Armored Core VI - From Software znów to robi, tworzy nowy trend przy użyciu dawnych obyczajów
From Software zasłynęli wyzwaniem. Demon's Souls, Dark Souls, Bloodborne, Sekiro, oraz Elden Ring na szczycie listy. Po tron eldeńskiego władcy ruszyło 17,5 miliona śmiałków, jeśli wierzyć danym z listopada ur. Standaryzacja idei souls-like skusiła niejednego dewelopera. Gier naśladujących ten schemat nie brakuje. Kolejne dzieło studia również korzysta ze sprawdzonej formuły, choć ze stalowymi korzeniami. Armored Core w przeszłości regularnie dostarczało rozrywki entuzjastom zmagań z udziałem mechów, Ravenów. Ostatnia dotychczas część serii pojawiła się na rynku w 2012 roku. Wielu na dobre zwątpiło w powrót marki do łask. Deweloper tym samym zaskoczył nas wszystkich.
Armored Core VI: Fires of Rubicon ukaże się w sierpniu, niemal pod sam koniec sezonu wakacyjnego. Jednocześnie będzie to kres sezonu ogórkowego, bo tak zwykło się nazywać czas rynkowej posuchy. Dla nas to luka idealna dla nadrabiania zaległości. From Software pozwoli graczom odsapnąć. Szósta (a tak naprawdę już chyba dwudziesta) iteracja cyklu nie zamierza ulegać transformacji w Soulsy. Studio powraca do dawnych obyczajów, do czasów „przedsoulsowych”, gdy Armored Core ukazywało się cyklicznie, czyli co roku. Produkcje z udziałem japońskich mechów nie stanowią gatunku samego w sobie. Możemy podpiąć Amored Core pod shootera i grę RPG. Charakterystyczne dla cyklu okna dialogowe z sylwetkami bohaterów, czy możliwość bogatej kustomizacji przy odpowiednim dopasowaniu części naszego stalowego fighter'a, stanowią jedną z wizytówek marki. Wielu graczy niespecjalnie interesowało się Armored Core. Aż do teraz.
Metal uderza o metal
Amored Core zadebiutowało w 1997 roku, na PlayStation. From Software nie działali w branży gier od początku. Grupa zajmowała się tworzeniem oprogramowania biznesowego na zlecenie firm zewnętrznych. W końcu zapadła magiczna decyzja o wkroczeniu na rynek gier komputerowych i wideo. Wewnątrz zespołu zebrała się garstka miłośników pisania gier po godzinach. Ich wspólnym marzeniem stało się opracowanie produkcji z udziałem mechów. Trzon tej koncepcji przetrwał aż do momentu rozpoczęcia prac nad Armored Core. Shoji Kawamori, uznany projektant mechów na arenie międzynarodowej mocno wpłynął na ostateczną wersję projektu. Modularność Ravenów (tak nazywają się obecne w grze mechy) oparto na rdzeniach, do których gracz mógł dostosowywać komponenty (ramionami, nogi, działka). Decyzja Kawamoriego tłumaczy genezę tytułu gry. Więcej o początkach cyklu pisaliśmy tutaj. Materiał poświęcony inicjacji serii Armored Core znajdziecie również w aktualnym numerze PSX Extreme.
Rdzeniem rozgrywki w Armored Core jest odpowiednia adaptacja komponentów, by nasz mech zyskał na funkcjonalności. Nie liczy się wyższy poziom. Twórcy wymagają od gracza czegoś więcej. Kluczem jest umiejętność dostosowania parametrów, by w starciu z jednostkami wroga zwyciężył ten lepszy. Zainteresowanie Armored Core VI wpłynęło na ceny starszych odsłon. Do tej pory większość poprzednich gier mogliśmy kupić dosłownie za grosze. Zapowiedź oraz pierwszy zwiastun rozgrywki szybko zmienił ten stan rzeczy. Ceny starszych wydań jeszcze wzrosną. From Software wyczuli idealny moment. Komercyjny sukces Elden Ring przypieczętował fakt ogromnej popularności konwencji souls-like. Gra jest na tyle obszerna, że deweloperowi starczy materiału na co najmniej dwa potężne dodatki. Reputacja jest najcenniejszym zasobem. Armored Core VI: Fires of Rubicon cieszy się sporym zainteresowaniem. Przyznajcie się bez bicia, komu z Was przeszło przez myśl, aby ograć poprzednie odsłony cyklu?
Nadchodzi nowy trend
Niekoniecznie dla wszystkich. Armored Core nigdy nie cieszyło się wybitną sławą na terenie Europy. From Software zdobyli uznanie dzięki grom z pogranicza Soulsborne. Kiedy Armored Core VI stało się faktem, zastanawiałem się nad jednym, czy twórcy przekują również tę markę w souls-like? Gry takie jak The Surge demonstrują, że da się podpiąć każdy rodzaj settingu pod ten gatunek. Okazuje się inaczej. From Software wraca do korzeni. Gra wpłynie na popularność gier opartych na starciach mechów. Czy wzmocni trend charakterystyczny głównie dla azjatyckiego rynku? Reputacja czyni cuda. Sam jestem zainteresowany zakupem Armored Core VI w dniu premiery. W ofercie znajduje się dzisiaj garstka interesujących gier z nurtu mechów. Jakiś czas temu miałem przyjemność zrecenzować solidne SD Gundam: Battle Alliance. Bawiłem się przednio, natomiast tytuł opiera się na bardzo zbliżonym standardzie, co Armored Core.
Armored Core VI: Fires of Rubicon promienieje coraz bardziej. Twórcy niedawno ujawnili pierwszy zlepek rozgrywki. Liczę na potężne niczym mechy wyzwanie. Dany tytuł nie musi być skażony naturą souls-like, by okazał się trudny do pokonania. Walka to jedynie wisienka na torcie, ponieważ liczy się umiejętność właściwego dopasowania elementów uzbrojenia. Podziwianie każdej części z osobna, analizowanie dostępnych informacji oraz parametrów danego typu broni i ostateczne dopasowanie do reszty czyni z Armored Core tytuł wymagający taktycznego myślenia. Przy grafice 4k, wszystkich dobrach współczesnej technologii w grach i angażującej rozgrywce, Armored Core VI ma potężne szanse na sukces. Przyciągnie nowych odbiorców. W zasadzie już to robi. Dla kowali z From Software wykucie trendów nie jest żadną nowością. Gatunek souls-like powstał na fundamencie innej gry studia z odległej przeszłości, King's Field. Armored Core VI to już gotowa koncepcja. Wystarczy reputacja oraz warsztat studia.
Przeczytaj również
Komentarze (16)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych