gamescom 2024 - graliśmy w Towerborne. Darmowy side-scroller od twórców the Banner Saga

gamescom 2024 - graliśmy w Towerborne. Darmowy side-scroller od twórców the Banner Saga

Piotrek Kamiński | 30.08, 22:21

Po strategicznej trylogii "the Banner Saga", studio Stoic zaprasza graczy na zupełnie inny klimat, bo bardziej zręcznościowy, lekki i kolorowy. Oto gra, w której jednym z bossów jest ogromny, różowy pancernik - Towerborne.

Przyznam, że kiedy zobaczyłem tytuł nowej gry Stoic, pierwszym o czym pomyślałem było, że twórcy próbują podpiąć się pod sukces gier From Software - wiesz, na zasadzie, że mamy przecież BB w domu. Wychodzi jednak na to, że kompletnie się myliłem, ponieważ nowy tytuł Microsoftu absolutnie nie ma z grami From Software nic wspólnego. Z czym więc mamy do czynienia?

Dalsza część tekstu pod wideo

Moim pierwszym skojarzeniem po zapoznaniu się z rozgrywką byli... "Castle Crashers" - chodzimy głównie w prawo bandą maksymalnie czterech kolorowych postaci, siekamy hordy wyskakujących na nas wrogów atakami lekkimi, ciężkimi i magicznymi, w ramach obrony możemy skakać i robić uniki, a w walce pomaga nam dodatkowo jeden z wielu kolorowych chowańców, obdarzony jakąś specjalną umiejętnością bojową. Na końcu poziomu czeka na nas natomiast Boss, podsumowanie i tak w koło Macieju. No, "Castle Crashers" pełną gębą.

Wielki pancernik

Zanim przystąpimy do zabawy, możemy spędzić trochę czasu w obozowym hubie, gdzie dostosujemy nasz wygląd (dziesiątki możliwości kustomizacji, a twórcy zarzekają się, że będzie ona dostępna dla wszystkich, bez konieczności płacenia za nowe fryzury czy coś), ulepszyć uzbrojenie, przygotować sobie na spokojnie umiejętności - choć nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmienić aktywne skille i podczas gry właściwej, jeśli umiejętność kiepsko sprawdza się w danej sytuacji. Następnie należy wybrać interesujący nas poziom. Mapa świata składa się z hexów, na których mogą znajdować się pojedynczy wrogowie, skarby, kapliczki, zwyczajne drogi albo większe, bardziej obszerne poziomy, na końcu których czeka na nas boss. Każdy poziom opatrzony jest docelowym poziomem trudności (1, 2, 3 i tak dalej), który możemy dodatkowo dostosować pod siebie, wybierając wyższą albo niższą cyferkę.

Same poziomy to raczej proste, liniowe korytarze 2D. Najczęściej idziemy od lewej do prawej, ale czasami zdarza się również i kierunek wertykalny. Nie ma tu zagadek, tajnych ścieżek ani niczego podobnego - jak s klasycznych beat'em-upach, wystarczy dojść do końca i zatłuc dużego przeciwnika. Ataki specjalne limitowane są cooldownem w przypadku umiejętności chowańca i nabiciem specjalnego paska poprzez klepanie przeciwników w przypadku naszych umiejętności specjalnych. Do wyboru mamy cztery podstawowe klasy broni - rękawice, maczugi, miecze i podwójne sztylety - którymi można tłuc do woli proste kombinacje. Umiejętności specjalne zależą od posiadanej broni i na przykład w moim przypadku był to wyskok w górę z rzucaniem sztyletami we wroga oraz szybkie doskoczenie do przeciwnika połączone z atakiem. 

Statek

Tytuł Stoic jest raczej przyjemny dla oka, z pięknie namalowanymi tłami, wyrazistymi przeciwnikami i zmyślnie zaprojektowanymi bossami - jest coś szczerze zabawnego w oglądaniu wielkiego, różowego pancernika z białą zbroją skaczącego po arenie. Sama walka z bossem nie wyróżnia się jednak niczym nadzwyczajnym. Tu podskocz, tam zrób unik, pozbądź się mniejszych mobów i tłucz aż nie padnie. W tym, jak myślę, kryje się największy problem "Towerborne" - wszystko, co ta gra oferuje widzieliśmy już na przestrzeni lat dziesiątki razy. Nie rzucił mi się w oko choćby jeden szczerze oryginalny, nowatorski element rozgrywki, co w połączeniu z ładną, ale nie wyróżniającą się niczym grafiką może okazać się być problemem. Z drugiej strony, jest to tytuł free to play, więc jeśli deweloper rzeczywiście nie będzie pazerny, tak jak obiecuje, nie schowa zawartości za paywallem i będzie regularnie dodawał nową zawartość, to może i znajdą się spragnieni ekranowej sieczki gracze, którzy dadzą im szansę. Trzymam kciuki.

Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper