Wyszło demo Test Drive Unlimited Solar Crown na Steam. Włączyłem je i mam mocno mieszane odczucia
Jestem gotów się założyć, że zdecydowana większość z Was grała kiedyś w jakąś odsłonę Test Drive'a. Sam jestem wielkim fanem Test Drive Unlimited, gdzie na długo przed dominacją Forzy Horizon śmigałem po tropikalnej wyspie Oahu, zachwycając się widokami i rozkoszując rajską pogodą. Nic dziwnego, że tak mocno czekałem na Test Drive Unlimited Solar Crown.
Przecież jak tylko TDU wyszło na Xboxa 360, to zbierałem szczękę z podłogi. Graficznie miałem poczucie obcowania z nową generacją, czymś absolutnie wyjątkowym w tamtym czasie. Dużo było wyścigówek, ale TDU wybijało się dla mnie za sprawą klimatu i rozbudowanej rozgrywki online, co de facto pozwalało ścigać się z wieloma prawdziwymi ludźmi podkręcając tym samym adrenalinę. Takie trochę MMO w świecie wyścigów.
Test Drive Unlimited Solar Crown wjeżdża z przytupem i powiela ten schemat. To także gra sieciowa, nastawiona na rywalizację z "żywym" przeciwnikiem. Demo dostępne jest wyłącznie na Steam w terminie od 6 do 17 czerwca. Zajmuje 46 GB i oferuje bardzo obszerną zawartość. Aż 9 z 14 dystryktów, 15 poziomów do wbicia, 10 poziomów klanu, 7 sprzedawców samochodów, 27 wyścigów, 25 zadań do zrealizowania, 16 pojazdów do kupienia (a 11 dodatkowo do przetestowania) i 18 rozbudowanych modyfikacji technicznych. No jednym słowem, pod względem zawartości to prawdziwa petarda.
Test Drive Unlimited Solar Crown - opcje i dostępne do kupienia samochody w demie gry
Test Drive Unlimited już na starcie zaskakuje... absurdalnymi wymaganiami sprzętowymi
Doskonale wiedziałem, że pod względem graficznym może to być wymagająca pozycja, ale twórcy wspięli się na wyżyny nieudolnej optymalizacji. Pomijam kwestię, że cała wyspa HongKong świeci się jak lampki na choince, ale nie ma w tej oprawie niczego, co usprawiedliwiałoby aż taki dramat. Do rozdzielczości 4K i 60 klatek na sekundę twórcy rekomendują GeForce RTX 4090 i procesor Intel Core i9-14900K, czyli absolutny TOP, jaki możemy dzisiaj kupić. Ja testowałem grę na laptopie ASUS ROG Strix Scar 17 z procesorem AMD Ryzen 9 7945HX, 32 GB RAM DDR5 i kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 4090. Korzystałem także z zewnętrznego monitora od ViewSonic XG272-2K-OLED 27" 1440p.
Dostępne opcje i ustawienia jakości grafiki w TDUSC
Gra nie wspiera ray-tracingu, ale za to możemy wybrać jedną z technik skalowania - NVIDIA DLSS 3 z generatorem klatek albo AMD FSR 2. Ponieważ w laptopie mam mobilnego RTX 4090, włączyłem na starcie natywną rozdzielczość 1440p, najwyższe detale, DLSS w trybie jakości i generator klatek. Ku mojemu zaskoczeniu, w nocy miałem między 55, a 63 klatki na sekundę. Za dnia ta wartość potrafiła wynosić ok. 75 klatek w otwartym terenie i ponad 90 wewnątrz pomieszczeń. To jakiś absurd, bo wyłączając skalowanie, miałem ok. 45 klatek. Gra przy tym bardzo traciła na jakości, bo działała bez wygładzania krawędzi, a włączenie któregokolwiek z nich dramatycznie wręcz zabijało płynność rozgrywki.
No nie mam słów, jak źle to działa. W przypadku DLSS z włączonym generatorem klatek wyczuwalne są ewidentne opóźnienia (bo próg wyjściowy jest niski), wobec czego granie w takich warunkach było mało komfortowe. Żeby więc zagrać w Test Drive Unlimited Solar Crown na jednym z najszybszych laptopów na świecie, musiałem obniżyć detale do średnich, chociaż gra wyglądała wtedy bardzo słabo. Ogólnie oprawa graficzna jest tutaj nierówna. Z jednej strony miasto robi wrażenie. Świetne są efekty mgły, a ja też mimo wszystko lubię, jak neony i odbicia świecą się jak choinka. Samochody też prezentują się całkiem nieźle, ale to nie jest poziom Forzy Horizon 5. Natomiast dużo gorzej wypadają niektóre z dzielnic. Proste budynki przypominają makiety. Drzewa są rozbudowane, ale statyczne, a roślinność czasem to zlepek płaskich, rozmazanych tekstur (chociaż ich zagęszczenie jest ogromne). Odbicia na samochodach to już w ogóle tragedia (ale też nie zawsze, bo w nocy wyglądają znacznie lepiej). Ile to zjada mocy obliczeniowej, to nie mam pytań. Optymalizacja na ten moment leży i kwiczy. Ciekaw jestem, jak to będzie wyglądało na konsolach.
Test Drive Unlimited Solar Crown - ujęcia z rozgrywki
Test Drive Unlimited Solar Crown to gra wyłącznie sieciowa
Żeby zagrać w demo, należy mieć dostęp do internetu, bo gra musi połączyć się z serwerami. Innej opcji nie ma. Trafiamy do jakiejś grupy losowych osób z naszego regionu i widzimy, jak poruszają się po mapie (swoją drogą, bardzo dużej i zróżnicowanej). Po wejściu do warsztatu czy salonu samochodowego trafiamy do sekcji w której może się znajdować maksymalnie 8-10 osób i które mogą ze sobą rozmawiać głosowo. Nie raz i nie dwa trafiałem na jakichś graczy dyskutujących ze sobą o kolejnych zakupach czy wyścigach.
W ogóle odpalając te grę, trafiamy do wielkiego hotelu Solar Crown, gdzie mamy swój pokój z widokiem na wyspę. Twórcy zaimplementowali czas dobowy, ale nie upływa on z realną szybkością, wobec czego raz trafimy na noc, a innym razem zalogujemy się za dnia. Wszystko jest takie do przesady nowoczesne i trochę nijakie. Efekty rodem z marnej klasy kina, gdzie podstawą "kunsztu graficznego" są ledy i obłe, przerośnięte konstrukcje. Na ich tle pojazdy wyglądają nieco miniaturowo, jakby skala była zaburzona i to też niespecjalnie przypadło mi do gustu. Hotel pełni rolę "huba" dla graczy, gdzie można spotkać drugiego człowieka, pogadać z nim i podejrzeć okoliczne oferty, wyścigi, hotelową restaurację czy przejść do garażu w którym zobaczymy swoje samochody. Można je tam obejrzeć z każdej strony, otworzyć okna i drzwi, wsiąść do środka i odpalić z kluczyka, by ruszyć w miasto.
W demie nie możemy stworzyć własnego awatara, więc dostajemy jakiegoś losowego, a potem kupujemy jeden z trzech samochodów - Forda Mustanga GT, Nissana 370Z albo Alpine A110 Legende. Dobieramy kolorek i tapicerkę. Płacimy i wskakujemy za kółko. W międzyczasie oglądamy też marnej jakości scenki przerywnikowe, renderowane wcześniej i wyświetlane w jakiejś rozdzielczości typu 720p. No nie robi to żadnego wrażenia, a coś podobnego widziałem w czasach X360, gdzie jeszcze mogłem to zaakceptować. Dzisiaj już nie bardzo.
Naszym głównym celem jest wbijanie reputacji, która umożliwia zakup nowych części, a potem także lepszych samochodów. Tych w demie jest całe mnóstwo. Reputację zdobywamy dosłownie za wszystko - wygrywając wyścigi, driftując bez celu, rozbijając różne obiekty po drodze czy śmigając blisko pojazdów. Gdy wbijemy określony pułap, możemy zgarnąć nagrodę w wysokości 1000 EUR, o ile odpowiednio szybko wciśniemy przycisk - ot, taka zręcznościowa niespodzianka. Po przekroczeniu określonych progów (jak 5 czy 12) oglądamy nagle scenkę przerywnikową, która tłumaczy nam, do czego właśnie zyskaliśmy dostęp. Pieniądze oczywiście zdobywamy poprzez wyścigi, więc to one odgrywają tutaj pierwsze skrzypce.
Żeby dołączyć do wyścigu, musimy dostać się do pokoju w którym początkowo dobierani są "żywi" gracze. Jeżeli takich nie ma, po odczekaniu 30 sekund gra przydziela nam komputerowych przeciwników z oznaczonym poziomem trudności. Początkowo będą to nowicjusze, ale z czasem przerodzą się w zawodowców i stanie się dużo trudniej. W demo nie grało chyba zbyt wiele osób, bo ja cały czas ścigałem się z komputerem i nie odczuwałem z tego tytułu jakiejś wielkiej frajdy.
Test Drive Unlimited Solar Crown - wizyta w warsztacie i zakup nowych części
Wszystko dlatego, że model jazdy jest... dość kartonowy. O ile w takiej Forzy Horizon 5 jeździ się dla mnie bardzo wygodnie, o tyle w Test Drive Unlimited Solar Crown pojazdy śmigają trochę niczym dociążone puszki ślizgające się po asfalcie. Chcąc driftować, momentalnie zarzuca nas bokiem (i płyniemy, niczym na statku). Nie da się też, jak w Horizon, wjechać na dowolne pole i jeździć swobodnie po krzakach, co akurat uważam za plus. Nie to, że są jakieś magiczne ściany. Po prostu nasza sportowa fura nie podjedzie pod stromą górę i nie poradzi sobie z większym kamieniem czy skałą. Jeżeli się gdzieś zablokujemy, a o to nie trudno, wówczas musimy poczekać kilkanaście sekund, by gra przywróciła nas na drogę.
Każdy samochód prowadzi się trochę inaczej. Droga hamowania jest dość długa, a skręt, niczym w rzeczywistości, mocno ograniczony przy większych prędkościach. Nie byłem jednak zachwycony tym, jak się jeździ, ale też nie testowałem tych najszybszych i najbardziej zwrotnych pojazdów. Ogólnie jednak w grze wyścigowej chodzi o to, by ściganie się wyzwalało radochę już od samego początku. W TDUSC niestety nie odniosłem takiego wrażenia. Oczywiście, będę grać do momentu zamknięcia dema, niemniej już widzę, że to pozycja przy której nie spędzę setek godzin, jak przy Horizonie czy The Crew Motorfest. A gdybyście pytali - w mojej ocenie model jazdy w Test Drive Unlimited jest znacznie gorszy niż w pozycji Ubisoftu.
Test Drive Unlimited Solar Crown - galeria zdjęć
Doceniam za to takie smaczki jak możliwość włączenia świateł drogowych, wycieraczek, kierunkowskazów czy świateł awaryjnych. To jest spoko, podobnie jak to, że mogę podjechać do dowolnej osoby i wyzwać ją na pojedynek. Do wyboru mamy też kilka kamer. Ze środka (gdzie pięknie animowane są zegary), z maski, sprzed maski i dwie, gdzie widzimy tył pojazdu. Jedna i druga są umieszczone trochę za blisko. Do zabawy twórcy rekomendują pada i zdecydowanie polecam go podłączyć, bo granie na klawiaturze w wyścigówki to udręka (chociaż kiedyś grało się tylko w ten sposób w takiego NFS Underground).
Moje odczucia są jednak mieszane, bo niby ta oprawa graficzna ma coś w sobie, ale z drugiej strony optymalizacja woła o pomstę do nieba. Jeździ się mało przyjemnie, wyzwania nie są wciągające, a docelowe zadania nie sprawiały mi żadnej satysfakcji. Być może granie ze znajomym sprawi, że Test Drive Unlimited Solar Crown znacznie zyska w moich oczach. Bo na ten moment to mam wrażenie, że to takie odcinanie kuponów od popularności marki, a za produkcję wzięło się studio, które za bardzo nie ma o tym pojęcia. No i te okrutne modele postaci. Trudno na nie patrzeć. Dajcie znać w komentarzach, jakie są Wasze odczucia. Do usłyszenia!
Przeczytaj również
Komentarze (48)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych