PlayStation Studios

Najlepsza do tej pory gra ekskluzywna na PS5? Oto mój wybraniec

Mateusz Wróbel | 05.11.2023, 12:00

Już niebawem minie 3 rok życia PlayStation 5. Czas leci nieubłaganie i wbrew pozorom posiadacze najnowszej konsoli Sony nie mogą narzekać na brak ekskluzywnych gier. 

Tych zadebiutowało już nie kilka, a kilkanaście. Jeśli zwrócimy uwagę na to, że od debiutu PS5 na półkach sklepowych minęło prawie 36 miesięcy, to wychodzi na to, że Sony zapewnia jedną grę tworzoną na PlayStation 5 co około 3 miesiące. Dobry wynik, prawda?

Dalsza część tekstu pod wideo

W tym tekście przypomnimy sobie o grach przygotowanych dla PS5 - szczególnie przez inicjatywę PlayStation Studios, lecz znajdzie się też miejsce dla zespołów third-party, które postanowiły współpracować z "niebieskimi" przy rozmaitych projektach. Jednocześnie wybiorę swojego ulubieńca, a więc produkcję, która do tej pory zrobiła na mnie największe wrażenie.

Dobre początki

Astro

PlayStation 5 zadebiutowało na rynku wraz z Astro's Playroom, które standardowo jest zainstalowane na każdym systemie PlayStation 5. Ta gra była wyjątkowym doświadczeniem, o ile uruchomiliśmy ją jako jedną z pierwszych po odpakowaniu konsoli - a to dlatego, że pokazywała możliwości kontrolera DualSense, za którym przemawiają haptyczne wibracje oraz adaptacyjne triggery. De facto do tej pory producenci gier nie dali rady zbliżyć się do rozwiązań przygotowanych przez Asobo i chyba musimy czekać na kolejną odsłonę ich marki, aby znowu poczuć, jak wiele frajdy może przynieść z założenia zwykły pad.

Demon's Souls również było startowym tytułem - dla fanów soulslike'ów był to tytuł obowiązkowy, a z racji tego, że ja nim nie jestem, to... pozycja nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Zdecydowanie lepiej bawiłem się już w Returnal, które przygotowało Housemarque i również zapewniało spore wyzwanie, choć tutaj mieliśmy do czynienia z tzw. "rogalikiem", gdzie śmierć była naszym największym wrogiem. Koniec końców producentów obu tychże tytułów trzeba pochwalić, bo i Demon's Souls Remake, i Returnal stały na bardzo wysokim poziomie.

Tego samego nie można powiedzieć o Destruction AllStars, które miało być wielkim sieciowym hitem na miarę Rocket League, a okazało się solidną klapą. Brak pomysłu na rozgrywkę, nudzące się po paru rozgrywkach tryby i po prostu brak fundamentów w mechanikach sprawiło, że o tej produkcji dzisiaj nie pamięta już prawie nikt.

Bóg Wojny zwycięzca

God of war

Sporą rolę w życiu PlayStation 5 odgrywa Insomniac Games, które przez minione 3 lata zapewniło nam Ratchet & Clank: Rift Apart oraz Spider-Man 2. Mimo tego, że produkcje te nie były rewolucją w serii, a bardziej ulepszeniem poprzednich odsłon, przez co rozumiemy dodanie lub zmodyfikowanie na plus rozwiązań w rozgrywce, to i tak są one warte pochwalenia i po prostu ogrania - przyjemne akcyjniaki, które przede wszystkim pokazują technologiczną warstwę PlayStation 5 w dobrym świetle.

W kontekście deweloperów third-party sporo tytułów dopiero nadejdzie, bo wyróżnić możemy m.in. Stellar Blade, Final Fantasy VII Rebirth czy Ronina mającego przypominać w pewnym stopniu Ghost of Tsushima. Do tej pory jednak mogliśmy zapoznać się z Final Fantasy XVI czy Ghostwire: Tokyo - dla mnie były to porządne produkcje, ale na pewno nie takie, o których będę pamiętał przez lata, szczególnie jeśli mówimy o projekcie ekipy Tango Gameworks, które wcześniej odpowiadało za wyśmienitą serię The Evil Within.

Nareszcie przechodzimy do gier cross-generacyjnych - z nich muszę wyróżnić swoje dwie perełki, a więc Horizon Forbidden West oraz God of War Ragnarok. Uwielbiam wielkie otwarte światy z ciekawymi aktywnościami, a trzeba przyznać, że i przygoda Aloy, i Kratosa miały ich po prostu pełno, a do tego nie nudziły w żadnym stopniu - myślę, że spora zasługa w tym bardzo intrygującego świata, który chciało się powoli zwiedzać, odkrywać jego tajemnice.

Największe wrażenie do tej pory na PS5 zrobił na mnie natomiast... God of War Ragnarok. Fabularnie dla mnie był to majstersztyk pełen zwrotów akcji. Zagadki środowiskowe czy te ze skrzyniami, niszczeniem kruków czy po prostu wykonywanie dodatkowych aktywności w między innymi Vanaheimie (ta kraina przytłaczała dodatkowymi zleceniami, ale ich wykonywanie cholernie satysfakcjonowało) to coś, co zapewniło mi masę frajdy. Do tego marka "Boga Wojny" diametralnie zwiększyła moje zainteresowanie mitologią nordycką, więc ciekawie było poznać, jak do tej tematyki podchodzą deweloperzy z Santa Monica Studio. Dodatkowo nie czuć było na żadnym kroku, aby God of War Ragnarok miał być ograniczany w wersji na PS5 przez edycję na PS4. Ta gra naprawdę wyglądała, działała i wypadała świetnie na konsolach Sony obecnej generacji.

A jaką grę z PS5 Wy wspominacie najlepiej?

Źródło: Opracowanie własne
Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper