Assassin's Creed Shadows

Nie tylko Assassin's Creed Shadows. 10 najlepszych produkcji w azjatyckich klimatach

Kajetan Węsierski | 16.06, 13:00

Niezależnie od tego, czy jest się wielkim fanem serii Assassin’s Creed, albo po prostu gier Ubisoftu, czy też nie, o najnowszej odsłonie Skrytobójców, którą niedawno zapowiedziano, nie dało się nie słyszeć. Praktycznie cała branża dyskutowała na temat tego, czym będzie kolejna część, jak sensowny był dobór obu przedstawionych bohaterów, oraz jak dużo będzie “Asasyna w Asasynie”. 

Nic w tym jednak dziwnego - kolejne produkcje w ramach tej marki zawsze wywoływały wielkie poruszenie, a że wszystko wreszcie - po latach błagań i dociekań graczy - zostało przeniesione do Kraju Kwitnącej Wiśni, ekscytacja jest zwielokrotniona. A że dodatkowo, o czym poniekąd wspomniałem w poprzednim akapicie, bez kontrowersji się nie obyło to… Tematem żyje połowa Internetu. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Dziś jednak nie zamierzam zajmować się samą produkcją Ubisoftu - na to pewnie przyjdzie jeszcze czas bliżej premiery. Chciałbym nieco umilić Wam czas na jej oczekiwanie i zaproponować dziesięć produkcji w azjatyckich klimatach, które jeszcze bardziej zbudują Wasze oczekiwania. Kilka różnych gatunków, różnych podejść do tematu i kilka naprawdę mocnych pozycji. Sprawdźcie sami! 

Ah, ważna kwestia - skupimy się tu wyłącznie na historycznym ujęciu. 

Sekiro: Shadow die Twice 

Zaczynamy od naprawdę mocnej pozycji, gdyż taką bez wątpienia jest Sekiro: Shadow Die Twice wydane przez From Software w 2019 roku. Tytuł pod wieloma względami innowacyjny dla samego studia, bowiem dorzucił do typowych soulsowych rozwiązań dużo więcej swobody i lekkości, a to okazało się przyjemnym i potrzebnym odświeżeniem. Co do samego klimatu - trudno coś tu zarzucić. 

Ghost of Tsushima

Kolejna niebywale głośna produkcja. Poświęciłem jej nawet osobny tekst w minionym tygodniu, komplementując samą grę przy okazji premiery na Steamie. I podtrzymuję to, co napisałem w tamtym tekście. To doskonała gra, która pod wieloma względami powinna stanowić punkt odniesienia dla Ubisoftu. Doskonałe zrozumienie kultury, przepiękna Cuszima i wylanie całych litrów tamtejszej kultury. 

Nioh Collection

Nie byłem pewien, na którą z obu wydanych przez Koei Tecmo odsłon postawić, więc… Sięgam po alternatywny wybór, a więc kolekcję dwóch gier, która pojawiła się w 2021 roku na PlayStation 5. Team Ninja odwaliło tu kawał dobrej roboty i jeśli szukacie gry, która zapewni Wam wrażenia zbliżone do gatunku soulslike, a jednocześnie zapewni naprawdę sporo elementów rodem z RPG, to trafiliście idealnie. 

Rise of the Ronin

Tak wiem, nie jest to gra idealna - dla wielu osób okazała się wręcz niewypałem. Osobiście jednak nie poszedłbym w tak skrajnie negatywne opinie. Bawiłem się świetnie i choć oczywiście gra stworzona przez załogę odpowiedzialną, za wspomniane wcześniej gry z serii NiOh znacznie różniła się podejściem, to oferowała kawał kapitalnej historii. I naprawdę znakomity klimat, które nie odbiera nawet średnia warstwa graficzna. 

Way of the Samurai 2

W pierwszą część nigdy nie grałem, a następne nie były w stanie mi zapewnić tyle frajdy, co właśnie wydana w 2004 roku dwójeczka. Akcja rozgrywa się w XIX wieku, a my wcielamy się w samuraja, który postanawia stawić czoła licznym bandytom rosnącym w siłę. Być może jestem nieco zaślepiony nostalgią, ale naprawdę ciepło wspominam długie godziny spędzone w tym świecie na PlayStation 2.

Trek to Yomi

Pora na kolejny stosunkowo świeży tytuł - tym razem mowa o Trek to Yomi wydanym w 2022 roku pod egidą Devolver Digital. I jeśli jesteście fanami produkcji mistrza japońskiego kina, Akiry Kurosawy, to poczujecie się tu jak w domu. Czuć liczne inspiracje - w dużej mierze także w klimacie, który zachwyca. A że za całość odpowiadało tu w dużej mierze Flying Wild Hog, to możecie liczyć na niecodzienną ścieżkę fabularną! 

Total War: SHOGUN 2

Gdy pisałem, że pozwolę sobie na wrzucenie tu kilku różnych gatunków, to serio miałem to na myśli. Choćby przez wzgląd na obecność strategii czasu rzeczywistego (połączonej z turówkami) od Creative Assembly. I jeśli tylko sama seria Total War jest Wam znana, to prawdopodobnie doskonale wiecie, czego po japońskiej odsłonie można się spodziewać. Intensywne starcia, sporo taktycznego planowania i zawartość na tysiące godzin. 

Onimusha: Warlords

Wiem, że nie każdemu do gustu przypadło odświeżenie wydane w 2019 roku przez Capcom, ale osobiście… Cóż, bawiłem się całkiem nieźle. Zwłaszcza że pod względem fabularnym pierwsza część serii była naprawdę dobra. A połączenie horrorowych elementów z opcją ciachania wrogów niczym sushi to strzał w dziesiątkę. No i czuć tę XVI-wieczną Japonię - nawet pomimo pewnych niedociągnięć. 

Like a Dragon: Ishin!

Gdybym chciał wspomnieć tu także o tych azjatyckich grach osadzonych w bieżących czasach, to niewątpliwie pojawiłaby się cała seria Yakuza. Ale jako że postanowiłem skupić się na nieco bardziej historycznym ujęciu tu… Podrzucam wyłącznie jej spin-off! Wydany w 2023 remake opowieści rodem z XIX-wiecznej Japonii zdecydowanie sprostał oczekiwaniom fanów, łącząc przeszłość narodu z doskonałym vibem oryginalnej Yakuzy.

Sengoku Dynasty

A na domknięcie zestawienia sandboksowy survival z elementami RPG. A może po prostu lepiej napisać, że to symulator życia? Cóż, to jedna gra na liście dostępna wyłącznie we Wczesnym Dostępie (w pełnej wersji ma pojawić się jeszcze w tym roku), ale nie wypadało jej pominąć. Zwłaszcza że niewiele gier oferuje nam możliwość cofnięcia się do dawnej Japonii od takiej strony. Tu nie walczymy ze złymi najeźdźcami - częściej z głodem i brakiem stabilnego dachu nad głową. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper