Hellblade II - może jednak nie chcemy krótszych gier?
Ninja Theory należą się brawa za odwagę. Z przeszło setki zatrudnionych pracowników firma obcięła zatrudnienie do ledwie dwudziestki. Czy powinniśmy nazwać ich szczęśliwcami? Tameem Antoniades, wielki marzyciel i myśliciel w jednym miał dość korporacyjno-wydawniczej machiny decyzji. Praca dla wielkich korporacji to bezpieczeństwo dla finansowania projektu dopóki ten nie zostanie ukończony i wydany. To również ucięcie swobody w decyzyjności. Medal zawsze ma dwie strony. W 2014 roku Ninja Theory postanowiło się odciąć i działać samodzielnie. Tak trzy lata później poznaliśmy Senuę, której opowieść fascynuje, przeraża, inspiruje, uczy i daje nadzieję.
Dla Ninja Theory historia zatoczyła koło. "Kiedy zapukał do nas Microsoft, to byliśmy zaskoczeni, ponieważ nie mieliśmy takich zamiarów" - Tameem Antoniades przyznał w wywiadzie dla redakcji Gamesindustry.biz. Przecież sam rok wcześniej cieszył się, że jego firmie udało się doprowadzić projekt Hellblade: Senua's Sacrifice to ciekawego rozwinięcia przy współpracy z organizacjami zajmującymi się leczeniem osób ze stwierdzoną psychozą i profesorami Uniwersytetu Cambridge. Co się zmieniło w 2018 roku?
"Chcieliśmy podjać większe ryzyko w kreatywności' - podsumował Antoniades. Microsoft dał zielone światło na produkcję sequela, Senua's Saga: Hellblade II. Grę ujawniono w 2019 roku i zapowiedziano jako tytuł na wyłączność dla platformy Xbox. Sytuacja była o tyle ciekawa, że Microsoft zapowiedział grę jako pierwszy tytuł na wyłączność dla nieujawnionej jeszcze konsoli. Aż prosiło się, aby gra pojawiła się razem z Xbox Series X. Patrząc na wizualną jakość gry trudno wyjść z podziwu, choć produkcja nie ustrzegła się błędów. Czy studio czeka praca na własny rachunek?
Trudna przeprawa
Hellblade jako seria opowiada o przeprawie przez lęki i urojenia. Melina Jeurgens wspięła się na wyżyny akorskich umiejętności, choć sama nigdy aktorką nie była. Senua odbywa podróż godną heroiny, a gracz widzi kolejne etapy rozpadającej się psychiki. Bohaterka nie chce jednak tracić świadomości co tworzy wewnętrzny konflikt. Senua słyszy głosy, widzi bóstwa, walczy z demonami. Scenariusz nie próbuje usilnie niczego racjonalizować. Siłą Hellblade II jest trudna i złożona narracja w aspekcie fabuły. Nie jest niczym skomplikowanym w kontekście gry jako formy interakcji odbiorcy z otrzymaną zawartością.
Narracyjną strukturę Hellblade II mógłbym podzielić na etapy zaawansowania psychozy. Senua bowiem żyje w czasach, gdy wiedza nt. chorób psychotycznych jest bardzo ograniczona i przez ówczesnych ludzi odbierana jest za formę klątwy, stąd Celtowei nazywali osoby chore "Geltami". Nie ma lekarstwa, więc pozostaje tylko wewnętrzny obłęd. Informacja o nieprzebiciu się Hellblade II do TOP 100 w Wielkiej Brytanii musiała zaboleć Ninja Theory, podobnie jak iformacji o zajęciu dopiero 37. miejsca w Stanach Zjednoczonych. Znamy poprzednie gry studia i deweloper za każdym razem wkłada ogrom pracy. Heavenly Sword, Enslaved: Oddysey to the West, DmC czy wielokrotnie przywołane Hellblade - w każdej z tych produkcji mimika twarzy lub gameplay stoją na absolutnie topowym poziomie. Czy niska sprzedaż gry wynika ze słabej jakości technicznej? Czy przyczyna leży w czasie trwania przygody? Z jednej strony często piszemy o potrzebie liniowych produkcji, aby odbić się od gęstych, otwartych światów.
Syzyfowa praca?
Gracze zarzucają Hellblade pewną odtwórczość. Twórcy dodali nowe systemy jak walka z przeciwnikiem, lecz na ekranie zawsze toczymy bój z maksymalnie jednym adwersarzem. System walki Hellblade 2 jest zainspirowany jednym z najbrutalniejszych pojedynków w historii autorstwa Georg'a R.R. Martina. "Chcieliśmy odtworzyć tę walkę w grze z oddaniem pełnej kontroli dla gracza" - mówią przedstawiciele studia Ninja Theory. Chodzi oczywiście o Bitwę Bękartów. Celem była filmowość, a całe Hellblade jest interaktywnym filmem, to dlatego autorzy przedłożyli wrażenie estetyczne ponad czysty fun z grania. Hellblade II się nie gra - Hellblade II się przeżywa. I choć trochę ironizuję, Senua's Saga jest formą edukacyjnego doświadczenia ubranego w szatę gry wideo. Nie wszystkim musi się taka narracja podobać. Od kilku lat obserwujemy zmierzch gier narracyjnych. Wiele zmieniło się po upadku Telltale Games.
Hellblade: Senua's Sacrifice jedną rzecz robi lepiej od sequela. Historia jest budowana stopniowo, gdzie bohaterka zanurza się centymetr po centymetrze w bagnie szaleństwa. Hellblade II stawia Senuę już jako tę szaloną a cała narracja opiera się na słyszeniu głosów z każdej strony. W obliczu kasacji takich zespołów jak Tango Gameworks można mieć pewne obawy co do przyszłości Ninja Theory w niełatwym dzisiaj świecie gier. Tameem Antoniades pewnie teraz wolałby, aby gra wyszła na jego własnych warunkach, ponieważ trudno mówić o sukcesie sequela porównywalnym z pierwszą grą. Jeśli Microsoft zezwoli na powstanie Hellblade III - to ratunkiem dla serii jest implementacja dłuższej i bardziej rozbudowanej rozgrywki. Inaczej ta podróż skończy się szybciej niż myślimy.
Przeczytaj również
Komentarze (92)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych