gamescom 2024 - widzieliśmy Clair Obscur: Expedition 33 od francuskiego Sandfall Interactive. FFX na kwasie

gamescom 2024 - widzieliśmy Clair Obscur: Expedition 33 od francuskiego Sandfall Interactive. FFX na kwasie

Piotrek Kamiński | 28.08, 15:00

Kompletnie nieznane studio, które robi dopiero swoją pierwszą grę, w dodatku nie opierając jej o żadną znaną markę, właśnie zostało moim największym bohaterem tych targów. Fani turowych RPG powinni uważać na ten tytuł!

Świat "Clair Obscur" jest dziwnym miejscem. Dawno temu, boska istota zwana po prostu Malarką stworzyła obraz, który sprawił, że wszyscy ludzie powyżej pewnego wieku w jednej chwili przestali istnieć. Nie był to jej jedyny obraz, ale stał się zdecydowanie najbardziej istotnym. Od tamtej pory, co rok domalowuje nową jego wersję, każdorazowo schodząc o rok z wiekiem ludzi, którzy znikną. Rodzaj ludzki zaczął się buntować, urządzając tytułowe ekspedycje, których celem jest zabicie jej, zanim skończy kolejne dzieło. Obecna ekspedycja składa się z osób w wieku 33 lat. Jeśli im się nie powiedzie, będzie to ostatnie, co zrobią w życiu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Świat gry inspirowany jest francuskim surrealizmem, barokiem, z odrobiną Beksińskiego, dodaną dla klimatu (własna obserwacja, deweloper nie chwalił się znajomością polskiej sztuki). Pokazywany nam fragment rozgrywki dział się "pod wodą", choć nie do końca, bo bohaterowie nie musieli posiadać ekwipunku do nurkowania i mogli swobodnie biegać po całej okolicy, wśród raf koralowych i z pływającymi/latającymi nad nimi wielorybami oraz innymi stworzeniami, które zazwyczaj nie kojarzą się z patrzeniem w górę. Odwiedziliśmy również wielką, pełną wypolerowanego drewna, rzeźb, obrazów i misternie zaprojektowanych dekoracji posiadłość, której majordomus ma bardzo zdecydowaną opinię na temat tego, co wolno, a czego nie i nie boi się wyrazić tego w sposób fizyczny. Bardzo ekspresyjna postać, jak na kogoś pozbawionego twarzy...

Walka wygląda znajomo

Rozgrywka w pierwszej (i drugiej i trzeciej również) chwili kojarzy się z dziesiątą odsłoną "Final Fantasy" albo lekko już zapomnianym, a przecież również świetnym "Losy Odyssey". Najpierw eksplorujemy mapę, szukając skarbów, unikając lub właśnie szukając pojedynków - w grze zabraknie losowych starć, ale przeciwnicy mają odradzać się po odpoczynku przy save poincie, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby stać w jednym miejscu i grindować level, jeśli ktoś sobie życzy. 

Atakując przeciwnika, przenosimy się na znajomo wyglądającą arenę walki. W lewym górnym rogu widzimy kolejkę, w jakiej będziemy atakować, na którą można dodatkowo wpływać specjalnymi atakami. W prawym dolnym rogu widzimy natomiast portrety naszych postaci (trzy osoby jednocześnie w prezentowanym fragmencie), ilość życia, mp. Rodzaj ataku wybieramy z menu kontekstowego i tu pojawia się faktyczną różnica między klasykiem Square, a propozycją Francuzów. Otóż, po wybraniu ataku, rola gracza wcale się nie kończy. Możemy jeszcze wdusić odpowiedni przycisk w odpowiednim momencie, aby zadać większe obrażenia, a podczas ataków wrogów robić uniki albo wręcz parować je, otwierając sobie możliwość wyprowadzenia kontry. Nic przesadnie innowacyjnego, ale pozwala brać bardziej czynny udział w walce. Pytanie czy po jakimś czasie się nie znudzi?

Walka z gracją

Deweloper po krótce pokazał nam również system umiejętności postaci - innych, zależnie od tego, kim sterujemy. Każda postać ma swoją własną, przypisaną odgórnie klasę i związane z nią umiejętności. Używanie ich w odpowiedniej synergii pozwoli zadać wrogom większe obrażenia, czasami również pozbawiając ich ruchu albo chociaż odsuwając go w czasie. Niektóre postacie, jak używająca magii Lune, mogą zmieniać "postawę", co zmienia styl jej ataku, podbijając skuteczność konkretnych ruchów. Możemy tworzyć całe kombinacje zmian postaw w połączeniu ze specjalnymi atakami reszty drużyny, aby uzyskać możliwie największy damage output. Przyznam jednak, że nie do końca rozumiem, jak to się odbywa, jako że nasza prezentacja była krótka, a grający w grę przedstawiciel studia robił wszystko szybko i sprawnie, nie dając nam zbyt wiele czasu na rozgryzienie tego, co właściwie widzimy.

Moim zdaniem "Clair Obscur" wygląda fenomenalnie. Świat urzeka pomysłowym wykonaniem, modele postaci są wyraziste, a ich stroje z całą pewnością spodobają się cosplayerom - zwłaszcza, że bohaterów można przebierać wedle uznania. Fabuła pełna jest tajemnic i zdaje się być kompletnie oryginalnym pomysłem, a rozgrywka przywraca jakościowo wykonany system turowy, za którym szczerze w dzisiejszych czasach tęsknię. Czekam z niecierpliwością na kolejne informacje od Sandfall Interactive. To będzie RPG, na który czekam od dawna.

Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper