jego przeszłość, teraźniejszość oraz oczywiście przyszłość jaka czeka go, jeśli się nie opamięta i nie przestanie rzucać humbug na lewo i prawo. Takie słowa, czyny i ogólna zrzędliwość nie przystoją takiemu bogaczowi.
Scrooge: Opowieść wigilijna (2022)
Na koniec naszej listy najnowsza pozycja od Netfliksa. Stephen Donnelly, reżyser znany do tej pory chyba tylko z Monster High, dostał wielką szansę wykazania się jako filmowiec z krwi i kości, dzięki czemu dostaliśmy naprawdę przyzwoitą, usłaną fajnymi piosenkami i ciekawym klimatem produkcję, która to wzbogaci tegoroczne święta w niejednym domostwie na całym świecie. Jedyne co może niektórym nie pasować, to styl graficzny, który choć bardzo fajny, miewa swoich przeciwników.
Przeczytaj również
Komentarze (4)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych